Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 124 takie demotywatory

Codziennie widział smutną kobietę przechodzącą obok jego warsztatu samochodowego. Gdy w końcu odezwał się do niej, stało się coś pięknego!

Codziennie widział smutną kobietę przechodzącą obok jego warsztatu samochodowego. Gdy w końcu odezwał się do niej, stało się coś pięknego! – Richard ma własny warsztat samochodowy. Przez ostatni miesiąc codziennie widział samotną kobietę przechodzącą obok jego pracy. Tamtego dnia kobieta płakała. Postanowił z nią porozmawiać.Na pierwszy rzut oka nie wygląda na specjalnie wrażliwego i to doskonały dowód na to, że pozory mylą!Widząc zapłakaną kobietę, chciał z nią chociaż chwilę porozmawiać. Była w bardzo złym stanie psychicznym. Okazało się, że chodzi 1,5 kilometra pieszo do pobliskiej szkoły, gdzie dostała pracę na portierni. Koniecznie musiała dorobić, żeby pomóc synowej i dwójce wnuków.Jej syn Daniel był byłym żołnierzem. Po powrocie z misji nie mógł dojść do siebie. Cierpiał na zespół stresu pourazowego (PTSD). Niestety, żołnierze wciąż nie otrzymują odpowiedniej pomocy... Daniel nie poradził sobie, popełnił samobójstwo zostawiając żonę i dzieci.Gdy poznał historię nieznajomej, z którą ostatecznie zaprzyjaźnił się, postanowił jej pomóc. Zaczął od rozmawiania z nią. Czuła się samotna i zmęczona, obarczona samymi problemami. Teraz miała z kim porozmawiać.Co więcej, mechanik sprezentował jej... samochód!Teraz starsza pani nie musi tyle chodzić, to też duża pomoc dla jej synowej.Wspaniały człowiek!- zapytany o powód tej dobroci powiedział, że sam cierpiał w przeszłości... Był w więzieniu, mieszkał na ulicy.Teraz za to ma wspaniałą rodzinę i pracę, którą lubi, więc chce się dzielić szczęściem  Richard ma własny warsztat samochodowy. Przez ostatni miesiąc codziennie widział samotną kobietę przechodzącą obok jego pracy. Tamtego dnia kobieta płakała. Postanowił z nią porozmawiać.Na pierwszy rzut oka nie wygląda na specjalnie wrażliwego i to doskonały dowód na to, że pozory mylą!Widząc zapłakaną kobietę, chciał z nią chociaż chwilę porozmawiać. Była w bardzo złym stanie psychicznym. Okazało się, że chodzi 1,5 kilometra pieszo do pobliskiej szkoły, gdzie dostała pracę na portierni. Koniecznie musiała dorobić, żeby pomóc synowej i dwójce wnuków.Jej syn Daniel był byłym żołnierzem. Po powrocie z misji nie mógł dojść do siebie. Cierpiał na zespół stresu pourazowego (PTSD). Niestety, żołnierze wciąż nie otrzymują odpowiedniej pomocy... Daniel nie poradził sobie, popełnił samobójstwo zostawiając żonę i dzieci.Gdy poznał historię nieznajomej, z którą ostatecznie zaprzyjaźnił się, postanowił jej pomóc. Zaczął od rozmawiania z nią. Czuła się samotna i zmęczona, obarczona samymi problemami. Teraz miała z kim porozmawiać.Co więcej, mechanik sprezentował jej... samochód!Teraz starsza pani nie musi tyle chodzić, to też duża pomoc dla jej synowej.Wspaniały człowiek!- zapytany o powód tej dobroci powiedział, że sam cierpiał w przeszłości... Był w więzieniu, mieszkał na ulicy.Teraz za to ma wspaniałą rodzinę i pracę, którą lubi, więc chce się dzielić szczęściem
 – Do wypadku doszło w Wielkiej Świstówce w Tatrach. Bardzo silny tamtego dnia wiatr uniemożliwił akcję ratunkową z pomocą śmigłowca. Gdy ratownicy po prawie 2 godz. od zgłoszenia dotarli pieszo na miejsce, odkopywano właśnie Katarzynę, a Annę reanimowano. Bez skutku. Zmarła w wyniku uduszenia. Rozpoczął się dramatyczny wyścig o życie Kaśki. Po prawie 2 godz. pod śniegiem, była przytomna, bez kontaktu słownego. Wkrótce u wychłodzonej dziewczyny doszło jednak do nagłego zatrzymania krążenia. Podczas 3-godzinnego transportu na noszach do wylotu Doliny Kościeliskiej ratownicy TOPR cały czas prowadzili akcję resuscytacyjną. - Wytypowali spośród siebie dwóch najlżejszych. Migiel i Maciej Mikiewicz, na zmianę siedząc okrakiem na poszkodowanej kontynuują uciśnięcia klatki piersiowej i wentylację workiem samorozprężalnym.- pisze Bartek Dobroch w reportażu „Po drugiej stronie Styksu”. – Nosze muszą być stale w pozycji poziomej. Koledzy trzymają je na stromym trawersie, schodzą z nimi w Wantule, przez labirynt głazów, wykrotów, wiatrołomów.Temperatura, którą zmierzono u Katarzyny jest jedną z najniższych w historii medycyny – 16,9 st. C. Serce Katarzyny wznowiło samodzielną pracę dopiero w krakowskim szpitalu Jana Pawła II. Po 6 godz. 45 min. Godzinę po podpięciu dziewczyny do krążenia pozaustrojowego. - Układ ECMO stanowi zewnętrzne „przedłużenie” układu krwionośnego: krew pobierana jest z żyły, trafia do szeregu wymienników, których celem jest jej natlenienie, ale też np. ogrzanie, a następnie włączana jest ponownie do krwiobiegu – wyjaśnia w towarzyszącym reportażowi tekście Łukasz Lamża. Kaśka żyje dzięki determinacji ratowników TOPR-u, wiedzy i doświadczeniu Tomasza Darochy i Sylweriusza Kosińskiego, lekarzy z krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej, którzy spięli wszystkie ogniwa w łańcuchu przeżycia. Rok po wypadku rehabilituje jedynie lekki niedowład stopy.
