Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 106 takich demotywatorów

 –  Justa Maszek1 dzień · 6Cześć Kochani.Wierzę w siłę socjal mediów dlatego zwracam siętutaj do Was z ogromną prośbą. Nastały trudneczasy, szczególnie dla mikro przedsiębiorców,których ta działalność jest jedynym źródłemutrzymania.Niestety mój Tatuś również zmaga się z ciężkimikonsekwencjami pandemii i jest bliski zamknięciaswojej działalności, którą prowadzi już blisko 30 lat(!).Tata naprawia buty, - jest szewcem,wszywa zamki,skraca spodnie,naprawia parasole,naprawia torebkii wiele innych.Proszę nie pozwólcie mu stracić swojejdziałalności, którą prowadzi pół życia.Wspomóżcie go!Do osób z Elbląga i okolic na pewno macie w domujakieś ulubione buty do naprawy, albo gdzieśtrzeba wszyć zamek - będziecie mega zadowoleniz jakości i cen. Zanieście mojemu Tacie - czeka napracę i przywita Was uśmiechem :-)Zakład znajduje się w Elblągu na ulicy Kościuszki20 czynny od poniedziałku do piątku od 9 do 15.Kto może - również proszę o udostępnienie posta -Was nic nie kosztuje, a dla mojego Taty to dziśwalka o być albo nie być.Z góry dziękuję :-)Google© 2021 GoogleGoogle© 2021 Google40akład szewski,naprawa parasoliEakład szewski, naprawa parasoliZakład szewski, naprawa parasoli3,0 ***** (1)0***** (1)ladeusz i
 –  Kilka dni temu wracałem z pracy, zmęczony, po dwóch zmianachi potrąciłem psa. Nie mogłem odjechać jak gdyby nic się niestało i zostawić go na poboczu. Kiedy się do niego zbliżyłemi zobaczyłem jego spojrzenie, łzy same popłynęły mi popoliczkach. Zawiozłem go do weta. Zostawiłem tam pół swojejwypłaty. Lekarze włożyli psu łapy w gips i powiedzieli, że będzieżyć. Kiedy wróciłem z nim do domu żona powiedziała mi, żejestem nienormalny i mogłem się nie zatrzymywać, a terazjest tylko dodatkowy problem. Jeszcze jak się dowiedziała ilepieniędzy zostawiłem u weta to mnie zostawiła.A ja tak sobie myślę, że może to będzie mój pierwszy naprawdębliski i wierny przyjaciel.
Zaprawdę powiadam wam, róbcie zapasy papieru toaletowego i makaronu –  Episkopat ostrzega: Bliskie jest już królestwo niebieskie Episkopat Polski ostrzega internautów, że bliski jest koniec świata, który znamy. W najbliższym czasie mamy być świadkami pojawienia się "królestwa niebieskiego".
Stara zasada mówiąca, że geje przeszkadzają głównie innym gejom, znowu znalazła potwierdzenie –  O onetQ SzukajGoogleSZUKAJSYMPATIA S GRYD VOD REKonserwatysta przyłapany na gejowskiejseksimprezie. Kim jest europoseł Jozsef Szajer?Jozsef Szajer przyznał się do udziału w nielegalnym seksparty z udziałem ponad 20 mężczyzn. Tojeden z założycieli węgierskiej partii Fidesz, bliski współpracownik premiera Viktora Orbana,zadeklarowany obrońca chrześcijańskich wartości, który odpowiada za zmiany w konstytucjiWęgier wymierzone przeciwko społeczności LGBT.S 174 • Dzisiaj, 10:44• Ten tekst przeczytasz w 1 minutęD5 Lubię to
Źródło: onet.pl
Jak już Bogusław Lindagra w reklamach – To ten kryzys musi być głębszy niż mogłem sobie wyobrazić. Koniec jest bliski...
