Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 117 takich demotywatorów

Medwedczuk został oskarżony o zdradę stanu i osadzony w areszcie domowym, z którego zbiegł po rosyjskiej inwazji. W trakcie zatrzymania był ubrany w mundur ukraińskiej armii –
Po dobrym obiedzie można wybaczyć każdemu, nawet własnym bliskim – Oscar Wilde
Nie zabili go Talibowie, nie zabili go Irakijczycy, nie zabiły go gangi meksykańskie ani nie zginął z rąk islamskich terrorystów w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Zginął zabity przez rosyjską dzicz. Brent Renaud, dokumentalista, fotograf –
W jednej z gdańskich szkół nauczycielka poradziła uczennicom, by na egzamin ósmoklasisty nie zakładały zbyt krótkich spódnic. Wszystko po to, by nie rozpraszać kolegów. "Pouczenie" miało odbyć się na lekcji religii – "Pani pedagog nie zaprzeczyła, że poruszyła temat odpowiedniego stroju na egzaminie, w tym długości spódnic uczennic. W swobodnej dyskusji z uczniami i uczennicami powiedziała żartem, że strój nie może rozpraszać uwagi ani dekoncentrować osób siedzących z tyłu.Ksiądz potwierdził, że takie rozmowy odbyły się podczas jego lekcji. Sam mam duszę feministy i nie uważam, że strój uczennic jest jakimś problemem. Nie żyjemy na Bliskim Wschodzie" – mówi dyrektor szkoły.
Młody bokser z Rosji walczył z niedźwiedziem brunatnym. Zwierzę nie żyje – Ilja Miedwiediew wraz ze swoim kolegą Wiaczesławem łowił ryby nad rzeką Irtysz. Nagle na dwójkę mężczyzn rzucił się niedźwiedź. Starszy z wędkarzy nie miał zbyt wiele szczęścia i zginął po bliskim spotkaniu z niedźwiedziem. Drapieżnikowi postawił się jednak drugi z mężczyzn, którym okazał się młody bokser. Co ciekawe, po starciu z pięściarzem, zwierzę straciło życie
Trzecia twarz, której nigdy nikomu nie pokazujesz i jest najprawdziwszym odzwierciedleniem tego, kim jesteś –
 –

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca – Jak podaje wiadomosci.dziennik.pl 11-letni Sebastian zaginał w sobotę - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z rodziną.Poszukiwania z udziałem policjantów i strażaków trwały od sobotniego wieczoru, kiedy matka chłopca zgłosiła zaginięcie. Mundurowi przeczesywali okolicę miejsca zaginięcia i sąsiednie dzielnice. Potencjalnego sprawcę udało się wytypować w niedzielę, na podstawie zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały samochód należący do 41-latka w pobliżu placu zabaw.Kryminalni ustalili, że za zaginięciem chłopca może stać osoba poruszająca się samochodem marki ford. Od momentu wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci w niespełna 40 minut dotarli do jego właściciela, mimo tego, że nie przebywał w miejscu swojego zameldowania. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka - poinformowała w poniedziałek śląska policja.Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka – było ukryte na terenie budowy w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej w Katowicach, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok wskazał wkrótce po zatrzymaniu sam 41-latek.W niedzielę przez wiele godzin pracowała tam ekipa dochodzeniowo-śledcza z Katowic oraz z katowickiej komendy wojewódzkiej. Policjanci pod nadzorem prokuratora zbierali ślady i wszelkie dowody tego przestępstwa. Zatrzymany w sprawie zabójstwa 41-latek trafił do policyjnego aresztu. Według nieoficjalnych informacji jest sosnowieckim optykiem. W poniedziałek ma usłyszeć zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Sosnowcu, która poprowadzi śledztwo.W postępowaniu brane jest pod uwagę seksualne tło zbrodni. Jak wynika z podawanych w mediach nieoficjalnych