Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 273 takie demotywatory

...i dostajesz zamówienie na gnoczi, dojrzałe awokado, krem z batatów, grzyby mun i koktajl z kiełkami –
Nie wszyscy wracają... –
Źródło: internety
 –  PrawyPopulista n@PrawaStronaaNa końcu się okaże, że Kaczyńskizostanie zapamiętany, jako ten,który zatrzymał falę islamu naEuropę. Niczym Jan III SobieskiBitwa pod Kuźnicami niczymBitwa pod Wiedniem.22:42 • 08 lis 21 • Twitter for Android
A tak ręka, która zbierała łysiczki –
Lakówka ametystowa.Młode grzyby mają wypukły kapelusz. Kolor świeżych, wilgotnych owocników jest jaskrawo fioletowy lub ametystowy –
Zdjęcie grzybów w jednym z olsztyńskich autobusów wysłała pasażerka. Tymczasem MPK Olsztyn zapewnia, że autobusy miejskie są „niemal sterylnie czyste”. –

Memy z serialu "Squid Game" pojawiają się jak grzyby po deszczu. Zobacz najlepsze z nich (22 obrazki)

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę
 –
Jak będziesz ciągle za mną iść to nie znajdziesz żadnych grzybów. Rozdzielmy się! –
 –
 –  Znajomy pokazał mi miejsce,gdzie geje umieszczająogłoszenia kogo szukająi w jakim celu. I wśród tychróżnych fetyszy i seksuciechznaleźliśmy smutne ogłoszeniejakiegoś typa: "szukam kogoś,z kim mógłbym pójść na grzyby".
- Jak zjesz grzyby i rano usłyszysz budzik, to znaczy, że były jadalne –
Tymczasem w lesie –  SZYBCIEJ, ALBOJUŻ PO NAS!BOCKENHEIM 2021
Halo Warszawa!Starsza miła pani sprzedaje na placu Konstytucji grzyby, które sama zerwała. Jak przechodzicie to kupcie, będziecie mieć dobrą grzybową a pani nie będzie musiała długo stać. – PS: niesamowicie mnie wzrusza widok starszych osób, które mimo przeciwności losu walczą i z honorem próbują zarobić bez żebrania. Handel kwiatami, grzybami i innymi rzeczami to praca wymagająca czasu, wstania rano, czekania godzinami i zarobek pewnie z tego mały. Każdego z nas może to spotkać i smutne, że tak wiele osób musi dorabiać do emerytury. Chwilkę z panią porozmawiałem, myślę, że to też ważne. Starszym osobom też tego brakuje, takiego zwykłego kontaktu, bardzo często bardziej od pieniedzy.Smacznej grzybowej
 –
 –
Dzieci z Afganistanu zatruły się grzybami w warszawskim ośrodku dla uchodźców – Ewakuowano kilkadziesiąt osób z Afganistanu. W ośrodku w Warszawie w którym ich umieszczono miało brakować jedzenia i z tego powodu jedli grzyby. Teraz ich dzieci są w krytycznym stanie w szpitalu, będą potrzebne przeszczepy wątroby
Ja nie chodzę na grzyby, bo nie znam się na nich. A wy, chodzicie na grzyby? –
 –