Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 145 takich demotywatorów

Z kolei zdumieni ich bohaterstwem strażacy również postanowili obejrzeć przedstawienie do końca –  Uk
Wielkopolska zaradność –  FESTIWALwpoznaniu.plCZASNA TEATRPOLICJASPEKTAKLEKONCERTYPOKAZY FILMOWEKONFERENCJEPANELE DYSKUSYJNESPOTKANIA AUTORSKIEi wiele innych...|||28.09-09.10.23POZNAŃPOLICJASPRAWDŹ>>>8.fot. Łukasz Gdak/zdj. ilustracyjne)WielkopolskaWłamał się do domu iukradł pieniądze. Późniejzrobił pranie, najadł się iwykąpał
W rolę śpiewaczki Zuli wcieli się Anya Chalotra, znana z roli Yennefer z Vengerbergu w "Wiedźminie". Rolę Wiktora zagra Luke Thallon. Spektakl będzie można oglądać od listopada do stycznia przyszłego roku –
Łódź robi to dobrze! – Piękny przykład rewitalizacji terenów przemysłowych z których przecież miasto Łódź słynie od lat. Kiedyś wielka Fabryka Wyrobów Wełnianych braci Schmieder, zaniedbana i opuszczona pod koniec XX wieku. Dziś pięknie odrestaurowana i zajęta przez Teatr Pinokio. 20212023NIE PRVOU
Źródło: ON THE MOVE
 –  NOKI102www.TEATRimgfip.comBLOCKBLOCK
0:06
 – - Obecnie dzieci mają mniej ruchu niż dawniej i spędzają sporo czasu, korzystając z urządzeń elektronicznych. Pomyśleliśmy, że skoro przez najbliższe dni przez nasz teatr przewinie się trzy tysiące młodych widzów, to damy impuls i zobaczymy jak zareagują na ten pomysł - powiedział dla portalu tarnow.naszemiasto.pl Rafał Balawejder, dyrektor Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie.- To zachowanie nas ujęło. Postanowiliśmy poszukać mamę i nagrodzić ją, przekazując zaproszenia na nasze spektakle. Jeśli będzie chciała, to namalujemy takie klasy także przed jej domem w dowolnych kolorach, żeby mogła wspólnie z dziećmi trenować skakanie w wakacje - mówi Balawejder.Zarejestrowana na nagraniu mama jest proszona o kontakt z Biurem Promocji i Organizacji Widowni (784 976 025 lub 14 688 32 87) IPCHBSB62-3SEMLEDLEGEN2023-05-25 14:14:23
"Grałam w pewnej bajce w ,,Teatrze Młodego Widza'' w Krakowie. To były moje początki. Któregoś dnia oznajmiono nam, że na widowni będziemy mieli niewidome dzieci, więc proszeni jesteśmy o bardzo wyraźne, dbałe mówienie – Byliśmy przyzwyczajeni do dziecinnego hałasu w trakcie przedstawienia. Do trzaskania fotelami, do przesiadania się, wiercenia... A tu cisza jak makiem zasiał. Jakby nikogo nie było na sali. Główki pospuszczane w dół, ramiona uniesione do góry, na niektórych kolanach pluszowe misie lub lalki. I tak przez cały spektakl. I tylko drgania powietrza poruszonego dziecinnymi emocjami, jakiś prąd przebiegający między nimi a nami. Braw na zakończenie też nie było. Dzieciaki pozsuwały się z krzeseł i wielką, zlepioną gromadą wtarabaniły się za kulisy, przyprowadzone przez opiekunów, żeby nas ,,zobaczyć'' z bliska. Małe rączki chodziły po naszych twarzach, włosach, rękach, kostiumach. Staliśmy zamurowani. Tak cisi, jak one przed chwilą, natomiast dzieci rozćwierkały się. Szczęśliwe, radosne, podniecone. Jedna z dziewczynek powiedziała:- Było tak pięknie, że zapomniałam o siku.To była jedna z najpiękniejszych recenzji w moim życiu." - Zofia Kucówna
Reżyser Jerzy Antczak wspominałswoje aktorskie początki – Któregoś dnia na tablicy ogłoszeń w teatrze przeczytałem: ''Jerzy Antczak wejdzie do sceny mazura w „Kramie z piosenkami”. To był cios w podbrzusze. Tańczyć mazura - tragedia. Tango idzie mi nieźle, ale mazur - groza! Świadom możliwej kompromitacji pobiegłem do Kazimierza Dejmka.- Panie dyrektorze, to będzie skandal! Będę się plątał o szablę. Widownia będzie umierać ze śmiechu.- To i dobrze. Niech będzie trochę humoru, kiedy jeden ułan będzie tańczył jak kut*s Któregoś dnia na tablicy ogłoszeń w teatrze przeczytałem: ''Jerzy Antczak wejdzie do sceny mazura w „Kramie z piosenkami”. To był cios w podbrzusze. Tańczyć mazura - tragedia. Tango idzie mi nieźle, ale mazur - groza! Świadom możliwej kompromitacji pobiegłem do Kazimierza Dejmka.- Panie dyrektorze, to będzie skandal! Będę się plątał o szablę. Widownia będzie umierać ze śmiechu.- To i dobrze. Niech będzie trochę humoru, kiedy jeden ułan będzie tańczył jak kut...
