Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 93 takie demotywatory

Rasizm? Gdzie tam! To po prostu sprawiedliwość społeczna –  Harvard przyjmował białych od 1380 punktów a Afroamerykanów od 1100 punktów Biali i azjatyccy mężczyźni potrzebowali minimum 1380 punktów z egzaminu SAT aby dostać się na Uniwersytet Harvarda. Białe kobiety potrzebowały 1350 punktów a Afroamerykanie jedynie 1100 punktów. Uniwersytet został pozwany przez organizację "Students for Fair Admissions"
Dziękujemy Wam za ciężką pracę! – To nie fair, że musicie użerać się z pijakami i awanturnikami i na każdym kroku spotykają Was problemy wszelkiego rodzaju od tych biurokratycznych, poprzez drogowe do płacowych. Doceniamy to, że pomimo wielu przeciwności dalej robicie swoje, bo bez Was wielu z nas by zginęło. Dziękujemy!

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa – Masz piękną, bujną grzywę, złowrogie spojrzenie i status króla zwierząt. Rządzisz. Nieziemsko dumny przemierzasz kolejne metry afrykańskiego stepu w poszukiwaniu Twojego dzisiejszego obiadu. Niczym sokół dostrzegasz z odległości kilkuset metrów dorodną zebrę, która aż się prosi, by wbić w jej tyłek swe zęby i nasycić swój wygłodniały żołądek. Nagle dopadają Cię zwątpienia i zaczynasz się zastanawiać: „Czy jestem w stanie ją upolować?”, „Czy na pewno mi się uda?”, „Z pewnością są inne bardziej odważne i waleczne lwy niż ja i sprzątną mi ją sprzed nosa”. Dopada Cię lwia depresja.Wszystkie lwice naokoło przestają z Tobą kopulować, tracisz respekt stada, umierasz zalany lwimi łzami zadając sobie pytanie: „Dlaczego?!”.Wiesz dlaczego powyższa historia to bzdura? Bo na szczęście lwy nie myślą w taki sposób co ludzie. Gdyby ich proces myślowy był tak skomplikowany co u nas, na Animal Planet oglądalibyśmy zakompleksione, nieśmiałe lwiątka, które proszą inne zwierzęta o kawałek polędwicy, niczym bezdomny na dworcu centralnym o dwa złote.Kurwa mać.Dlaczego nie walczysz jeśli Ci na czymś zależy? Dlaczego przejmujesz się opinią innych ludzi? Dlaczego tracisz czas na bzdurne przypodobanie się komuś?Dziś będę Cię drażnić, jak młodego kota, który w końcu pokona swój strach, pokaże pazury i zacznie drapać.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz pazur? Kiedy ostatni raz kazałeś się odpierdolić wszystkim ludziom, który powtarzają Ci jak mantrę, że Ci się nie uda? Że jesteś beznadziejny? Że po co Ty to właściwie robisz? Jeśli Twoja pewność siebie nie jest zbyt wielka, takie osoby będą ściągać Cię w dół i sprowadzą do swojego poziomu.Pozwól przegrańcom być przegrańcami. Niektórych osób nie zmienisz. Przestań pocieszać kolegę z liceum, który od pięciu lat nie może znaleźć pracy, bo większość czasu spędza na spijaniu browarów i graniu na konsoli. On nie chce znaleźć pracy, jest mu dobrze – zostaw go w spokoju. Na świecie jest masa osób, którzy chętnie pójdą z Tobą na siłkę i wspólnie będą Cię motywować do tego, by z dnia na dzień być coraz lepszym.Zostaw faceta, który od kilku lat obiecuje Ci, że się ogarnie. Jest wielu normalnych facetów, którzy docenią to, jaka jesteś i w dodatku nie zapomną o dniu Twoich urodzin. Nie jest sztuką mówić o wspaniałych planach i marzeniach. Sztuką jest je realizować.Kiedy powiedziałeś „NIE” ludziom, którzy wiecznie wykorzystują Cię do swoich celów nie dając absolutnie nic w zamian? „Piotruś, zainstaluj mi drukarkę po raz 234u832948, bo Ty się znasz na komputerach”, „Krzysiu, zrób za mnie projekt, bo Ty taki głupiutki jesteś, że Cię przekonam”, „Agnieszka, skocz po fajki do sklepu, bo mi się nie chce”. Odetnij się od ludzi-biorców, którzy niczym pijawki, będą wysysać Twoje zasoby do swoich celów. To ma być partnerstwo. Ty pomagasz komuś, ktoś pomaga Tobie. Zasłużyłeś na to.