Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 17 takich demotywatorów

To nie jest Biedronkatylko jakaś podróbka – Prawdziwa Biedronka miałaby alejki zajebane paletami Po miesiącach zapowiedzi na pojawiła się dziś pierwsza Biedronka.Na godzinę przed uruchomieniem sklepu stała już kolejka do wejściaSłowacy wiążą duże nadzieje z dyskontem. Głównie te cenowe. Liczą, żeBiedronka wymusi obniżkę cen także u konkurencjiuzitocna.pravda.sk/ako-vybavit/cl...= PravdaDELISSOFio účetzadarmo Qpodnikateľoma firmámPravdaKellHell
Prawdziwe problemy – Są większe niż za duże stopy Mam 181 cm wzrostu, a mój rozmiar buta, jak nietrudno się domyślić, jest proporcjonalny do mojejsylwetki. Gdy kupuję sportowe buty, nie tracęczasu na chodzenie po damskim dziale i od razu idędo męskiego.Pewnego razu w sklepie poprosiłam około20-letniego konsultanta o przyniesienie rozmiarwiększych butów, a ten do mnie na cały sklep:,,Ale masz ogromne stopy, większe ode mnie!".Wszyscy klienci jak na komendę przerwali swojezajęcia i zaczęli się na mnie gapić. Nie jestemnieśmiała, ale wtedy poczułam się bardzoniekomfortowo.I nagle gdzieś z sąsiedniej alejki odezwał sięironiczny głos:,,Co, boli cię, że nawet dziewczyna ma większegood ciebie?".Wszyscy zapomnieli o mnie i skupili się nakonsultancie.Nie widziałam, kto to powiedział, ale jestem mubardzo wdzięczna - uratował mnie przedkompleksem.kwejk.pl

