Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 183 takie demotywatory

Policjanci z Bristolu na swoim profilu na Facebooku poinformowali, że kot jednego z mieszkańców miasta nocą przyniósł do mieszkania torebkę z dość niecodzienną zawartością – Według policjantów w środku znajdowały się narkotyki klasyfikowane w Wielkiej Brytanii jako najbardziej niebezpieczne. Wartość kociej zdobyczy szacowana jest na setki funtów. Nie wiadomo, jak kot wszedł w posiadanie torby, a jego właściciel od razu po znalezieniu torebki powiadomił policję
Dziewczyny takie są. "Mógłbyś podać mi błyszczyk z mojej torebki? Po prostu zajrzyj, spójrz w lewo, potem idź w prawo za portfelem, później skręć w lewo i idź dopóki nie miniesz 3 batonów energetycznych, znowu skręć w prawo, potem idź prosto i tam powinna być. Jeśli znajdziesz paragony z 2007 to poszedłeś za daleko" –  Damska torebka

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie – "Rok 2006, mieszkam w Glasgow. Idę do pobliskiego Revenue (ich US) zasięgnąć języka po pomoc w wypełnieniu formularzy podatkowych. Siedzę w poczekalni, przechodzący urzędnicy zaczepiają mnie dwa razy czy można w czymś pomóc i na co czekam. Tłumaczę spokojnie, że mam numerek i zaraz moja kolej. W końcu podchodzę do biurka. Szeroki uśmiech, pada pytanie czy chcę coś do picia. Potem życzliwie przeprowadza przez proces, pomaga, pokazuje. Nie ma specjalnego traktowania ale jest życzliwość, wręcz krępująca. Wychodzę z załatwioną sprawą.Polska, Urząd Skarbowy. Zostaję wezwany w kwestiach niejasności VATu przy sprzedaży usług IT do UK. Zgłaszam się do pokoju na 4 piętrze. Dwie babki, jeden łysy jegomość. Babka daje znak ręką żebym podszedł do biurka nie spoglądając w moją stronę. Staję przed biurkiem, krzesła brak więc biorę z kąta. Zanotowane wzrokiem. Wystawiałeś faktury do Szkocji z błędnym podaniem przyczyny zerowego Vatu. Musisz zapłacić VAT za ostatni rok. Na pewno - pytam? Na pewno. Prawo. Robi mi się gorąco. Dzwonię do księgowej. Podaję słuchawkę babce. 5 minut rozmowy. OK - wystaw korekty faktur. Wyraźna ulga, wychodzę na miękkich kolanach ale szczęśliwy. Łysy podnosi głowę - "Nie ciesz się tak, nie ciesz. Miałeś farta."Pod US jest budka z tostami, w Szczecinie są genialne tosty z pieczarkami i serem. Po jednej z wizyt (łysy wykrakał, to nie był ostatni raz) w US stoję po tosta. Przede mną pani nieźle ubrana odbiera bułę i idzie w swoją stronę. Moja kolej. Pani wraca z wypapranym okruchami uśmiechem na twarzy. HA! Nie wydałaś mi paragonu! I wymachuje legitymacją US. Sprzedawczyni spokojnie tłumaczy, że paragon położyła na ladzie i babsko nie wzięło - to prawda, sam widziałem. W razie czego pokazuje na kamerę w narożniku, można sprawdzić nagranie. Babiszczę coś tam mamrocze - tym razem się upiekło, odchodzi zawiedziona żując bułę. Dziewczyna uśmiecha się do mnie i mówi, że co jakiś czas próbują. Nie mogę uwierzyć, że to prawda.Dublin, Irlandia, konferencja