W Arabii Saudyjskiej odkryto liczące 120 000 lat ludzkie ślady. Skamieniałe odciski stóp zostały odkryte na starożytnym dnie jeziora głęboko na pustyni Nefud. Homo Sapiens mogli zatrzymać się tam, by napić się świeżej wody lub wytropić stada słoni, dzikich osłów i wielbłądów – "To pierwsze prawdziwe ludzkie ślady w Arabii" - mówi archeolog i lider zespołu Michael Petraglia z Instytutu Nauki o Historii Człowieka. Półwysep Arabski od dawna uważany jest za oczywistą trasę, którą podążali pierwsi członkowie naszego gatunku, gdy poruszali się z Afryki i migrowali na Bliski Wschód i do Eurazji

Wspaniała, bohaterska postawa mężczyzny pośród powszechnej znieczulicy:

 –  Kacper Mikołajczyk25 czerwca o 00:17 · Na wstępie chciałbym tylko powiedzieć, że ten post nie ma na celu pochwalenia się czymkolwiek, czy szczycenia się czymś, a zwrócenie uwagi na ważny problem. Jeżeli ja publikuję gdziekolwiek swoje wypociny to wiedz, że coś się dzieje.Jakieś dwa tygodnie temu wracałem autobusem do domu z centrum, dzień jak codzień. Tym razem jednak było inaczej. Przystanek Kino Femnia. Z autobusu zobaczyłem, że na przystanku jakiś mężczyzna bije innego, leżącego chłopaka. Oczekujący na przystanku odsunęli się, albo obserwowali zdarzenie z bezpiecznej odległości. Na ile bezpiecznej? Na tyle, że nikt nie zaregował: nikt nawet nie krzyknął, nikt nie próbował nikogo rozdzielać. Wszyscy biernie stali. Widziałem już w życiu parę pobić, jednak takich emocji, nienawiści, takiej siły jeszcze nigdy. Kierowca autobusu jedyne co zrobił to zwolnił, chyba tylko po to, żeby się przyjrzeć. "Heroicznie" kazałem mu się zatrzymać i otworzyć mi drzwi. Wysiadłem. W końcu jakiś jeden jedyny chłopak wyłonił się z tłumu i zdecydował się zatrzymać w kolejnych czynach bijącego, przy czym sam od niego oberwał. Ten bijący uciekł. Jestem po paru latach nauki pierwszej pomocy, paru konkursach, wielu szkoleniach i pokazach. Zawsze zdawałem sobie sprawę z potrzeby znajomości szybkiego reagowania przed przyjazdem pogotowia, ale jeszcze nigdy nie miałem szansy pomóc komuś w praktyce. Jakaś inna dziewczyna zaczęła dzwonić na pogotowie, a ja poczułem potrzebę pomocy. Chciałem zorganizować apteczkę - i tu właśnie zaczynają się schody. Pierwsza myśl - w autobusie apteczka pewnie jest. Zdążyłem podbiec jeszcze do tego samego autobusu, z którego wysiadłem. Myślę sobie - autobus, czyli apteczka musi być. Nie, kierowca mówi, że apteczki nie ma. Jakim cudem w autobusie komunikacji miejskiej nie ma apteczki? Otóż tak, prawo tego nie wymaga. Wymaga tego jedynie ZTM, jednak wymaga tego od ajentów prywatnych - MZA apteczek nie ma. Tak, w XXI wieku, przy tylu drogowych sytuacjach i wypadkach w niektórych środkach transportu publicznego nie ma apteczki! Dałem spokój. Biegnę do McDonalda, jedyny bliski otwarty punkt. Tam za ladą sami obcokrajowcy. Najpierw mówię do nich po polsku, że potrzeba szybko apteczki. Później próbuję mówić po angielsku. Też nikt do pomocy chętny nie był. W ciągu paru sekund przyszedł manager - wyszedł za mną, ale apteczki nie dał i tak samo szybko do lokalu wrócił. Czy tak ciężko jest pożyczyć na pół godziny apteczkę, gdy wokół człowieka jest cała kałuża krwi, a