Symulator Biedronki: Pasta powstała w hołdzie kultowemu dziełu Malcolma XD

Pasta powstała w hołdzie kultowemu dziełu Malcolma XD –  Pomyslodawcy1 dni☑Mój stary to fanatyk Biedronki. Pół mieszkaniazaj#bane paletami. Codziennie tam chodzi, czasempo kilka razy, nawet jak nic nie potrzebuje, bo „możeakurat rzucili coś ciekawego". Po całym mieszkaniuwalają się gazetki promocyjne, słodziaki, fajniaki,produkciaki, a nawet plastikowe koszyki -,,topamiątki z najlepszych łowów”. Ale najgorzej to tepalety. Mamy ich więcej niż przeciętny magazyn -,,doćwiczeń", jak mówi. Mama już trzy razy próbowała jewywalić, ale stary stwierdził, że „jak usuniesz palety,to przestanę chodzić do Biedronki" i temat sięskończył.Codziennie trenuje w domu parkour. Rozstawia tepalety po całym salonie i robi tor przeszkód. „Ćwiczętechnikę na sezon wyprzedaży” – mówi. Skacze,przeskakuje, czołga się, robi salta przez kartony iimituje omijanie klientów z wózkami, normalnieJanusz-komandos. Jak ktoś by to nagrał, mielibyśmyviral na TikToku, ale mama zabroniła, bo „,wstyd nacałą rodzinę".W weekendy zmusza mnie i brata, żebyśmy grali w jakto nazywa: „,Symulator Biedronki" - my jesteśmyklientami z wózkami, a on nas omija, krzycząc,,alejkaz nabiałem wolna!". Opracował nawet specjalnysystem punktacji: 5 punktów za ominięcie dzieckabiegającego po sklepie, 10 punktów za uniknięciekolizji z emerytem, a 50 za zdobycie ostatniegoproduktu w promocji. Czasami każe nam ustawiać sięw kółku wokół niego, żeby ćwiczyć „wychodzenie zoblężenia przy regale". Raz nawet ustawił na środkusalonu lodówkę turystyczną jako „punkt strategicznydla mrożonek".Kiedyś utknął w Biedronce między paletą jogurtów amrożonkami. Próbował przeskoczyć, ale coś poszłonie tak i ratowali go strażacy. Niestety mama musiałapóźniej jechać odebrać go z komendy - zawinęli goze sklepu, bo wyrywał się strażakom i krzyczał na całygłos, że „nie opuści pola bitwy, zanim nie dorwie tychfiletów z kurczaka po 12,99/kg".Jak wraca z zakupów, zawsze chwali się nowymirekordami - ile razy udało mu się ominąć palety bezzatrzymania, ile produktów zgarnął z najniższychpółek w trakcie biegu, czy na ile paragonów skasowałzakupy, żeby wykorzystać wszystkie promocje. Manawet osiem telefonów z aplikacjami Biedronki, żebyz Shakeomatu mieć więcej kuponów, i nosi je wspecjalnym pasie na klatce piersiowej jak Rambo.,,Biedronka to nie sklep, to styl życia" - powtarza.Kiedyś zapisał się nawet na kurs parkouru, żebypoprawić zwinność. Instruktor pytał, czy przygotowujesię do jakiegoś turnieju, a stary z dumą powiedział:,,Do sobotniej promocji na proszek do prania".Ostatnio zaprosił sąsiada, żeby razem trenowaliprzeciskanie się między paletami. Sąsiad przyniósłwłasną paletę, a potem zaczęli wymieniać sięgazetkami promocyjnymi jak kartamikolekcjonerskimi. Stary planuje nawet zrobićosiedlowy turniej – kto pierwszy zdobędzie produkt zkońca alejki podczas symulowanego „oblężenia”.W niedziele (te niehandlowe) ma swój rytuał - chodzioglądać Biedronkę z zewnątrz. Twierdzi, że musi,,naładować baterie" na poniedziałkowy rajd popromocjach. Mama grozi rozwodem, bo ostatniochciał wstawić paletę do sypialni, „żeby się czuć jak wdomu". Twierdzi, że mieszkanie,,powinnoodzwierciedlać jego pasję".Ojciec ma specjalną szafę z „munduramiBiedronkowca" - różne wersje koszulek, czapek ikamizelek, żeby „wtopić się w tłum”. Na największewyprzedaże ma specjalny kamuflaż – przebiera się zapaletę i zostaje na całą noc w sklepowej alejce, żebyrano jeszcze przed otwarciem sklepu złapaćnajlepsze promocje.Ostatnio też zamontował w domu atrapę kasysamoobsługowej, żeby ćwiczyć skanowanieproduktów z maksymalną prędkością. Organizujezawody rodzinne, kto zeskanuje więcej w minutę.Na osiedlowych grupach na Fejsie regularnie wdajesię w wojny o Biedronkę. Pisze, że „,te palety toesencja ich stylu - tylko prawdziwi mistrzowiezakupów potrafią w tym chaosie złapać prawdziweokazje". Raz poszło grubo o to, że ktoś skrytykowałrozstawianie towaru, a stary w odpowiedzi napisałelaborat o „pięknie nieprzewidywalności Biedronki".Miesiąc wstydziłem się wyjść na osiedle.Niedługo Święta, a w naszym domu zamiasttradycyjnej choinki, stary w salonie stawia stos paletozdobionych gazetkami promocyjnymi i światełkamiw kolorze logo.TopSONK1911 20TOPPŁATKI ŚNIADANIOWE
Zagłosuj

Co jest najgorsze, co może Ci się przytrafić podczas scrollowania internetu?

Liczba głosów: 866
Niech Biedronka się uczy jak się robi marketing –  Aaldi.polska 3mProsto pieca.U NAS SZEROKIEALEJKI BEZ PALETP.S. mówimy prawdę@jakub.biel zapraszamyAALDI

Najlepsze WTORKOWE MEMY, których nie możesz przegapić #45 (31 obrazków)

Lepiej było nie pytać...

