Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 574 takie demotywatory

Czy to naprawdę tego pragną wszystkie kobiety? –  Mężczyzna nie MonotematycznyPolub stronę · Wczoraj ·  "Potrzebny mi ktoś, kto przyjmie mnie razem z tym wszystkim. Kto powie do mnie ‘Mała’ i pozwoli mi taką być. Kto powie ‘puść te wszystkie sznury, którymi się splątałaś’ i one puszczą. Kto powie ‘jestem’ i naprawdę tu będzie. Kto nie złoży reklamacji. Nie odda z powrotem do serwisu, bo uzna, że jednak nie chce się męczyć. Kto będzie chciał mnie rozkręcić. Zajrzeć do środka. Ubrudzić się. Powymieniać zepsute części. Żebym w końcu nie musiała być z kamienia. Żebym mogła się rozpaść. Rozpuścić. Rozlać. Rozkleić. Żeby chciał. Nie zraził się. Strzegł. Zebrał mnie i schował w ramionach. Trzymał. Trzymał tak całą noc. Żebym mogła spokojnie zasnąć. Uspokoić wszystkie rozdygotane części. Rozchwiane fragmenty. Żeby to w końcu ktoś bronił mnie. Żeby to w końcu przy mnie ktoś czuwał. Żebym to w końcu ja mogła zamknąć oczy. Żebym nie musiała nic wiedzieć. Żebym nie musiała stać na baczność. Żebym mogła wyłączyć radar, czujniki i alarmy. Żebym nie musiała się spieszyć. Uciekać. Zrywać się na budzik. Na znak. Na sygnał. Na niepokojący dźwięk. Na wypadek niebezpieczeństwa. Żebym była pewna, że mogę tu być. Że nikt nie liczy mi czasu. Nie daje mi go na kredyt. Nie nalicza sekund płatnych w późniejszym terminie. W ratach. Z odsetkami. Żebym była na stałe. Bez możliwości wypowiedzenia. Zerwania. Odstąpienia. Nie na okres próbny. Nie na trzy miesiące. Nie na rok plus miesiąc gratis. Nie na gorszy dzień. Nie na noc. Nie na dwie. Nie na kolację bez śniadania. Żebym była na co dzień. Nie na telefon. Nie z dostawą do domu. Nie w biegu. Nie na szybko. Bez umów. Bez podpisów. Z chęci. Bo lubi na mnie patrzeć. Bo nikt nie wybucha mu tak w rękach, jak ja. Bo nie chce, żebym bała się życia. Bo nie dopuści do mnie więcej wątpliwości. Nie pozwoli. Obroni. Żebym mogła obudzić się w tym samym miejscu. Żeby nadal był. Żeby trzymał. Żeby było mi ciepło."- Marta Kostrzyńska❤️
Źródło: www.facebook.com
Zaczyna się... –  NIE MYJESZ SIĘ?NIE. DZIŚ JADĘ AUTOBUSEM
Kupiłem mu margarynę w kostce i powiedziałem, że to lód. Zjadł całą, a potem dwa dni rzygał –
Drogie dziewczyny, wkrótce na ulicach zrobi się całkiem ciepło, dlatego chciałbym abyście się zastanowiły nad tym, że biustonosz to narzędzie ucisku kobiet narzucone przez patriarchat –
Urocza gęś próbująca ocalić z zimna drżącego szczeniaka – Wygląda na to, że zwierzęta znają współczucie i empatię i zawsze są gotowi udzielić pomocy kumplowi w potrzebie. Oglądanie czegoś takiego jest jeszcze słodsze, gdy zaangażowane są dwie istoty różnych gatunków. Gdy gęś zauważyła przestraszonego i wyziębionego  psa, szybko rzuciła się, by zaoferować mu ciepło swoich piór. Z początku był trochę zdziwiony i chociaż gęś go zraniła, szybko zdał sobie sprawę, że jest jego przyjacielem. Najbardziej zdumiewające jest to, że szczenię zasnęło w jej objęciach.Najlepsza część tej historii?Zarówno gęś, jak i pies zostały zaadoptowane przez tę samą osobę, co oznacza, że pozostaną "bestie" razem na całe życie
Ręce opadają! – Moje dziecko ma wadę wzroku i nosi okulary. Lekarz powiedział, że jak dorośnie, będzie mogło przeprowadzić zabieg i wadę usunąć całkowicie.I teraz najlepsze. Znajoma "Madka" stwierdziła, że jesteśmy z żoną delikatnie mówiąc "je...nięci", że chodzimy w ogóle po jakichś okulistach. Mówi, że powinniśmy dziecku dawać marchew. Na śniadanie sałatkę z marchwi z sokiem z marchwi. Na obiad marchew na ciepło, a na kolację zupę z marchwi.Twierdzi, że po miesiącu regularnego stosowania wada ustąpi. Nawet nie chciało mi się z nią dyskutować. Podziękowałem za radę i powiedziałem, że na pewno spróbujemy z żoną. Mówiąc swoje złote rady zachowywała się fanatycznie. Tak pewnie, że powiem wprost. Co ci k...rwa ludzie mają w tych tępych mózgownicach? Jak można wierzyć tak naiwnie w jakieś dyrdymały.Jej córka wiecznie choruje, ale ona do lekarza nie chodzi, bo uważa, że zna lepsze "naturalne" sposoby i nie będzie szkodziła swoim dzieciom chodząc po lekarzach
Lakier reagujący na ciepło –
0:26
Gdy mama mówi żebyś się ciepło ubrał bo zimno –
Każdy powinien wyciągnąćwnioski z tej historii – Starszy pan nie mógł poradzić sobie przy sklepowej kasie. Reakcja ekspedientki wzruszyła cały Internet"Dziś podczas wizyty w Wal-Marcie w porze lunchu poczułam ciepło w sercu. Kasjerka skończyła skanować zakupy starszego mężczyzny. Starszy pan spojrzał na mnie przepraszająco i zaczął wyjmować z kieszeni garście drobnych. Pomylił się w liczeniu i bardzo się speszył. Wymamrotał: “Przepraszam”. Trząsł mu się głos i dłonie. Wtedy kasjerka chwyciła go za ręce, przesypała z nich wszystkie monety na ladę i powiedziała: “To żaden problem. Policzymy razem”. Starszy pan wciąż przepraszał nas obie, a my zapewniałyśmy go, że wszystko jest w porządku. W końcu udało mu się zapłacić i wyszedł. Spojrzałam na tę cudowną kobietę i powiedziałam: “Dziękuję, że była pani wobec niego tak cierpliwa”. Kasjerka pokręciła głową i odpowiedziała: “Kochana, nie powinna mi pani dziękować. Problem z naszym światem polega na tym, że zapomnieliśmy, jak kochać siebie nawzajem”
Zimą każdy chce zaznaćchoć odrobiny ciepła –
Najcieplejsze auto na dzielni –
- Dopóki było słońce było ciepło,a jak tylko zaszło, momentalnie zimno się zrobiło- Mądrego to aż miło posłuchać.A najgorszy jest wiatr... –
Tej zimy w Turcji i Bułgarii na drzewach zawisły kurtki dla bezdomnych i biednych. Mieszkańcy Świdnicy planują zrobić to samo – "W związku z tym właśnie w tym miejscu ogłaszam, iż robimy oblężenie na drzewa w Rynku i okolicach. Może być też w Parku Centralnym i rejon obok przytułku Brata Alberta. Kto ma na zbyciu kurtkę, płaszcz, ciepły sweter, niech podzieli się tym z potrzebującymi. Zalejmy Świdnicę falą kolorów i empatii. Zadziałajmy z serca i z sercem. Ubieramy drzewa i dajemy ciepło tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Do każdej kurtki/płaszcza/swetra dołączamy kartkę z napisem: JEŚLI JEST CI ZIMNO, A BRAK CI CIEPŁEGO UBRANIA, TA KURTKA/PŁASZCZ/SWETER JEST WŁAŚNIE DLA CIEBIE. NIECH CIĘ OGRZEJE W ZIMNE DNI. NIE OBAWIAJ SIĘ. ŚMIAŁO. TO PREZENT SPECJALNIE DLA CIEBIE"Dołączycie się do akcji?
Źródło: www.facebook.com