informacji, sprawca sądził, że dziecko, które zabrał do samochodu w pobliżu placu zabaw jest dziewczynką – Sebastian miał dłuższe włosy. Miał udusić chłopca, gdy ten zapowiedział, że o wszystkim opowie mamie, później ciało dziecka zamierzał zalać betonem. Dokładny mechanizm zgonu chłopca wykaże sekcja zwłok. Według nieoficjalnych informacji, 41-latek był wcześniej notowany za znęcanie się oraz uprowadzenie rodzicielskie. Teraz grozi mu nawet dożywocie.Zabójstwo Sebastiana wstrząsnęło opinią publiczną w regionie. Do tragedii odniósł się m.in. prezydent Katowic Marcin Krupa, który wcześniej zamieścił na Facebooku informację o poszukiwaniach chłopca. "Tak straszne i niedające się opisać okrucieństwo pozostawia nas wszystkich w szoku i rozpaczy. Rodzinie, Bliskim i całej lokalnej społeczności składam wyrazy głębokiego współczucia" - napisał w niedzielę wieczorem."To rzeczy po prostu niepojęte. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, co mogą czuć rodzice 11-letniego Sebastiana. Nie wyobrażam sobie, aby komukolwiek, a tym bardziej dziecku, można było wyrządzić jakąkolwiek krzywdę. To po prostu coś niebywałego. Najszczersze kondolencje dla rodziny i bliskich chłopca, choć wiem, że słowa w żaden sposób nie są w stanie oddać rozmiaru tej tragedii..." - napisał z kolei w poniedziałek prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Policja
Obajtek ma tyle domów, że prawie pół Polski jest jego sąsiadami –  Jak ustalił money.pl i Wirtualna Polska, prezes PKN Orlen Daniel Obajtek kupił w listopadzie2020 roku kolejną działkę na Mazurach. Leży ona w bliskim sąsiedztwie działki, którą kupiławcześniej firma Profbud. To deweloper, u którego Obajtek kupił 197-metrowy apartament.Według "Gazety Wyborczej" dostał na mieszkanie milionową zniżkę.ORLENORLENORLENORLENORLENDEMOTYWATORY.PLObajtek ma tyle domów, że prawie półPolski jest jego sąsiadami
 –  Kamil Dziubka©KamilDziubkaGdy D. Obajtek był szefem ARIMR, agencja rozdałagminom setki komputerów. Przypadkiem duża część znich trafiła do Pcimia, gdzie DO był wójtem, ale też doLanckorony, gdzie miał nieruchomości, a także doChoczewa, gdzie ma działki, a jego brat restaurację.Komputery z rządowej agencji trafiły do gmin bliskich ObajtkowiDaniel Obajtek podarował bliskim sobie gminom kilkaset komputerów w czasachkiedy był szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - wynika z ...(p wiadomosci.onet.pl
„Niedługo umieram i za 5$ mogę przekazać listy, a za 15$ paczki waszym bliskim zmarłym". – Umarł po miesiącu od napisania tego ogłoszenia i został pochowany z wszystkimi tymi listami i przesyłkami. 2,7 mln dolarów, które zarobił za swoje pośrednictwo, przekazał swojej jedynej córce.
Znowu głośno o kontrowersyjnym księdzu z Poznania - Michale Woźnickim. Tym razem podczas kazania obrażał Marylę Rodowicz i Beatę Kozidrak. Powiedział o nich: – - Na Sylwestra widzę dwie podstarzałe gwiazdy: Marylę Rodowicz i Beatę Kozidrak, której jeszcze słuchałem, jak byłem na studiach i w wojsku. Jedna na pewno jest w wieku bliskim mojej mamy - Pani Rodowicz, a druga trochę młodsza, ale pamiętam jeszcze sprzed pójścia do seminarium - zaczął delikatnie.- Minęło kilkadziesiąt lat, a my widzimy te podstarzałe gwiazdeczki. Jedna niczym czarownica ruszająca się, druga na szczudłach. Jako kapłan mam obowiązek zwrócić uwagę: hola, hola, podstarzałe, spróchniałe matrony!
Życzenia świąteczne mogą powiedzieć więcej niż może się wydawać – O pamięci, lub jej braku, zażyłości, urazie do kogoś, chęci zemsty, lub pojednania, tym czy ktoś jest dla nas tylko jednym z wielu ze znajomych i dostanie życzenia "prześlij dalej", czy kimś bliskim.