W wieku 91 lat odszedł Wincenty Grabarczyk, któremu największą sławę przyniosła rola Jeremiasza w "Klanie" – O śmierci poinformował Teatr Kwadrat, z którym aktor byl związany od lat ww99py
A facetka i tak zabiera was do teatru –  CassePREFALANGELUCE
Jacek Kałucki: (...) Stanisław Mikołajczyk funkcjonował jako "jednoosobowa instytucja estradowa", współtworzył i organizował prawie wszystkie koncerty i programy w Warszawie i nie tylko – Scenariusze i teksty zostawiał zainteresowanym na klatce schodowej pod wycieraczką albo za kaloryferem, bo nigdy nie było go w domu. Tam też były adresy i godziny występów. Niestety często dochodziło do pomyłek. Właśnie z powodu totalnego chaosu (mówiąc delikatnie) grupa kolegów pojechała kiedyś do zakładu karnego z programem poetyckim opartym na wierszach Norwida. Podczas występu jeden z osadzonych podniósł rękę.- O co chodzi? - zapytał klawisz.- Żądam, aby mnie natychmiast odprowadzono do celi! Jola Zykun z Ireną Kwiatkowską i Jerzym Dukayem udali się do wskazanego przez Stasia klubu z wiązanką pieśni międzywojennych. Jola pierwsza wyszła na scenę i po skończonej piosence zapanowała cisza i dziwne poruszenie.Okazało się, że na widowni siedzieli pensjonariusze z pobliskiego zakładu dla głuchoniemych. Pod ten adres miał przyjechać... teatr pantomimy.
Wszyscy płacimy za ten teatr z własnych podatków –
“Mój stary jest fanatykiem wędkarstwa” - słynna copypasta zadebiutowała na deskach teatrów w całej Polsce! Ojca wędkarza gra oczywiście nie kto inny jak Tata Maćka z Klanu, czyli Piotr Cyrwus –
 –  SUBSKRYBUJ a - TYLKO U NAS KULTURA WIADOMOŚCI KRAJ GWIAZDY Krystyna Janda ostro o Polakach: Już nie czuję potrzeby wymiany myśli z tym narodem notintry ?Pin 1r1-2,7 Krystyna Janda: "Ludzie ratunku! Kupujcie bilety!" O O O 15.092022 16:47 Znana w ostatnim czasie z zaangażowania politycznego Krystyna Janda ma kłopoty. Jej teatry przynoszą straty.
