Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 95 takich demotywatorów

Kiedy mieszkasz w Radomiu i decydujesz się na dojeżdżanie na uczelnie do Warszawy –
Ta dziewczyna jest studentką i na uczelnię dojeżdża autobusem. Pewnego wieczoru, po ciężkim dniu pełnym zajęć dotarła na przystanek i zaczęła grzebać w torebce w poszukiwaniu biletu miesięcznego – Jak na złość nie mogła go znaleźć, a czas odjazdu autobusu zbliżał się niemiłosiernie. I wtedy do coraz bardziej zestresowanej dziewczyny podszedł bezdomny mężczyzna. Caroline spojrzała na niego niepewnie i nie bardzo wiedziała, jak zareagować. Wtedy mężczyzna zrobił coś, czego studentka zupełnie się nie spodziewała.Mężczyzna, jak się potem okazało, noszący imię Cesar, zauważył, że dziewczyna z niepokojem przegląda zawartość swojej torebki i postanowił jej pomóc. Zaproponował Caroline, że da jej pieniądze na bilet powrotny, żeby mogła wrócić do domu. Dziewczyna była bardzo zaskoczona propozycją, bo nie tego się spodziewała. Chwilę później udało się jej znaleźć bilet miesięczny, ale zanim weszła do autobusu, postanowiła zrobić sobie z mężczyzną zdjęcie.Chciała w ten sposób utrwalić niezwykłą sytuację i wspaniały akt bezinteresownej hojności. Fotografią podzieliła się ze znajomymi na Facebooku.Z pozoru prosta, tak, ale bardzo ważna lekcja – mówi Caroline. "Ten pan miał naprawdę niewiele, ale był skłonny podzielić się ze mną tym, co zebrał przez cały dzień, żebym nie musiała wracać pieszo do domu. Odebrałam prawdziwą lekcję pokory, mądrości i miłości bliźniego."

9 prawdziwych historii, które rozgrzeją wasze serca w te chłodne dni:

 –  "Jestem najszczęśliwszą córką na świecie. Moirodzice cały czas okazują sobie miłość i nie razrobią śmieszne kawały. Mama czasem krzyczyna tatę, że „go w końcu za te żarty zabije", alenie gniewają się na siebie tylko wspólnie z tegośmieją. Mama ma 50 lat, tata 55. Kto powiedział,że w długoletnim małżeństwie musi wiać nudą?""Mój kot uratował mi życie. Byłem bardzozmęczony i postanowiłem wziąć długą i gorącąkąpiel. Puszczając wodę pośliznąłem się iupadłem, straciłem przytomność. Obudził mniemój kot, miałem twarz praktycznie zalaną wodą iza chwilę bym się utopił, ale mój kot głośnomiauczał i uderzał mnie łapkami po twarzy.Dzięki temu się ocknąłem.""Pewnego wieczoru na dworcu kupowałam bilet wmaszynie. Miałam wyliczoną kwotę, a jak na złośćmaszyna zjadła mi pieniądze. Za chwilę miałnadjechać ostatni autobus w moim kierunku.Zdenerwowana powiedziałam na głos „Choleraskąd ja mam teraz wziąć pieniądze na bilet!" W tejchwili podszedł do mnie bezdomny, wcisnął mikilka monet do ręki. A ludzie mówią, że nie ma naświcie dobroci!""Mój mąż tragicznie gotuje. Nawet prostą zupęzrobi koszmarną i prawie nie do przełknięcia.Jednak zawsze się stara i dlatego ją zjadam.Ostatnio marchewkę pokroił w serduszka.Widzę, że się stara i bardzo go za to kocham.""Moja mama dała mi kilka nasion,powiedziała, żebym je zasadziła, a pierwszyrozkwitnięty kwiat będzie symbolizował mojedalsze życie. Wczoraj pierwszy kwiatrozkwitł, a mój kot od razu go zjadł. Niewiem, co myśleć o mojej przyszłości.""Dwa lata temu adoptowaliśmy chłopca zsierocińca. Mały nie miał pojęcia jak smakującukierki, czy inne słodycze. Kiedy mówię mu,żeby wybrał sobie coś w sklepie, ile chce i co chce,zawsze bierze jedną rzecz. Za kieszonkowe, jakiedostaje kupuje słodycze, a potem dzieli jej równomiedzy domowników, bo twierdzi, że wszystkimtrzeba się dzielić.""Chciałam wyciągnąć na imprezę Halloweenkoleżankę, jest nieśmiała i nie lubi przebywaćmiędzy ludźmi. Ale w końcu ją namówiłam,powiedziała, że przyjdzie tak jak stoi i niezamierza się stroić. Przyszła w szlafroku ipiżamie. Wszyscy chcieli zrobić sobie z niązdjęcie i uznali jej strój za najlepszy.""Od początku studiów musiałam dojeżdżaćpociągiem na uczelnię. Od pierwszych dni mojąuwagę zwrócił pewien chłopak, ale nie miałamodwagi do niego podejść. W zimie, gdywysiadałam z pociągu zaraz za nim onpośliznął się i upadł pociągając mnie za sobą.On złamał nos, ja rękę... i tak właśnie poznałamswojego męża.""Mojego psa nazywamy „Ojciec Tessy" ponieważczęsto przyprowadza do domu bezpańskiezwierzęta. Zaczęło się od suczki zeszczeniakami, którą przyprowadził, gdy uciekłaz domu. Regularnie w pyszczku przynosi małekocięta i bezdomne koty. A my, no cóż, myjemyje, odpchlimy i szukamy im domów. Jestem zniego dumna, bo kto by pomyślał, że pies będziezdolny do takich rzeczy."
Drodzy przyszli studenci! – Wybierając uczelnię zadajcie sobie bardzo ważne pytanie- po co tam idziecie? Jeśli po sam "papier", to w porządku. Jeśli po umiejętności- niezbędna będzie ciężka praca i uczenie się na własną rękę
Szokujące wyznanie na skrawku papieru... – Młoda, studiująca mama, poszła do cukierni kupić sobie pączka. Przed wejściem zauważyła zbierającego na jedzenie bezdomnego, którego poprosiła, żeby z nią usiadł. Mężczyzna powiedział, że ludzie są dla niego zwykle bardzo niemili. Opowiedział też, jak narkotyki zniszczyły mu życie, że jego mama zmarła na raka, a ojca nawet nie znał. Że chce być kimś, z kogo jego mama byłaby dumna.- Ten wspaniały człowiek ma na imię Chris i jest on jednym z najbardziej szczerych i serdecznych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałam - napisała Casey.Zanim kobieta wróciła na uczelnię, Chris poprosił ją, żeby chwilę zaczekała, napisał coś na skrawku kartki i wręczył ją Casey. Przeprosił za roztrzęsione pismo i pożegnał się. Gdy dziewczyna rozprostowała kartkę, do jej oczu napłynęły łzy. Chris napisał:"Dzisiaj chciałem się zabić. Dzięki Tobie tego nie zrobię. Dziękuję, piękna istoto."
A podobno mówią, że w internecie nie znajdziesz prawdziwej miłości –  Poznałem na czacie na interii fajną pannę, fotka na dole. Pisaliśmy ze sobą parę dni. powiedziała że do mnie przyjedzie. tylko. że zapłaciła czesne za uczelnię i nie ma kasy. Przelałem jest 400 zlna podróż bo obecnie jest za granicą i jutro o 16.30 u mnie będzie. Jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi. w ągs A wy co przegrywy? Nadal sami bo boicie się zagadać? Nawet mi was nie żal.
W Polsce musiałaby pozwać także szkołę podstawową, gimnazjum i liceum –
Studenci wracającyna uczelnię po świętach –
Poranek w drodze na uczelnię... – Czuję się nieswojo i zaczynam żałować, że nie mam ze sobą maczety
Są jeszcze uczelnie – ..które dbają o swoich studentów
Kabaret Smile - Uczelnia – Kiedyś na jedno miejsce na uczelnie było 20 kandydatów. Teraz jest tylko jeden na cały wydział. Czym się wyróżnia? Dzięki spotkaniu z pewną dziewczyną potrafi wymienić wszystkie miasta w Polsce
Może się nie zorientuje – ...że nie jestem laptopem i zabierze mnie ze sobą na uczelnię
Studencie! – W tym tygodniu musisz iść na uczelnię! Kończy Ci się ważność legitymacji
Autobus, którym dojeżdżam na uczelnię – Złośliwość w zakresie punktualności opanował do perfekcji. Gdy jestem za szybko - spóźnia się niemiłosiernie. Gdy jestem idealnie na styk - odjeżdża dwie minuty przed czasem. Gdy się spóźniam i widzę jeszcze pasażerów na przystanku - nie przyjeżdża wcale.
Wejście na uczelnię – Mimo zakazu palenia wciąż wygląda tak samo