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz swój honor i nie będziesz się podkładał innym ludziom? Twoi znajomi mają Cię kolokwialnie mówiąc w dupie? Zmień ich. Po co Ci ludzie, którzy nie traktują Cię poważnie? Spośród prawie 7 miliardów ludzi na tej planecie, spotkasz osoby, które docenią to kim jesteś i będą traktować Cię fair.Skończ z tym. Zacznij żyć własnym życiem. Skup się na własnych celach i odsuń od siebie ludzi, którzy ściągają Cię w dół.Jeśli trzeba – krzycz.Jeśli trzeba – gryź.Jeśli trzeba – drap.Jesteś wielki.
Jak zohydzono mi piłkę.. – A jak Wy myślicie? Napiszcie Ludzie wciąż wypisują sumy jakie zarabiają Messi, Ronaldo, czy Lewandowski, uważając, że to jakaś pieniężna megalomania. Osobiście uważam, że cała piłka nożna jest chora na pieniężną megalomanię. Gigantyczne rozdmuchane pieniądze pompowane w ten sport (teraz już "sport"), powodują to, że cała piłka wygląda (dla mnie) jak balon nadmuchany do granic wytrzymałości tuż przed wybuchem. To już nie sport, a przemysł, gdzie fabrykami są kluby, a robotnikami — piłkarze. Prawdę mówiąc, wg. mnie to spowodowało schamienie piłki, np. powstanie tzw. "fauli taktycznych". Kiedyś "faul" był niedozwolonym, nie zgodnym z etyką zachowaniem na boisku. Więc "faul taktyczny" powinno się tłumaczyć na coś jak... "chamówa taktyczna"? Gdzie tu okrzyczana etyka sportowa? Nie lubię FIFA, piłki i piłkarzy nie dlatego, że dużo zarabiają, czy obracają bilionami, nie lubię dlatego, że z przepięknego sportu zrobili oni wulgarny, chamski, nieuczciwy przemysł, bez żadnej kontroli, klasy i uczciwości.
Źródło: Własne
W czasie turnieju 10-latków rodzice krzyczą do sędziego: "Ty ch*ju, ile ci zapłacili?". Przecież ich dziecko, to nowy Lewandowski - to niemożliwe, że przegrywa – Czesław Michniewicz, który z szefem piłkarskiej mafii, niejakim "Fryzjerem", rozmawiał przez telefon 711 razy, trenuje Młodzieżową Reprezentację Polski. Przecież dzwonił do niego, żeby pogadać o pogodzie. Nikomu to nie przeszkadza.Trener Reprezentacji Polski, Adam Nawałka, namawia czołowego Reprezentanta Polski, żeby ten symulował kontuzję, aby na boisko mógł wejść Kuba Błaszczykowski. Trener NAMAWIA REPREZENTANTA DO UDAWANIA KONTUZJI W MECZU MISTRZOSTW ŚWIATA. Reprezentant oczywiście nie ma nic przeciwko. A ogląda to ze 100 mln ludzi na całym świecie. Czujecie to?Na pytanie, czemu - kiedy dorośniesz - chcesz być akurat Lewandowskim, dzieciaki odpowiadają - "bo dużo zarabia".Kolega, który chciał zostać sędzią piłkarskim, zrezygnował po 4 latach. Miał dość ciągłego eskortowania go po meczu przez kordon Policji - gdzieś tam w 5-6 lidze. Miał też dość regularnych prób przekupienia go przed meczem i gróźb pod swoim adresem - też w 5-6 lidze.Poza tym nie wiem, czy Kuba chciał wejść na boisko w meczu Japonia-Polska, bo gdyby wszedł, to musiałby chyba truchtać w kółko jak jego koledzy. Wynik wszystkim odpowiada, to po co dalej