on leży na ławce półprzytomny? Starałem się poradzić sobie bez apteczki. Krew z głowy tamowaliśmy chusteczkami. Po paru minutach zauważyłem przejeżdżającą Straż Miejską. Zamachałem, zatrzymali się na przystanku. Szybko mówię im, że potrzeba pomocy - na szczęście oni mieli i dali mi apteczkę. Ale w tamtym momencie ważniejsze było dla nich to, że stoją na jezdni, a zaraz na przystanek podjedzie autobus - tak! Zrobiłem to co należy, chusteczki zamieniliśmy na gazy, mogłem też zatamować pobitemu krwotok z nosa. Straż Miejska podeszła. Nie usłyszałem pytania, czy wiem jak mam pomóc, czy wiem co mam po kolei robić, tylko zapytali się, gdzie uciekł sprawca całej sytuacji. Pobiegli gdzieś za nim, w nieznanym przeze mnie kierunku - po prostu zniknęli, a ja zostałem. No i przyjechała Policja. Sprawcę złapali, a Straży Miejskiej dalej nie było (xd). No i teraz bardzo zaszczytne parę zdań dotyczących pracy samej policji. Zareagowali dość szybko, wysiedli z radiowozu i myślałem, że ja mogę kawałek się odsunąć i grzecznie poczekać. Facet cały czas krwawi, głowa pochylona do dołu i uciśnięte skrzydełka nosa - czyli tak, jak należy. Policjant kazał pobitemu jednak przyłożyć do nosa chusteczkę i odchylić głowę do tyłu - czyli spodować potencjalne zachłyśnięcie czy nawet wymioty. Jestem ogromnie zniesmaczony, a raczej negatywnie zaskoczony, postawą policjantów i tym, że usilnie łamali zasady pierwszej pomocy m.in. każąc nie trzymać gaz przy krawiących ranach na głowie. W pierwszej kolejności spisali Panią, która dzwoniła na pogotowie, co jest całkiem zrozumiałe. Ja czekałem kolejne minuty. W pobliżu była już karetka, było ją słychać. No i w końcu pytam policjanta, czy jestem jeszcze potrzebny i czy będą spisane moje dane. Policjant - podobnie jak ja - był wyraźnie zmęczony, więc nawet chyba nie chciało mu się mnie prosić o dane i stwierdził, że nie jestem już potrzebny i mogę jechać. Ja chciałem inaczej, ale już nawet nie miałem siły na podważanie zdania policjanta.Czemu miał służyć ten post? Nie chciałem się niczym chwalić. Banalnie mówiąc: postąpiłem tak, jak powinien postąpić każdy inny - udzieliłem niezbędną pomoc i nie przeszedłem obojętnie tak jak inni. Ale rzecz w czym innym. Rzecz w tym, że na facebooku udostępniamy posty o korytarzach życia, udostępniamy zbiórki na medycynę, udostępniamy filmiki z różnych niebezpiecznych sytuacji. Ale tak naprawdę do tej pory panuje ta niewidoczna (nie lubię tego słowa) "znieczulica". Dalej nie jesteśmy chętni do pomocy. Policjanci, strażnicy miejscy, którzy są zatrudnieni za nasze pieniądze i szkoleni w specjalnych jednostkach, na specjalnych szkoleniach, nie są w stanie poprawnie pomóc człowiekowi i udzielić mu pierwszej pomocy. Pracownicy punktów, które mogą pomóc, bo jak każdy zakład pracy mają apteczki, nie chcą tego zrobić i zwyczajnie ignorują niemal błagalne i opresyjne prośby.Podsumowując: pierwsza pomoc jest faktycznie przydatna. Warto było przez tyle lat tłuc parę zasad, których czasami miałem dość. Ale pierwszej pomocy nie wykonamy bez zwyczajnej bezinteresowności i czynności.Przestańmy być bierni i pomyślmy, że nam też mogło się coś takiego przydarzyć, a nikt by nie zareagował.