 –  SWIĄTECZNE ZASADY • Nie zadłużaj się na prezenty tylko po to by pokazać bliskim jak bardzo ich kochasz • Nie odwiedzaj rodziny, jeżeli wiesz, że to pogorszy Twoje zdrowie psychiczne • Jeśli ktoś złośliwie skomentuje Twoją wagę- zjedz go :)
Jeśli w najbliższych dniach zobaczymy kogoś, kto sprzedaje chryzantemy, kupmy jedną donicę z małymi chryzantemami albo kilka dużych chryzantem do wazonu do domu – Jeśli będzie wolno pojechać na cmentarze zwieziemy kwiaty, które kupiliśmy bliskim. Jeśli nadal będzie obowiązywał zakaz będziemy mieli ozdobione mieszkania. Pomóżmy hodowcom, sprzedawcom i nie pozwólmy, by takie piękne kwiaty się zmarnowały. Tak po prostu - kupmy chryzantemy
Przez lata okłamywał żonę, że jest policjantem. Prawda wyszła na jaw dopiero po domowej awanturze – W piątek policjanci z Białegostoku otrzymali zgłoszenie o awanturze domowej. Mundurowi w trakcie rozmowy ze zgłaszającą usłyszeli, że jej 41-letni mąż jest również funkcjonariuszem Policji. Jak się okazało mężczyzna od początku ich znajomości, przez kilka lat, mówił żonie i jej rodzinie, że jest policjantem. Podrobił również legitymację służbową, którą pokazywał bliskim. Mundurowi ustalili, że "blachę" policyjną zakupił na jednym z portali internetowych, a legitymację samodzielnie podrobił i wydrukował. 41-latek został natychmiast zatrzymany razem z fałszywymi dokumentami. Usłyszał zarzut podrobienia legitymacji służbowej i posługiwania się nią oraz zarzut znęcania się nad żoną. Za te przestępstwa grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności
A gdyby tak następny rok był zupełnie odwrotny do 2020? – W Chinach ktoś rucha pandę i powstaje lekarstwo na raka. Hajp w mediach po jakimś czasie ucicha, ale faktycznie okazuje się, że jest tylko coraz lepiej i jest coraz więcej wyleczonych. Prezydent USA podejmuje nieoczekiwaną współpracę z Iranem w celu stabilizacji sytuacji na Bliskim Wschodzie. Armenia z Azerbejdżanem podają sobie ręce. Światowa gospodarka odnotowuje największy wzrost ever, za wyjątkiem chińskiej, która zalicza wielki kryzys, rozpoczynając proces demokratyzacji, inspirujący kraje całego świata. Sasin oddaje 140 milionów i przeprasza. Internet obiega nagranie, jak policjant w USA ratuje jakiegoś Murzyna, prowadząc do absurdalnego przypływu miłości międzyrasowej i porozumienia ponad podziałami politycznymi. Saletra w porcie imploduje do czarnej dziury i wszyscy giniemy

Kilka słów o Ministrze Edukacji:

 –  Paweł Lęcki1ti6 nSgoaponsfsocdrizendh.S  · Szanowny Panie Dariuszu Piontkowski. Ja w sprawie tęsknoty. Wszystko wskazuje na to, że Pan odchodzi ze stanowiska. Nie był Pan dobrym Ministrem Edukacji, ale to w sumie nic nowego, gdyż generalnie w Polsce nie było dobrych ministrów edukacji. W zasadzie nie do końca wiadomo, dlaczego tak się działo. Być może dlatego, że mało kto interesuje się tak naprawdę edukacją, choć jednocześnie jest ona najważniejsza na świecie. Taki mamy klimat. Będę za Panem tęsknił, gdyż nie spodziewałem się, że na Pana miejsce można powołać kogoś o wiele gorszego. Niby Anna Zalewska nauczyła nas wszystkich, że gorzej już być nie może, to Pana prawdopodobny następca przebija wszystko. Patrząc z dystansu, to muszę przyznać, że był Pan lepszym ministrem od Anny Zalewskiej, co w sumie nie jest wielką sztuką, ale Pan nigdy nie wzbił się na właściwe dla niej rewiry