 –  biedronkaA nagroda za...wędruje do Biedronki!Napiszciew komentarzu za co!ΣPolubienia: 932biedronka Biedronka nie zagrała żadnej oscarowejroli, ale to nie oznacza, że nie możemy poczućsmaku... zwycięstwa!... więcejZobacz wszystkie komentarze: 65710 godz. temu15godz.Za bycie sklepem który mnie najbardziejwkurza swoim spamem sms'owymOdpowiedzbiedronka 3godz.Możesz usunąć swoją kartęMB w celu zaprzestania otrzymywaniawiadomości9godz.Za największą ilość palet w przejściachOdpowiedzWyświetl 2 wcześniejsze odpowiedzibiedronka 9godz.Wszelkienieprawidłowości można zgłaszać doBOK → bok@biedronka.eu.6godz.najdluzszy paragon z nagonka na LidlaOdpowiedzbiedronka 4godz.OdpowiedzZobacz jeszcze 1 odpowiedź3godz.za spam sms i za zaj bane przejściapaletami z towaremOdpowiedzbiedronka 3godz.Prosimy ozachowanie kultury wypowiedziJeśli alejki w naszym sklepie sązastawione, prosimy zgłosić to nabok@biedronka.pl.OdpowiedzWyświetl jeszcze 8 odpowiedzi9godz.za najwiekszy burdel w sklepachOdpowiedzbiedronka 9godz.Wszelkienieprawidłowości można zgłaszać doBOK bok@biedronka.eu.Odpowiedz5731302198931098217736110 =10522
 –  Orange LTE<Messages00:03LidlA wTylko w Lidlu czystepodłogi, szerokie alejki ibrak zastawionych wyjśćewakuacyjnych.Biedronce alejki całezajebane paletami, żeprzejść się nie da, apodłogi ujebane ipoklejone. Zapraszamydo nas..75%Details
Rondo jest pozostałością po stojących tu kiedyś drewnianym zameczku myśliwskim, a potem pałacu, z którego w ośmiu kierunkach - gwiaździście - rozchodziło się osiem alejek –
Jadąc ulicą Jana Pawła II w Kielcach, nagle skręcił z drogi i wjechał na schody, prowadzące wprost do miejskiego parku. Zjechał nimi prawie na sam dół i zawiesił się na schodach – Świadkami tego zdarzenia byli policjanci, którzy musieli być mocno zdumieni, ale pomogli mu wydostać się z opresji. Eskortowali go dalej przez parkowe alejki. Nie dostał mandatu, jedynie pouczenie. Myślicie, że "zwykły Kowalski" mógłby liczyć na podobne potraktowanie?
0:18
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Rzeczywistość jak z komedii albo raczej komedio-dramatu – Byłam dziś rano na zakupach w sklepie pewnej znanej sieci supermarketów, której nazwy tu wymieniać nie będę. Nadmienię tylko, że mają tam dodatkową promocję na godziny seniorów. Godzina 8, plan był taki, aby kupić jakieś mąki, mleko, to wszystko co już zaczęło się kończyć i aby nie latać potem co chwilę po takie cięższe rzeczy. Wchodzę i już przy wejściu widzę starowinkę, no nic, idę dalej. Ludzi ogólnie mało, spokój. Idę do nabiału i nagle zaczynam czuć się, jak na wizycie w domu starców. Jedna babcia, druga babcia, obracam się - dziadek z balkonikiem. Film z Leslie Nielsenem tu kręcą?! Ale nie, przecież nie żyje, więc to rzeczywistość, dość ponura.W zasięgu wzroku 70% osób to ludzie z siwymi włosami. Wchodzę do innej alejki - babcie. Wiedząc, że sklepy zamykane są na dwie godziny dla seniorów, uprzykrzając życie większości ludzi, już lekko wkurzona skręcam do kasy, a tam dziadek. Cały na brązowo, bez maski, charka i trzęsie się przy kasie, a przed nim nie kto inny, lecz dwie kobiety, które również spokojnie łapałyby się na godziny seniorów. Ktoś rzuca pod nosem nawiązanie do godziny seniorów, no kurde wcale się nie dziwię.I żeby nie było, nie mam pretensji do tych dziadków, jak jeden z drugim od 1975 roku codziennie chodzi o tej samej godzinie do sklepu, to trudno to niektórym wybić z głowy. Pokazuje to jednak, że godzina seniora w ogóle się nie sprawdza, co zgłaszają rządzącym właściciele sklepów oraz sami klienci. Raptem sklep jest otwarty dla naprawdę pojedynczych osób, które również spokojnie zrobiłyby zakupy rano. Później koło 12 robi się armagedon i jeden na drugim się ładuje do sklepu, miejsc parkingowych brak, więc gdzie tu przeciwdziałanie epidemii?
Tymczasem w sklepach... –
0:16
 –  ŻYDZI Z TVN ONET Z KŁÓCILI POLAKÓW
Nieopacznie poszedłem za zakupy z pustym żołądkiem – Teraz jestem dumnym właścicielem alejki 6.
Ekipa sprzątająca proszonado alejki czwartej –
0:07
Tak wygląda trailer gry stworzonej przez Polaków. Nosi nazwę "Symulator Menela". Ma szansę podbić świat niczym Wiedźmin? – "Brudne alejki, ruchliwe ulice, lombardy, monopolowe, park miejski, metro i kanały. Idź gdzie chcesz i kiedy chcesz. Ciesz się otwartą, zwariowaną, miejską piaskownicą. Jest wiele sekretów do odkrycia i osiągnięć do odblokowania. W każdej lokacji znajdziesz interesujące postaci z bogatą historią i zadaniami do wykonania. W życiu menela nie ma miejsca na nudę!"