Źródło: Tygodnik Powszechny
Kiedy ostatnio widziałeś policjantów patrolujących ulicę pieszo? – Ja spotykam ich tylko tutaj...
Dopóki udajesz twardziela,''karty są w twoich rękach'' –  Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył, że znikną) jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit: - Który z Was, popaprańców. ukradł mi konia? Nikt nie odpowiedział. - Dobra. teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem. zanim je skończę będę musiał zrobić to. co zrobiłem w Teksasie! Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. • Kowboj. jak powiedział, tak zrobił, zamówił kolejne piwo, wypił je. wyszedł przed lokal, a jego koń stal na postoju. Osiodłał go i zamierzał odjechać. kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał: - Powiedz stary. zanim odjedziesz... Co się stało w Teksasie??: Kowboj odwrócił się i powiedział: - Musiałem wracać pieszo.
Czemu on po prostu nie chodził do pracy na piechotę? –  Czemu on po prostu nie chodził do pracy na piechotę? –
Komary stały się sprytniejsze – Podlatują, siadają na łóżko, a następnieidą pieszo, aby nikt ich nie słyszał
Marek zdobył biegun północny i południowy.Przeszedł pieszo Europę i przepłynął kajakiem Wisłę.Teraz zamierza w rok przejechać rowerem Australię – Marek kategorycznie odrzuca sugestie, że te wyprawy w świat związane są z tym, że w domu - razem z nim i żoną - mieszka jego teściowa

Zanim zdecydujesz się na dziecko przeczytaj do czego jest zdolna kobieta w ciąży

Zanim zdecydujesz się na dziecko przeczytaj do czego jest zdolna kobieta w ciąży –  #1.Budzę się rankiem, a żona stoi obok łóżka z jeżem i mówi: „Powąchaj jeża, tak fajnie pachnie!”. Nie wiem, skąd wzięła tego jeża o 6 rano.#2.Mąż był na urlopie, bawiliśmy się u znajomych i do domu wróciliśmy dość późno. Nie mogłam zasnąć, więc wstałam i nagle sama zaczęłam się nakręcać – to był jego ostatni wolny dzień, nie chciałam, by rano szedł do pracy. Rozpłakałam się, złapałam nożyczki i… pocięłam jego ubranie. Tak, to w którym miał iść do pracy. Z amoku ocknęłam się, gdy wszystko było pocięte na szmaty. Drugie pół nocy nie spałam bojąc się reakcji męża. Ale jego reakcja była zupełnie nieprzewidywalna – bez słowa założył to, co zostało z jego ubrania i poszedł pieszo do pracy. W firmie raz tylko odpowiedział, że ma żonę w ciąży. Żadnych innych pytań już mu nie zadano. Do dziś pracuje w tym miejscu.#3.O 4 w nocy obudziłam męża i zażądałam arbuza. Małżonek kategorycznie odmówił wyjścia do sklepu o tak nieludzkiej porze, a ja na to wybuchłam płaczem, powiedziałam, że mnie nie kocha, a rano… napisałam i skierowałam pozew rozwodowy. Po kilku godzinach dotarło do mnie, co zrobiłam, wyrwałam męża z pracy i razem pojechaliśmy wycofać ten świstek. Nasze dziecko ma już 8 lat, a ja do dziś nie wiem, co wtedy we mnie wstąpiło.#4.Skakałam po mieszkaniu i zabijałam komary. Chciałam własnoręcznie je zabijać, a nie za pomocą jakiegoś ustrojstwa w kontakcie. Brzuch miałam wielki jak przy trojaczkach, ale wydawało mi się, że podskakuję jak balerina. O świecie wyłaziłam na podwórko przed blokiem, by czytać książkę na ławce. Godzina 6 rano, ludzie pędzą do pracy, a ja siedzę i czytam książkę. Mąż dosypiał na tej ławce, bo nie chciał zostawić mnie tam samej.#5.Oprócz tego, że jem tynk ze ścian, to jeszcze mam ochotę na… suche grudki ziemi. Czasem aż mnie nosi, by spróbować, ale tłumaczę sobie, że przecież pełno tam brudu. Obok nas trwa budowa. Raz nie wytrzymałam, wzięłam trochę ziemi i już miałam jeść, gdy zobaczyłam jak jeden z robotników załatwia się za barakiem. Zepsuł mi apetyt.