grać w piłkę. Przecież i tak gramy o honor. Tzn., jak widać, o pietruszkę.Na treningach uczymy 15 latków, jak faulować, żeby nie widział tego sędzia.W meczach największych lig Europy w każdej kolejce notuje się kilkanaście prób wymuszenia rzutu karnego. Pozdrawiam piłkarzy LaLiga i Miro Radovica.Uważacie, że te przykłady nie mają ze sobą nic wspólnego? Otóż mają: te wszystkie sytuacje mają wspólny mianownik - żadnych wartości. Nieważne o co gramy, dla kogo gramy. Nieważne, że ogląda nas 100 mln ludzi na całym świecie. Piłce nożnej brakuje czegoś więcej, niż pieniędzy. Zupełnie zapomnieliśmy już, po co (i dlaczego) uprawia się sport. I jeśli nie zaczniemy - poza taktyką i techniką - uczyć skutecznie zasad fair play, szacunku do przeciwnika, szacunku do kibiców, i szacunku do siebie samego, to niestety: raczej się to nie zmieni
 –  Marcin Sikorski  Przez ostatnie 26 lat próbowałem rzucić kibicowanie. Udało się w 10 minut. Pierwszy raz próbowałem rzucić w 1992. Tak w ogóle, to było pierwsze coś, co próbowałem w życiu rzucić. Miałem niecałe 8 lat i po przegranej piłkarzy w finale olimpisjkim zabarykadowałem się w swoim pokoju, ryczałem całą noc i ku przerażeniu rodziców nikogo nie chciałem wpuścić. Potem próbowałem rzucić próbując kolejnych metod. Metoda na Smudę, na Fornalika, metoda na „nie wejście", na „nie wyjście", na polską ligę, na zmarnowane kariery Polaków za granicą, na korupcję, na brak klasy, na kontuzję Marka Citki, na afery alkoholowe. Próbowałem też metody „na inne dyscypliny". Najbliżej wyciągnięcia mnie z nałogu była ukochana siatkówka. Ale jak oglądać siatkówkę, jak nikt z Tobą nie chce siatkówki oglądać? ("bo co to za sport?") Byłem kibicem przeżywająco-analizującym. Przeżywałem zawsze minimum dwa dni. Minimum dwa dni po meczu nie pracowałem. Symulowałem (przepraszam moich byłych pracodawców oraz obecnych wspólników), bo zajęty byłem czytaniem wszystkich możliwych analiz. Każdego możliwego eksperta i nie-eksperta. W każdym języku, który znam (czyli łącznie dwóch). lm bardziej rozumiałem przyczyny porażki, tym bardziej się uspokajałem, bo byłem pewny, że w sztabie na pewno też rozumieją i będzie lepiej. I się uspokajałem i wracałem. Tu brameczka, tam newsik, i ani się obejrzałem - znów siedziałem przed telewizorem. #Wtem! Po 26 latach nieskutecznego rzucania. nastąpiło 10 minut, po których wiem, że zerwałem z nałogiem na trwałe. Jak palacz, który dowiedział się, że ma raka lub prawie-raka i już wie, że nie potrzebuje żadnych cukierków, gum, terapii. Po prostu wie, że więcej nie zapali. Tak ja wiem, że nigdy więcej nie obejrzę meczu polskich piłkarzy. Dlaczego? Bo przekonałem się, że polskim piłkarzom chodzi o coś innego niż mnie. Że inaczej rozumiemy „honor". (Nie mówię że ja lepiej, oni gorzej. Inaczej.) Dla mnie punkt honoru jest wart więcej niż trzy punkty w tabeli (które nic nie dają). Oglądałem ostatni mecz Polaków na Mundialu nie po to, żeby oglądać zwycięstwo. Chciałem zobaczyć, że skoro zawiodło (niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać): przygotowanie taktyczne, mentalne, fizyczne - to nie zawiedzie to, co najważniejsze - chęć pokazania kibicom że im naprawdę ZALEŻAŁO. Tymczasem po ostatnich 10 minutach meczu Polska-Japonia prawie zwymiotowałem. Wrażenie było tym silniejsze, że dzień wcześniej widziałem