Walka o prawa LGBT, walką o prawa, ale kasa się musi zgadzać –

Polska służba zdrowia w pigułce:

 –  Ośrodek Szerzenia Lewactwa iZgorszeniaWczoraj o 21:00 • OTO JEST KURWA HITPrzeklejam tekst kolegi, a w komentarzu wrzucamźródła tych rewelacji.Żyjemy w państwie z gówna, serio.„Co się odjaniepawliło w szpitalu w Grójcu?Otóż Onet zrobił śledztwo.W marcu lekarzz gorączką przychodzi do pracy.17 marca decyduje się na pobranie wymazu zpowodu objawów koronawirusa, chce pracowaćdalej. Nie ma jeszcze wyników testu nakoronawirusa, ale ratownicy medyczni odmawiająwspółpracy z chorym lekarzem. Oczywiściezostają zbesztani przez dyrekcję. Pomieszczenia,w których pracował lekarz, nie zostają zamknięteani zdezynfekowane.Tego samego dnia przychodzi pozytywny wyniktestu jednej z pielęgniarek, która pracuje w Grójcui Piasecznie. Piaseczno zamyka oddział, naktórym pracowała, Grójec – nie.18 marca przychodzi pozytywny wynik lekarza.Testów jest mało – więc testy robi sobie całyzarząd (XD), niezależnie od tego, czy miał kontaktz lekarzem, oraz ci spośród pracowników, którzymieli kontakt z lekarzem do 5 dni wstecz. Ci,którzy mieli kontakt 6 dni wcześniej, nie dostajątestów.Pacjenci? XD Nie dostają ani informacji, anikwarantanny. Wszystkie oddziały szpitala wGrójcu działają.Pracownicy oczekujący na wyniki testów zostająodesłani do domów bez żadnego trybu, niedostają decyzji o kwarantannie. Ale dyrekcjarozmyśla się, bo potrzebuje rąk do pracy, więcwzywa pielęgniarki z powrotem na oddział, żebyzajęły się pacjentami. Pielęgniarki nie dostająnawet maseczek.19 marca przychodzi połowa wyników testów – zczego cztery pozytywne. Czworo zarażonychzostaje zwolnionych do domów prosto z pracy wtrybie „Elo, masz korone, idź do domu". Resztaoddziałów działa.W oczekiwaniu na resztę wyników lekarzezaczynają na własną rękę kupować sprzętochronny.21 marca przychodzi reszta wyników, kolejne 3pozytywne, w tym ordynator. No to trzech typówdostaje zwolnienie, reszta oddziałów działa, wczym problem? Sanepid zaczyna antydatowaćdecyzje o kwarantannie, ale nikomu ich niedoręcza, informuje tylko telefonicznie.22 marca, dzielny lekarz z pozytywnym wynikiemtestu przychodzi do pracy, na szczęście niezostaje wpuszczony do szpitala.Też 22 marca wstrzymane są przyjęcia naoddział, no ale obecni pacjenci dalej przebywająna salach. Zaczyna się indywidualne wypisywaniepacjentów na wyścigi. Pobiera się od nich próbki,ale wysyła do domu przed przyjściem wyników.Wypisuje się jak leci, także pacjentów z gorączką.Oddaje się ich do rąk rodziny. Jeden z pacjentówumiera w domu, nie doczekał pozytywnegowyniku testu – miał koronawirusa.Pacjentki z oddziału ginekologicznego sąwypisywane do domów nie wiedząc, że położne ilekarz z ich oddziału mają koronawirusa.Pielęgniarka, która miała bliski kontakt zzakażonym lekarzem, pyta dyrekcję, co ma zrobić.Otóż ma wrócić do pracy, nie jest w grupie ryzyka.25 marca - jeden z lekarzy dowiaduje się, że jegowynik z 18 marca był pozytywny. Tak, po tygodniuxD Dowiedział się, bo sam zadzwonił doSanepidu, szpital nie przekazał mu tej informacjiMało wam?1 kwietnia rozpoczyna się dezynfekcja szpitala.Zapomniano o niej powiedzieć laborantkom, którepracują, gdy rozpylany jest ozon xD Laborantki jużw czasie trwania dezynfekcji po prostu fizycznieuciekają.Mało wam?Podczas zamykania oddziałów szpital