arogancji. Pan po prostu był i trwał. Od dłuższego czasu widać było Pana zmęczenie sytuacją. Ciągle Pan mówił, że ściany nie zarażają, powtarzał to jak mantrę, mówił o płynach do dezynfekcji, wspominał, że strajk nauczycieli przełożył się na niższe wyniki tegorocznej matury, co mnie szczególnie bawiło, bo nie dość, że strajkowałem, to w czasie pandemii moi uczniowie osiągnęli rekordowo wysokie wyniki. Cóż, być może również dlatego, że z nimi pracowałem nawet wtedy, gdy już skończyli rok szkolny. Jest Pan wybitnym plakacistą. Malował Pan plakaty o pandemii, dawał rady, które nie dają rady w starciu z rzeczywistością, ale po zniszczeniu edukacji w Polsce, którego ostatecznie dokonała Anna Zalewska, sam od sobie w zasadzie Pan niewiele zniszczył. To już jakiś sukces. Próbowałem sobie wyobrazić, że Pana następca, Przemysław Czarnek, czyta bajkę Sroczka kaszkę warzyła, a ciągle wychodzi mi coś w rodzaju Mein Kampf, ewentualnie Króla Edypa. Pan nawet jak coś mówił o LGBT, to trochę tak, jakby Pan nie do końca był przekonany, że w ogóle wie, o czym mówi. W tej sytuacji Pana wieczne nie wiem, okazuje się być czymś wyjątkowym i cennym. Przemysław Czarnek wie i nie zawaha się swojej wiedzy użyć. Pan nigdy nie wpadłby na pomysł, że główną powinnością kobiety jest rodzenie dzieci. Mam wrażenie, że Pan nawet by o tym nie pomyślał. Przemysław Czarnek nie dość, że pomyślał, to jeszcze to powiedział. Pan nigdy nie przyznał, że metodą wychowawczą może być bicie dzieci. Przemysław Czarnek uważa, że niekiedy istnieje konieczność zastosowania przymusu fizycznego, w tym kary cielesnej.Pan nie miał obsesji na punkcie LGBT, robił Pan te swoje konkursy o Żołnierzach Wyklętych, a Przemysław Czarnek oznajmił, że skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją.Co prawda niewiele Pan zrobił, a w zasadzie nic, dla obrony rodziny przed przemocą, alkoholizmem, kryzysem psychiatrii dziecięcej, ale za to Przemysław Czarnek uznał, że rodzinę niszczy Szatan. Pan chodził na mszę święte w czasie pracy, ale nigdy nie wpadł na to, że wrogiem rodziny jest Belzebub. Przemysław Czarnek jako poseł wniósł niewiele od siebie w ramach interpelacji. Pan przynajmniej rysował plakaty i raz w czasie pandemii powiedział do uczniów słowo kochani. Wiem, to musiało być trudne, ale jakoś dał Pan radę. Przemysław Czarnek zgłosił za to interpelację w sprawie lokalizacji krematoriów (spalarni ciał) w bliskim, bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych. Przynajmniej wiemy, że nie będzie krematoriów w pobliżu szkoły. Przemysław Czarnek głęboko interesował się również sprawami duchowymi. Pan tak w sumie niczego nikomu nie narzucał, był dość nienachalny nie tylko w zakresie inteligencji, ale też tak po prostu. Przemysław Czarnek wniósł za to interpelację w sprawie limitu wiernych podczas mszy świętych i innych nabożeństw religijnych. Jak Pan myśli, będą msze święte w każdej szkole codziennie rano? Najbliżej edukacji Przemysław Czarnek był wtedy, gdy wniósł interpelację w sprawie poddziałania: Pomoc w rozpoczęciu działalności gospodarczej na rzecz młodych rolników. W końcu pojawia się słowo młodzi. To może nie będzie tak źle? Przynajmniej wie coś o rolnikach. Nauczyciele oczywiście nic nie zrobią w tej sprawie. Gdyby rolnicy dostali takiego ministra, wyruszyliby kombajnami na Warszawę. Górnicy zeszliby