Każdy działkowiec ma swoje mroczne tajemnice:

 –  Piłem wczoraj na działkach. Wódkę.W kulminacyjnym momencie libacji poczułem, że mogę zaraz podać tyły ze szkodą dla mojej, i tak już nadwątlonej, reputacji. Postanowiłem więc przejść się działkowymi alejkami, zebrać myśli i nabrać sił do dalszej szermierki.Musicie wiedzieć, że mam słabość do ogródków działkowych i od lat pilnie badam subkulturę działkowców. Dlatego każdy spacer po nieznanych mi jeszcze działkach jest dla mnie jak wycieczka do obcego miasta o obcych obyczajach, rządzącego się obcymi regułami.Szwendałem się już dobre kilkanaście minut, obserwując różne grządki i rabaty, gdy nagle z działki na końcu alejki, zza imponującej, kutej bramki doszedł mnie szloch.Trochę się przestraszyłem, no bo wiadomo - gołda, noc i bagaż słabych horrorów obejrzanych w liceum.Ostrożnie podszedłem bliżej.Działka z której dobiegał płacz była inna od wszystkich. Nie rosły na niej żadne kwiaty ani warzywa, tylko równo przystrzyżona trawa, a na samym środku działki stała piętrowa altanka, w stylu przełomu Gierka i Jaruzelskiego.W drzwiach altanki, oświetlony zółtym światłem słabej żarówki, leżał starszy mężczyzna. Zwinięty w kłębek płakał i rwał z głowy resztki siwych włosów.-Nic Panu nie jest? - zapytałem nieśmiało. -Nic, po prostu jestem potworem i zwyrodnialcem - wyjęczał staruszek.Trochę mnie zatkało.-Nie no, nie może być tak źle - rzuciłem z wymuszonym uśmiechem. -Gorzej być nie może, to pewne - mówił mężczyzna starając się podnieść. -No ale co może być takiego złego na takich pięknych działkach? -Ja - odpowiedział głosem pełnym przejęcia patrząc mi prosto w oczy wzrokiem, który mnie zmroził. -Niech Pan się wygada, ulży Panu - powiedziałem, sam nie wiem dlaczego. -Wie Pan po co to zbudowałem? - powiedział starzec, ogarniając ręką imponującą altankę.-No żeby trzymać tam grabie? -Nie. Zbudowałem to, żeby ukryć moją tajemnicę. -Jaką tajemnicę? - zapytałem, chociaż wiedziałem, że powinienem był uciekać. -Wejdź, pokaże ci.Weszliśmy do altanki. Cały dolny poziom był jednym pomieszczeniem, w którym stał tylko stary stół i krzesło. Sciany były pomalowane białą farbą olejną, okna zakratowane, a jedynym źródłem światła była żarówka wisząca na kablu.-Czy wiesz co ja tu robię!? - dziadek wrzasnął nagle i złapał mnie za ramiona. -C.. co? - wyjąkałem. -Ja. Ojciec rodziny, katolik, przykładny pracownik i obywatel wchodząc tutaj zamieniam się w potwora. Żonie mówię, że jadę na delegację, a tak naprawdę przychodzę tutaj i oddaje się bez reszty swoim chorym żądzom. -Jezus Maria - pomyślałem. -Tak, od kilkunastu lat gdy obok rosą truskawki, zakwiatają kwiaty i jabłka spadają z drzew, ja zamykam się tutaj i zaprzeczam własnej człowieczej naturze. - krzyczał waląc pięścią w stół.Powoli zaczyąłem cofać się do drzwi. Dziadek to zobaczył i zastąpił mi drogę.-O nie. Wysłuchasz mnie do samego końca - wycedził przez zęby.Byłem w potrzasku.Dziadek zamknął drzwi i kazał mi usiąść na krześle. Przerażony wykonałem jego polecenie bez słowa.-Chłopcze, może wyglądam na niegroźnego starszego pana, ale od kilkunastu lat regularnie przychodzę tutaj, siadam na tym krześle i myślę sobię, że ludzie, z którymi kłócę się na forach internetowych... - tu głos mu się załamał i spuścił głowę.Zachwiał się na nogach i zatoczył pod żarówkę, tak że dokładnie widać było jego karykaturalną powykręcaną sylwetkę. Następnie naprężył wszystkie mięśnie i wrzasnął nieludzkim głosem:-MYŚLĘ, ŻE CI LUDZIE CZASAMI MAJĄ TROCHĘ RACJI, ROZUMIESZ!?Dreszcz obrzydzenia przebiegł całe moje ciało. Wezbrała we mnie wściekłość jakiej jeszcze nigdy w życiu nie czułem. Pomyślałem tylko, że nie zniose ani chwili dłużej w jednym pomieszczeniu z tym potworem. Z siłą, której się po sobie nie spodziewałem, odepchnąłem stół i potrącając dziadką z impetem wpadłem na drzwi, wyrywając je z zawiasów. Dwoma susami dobiegłem bramki, przeskoczyłem ją i puściłem się na oślep przez działki.Niech moja historia będzie dla was przestrogą.
Źródło: facebook.com/gdziekogo