zgubiłpacjenta. Człowieka po udarze przeniesiono doKozienic nie informując rodziny i nie zostawiającśladu w szpitalu w Grójcu. Rodzina znalazła go pokilku dniach na piechotę obdzwaniając szpitale zpomocą Policji. Szpitalowi w Grójcu tak sięspieszyło, że zamiast zweryfikować daneadresowe w dokumentacji pacjenta, wpisał„bezdomny" i wrzucił do szpitala odległego o 70km. Okazało się, że ma koronawirusa.Mało?Pacjent z rakiem płuc został odwieziony 26 marcado domu z informacją dla rodziny, że „nie zgłaszaduszności". No ale w domu zaczął zgłaszaćduszności, trafił do szpitala w Warszawie, zmarłna koronawirusa.Jeszcze mało?30 marca o 22:00 szpital informuje rodzinępacjentki z padaczką, że zostanie wypisana 31marca rano „bo jej stan się poprawił" (wrzeczywistości - następnego dnia ma byćdezynfekcja, usuwają wszystkich). Pacjentka jestod trzech tygodni niemyta, nie może chodzić, a cogorsza w dokumentacji nie ma jej wyniku nakoronawirusa. Później rodzina załatwi jej kolejnytest, na szczęście negatywny.Jeszcze?Kolejny pacjent po udarze, z niewydolnym sercem,wypisany do domu, gdzie jest jeszcze dwojestarszych ludzi. Grójec twierdzi, że pacjent będziew stanie prowadzić samochód. Nie daje kartywypisu ze szpitala. Następnego dnia do pacjenta,który jest już w domu, przychodzi info, że jednakma koronawirusa. Nie napiszę przy tej grotesce"XD" tylko dlatego, że człowiek leży podrespiratorem."
 –  Cezary Tomczyk21 godz. · Pisze to, czego nie dowiecie się w TVP! Wczoraj zadzwonił do mnie Maciek. Mój znajomy prowadzi firmę w Polsce (zatrudnia 22 osoby) i w Niemczech (nie zatrudnia nikogo- firma ma minimalne obroty i księgową, którą dostał od państwa na dwa lata za darmo). W Polsce do tej pory nie otrzymał żadnej pomocy. Jest bliski bankructwa i zwolnienia ludzi. Mówi, że ta tarcza to tylko propaganda i że to zwykłe oszukiwanie ludzi.Wczoraj zadzwoniła do niego księgowa z Niemiec.-Panie Maćku, czekają na Pana pieniądze.-Jakie pieniądze?-Rząd Niemiecki przelał Panu pierwszą pomoc.-Ale ja nikogo nie zatrudniam!-Pomoc należy się każdemu, kto zatrudnia do 10 pracowników. Pan pracuje sam, więc zatrudnia Pan do 10 pracowników. Jeśli zatrudniałby Pan powyżej 10 pomoc byłaby znacznie wyższa.-To ile jest ten pomocy?-14.000 euro.-To pożyczka?-Nie. To pieniądze, żeby Pan przetrwał.I jeszcze jedno. To pomoc tylko za marzec!!!Gdyby Pan zatrudniał powyżej 10 osób otrzymałby Pan 44.000 euro.I teraz epilog.-W Polsce dla firmy, która zatrudnia 22 osoby realnie 0 pomocy!-W Niemczech dla firmy, która nie zatrudnia nikogo 14.000 euro tylko za marzec! Bez żadnych formalności!!!Państwo Niemieckie korzystając z koniunktury odkładało pieniądze na kupkę w ciągu ostatnich 5 lat. Nasz rząd przepuścił wszystkie oszczędności. Dzisiaj rząd niemiecki wstawi niemieckie firmy do lodówki. Za 6-8 miesięcy bedą działały tak jak dzisiaj. Polskie w tym czasie zbankrutują, ponieważ polski rząd wydał wszystko co miał. Układ w samej Europie zmieni się diametralnie. Na niekorzyść Polski. To jest dramat i wyzwanie, przed którym stoimy. To jest sytuacją, w którą Polaków władował Kaczyński. W ciągu 5 lat przetańczyli całe polskie oszczędności na nagrody, limuzyny i stołki. Wiele rządowych programów też było robionych bez głowy. Jakby jutra miało nie być. Dziś te pieniądze powinny służyć na ratowanie miejsc pracy. To zwykła zdrada.
