Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 205 takich demotywatorów

Są takie wspomnienia, dzięki którym łatwiej znieść wszystkie zmartwienia –
Pilot zawrócił z pasa startowego, żeby jego pasażerowie mogli zobaczyć się z umierającym wnukiem – Starsze małżeństwo miało polecieć linią Etihad do Australii z Manchesteru by spotkać się z rodziną. W ostatniej chwili przed startem odebrali wiadomość, że ich wnuk jest w stanie krytycznym i trafił do szpitala. Chociaż samolot był już na pasie startowym, pilot podjął decyzję o tym, że pozwoli im wysiąść. Załoga zatem wstrzymała start. Małżeństwo zdążyło dojechać do szpitala. Niestety wnuk zmarł następnego dnia. To naprawdę piękny gest pilota i reszty załogi
 –
Zapytałem mojego dziadka:"Dziadek, gdybyś mógł cofnąć czas,co byś zmienił w życiu?"Spojrzał na babcię uśmiechnął sięi odrzekł: "NIC!" – Pomyślałem: fajnie przeżyć życie i niczego nie żałować!
Odpowiedź Kozaków na listod sułtana Mehmeda IV – Coś podobnego powinniśmy napisać pod adresemniemieckich polityków Oferta Mehmeda IVJa, sułtan, syn Mehmeda, brat Słońca i Księżyca, wnuk i namiestnik Boga, Pan królestw Macedonii, Babilonu, Jerozolimy, Wielkiego i Małego Egiptu, Król nad Królami, Pan nad Panami, znamienity rycerz, niezwyciężony dowódca, niepokonany obrońca miasta Pańskiego, wypełniający wolę samego Boga, nadzieja i uspokojenie dla muzułmanów, budzący przestrach, ale i wielki obrońca chrześcijan — nakazuję wam, Kozakom zaporoskim, poddać się mi dobrowolnie bez żadnego oporu i nie kazać mi się więcej waszymi napaściami przejmować.Sułtan turecki Mehmed IVOdpowiedź KozakówZaporoscy Kozacy do sułtana tureckiego!Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Twoje wojsko zjada czarcie gówno. Nie będziesz ty, sukin ty synu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z tobą ziemią i wodą, kurwa twoja mać. Kucharzu ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego, co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i chuju zagięty. Świński ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, kurwa twoja mać.O tak ci Kozacy zaporoscy odpowiadają, plugawcze. Nie będziesz ty nawet naszych świń wypasać. Teraz kończymy, daty nie znamy, bo kalendarza nie mamy, miesiąc na niebie, a rok w księgach zapisany, a dzień u nas taki jak i u was, za co możecie nas w dupę pocałować!