Nie proszę o wiele - tylko poświęć chwilę, aby przeczytać tę historię: Nie wierzysz w nią? Trudno, ale...

Nie wierzysz w nią? Trudno, ale... – ...wiedz, że podobne sytuacje mają miejsce na całym świecie. Niemal codziennie ktoś traci kogoś w wypadku przez pijanego kierowcę. Pamiętaj o konsekwencjach wsiadania za kółko po alkoholu. Pomyśl o sobie i o innych - przekaż to przesłanie dalej To kolejny zwykły dzień, tuż przed świętami. Pewna kobieta wybrała się na zakupy i po pluszaka dla siostrzenicy. Wchodząc do sklepu uśmiechała się sama do siebie wyobrażając sobie jak bardzo mała będzie szczęśliwa gdy będzie otwierać prezent.Gdy już znalazła idealną maskotkę otworzyła portfel, żeby zobaczyć czy ma wystarczająco dużo gotówki. Chwilę po tym usłyszała, że w sąsiedniej alejce ktoś cichutko płacze. Kobieta podniosła wzrok, przeszła do alejki i zobaczyła chłopca, który stał samotnie przy półce z zabawkami.Na oko wyglądał na 10-12 lat, a na głowę miał naciągniętą miał niebieską, wełnianą czapkę, spod której wystawały brązowe loki. Jego spodnie były lekko zniszczone, podobnie jak buty, które były zawiązane w niedbałą kokardkę. Chłopiec nic nie mówił, patrzył smutnym wzrokiem na półkę z lalkami i pociągał nosem. Kobieta podeszła bliżej, a kiedy przyjrzała mu się dokładniej, zobaczyła że jego ręka przewiązana była różową wstążką. Nie wiedziała co to może znaczyć.- Co ty tu robisz, całkiem sam?" - zapytała kobieta.Nie odrywając wzroku od półek z zabawkami chłopiec odpowiedział, że chciał dać lalkę siostrze na święta.- Doskonały pomysł - powiedziała kobieta - ale dlaczego jesteś smutny?Chłopiec przyznał, że on po prostu nie ma pieniędzy na taki prezent.- Nie martw się - kontynuowała kobieta - Święty Mikołaj na pewno dać siostrze wymarzoną lalkę.Chłopiec odwrócił się i spojrzał kobiecie prosto w oczy, z takim smutkiem jakiego jeszcze nie widziała i który nie powinien pojawić się na twarzy żadnego dziecka. - Święty Mikołaj nie przychodzi do miejsca, w którym mieszka teraz moja siostra... - wydusił z siebieKobieta poczuła jak panika ściska jej gardło i mimo, że przewidywała już jaka jest odpowiedź zdecydowała się zapytać:- Co się stało z twoją siostrą?- Ona jest w niebie, a ja chciałem dać jej coś fajnego. Ja mam po niej tę wstążkę i chcę by ona miała coś ode mnie. Chcę, by o mnie pamiętała. Moja mama też wkrótce idzie do nieba i po prostu pomyślałem, że może wziąć prezent dla niej ze sobą. - powiedział cicho chłopiec ściskając ręką końcówkę różowej wstążki.Kobiecie brakowało słów, ale zebrała się w sobie i powiedziała:- Zobaczymy co się da zrobić.W tej chwili spojrzała do portfela, wyciągnęła z niej pieniądze i wręczyła je chłopcu.