#6.Moja znajoma wychodziła na drogę, by wdychać spaliny. Ponoć była gotowa wsadzić nos do rury wydechowej… Siostra miała słabość do zapachu… skóry między palcami u nóg. Wyobraźcie sobie ciężarną, która robi jakieś akrobacje, by tylko powąchać swoje nogi. Ciężarnej koleżance z pracy raz zachciało się kiełbasy. Poszła do sklepu, przyniosła ją i… schowała za grzejnikiem. Po paru dniach zabrała i jadła. Ponoć była to najsmaczniejsze danie w jej życiu. Moja koleżanka jadła papier toaletowy. Jadła i płakała, nic nie mogła na to poradzić. A kobieta, z którą leżałam na oddziale uwielbiała stęchłe ryby. Kupowała je, wystawiała na słońce, a potem smażyła.  #7.Z opowieści mamy: Związek Radziecki, koniec lat 70., noc. Na sali leżała pewna kobieta, u której zaczęły się skurcze. Zbiegają się pielęgniarki, a ta krzyczy, że nie zamierza urodzić, dopóki nie napije się szampana. Zadzwonili do męża, przyjechał pod szpital z butelką. Wtedy ojców nie wpuszczano nawet do budynku, więc trunek wciągnięto przez okno za pomocą sznurka. Nalali kobiecie do szklanki, a ta tylko powąchała, skrzywiła się i wyraziła zdziwienie, że w ogóle można pić takie świństwo. #8.Będąc w pierwszej ciąży raz zobaczyłam „zaparkowany” zaprzęg konny z saniami. Nagle zachciało mi się nim przejechać. Z początku koń szedł normalnie, a potem coś go poniosło i w żaden sposób nie mogłam go zatrzymać. Ciągnął mnie po całej wsi, po zaspach, ludzie rzucali się na boki, by nie zostać stratowanymi. Swój rajd zakończyłam wjeżdżając do sklepu. Wyskoczyłam z sań, ludzie w szoku, a ja uciekłam do domu. Wieczorem przyszedł teść. Cała wieś zdążyła mu opowiedzieć o tym, co nawywijałam
OK, dziś nie pojedziecie do szkoły – ...pójdziecie pieszo
Czasem nawigacja potrafi dać takie polecenie, że łatwiej pójść pieszo – Za to kocham nawigację Google
I niemożliwe – staje się możliwe
Każdy chce, by jego podróż do spełnienia marzeń była tak samo komfortowa, jak jazda luksusową limuzyną – Ale... prawdopodobnie trzeba jednak będzie iść pieszo, odpoczywając w napotkanych noclegowniach, a najczęściej – potykając się o kamyki, obchodząc góry, przedzierając się przez chaszcze. Mówimy o przeszkodach. Będą się zdarzać, przytrafiać, będziesz się na nie natykał. Same w sobie nie są straszne. O wiele ważniejsze jest to, w jaki sposób je potraktujesz. Człowiek, który osiągnął sukces, to niekoniecznie ten najmądrzejszy czy najpiękniejszy, ale z pewnością – najbardziej stanowczy i konsekwentny.To ten, który mówi: „zrobię wszystko, nie bacząc na przeciwności” albo „trudności nie są w stanie mnie powstrzymać” albo też „nie boję się popełniać błędy”. Ludzie, osiągający swoje wielkie cele, popełniali błędy częściej, niż inni, ale wybrali sobie hasło „nigdy się nie poddawaj!” Coś nam się zdaje, że nawet im się podobało nabijanie sobie guzów i łamanie stereotypów. Chyba właśnie to nadaje życiu wartość
Szybciej pieszo obrócisz do Paryża – niż Orange naprawi ci telefon
- Gdzie idziesz? – - Na chwile wychodzę, zaraz wracam...
Jak zwykle rząd wie lepiej co jest dla nas dobre – Następnie będzie dodatkowa akcyza na bilety komunikacji miejskiej i na samochody, bo przecież chodzenie pieszo jest zdrowsze!
Źródło: http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/4…: Dziennik-Gospodarka RSS - Dziennik - Gospodarka
Cierpliwość kończy się tam – Gdzie człowiek odchodzi od konwencjonalnych metod
Choroba – Niekoniecznie musi oznaczać koniec życia,może być początkiem nowego
Źródło: 24legnica.pl
Dlaczego w tym roku zima długo trzyma? – Idzie pieszo, bo boi się fotoradarów
Zdecydowanie nie powinienem wracać autem z baru – Szczególnie, że przyszedłem pieszo
Komary zrobiły się sprytniejsze – Podlatują, siadaja na łóżku, a dalej idą pieszo, żeby nie było ich słychać...