Na każdego cwaniaka, znajdzie się jeszcze większy cwaniak

Na każdego cwaniaka, znajdzie sięjeszcze większy cwaniak –  Przeglądając nagrania, jakie wykonałem w czasie świąt swoim telefonem komórkowym, zobaczyłem rozmowę przy stole, w czasie której mój dziadek opowiadał o weselu swojego syna, a mojego wujka. W czasie tej rozmowy podniesiono temat wódki weselnej. Zaciekawiłem się. Dziadek mówił, że wódki było tak wiele, że musiał zakopać kilkanaście butelek pod drzewem. A dokładniej - pod orzechem. Jeszcze dokładniej - „pod drugim orzechem”.Zatrzymałem nagranie i zadzwoniłem do babci. Zapytałem ją o tę wódkę.- To była wódka z Peweksu - powiedziała babcia.- Butelki półlitrowe?- Trzy czwarte litra.- Słodki Jezu.- Siedemnaście sztuk. Albo siedem. Nie, siedemnaście raczej.- Musimy ją odzyskać. Tę wódkę.- Po co?- Jak to po co. Karnawał się zaczyna.Rozłączyłem się i pojechałem do Falenicy, gdzie w ogrodach rodzinnej rezydencji ukryta była wódka z Peweksu. Siedemnaście butelek. Albo siedem. Nieważne.Wesele odbywało się właśnie w tym ogrodzie, ale już ponad trzydzieści lat temu i jeden z orzechów usechł był, zmarniał i został wycięty. Drugi rósł dalej. Poszedłem do piwnicy po szpadel i zacząłem kopać. A mróz był straszliwy. Chyba minus piętnaście stopni. Ale nieważne. Wódka. Siedemnaście butelek z Peweksu. Trzy czwarte. Kopałem pod orzechem. Dziadek wyszedł do ogrodu i zapytał, co robię.- Wykopuję wódkę z wesela - odpowiedziałem.- Po co.- A po co ludziom wódka? Żeby odejść od Boga, tańczyć i śpiewać w ramionach diabła.- Ziemia zmarznięta - rzekł dziadek. - Nie dokopiesz się.- Dokopię.- Nie dokopiesz.- Dokopię.- Nie dokopiesz się.- Dokopię się.- Dobra, to kop.Dziadek odszedł, a ja kopałem dalej. Od godziny dziesiątej rano do południa. Potem przyszła babcia i dała mi herbaty i chleba ze smalcem ze skwarkami i ogórkiem kiszonym. Zjadłem, wypiłem i kopałem dalej. Za wódką. Siedemnaście butelek, każda trzy czwarte litra. Każda z Peweksu. Sprzed trzydziestu lat.Około szesnastej dokopałem się wreszcie do czegoś. Odłożyłem szpadel, otarłem pot z czoła. Wyciągnąłem z ziemi wielki wór parciany. Zawołałem dziadka, zawołałem babcię. Przyszli, stanęli nad dziurą w ziemi opodal orzecha.Otworzyłem wór i zacząłem wyjmować z niego butelki. Jedną, drugą, ósmą, dwunastą. Wszystkie siedemnaście. Ustawiłem je w rzędzie obok wykopu, znów pot z czoła otarłem. Spojrzałem na dziadka, potem na tę wódkę, potem na babcię, potem znów na wódkę.- Te butelki są puste - powiedziałem.- No, a jakie mają być - odrzekł dziadek.- Mówiłeś, że zakopałeś butelki z wódką.- Mówiłem, że zakopałem butelki po wódce. Bo nie było co z nimi zrobić.- A gdzie jest wódka?- Co?- Gdzie jest wódka, pytam.- He, he. Jak to gdzie. Wypita, idioto.
Jeśli twoi dziadkowie wciąż żyją, tonie czekaj - odwiedź ich – Kiedyś możesz żałować, że nie robiłeś tego częściej
Królowa Elżbieta II pamiętała o kartkach świątecznych, które wysyłał jejzwykły obywatel. Po 50 latach rodzina mężczyzny otrzymała list z Pałacu Buckingham – Dziadek Andrew Simesa odkąd nauczył się pisać wysyłał co roku świąteczne kartki do króla lub królowej Anglii. Od 1956 otrzymywała je królowa Elżbieta II. W 1972 zupełnie przypadkowo dziadek osobiście spotkał królową w Turcji. Gdy go jej przedstawiono, królowa zatrzymała się, uśmiechnęła i powiedziała: "A więc to ty wysyłasz mi te piękne świąteczne kartki". Królowa osobiście wysłała dziadkowi kartkę z okazji 100 urodzin. Niestety dziadek zmarł dwa lata później a jego wnuk dotrzymuje tradycji i również wysyła kartki jej królewskiej mości
Nie jest łatwo upilnować wnuka, – dlatego babcia uwieczniła jego wyczyn dla rodziców
To był zakład – Walijczyk Peter Edwards wie co to zakład życia! W 1999 roku postawił u bukmachera niewielką kwotę 50 funtów, że jego dwuletni wnuk Harry wystąpi pewnego dnia w reprezentacji piłkarskiej Walii. Kurs postawionego zakładu wynosił 2500 do 1. Dziadek musiał być cierpliwy i pomagał swojemu wnukowi szlifować talent piłkarski. Nagrodę za to mógł odebrać 15 października 2013 roku, kiedy to Harry Wilson pojawił się na murawie w 87. minucie. Wystąpił on w meczu przeciwko Belgii. Następnego dnia szczęśliwy dziadek mógł odebrać swoją nagrodę w wysokości 125 tysięcy funtów. To się nazywa nos i wiara we wnuka!
Babciu, naprawdę nie jestem głodny,zrób mi tylko jednego kotlecika... –
Aby zatrzymać wnuków na dłużej babcia cofnęła wagę o 5 kilo –
Babcia zawsze jest przygotowanana brak apetytu wnusia –
Stanisław Żółkiewski – Nie dość, że zajął Moskwę 9 października 1610 roku, to jego wnukiem był Jan III Sobieski
Bo każda babciazawsze zrozumie potrzebyswojego wnuczka –
Mój wnuk zapytał mnie jak to jest być starym, więc powiedziałem mu: – Włóż kamienie do swoich butów, noś gumowe rękawiczki przez cały dzień i wysmaruj okulary wazeliną i gotowe!
- A tu cię wrzucę, jeśli w przyszłościzagłosujesz na PiS –
Marzenie każdej babci – Wnuczek na gastrofazie
Dziadek zamówił przez internet basen dla wnuków – Gdy go nadmuchał, zorientował się, że nie warto wierzyć reklamom
Pewien dziadek stwierdził, że wcale nie jest tak bardzo schorowany – widząc, ile tabletek łyka jego wnuczek przed wyjściem na dyskotekę