Koreańczyków, którzy -wydawało się - za chwilę będą pluć krwią albo wylądują na SORze, a mimo to biegali jak szaleni do 99 minuty. Byłem w takim szoku, że pobiegłem szukać pocieszenia w mediach i w głosie ludu. Chciałem przeczytać o skandalu. o wstydzie, o kompromitacji, o zaprzeczaniu idei sportu. #Tymczasem: „Honor uratowany" (gazeta.pI) „Polska zachowała twarz" (Onet) „Resztki honoru uratowane" (tvn24.p1) „Honor obroniony"(Przegląd Sportowy) itd. W akcie rozpaczy postanowiłem napisać coś w jedynym medium, jakie mam Opublikowałem więc post na "Nagłówkach" o tym. że ostatnie 10 minut meczu Polska -Japonia, to największy wstyd w historii polskiego sportu i... czekałem na popierające komentarze ludzi, którzy czują to, co ja. Okazało się. że jest odwrotnie. Okazało się, że masa Polaków cieszy się z trzech punktów, ze zwycięstwa. Oraz że to Japonia grała nie fair... I że jak mi nie pasuje to mam iść biegać w 40 stopniowym upale. Potem przeczytałem wypowiedzi trenera i piłkarzy. Pomijając Łukasza Fabiańskiego wyszło na to, że jestem typowym Polaczkiem-krytykantem, bo przecież wygrali, a TAKI BYŁ CEL, więc o co mi kurwa chodzi? Okazało się więc, że po prostu nie pasuję ani do naszej drużyny piłkarzy (mentalnie) ani do drużyny kibiców. I tyle. Nikt po mnie płakał nie będzie, a i mnie już nie żal. Wyłączyć w 10 minut emocje i poczucie wspólnoty komuś, kto przez 26 lat przeżywał coś równie mocno jak własne życie osobiste, to duża sztuka. Polskiej kadrze A.D.2018 udało się to. PS. Proszę zrobić sobie screen tego wpisu. Jeśli ktoś przyłapie mnie kiedykolwiek na oglądaniu polskiej kadry - stawiam kolejkę.
 –  Warszawa - Gdansk-417 kmGdańsk - Warszawa -417 kmZiemia - KsiężycKsieżyc -Ziemia-384400 kmPoniedziałek -Piatek-5 dniPiatek - Poniedziałek -2 dni-384400 kmCzemu?

Kiedy jesteś jeszcze bardzo pijany, a musisz szybko wykonać projekt klientowi:

 –  Vanity Fair
Jak być uczciwym? – Moim zdaniem - niemożliwe Trwała u mnie w mieszkaniu wymiana kabli, syf, bałagn i burdel, jak to zawsze. Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że w miarę możliwości chcę być fair z prawem, zatrudniłem więc do tego firmę, by nie robić nic "na czarno". Przyszedł szef, dogadaliśmy się, zaczęła się robota i... zaczęli pracować u mnie ludzie, których ON wynajął "na czarno". Ponieważ spędziliśmy razem sporo czasu (robota trwała 3 tygodnie), dowiedziałem się, że oni "pracują" także w kilku innych firmach w ten sam sposób i cały rynek tak robi, zaś datek na bezrobocie i tak pobierają. A przecież nie zrezygnuję z faceta w połowie roboty. JAK mam być uczciwym człowiekiem, skoro gdzie się nie obrócę, jest jakiś kant? W zasadzie powinienem o każdym kancie donieść odpowiednim organom, ale pracując kiedyś w sklepie spożywczym, świetnie wiem, że te organy też na kancie stoją, bo mój ówczesny szef Sanepid OPŁACAŁ. Z kolei, jak do napastliwego, agresywnego pijaka wezwałem policję, to oni ... zamówili mu taksówkę pod dom i jeszcze... podali mu, jak się nazywał wzywający. Na kursie BHP największym novum jakiego się nauczyłem, to to, że na budowie trzeba mieć kask, a facet firmie za to szkolenie policzył tak, że z mety mógłby niezły nowy samochód kupić. Byłem proszony o pokaz z okazji święta (już nie pamiętam jakiego) i zapytany o cenę tego pokazu. Gdy im powiedziałem, odpowiedzieli, że