branżowa. Rozkładamy się ze stoiskiem. Senny początek ale po 9.00 pojawiają się zainteresowani, nagle poruszenie. Przybiega jegomość, za moment będzie tu Pat Breene, Minister Handlu. No tak, będą fotki w otoczeniu innowacji. Odwiedza po kolei stoiska, przychodzi do nas, zadaje pytania (na temat ;), rozmawia bez zadęcia. Pada informacja, że my z Polski. Dyskretny znak ręką do wsparcia i żegna się. Za moment pojawiają się ludzie z ich agencji wsparcia firm z zagranicy, spisują dane. Po godzinie są znowu, już zrobili intel w Polsce co my za jedni. W ciągu godziny sprowadzają gościa, który tłumaczy zasady działania i daje numery telefonów, kontakty i potrzebne informacje. Zjawiają się inwestorzy, padają poważne propozycje. Wszystko w ciągu 2h.Berlin, spotkanie największej społeczności branżowej VR w Europie. Ostatnie piętro industrialnego budynku nad Szprewą. Na ścianach obdrapany beton, prelegent z Nvidia podstawia drabinę malarską, kładzie maka i robi prezkę dla przedstawicieli 300 firm. Następny jest gość z MSI, denerwuje się bo na sali masa ludzi z branży. Bez połysku, bez torebek, pendrive'ów i szopki. Ani grosza z UE.Konferencja w Polsce, wielomilionowy budżet z UE, organizuje spółka z budżetu samorządu. Przyjeżdżamy, opowiadamy o technologii, za darmo. Nie będzie honorarium - bez zwrotu za dojazd. Na sali znajomi, zero klientów. Ale przyjeżdżajcie, skorzystacie. Myślimy sobie - wspieramy lokalne społeczności. Co tam. Oprawa super cacy. Błysk i połysk. Laski odstawione jak na balu karnawałowym, torebki, pendrive'y, katalogi, teczki. Film promocyjny profeska na fejsie. Na koniec konferencji podziękowanie w mailu od pani organizatorki, od myślnika załącza wszystkie swoje dokonania, CC do szefa. Na pierwszy rzut oka widać, że bedą premie.Polska misja gospodarcza w Londynie. Największe targi IT na świecie. Zapchane pawilony. Mamy się promować. High hopes. Na spotkanie zorganizowane przez misję przychodzi 5 osób, w tym ambasador. W samym oku cyklonu udaje się zrobić spotkanie na które nie przychodzi nikt.Dlaczego w Amsterdamie, Londynie, Berlinie czy Dublinie jestem traktowany dobrze i życzliwie, a u siebie podejrzliwie? Dlaczego ich agencje wsparcia są skuteczne a nasze nie? Dlaczego u nas musi być wysoki połysk i bizancjum pomimo, że w Berlinie Google wystawia się na drewnianym stoisku w obdrapanym betonowcu (i o dziwo to ma styl). Dlaczego na ich konferencjach zarabiają wszyscy, a na naszych organizatorzy? Może w końcu warto by się zastanowić, skąd oni tam w Berlinach i Londynach mają tę kasę a my nie.Tam sobie rozmyślam czytając projekt ustawy z dnia 25 maja br. o odpowiedzialności prawnej podmiotów zbiorowych. I uspokajam się, że zawsze jest sąd... I konstytucja biznesu
 –  Kłóciłam się z nim w piątek że wiem co mam w swojej torebce A dzisiaj patrzę a tam dwa spore kamienie Wsadził mi je wtedy do torebki Chodziłam 3 dni z kamieniami Nic nie zauważyłam
...zapakowane w foliowe torebki – Geniusze!