Autor: Marceli Szpak –  Cała Polska niespokojna,W Lidlu pustka, w Biedrze wojnaW Freshu fajki się skończyły,Tesco wycofuje siły.Tarabany larum grają:Papier, papier w Żabce mają!Rusza naród całym hurmemDziś my jednym, dziś my tłumemZjednoczeni przed kasamiDziś jesteśmy Polakamidziedzicami wielkiej chwałyi pokoleń, co też stały.Niosą się czytników piskiKoniec, koniec jest już bliski!Się nam zyszcza, się nam spuszcza,świat to jedna dżungla, puszcza!Walczyć o przetrwanie trzeba,...kurwa, zapomniałem chleba.
To uczestnicy 13 sezonu Big Brothera w Niemczech – 6 lutego weszli oni do Domu Brata i od tego momentu zgodnie z regulaminem show, mają **zupełnie odcięty** dostęp do informacji o świecie. Na tamten moment u naszych zachodnich sąsiadów było zaledwie kilka przypadków. Jakiekolwiek informacje zostaną im podane wyłącznie w momencie, gdy bliski któregoś z uczestników zachoruje
 –  10 sierpnia 2014 roku podjąłem decyzje,żeby nie pić. Leżałem na kanapie bez sił, po wielodniowym piciu, po wielu latach picia, pozbawiony już sił i bliski śmierci.Na dworze był piękny, ciepły dzień a ja ryczałem z bezsilności.Ale tliła mi się głowie jakaś lampka. Chcę żyć. Nie chce tak umrzeć. Sonia, mama,Justyna...Moje życie, moje marzenia, pasja, przyjaciele... Naprawdę to wszystko ma się skończyć przez alkohol?Kilka lat wcześniej przeżyłem atak padaczki. Później kolejny i kolejny. Zmierzałem w czarną dziurę, w którą zazwyczaj wkłada się trumnę. Mówię Wam, tam jest strasznie. Tam jest naprawdę źle. Tam jest ciemno, zimno i tak samotnie, że trudno to opisać słowami.Alkohol jest silniejszy ode mnie. Muszę przestać z nim walczyć, bo i tak nie mam szans. Muszę się ratować. Chcę żyć. Błagam, pomóżcie mi. Ja już nie chcę... Miałem w głowie tylko te słowa.Ponownie poszedłem na spotkanie z doktorem Woronowiczem. 10 lat wcześniej nie uwierzyłem, że jestem chory. Musiałem uderzyć w swoje dno. A każdy alkoholik ma to dno gdzieś indziej. Ale pragnąłem żyć i kochać. Być kochanym.Nie widzieć już strachu w oczach moich bliskich.Nie widzieć wstydu, nie mieć więcej tego ohydnego poczucia winy. Chciałem być kimś, komu można zaufać.Kimś, komu się wierzy i patrzy na niego z szacunkiem.Bo widzicie, alkoholicy to mistrzowie kłamstwa i manipulacji. Wymyślają niestworzone historie żeby tylko móc pić dalej. Wykorzystują swych bliskich, wykorzystują wszystkich, którzy im ufają, żeby tkwić dalej w nałogu i nie zrobić tego jednego ruchu. Nie podjąć wreszcie TEJ decyzji. STOP.Te mechanizmy się leczy.Moja terapia trwała 8 miesięcy. Jak 8 lat podstawówki. Gdzie od nowa uczysz się żyć, rozumieć co czujesz. Stajesz wreszcie oko w oko z kimś, od kogo tak długo uciekałeś. Kogo nie umiałeś pokochać. Ze sobą.I zrzucasz z siebie ogromne brzemię. A jest nim wszechobecne w życiu