pod ziemię, ewentualnie spalili parę opon i uzyskaliby szybką zmianę na stanowisku. Co ciekawe, Przemysław Czarnek ma być również Ministrem Nauki. Środowisko akademickie przeszło w większości na nauczanie zdalne, więc jeszcze bardziej oderwało się od rzeczywistości. A Pana kolega ma dla nich plany rozwoju zawodowego: zawsze będę przeciwnikiem promocji zboczeń, dewiacji i wynaturzeń. I żaden rektor, i żadna Konferencja Rektorów Szkół Wyższych mi tego nie zabroni. Śmiesznie, nie sądzi Pan? Gdyby na Pana miejsce wszedł choć ktoś w stylu Pana kolegi, Marka Suskiego, byłoby przynajmniej śmiesznie. Poza tym, przecież otarł się o teatr, a szkoła jest czymś w rodzaju teatru. Albo Jacek Sasin. Świetna kandydatura. Zwłaszcza w czasach edukacji zdalnej. Mógłby ją po mistrzowsku przekształcić na korespondencyjną. Łukasz Szumowski znakomicie rozwinąłby lekcje przedsiębiorczości. No i ma wiedzę, jak ekspresowo wyzdrowieć z koronawirusa, bo już poszedł na zakupy. Jakoś tak wyszło, że kończymy naszą znajomość na potencjalnych kandydatach na Pana miejsce. Przemysław Czarnek jest profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ksiądz Alfred Wierzbicki również. Różnica jest taka, że Przemysław Czarnek nie ponosi żadnych konsekwencji za swoje wywody, a Ksiądz Wierzbicki za to, że wspiera LGBT, nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, nawet wspomina o sensowności związków partnerskich, ma sporo problemów. Szanowny Panie Dariuszu Piontkowski. Powiem Panu zupełnie szczerze. Choć jestem bezwzględnie niewierzący, to na stanowisku Ministra Edukacji z marszu zaakceptowałbym Księdza Wierzbickiego. Uważam, że ma o wiele większe kompetencje w dziedzinie ludzi, niż Przemysław Czarnek. To nie jest wielka sztuka być Ministrem Edukacji. I tak to w zasadzie społecznie jest mało ważne, niestety. Ale gdy Ministrem Edukacji może zostać ktoś, kto zupełnie nie zna się na ludziach, to ja myślę, że nawet w Panu budzi to niepokój. Ani nam witać się, Panie Dariuszu Piontkowski, ani żegnać, żyjemy na archipelagach, a ta woda, te słowa, cóż mogą, cóż mogą Panie Ministrze. Pozdrawiam serdecznie,Paweł.
To nie fejk. Tak wyglądał (bo już zmieniono) tytuł artykułu o bliskim awansie Widzewa Łódź do Ekstraklasy Amp Futbolu. Autor to chyba fan czarnego humoru –
Mrożące krew w żyłach wyznanie mężczyzny o jego bliskim kontakcie z duchem w trakcie pogrzebu – "Kiedy miałem 9 lat mój ojciec zabrał mnie na pogrzeb swojego kolegi, którego ja nigdy wcześniej nawet nie widziałem. Stanąłem sobie w kącie, czekając aż wszystko się skończy i wrócimy do domu. W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś facet i powiedział: "Ciesz się życiem, chłopcze! Bądź szczęśliwy, bo czas szybko mija. Spójrz na mnie - ja nigdy się nim nie cieszyłem". Następnie położył mi dłoń na głowie i odszedł. Mój ojciec, zanim wyszliśmy, kazał mi pożegnać się z nieboszczykiem. Podszedłem do otwartej trumny i ujrzałem w środku tego samego faceta, który podszedł do mnie chwilę wcześniej! Przez wiele lat nie mogłem normalnie spać. Z ciągłymi koszmarami i zaburzeniami psychicznymi nie byłem w stanie spędzić ani jednej chwili w samotności. Byłem u wielu psychologów. Nie gasiłem światła w nocy, nawet będąc już dorosłą osobą. Wiele lat później odkryłem coś niesamowitego, co zmieniło moje życie... Ten zmarły palant miał brata bliźniaka."