 –  Niespodziewane skutki silnego wiatru. Przywiał mi do torebki kokainę
Odcień torebki jednak zbyt mocno gryzie się z malinowymi dodatkami. Nie uważacie? –  To jest wykładowca uniwersytecki z Wrocławia? -;,; 1; nie wierzę .i;: ktoś mnie chyba w bolo robi Trzeba przyznac ze bardzo skromnie ubrany.spodnica w kolano, trencz, zwykle czarne szpilki. Bez udziwnien. Klasa sama w sobie jak na powazny uniwersytet przystalo
W przeciwnym razie już dawno bylibyśmy mistrzami świata –
Torebki zrobione z banknotów boliwara wenezuelskiego –
Nie oddał uzbrojonemu złodziejowi torebki Louis Vuitton, bo "zbyt ciężko na nią pracował" – Złodziej wyjął zza paska spodni pistolet i wycelował go w posiadacza wartej ok. 1,700 dolarów torby. Porywacz dokonujący rozboju z użyciem broni palnej, zażądał od niego jedynie jego torby Louis Vuitton.Wykrzyczał w twarz uzbrojonego mężczyzny:"Nie dostaniesz mojej torby Louis Vuitton. Pracowałem na nią zbyt ciężko. Mam ją prawie od zawsze i ona bardzo wiele dla mnie znaczy".Piękną lekcję przyzwoitości zafundował bandycie.Brawo! Man dodges bullets during robbery attempt
Pomysł na biznes: produkować damskie torebki, że jak je otwierasz, to zapala się światełko - jak w lodówce –
 –
 –  Odważna studentka nie oddała uzbrojonym bandytom swojej torebki bo była w niej jej praca Magisterska. Łukasz To chyba się już liczy za obronę pracy magisterskiej
 –  Przelew już doszedł ale niestety muszę zwrócić pani pieniążki bo córką dorwała się do tej torebki i jest pasek cały pogryziony... przepraszam bardzo. Nawet nie wiem kiedy to się stało . Ok nie ma problemu
Po czym poznać podróbkę torebki? – Po tym, że jej właścicielka jeździ autobusem
Kiedy mama kupiła ci nowe butyi prosi abyś je szanowała,bo drugich już ci nie kupi –
3-latek dostał nietypowy prezent pod choinkę. Aż trudno uwierzyć, że tak bardzo go ucieszył – Niektóre dzieci po otrzymaniu czegoś takiego, zalałyby się prawdopodobnie łzami, ale nie on!Ze świątecznej torebki wyciąga… brokuła, banana, cukinię i… szczoteczkę do zębów. A mimo to uśmiech nie znika z jego twarzy! Widać, że jest podekscytowany, a otrzymane prezenty bardzo go cieszą.Myślicie, że Wasz maluch podobnie zareagowałby na taki podarunek?
Piękna postawa bezdomnego mężczyzny. W otwartym aucie zobaczył torebkę z pieniędzmi. Nie dość, że nie ruszył ich, to pilnował samochodu aż do powrotu właścicielki – James John McGeown pokazał swoją postawą, że chociaż sam nic nie ma i portfel pełen pieniędzy byłby dla niego świetną zdobyczą, to można zachować się przyzwoicie i nie sięgać po czyjąś własność. James szedł ulicą, gdy zobaczył, że w jednym z aut jest opuszczona szyba, a na siedzeniu leży torebka z widoczną dużą sumą pieniędzy. Przez dwie godziny stał koło auta, w deszczu i na zimnie, by przypilnować rzeczy do czasu, aż wróci ich właścicielka.Gdy mijały godziny, James zdecydował się sięgnąć do torebki i zobaczyć, czy w środku nie ma jakiejś wskazówki, jak znaleźć roztargnioną właścicielkę. Kiedy i to nic nie dało, James zabrał torebkę i zaniósł ją do pobliskiej kancelarii prawnej, licząc, że może tam pracuje kobieta. Niestety, okazało się, że nikt tam jej nie zna. Jednak sekretarka poinformowała policję, ta zaś zostawiła wiadomość na aucie, gdzie kobieta ma się zgłosić po własność.Kiedy do auta podeszłą właścicielka – Alyshia, była w szoku, że zapomniała o szybie i o torebce z pieniędzmi. Szybko udała się na posterunek i dowiedziała o całym wydarzeniu. Dziewczyna osobiście podziękowała bezdomnemu Jamesowi, który mimo swojej ciężkiej sytuacji i uzależnienia nie wyciągnął ręki po łatwe pieniądze, a było to 450 funtów!Alyshia napisała w portalu społecznościowym o całym wydarzeniu, pokazując Jamesa i dzieląc się z innymi tym, jak wspaniałym człowiekiem okazał się mężczyzna. Przez ponad dwie godziny stał na zimnie w deszczu, by nikt nie ukradł jej pieniędzy. Alyshia założyła dla niego konto na stronie gofundme, by pomóc mężczyźnie wyjść z bezdomności
 –
 –  Warstwa wierzchnia starych paragonów i chusteczek Klucze datowane na erę paleozoicznąMezozoiczne błyszczykiZwapniałe miętówkiSkamieniałe tamponyAntyczne okruszki po przekąskach Tutaj powinna być Zaginiona Atlantyda, ale tego nie wiemy