alkoholika KŁAMSTWO.To ulga nie do opisania. To jak złapanie powietrza, kiedy już prawie się utopiłeś. To jak odzyskanie wzroku, słuchu i węchu. Trzeźwienie to ciężka praca ale najpiękniejszy prezent jaki możesz dać sobie i swoim bliskim. Moja praca trwa już szósty rok. 10.08.2020 roku minie równo 6 lat, odkąd nie piję.Mój synek będzie miał prawie 4 miesiące i nigdy nie zobaczy taty pijanego.Moja córka będzie miała 15,5 roku i nigdy nie zobaczy taty pijanego.Będę z moją żoną świętował 6 lat mojej trzeźwości a pół roku później obejdziemy naszą pierwszą rocznicę ślubu. Nigdy nie zobaczy mnie już pijanego.Drogi Panie Sawicki z TVP! Drogie „wiadomości”...! Kłamstwo i manipulacje to oznaka chorego organizmu. Chory nie widzi, że jest chory. Ale po to ma innych wokół, żeby mu to uświadomili.Jesteście Państwo chorzy i to smutne. Ale to można leczyć. Trzeba tylko mieć odwagę dokonać zmiany. Moja choroba to dziś moja wielka siła.Czekam, aż walniecie w swoje DNO.Tam zaczyna się nowe.PS.Koleżanki i koledzy grający w TVP! Chyba już nie da rady dalej udawać, że gracie i reżyserujecie nie w tym samym miejscu, w którym lecą „Wiadomości”... Jeśli podejmujecie taką decyzję, rozumiem. Ale niech dzieje się to świadomie. Nie udawajcie, że nie widzicie tych kłamstw i manipulacji. Dajecie swoją twarz tym ludziom.
Podsumowanie obecnego konfliktuna Bliskim Wschodzie –  Przyczyna chuj wieStrony konfliktuIranUSAStraty1 zestrzelony ukraiński samolot
Pierwszy polski oddział gotowy do wylotu na bliski wschód –  18 batalion MOHEROWYCH BERETÓW w Tczewie
Ciasto ma być kruche niczym pokój na Bliskim Wschodzie –
W amerykańskim ataku rakietowym zginął irański generał Kasem Sulejmani. W Iranie ogłoszono 3 dniową żałobę.Amerykanie tłumaczą, to chęcią udaremnienia zamachów terrorystycznych ze strony Iranu – Wygląda to jak zachęta do organizowania przez Iran zamachów odwetowych...Wy też zauważyliście tę zależność, że gdy atakują Amerykanie, to jest to atak rakietowy, a jak strona im przeciwna, to jest to zamach/atak terrorystyczny?
Pewien 36-latek z Kalifornii co prawda nie wypluł sobie płuc, ale był dość bliski tego. Jego lekarz był zszokowany, kiedy wypluł duży skrzep krwi o kształcie płuca –
Nazajutrz po imprezie miałam ogromnego kaca. Mąż przyniósł mi tabletki na ból głowy, poszedł do sklepu po piwo, ugotował zupę, bez żadnego słowa marudzenia – Kiedy wzięłam się w garść wieczorem, usiadłam, a mąż do mnie:"i widzisz, tak należy się zachowywać, gdy ktoś bliski ma kaca. A nie marudzić i dręczyć gadaniem cały dzień"
To nie gdzieś we Francji czy Niemczech.To Aquapark w Zakopanem.Jestem tolerancyjny, ale wszystko ma swoją granicę.Skoro my jeżdżąc na Bliski Wschód musimy się dostosować do tamtejszych zwyczajów , to powinno działać także w drugą stronę. –