to dla nich za dużo, ale znajomy który tam pracował, powiedział, że pieniadze na ten ivent dostali z miasta, więc de facto, mój pokaz ICH by nic nie kosztował, ntomiast oni wzięli sobie gościa który podał najniższą cenę (stawki są normowane), a w rozliczeniu z miastem podali, że zatrudnili go "na standardowej umowie", odpalili gościowi tyle co chciał, a 5 razy tyle ganęli do kieszeni. I tak jest wszędzie. Ostatnio przy "projekcjie obywatelskim" trafiłem na załatwianie roboty rodzince. Nie ma jak być uczciwym, bo nawet jeśli chcesz, to i tak na koniec dowiadujesz sie, że pomogłeś w jakimś szwindlu, o którym nie wiedziałeś.
Źródło: Własne
Kiedy mu nie idzie: "Nic się nie stało,on ma tylko jedną nogę"Kiedy mu wychodzi: "To nie fair,on ma trzy nogi" –
Fair play na polskim boisku. Radomiak przypadkowo zdobywa gola, po czym oddaje rywalowi bramkę – W meczu RKS Radomiak Radom - KS Rozwój Katowice, Maciej Świdzikowski przy próbie oddania piłki przelobował bramkarza gości, Bartosza Golika. Po chwili radomianie oddali gola
Bezprecedensowa sytuacja w polskim sporcie! Kibic pozywa olimpijczyka przyłapanego na dopingu! – We wtorek rozpoczyna się sprawa o naruszenie dóbr osobistych, których miał dopuścić się Adrian Zieliński. Sztangistę pozwał kibic, który domaga się przeprosin na łamach trzech gazet i wpłaty 6 tysięcy złotych na dwie fundacje sportowe."Jako obywatel, kibic i podatnik mam prawo oczekiwać, że oglądając wydarzenia sportowe, które mają zasięg ogólnoświatowy, nie będę oszukiwany. Moje oczekiwania jako kibica i podatnika to rywalizacja fair play. Zieliński naruszył moją dumę narodową i poczucie patriotyzmu" - mówi Michał GniatkowskiKto się z nim zgadza?
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Modelka Sonny Turner żali się, że w popularnych sklepach brakuje kostiumów kąpielowych dla dziewczyn o większych rozmiarach. Na Instagramie pokazała swoje zdjęcie podczas przymierzania kompletu, który okazał się o kilka rozmiarów za mały – Cała prawda dotycząca robienia zakupów przez dziewczynę plus size. Mam na sobie kostium w największym rozmiarze, który znalazłam w jednej z najpopularniejszych sieciówek. Jak widać, osoby o pełnych kształtach nie znajdą tu nic dla siebie. W sklepach internetowych jest ten sam problem. Wszędzie brakuje propozycji skierowanych dla takich dziewczyn jak ja" - czytamy pod jej zdjęciem."Rada dla przyszłych projektantów: duże biusty potrzebują odpowiednio skrojonych biustonoszy, które ukryją sutki i podtrzymają piersi. Chcemy, żeby paski nas nie uciskały, a majtki zakrywały całą pupę. Potrzebujemy kostiumów, które są dopasowane do naszych sylwetek. To nie fair, że nie możemy tak jak reszta dziewczyn pokazywać się w bikini. Zasługujemy na to, żeby kupić odpowiedni kostium, który nie będzie kosztował fortuny - dodaje oburzona Sonny Turner
Młoda, włoska para uwięziona w płonącym apartamentowcu w Londynie zdołała wykonać kilka ostatnich telefonów do najbliższych zanim pochłonęły ich płomienie – Dziewczyna - Gloria Trevisan zadzwoniła do rodziców. W ostatnich słowach powiedziała im: "Jest mi tak przykro, że już nigdy was nie przytulę. Mam całe życie przed sobą, to nie fair. Nie chcę umierać. Chciałam wam pomóc, podziękować wam za wszystko, co dla mnie zrobiliście. Teraz wybieram się do nieba. Pomogę wam stamtąd."