19 zdjęć, które sprawią, że poczujesz ciepło w sercu! (20 obrazków)

Zapal świeczkę również za tych, których nie ma na rodzinnych zdjęciach – Za tych, których nigdy nie spotkałeś na imprezach rodzinnych, na chrzcinach ani na weselach…Pomódl się za wszystkich byłych partnerów Twoich Rodziców, Dziadków i Pradziadków…Bo to oni zrobili miejsce na związek, z którego pochodzisz Ty…Weź do serca wszystkie tzw. Czarne Owce w rodzinie…Tych, którzy są w Twojej rodzinie potępieni…Może zrobili coś złego….Pomyśl ciepło o tych, którzy siedzą w więzieniach…O tych, którzy wyszli z domu i nigdy nie wrócili…O tych, którzy popełnili samobójstwo…Bo nie dali rady utrzymać się przy życiu…Weź do serca tych wszystkich, o których pamiętanie było dla najbliższych zbyt bolesne…Zapal świeczkę za tych, którzy być może uratowali podczas wojny Twojego Dziadka, lub Babcię…Za te kobiety, które zwłaszcza w czasach wojny pełniły rolę zastępczych Matek, kiedy właściwa Mama umarła, została zabrana do obozu lub na roboty przymusowe…Lub jeśli umarła przy porodzie, co dawniej zdarzało się przecież często…Zobacz, ile czasem to kosztowało te zastępcze Mamy, te Nianie…Z czego one musiały zrezygnować… w swoim życiu…Ile mniej dać… sobie i swoim dzieciom…Tak, widzę również Was…Tych, których spotkała jakaś krzywda ze strony członków Twojej rodziny….Również za tych, którzy wyrządzili krzywdę Twoim przodkom, Twojej rodzinie…Tak, za nich też…Nie oceniaj, zapal świeczkę….Wszystkim…Każdy zasługuje na pamięć i uszanowanie go jako człowieka…

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: – - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak, panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?- Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?- Prawda.- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?Student drżącym głosem odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze..- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, żeśmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921
 –  BRAKUJE MICIEPŁATRZEBA BYŁO SIĘCIEPLEJ UBRAĆ
Do ciekawych wniosków doszli mieszkańcy spółdzielni analizując rachunki za usługi komunalne. Gdyby dostarczono tyle ciepła, za ile każą im płacić, lej po wybuchu kamienicy było by widać gołym okiem z Księżyca –
- Ciepło, jak na wrzesień- Ciepło, ciepło- Ale wiatr zimny- Zimny, zimny –
Pani Krystyna opiekuje się 43 psami których nikt nie chciał – Gdy po skończonym sprzątaniu przysiada na chwilę przed telewizorem, wszystkie psy leżą wraz z nią. Ekran ich nie interesuje, w większości leżą ogonem do telewizora, łbami zwrócone w kierunku swojej pani. Choć na zewnątrz jest ciepło, a drzwi są otwarte, żaden nie wychodzi na podwórko. – Tak mnie kochają – przyznaje pani Krysia ze wzruszeniem
 
Color format