- Czy tyle wystarczy?Chłopiec z niedowierzaniem przeliczył pieniądze i z wielkim uśmiechem pokazując na lalkę na półce powiedział:- Wow! Spójrz, wystarczy na tę i jeszcze wystarczy mi kwiaty dla mamy. Ona kocha białe róże!Chłopiec podziękował i po kupnie lalki uradowany wybiegł ze sklepu. Kobieta stała przez chwilę w sklepie i w końcu zaczęła się zastanawiać, czy to co powiedział było faktycznie prawdą. Czy może ten chłopiec był tylko młodym "utalentowanym" żebrakiem.Z wrażenia i natłoku myśli zapomniała o prezencie dla siostrzenicy. Wychodząc ze sklepu spotkała znajomego, który opowiedział jej o strasznej tragedii, która wydarzyła się u jego sąsiadów. Mama wraz z 4-letnią córką jechały samochodem gdy nagle uderzyło w nich inne auto, jak się później okazało kierowca był pijany. Dziewczynka zginęła na miejscu, a matka walczy o życie w szpitalu, choć lekarze nie dają jej większych szans na przeżycie. Ta historia wstrząsnęła kobietą. Przez kilka dni zastanawiała się czy jej znajomy mówił o rodzinie tego chłopca, którego spotkała w sklepie, czy może o kimś zupełnie innym. To wszystko nie dawało jej spokoju, więc postanowiła zadzwonić do znajomego, aby wypytać jak potoczyły się dalsze losy tej rodziny. Po chwili rozmowy dowiedziała się, że matka dziewczynki zmarła i wkrótce odbędzie się pogrzeb. Ubolewali wspólnie z przyjacielem, że to olbrzymia tragedia i nei wyobrażają sobie tego, co czuje teraz reszta tej rodziny. Wiele nie myśląc, kobieta zdecydowała się, że pójdzie na pogrzeb.Pożegnanie odbyło się w małej kaplicy na cmentarzu. Kobieta ledwie przekroczyła próg i od razu zauważyła, że wśród obecnych jest ten sam chłopiec, którego spotkała w sklepie. Stał tuż przy trumnie mamy. Był schludnie ubrany, miał na sobie ciemny garnitur, w jednej ręce trzymał lalkę, a w drugiej... białą różę. Kobiecie od razu popłynęły łzy. Zdała sobie sprawę, że płacze po śmierci obcych do niej ludzi, bo przecież nigdy wcześniej nie widziała ani tej kobiety, ani jej córki. Pełne bólu oczy chłopca były wpatrzone w twarz swojej zmarłej matki. Ten widok rozdzierał serca wszystkich obecnych tam osób. Wszyscy się rozpłakali, kiedy chłopiec położył lalkę i białą różę do trumny.
Źródło: fishki.net

1

 
Color format