Niezwykły prezent dla samotnej matki. Kobieta była w szoku, kiedy zobaczyła ile dostała napiwku!

Niezwykły prezent dla samotnej matki. Kobieta była w szoku, kiedy zobaczyła ile dostała napiwku! – Kari Anthony pracuje jako barmanka w Quaker Steak w Lube w Nebrasce w Stanach Zjednoczonych. Jest także pracowitą samotną matką trojga dzieci.Pewnego dnia, kiedy akurat miała nocną zmianę, do baru wszedł dość nieprzyjemny i szorstki mężczyzna. Kiedy zaczęli rozmawiać, okazało się, że jest całkiem miły i wymienili kilka rodzinych historii. Kari wspomniała, że jest samotną matką, a w zamian kierowca opowiedział o swojej ukochanej matce.Kiedy skończył swój posiłek, mężczyzna wstał i uregulował rachunek wysokości 89,72 dolarów.Kiedy jednak Kari zerknęła na rachunek, nie mogła uwierzyć własnym oczom...Niedawno dostała pracę w restauracji Quaker Steak, z czego się bardzo cieszy. Jest samotną matką z trójką dzieci i ciężko pracuje na utrzymacie swojej rodziny.Kierowca ciężarówki skończył właśnie swoją zmianę i miał zamiar spędzić noc w motelu niedaleko restauracji. Wszedł więc do środka, aby zjeść kolację i wypić kilka drinków.Zaczęli rozmawiać i okazało się, że mają wiele wspólnego."Wydaje mi się, że czuliśmy się jakoś połączeni przez osobę jego matki, która również sama wychowywała dzieci" - mówi Kari.Ale jak zapłacił i Kari zerknęła na rachunek, o mało nie zemdlała! Kierowca zostawił jej 1000 dolarów napiwku!Kari była zszokowana, nie potrafiła przyjąć tak hojnego daru. Prosiła go, żeby zmienił kwotę na rachunku, ale mężczyzna nie dawał się przekonać.Kari była tak zdenerwowana, że poszła do swojego szefa po radę, co ma z tym fantem zrobić.Szef Kari rozmawiał z klientem przez kilka minut, ale ten nie dał się odwieść od decyzji.Kari nie miała wyjścia, musiała zaakceptować napiwek. Kierowca miał tylko jedno życzenie, żeby przeznaczyła te środki na jakąś fajną aktywność z dziećmi.Zawsze chcieli odwiedzić  Nebraska State Fair, piknik dla rodzin, na który bilety wstępu przekraczały jej możliwości finansowe."Poszliśmy tam, a moje dzieci były przeszczęśliwe. Grały w gry i uczestniczyły we wszystkich zabawach. Normalnie nigdy bym nie mogła sobie na to pozwolić, a dzięki dobremu sercu nieznajomego, mogłam dać to w prezencie moim dzieciom."  mówi Kari. Kierowca ciężarówki okazał się być ich aniołem, dlatego nigdy nie należy osądzać ludzi, których nie znamy!
Dobro zawsze przegrywa,bo musi grać fair –
Prawdziwy duch sportu –
Zasad fair play i szacunku do rywala należy się uczyć od małego –
Nagroda Fair Play wędruje do... –
To nie fair, że święty Mikołaj daje więcej prezentów bogatym dzieciomniż biednym dzieciom –
Źródło: Przestań okłamywać dzieci, że święty Mikołaj istnieje.