Można chociaż kokietować pięta. Tak wygląda regulamin ubioru dla kobiet z korpo z 2002 roku: – 1. "Krótkie włosy strzyżemy co 2-3 tygodnie, aby uniknąć efektu "odrastającej fryzury". Unikamy również tapiru, włosów nastroszonych i nienaturalnych kolorów. W pracy obowiązuje zasada "małej fryzury" czyli włosów nie odstających nadmiernie od głowy".Bo przecież nic tak nie zaburza wrażenia kompetencji jak nieostrzyżone od miesiąca włosy albo, nie daj boże, gęste loki.2. "Skóra twarzy powinna mieć jednolitą zdrową barwę (używamy transparentnych podkładów lub kremów koloryzujących, aby uniknąć wrażenia zbyt grubej warstwy make-upu na twarzy), sińce pod oczami likwidujemy za pomocą korektora. W makijażu do pracy podkreślamy oczy, które są bardzo ważne w kontakcie profesjonalnym (w przeciwieństwie do ust, które umalowane podkreślają zmysłowość, a nie kompetencje zawodowe) dlatego też w biurze zapominamy o czerwonej szmince".Biznes jest jak starożytny teatr południowej Azji: każdy element charakteryzacji ma znaczenie, dlatego bardzo ważne jest, by zwracać uwagę na to, czy chcemy być postrzegane jako czerwonouste uwodzicielki, czy jak czarnookie kobiety sukcesu.3. "Spódnica nigdy nie powinna być krótsza niż 1/3 długości powyżej kolana i nigdy dłuższa niż 2/3 poniżej kolana. Słowem bez radykalnego "mini" ani "maxi". Rajstopy (noszone zawsze, niezależnie od pogody) nie mogą być ciemniejsze od spódnicy i od pantofli)".W ubiorze znajdź złoty środek pomiędzy Maryją Panienką a Marią Magdaleną. Tylko w ten sposób masz szansę na to, że ktoś rozważy traktowanie cię poważnie.4. "Pantofle do biura powinny mieć mały obcas. Nie wysoką szpilę i na pewno nie platformę (zresztą już niemodne), tylko kilkucentymetrowy, delikatny obcas. Latem nie nosimy sandałów odsłaniających palce. Możemy za to kokietować piętą (oczywiście w rajstopach). Dopuszczalne klapki i pantofle z paskiem na pięcie".Pamiętaj, że jesteś ozdobą tego biura i bez względu na twoje kompetencje jesteś tu przede wszystkim od tego, aby cieszyć oko współpracowników. Nikogo nie obchodzi, że płaskie buty są dla ciebie wygodniejsze. Jesteś kobietą. Zakładaj obcas i nie dyskutuj. Możesz kokietować piętą.5. "Moda profesjonalna należy do stylu klasycznego, dlatego też nie powinny się w niej znaleźć elementy związane z subkulturą (np. granatowe lub zielone paznokcie w stylu techno) lub nowinki z najnowszych pokazów".Nie emanuj jakąś piwniczną subkulturą, do której – sądząc po lakierze na twoich paznokciach – pewnie należysz. Ubieraj się profesjonalnie, a nie modnie. Ale pamiętaj: butów na platformie nadal unikaj, bo są już niemodne.
Z prawej teatr w Mariupolu przed nim napis "Dzieci" - tam w schronie umieszczono kilkaset dzieci – Rosjanie walnęli w ów teatr celowo co najmniej jedną półtonówką lotniczą. Miejmy proporcje~JWolski
A to dopiero mój pierwszy dzień pracy jako szatniarz w teatrze –
Rowan Atkinson w 1984 roku przed teatrem na londyńskim West Endzie, w którym grał główna rolę w przedstawieniu "The Nerd" –
 – Dziennikarka: Jakie są pana gusta teatralne?Jan Himilsbach: No więc, niestety nie uczęszczam do budynków teatralnych.Dz: Dlaczego przedkłada pan teatr telewizyjny nad instytucjonalny?JH: No więc - jeśli mam być szczery - to przed telewizorem mogę siedzieć w slipach.Dz: A czy wyżej pan stawia swoją twórczość literacką, czy kamieniarską?JH: Kamieniarską.Dz: Czy mógłby pan wytłumaczyć naszym czytelnikom - dlaczego?JH: Myślę, że dlatego, że moim dziełem granitowym nikt sobie dupy nie podetrze
John Langdon Down rozpoczął swoją karierę jako główny lekarz w Earlswood, instytucji dla osób z niepełnosprawnością intelektualną i rozwojową – Przed pracą w Earlswood, John Down nie miał doświadczenia w opiece nad osobami z tego typu niepełnosprawnościami. Ale coś go w nich interesowało. Widział ich wartość i ich człowieczeństwo w czasach, gdy inni tego nie widzieli. Naprawdę lubił przebywać w ich towarzystwie i wpadał w szał z powodu sposobu, w jaki byli traktowani. Kary cielesne były powszechne, panowała słaba higiena, wysoka śmiertelność i nic przyjemnego lub wartościowego, co mogliby robić pacjenci. John Langdon Down nalegał na zmianę. Zatrudnił cały nowy personel, zażądał odpowiedniej opieki i higieny, zabronił karania i oferował swoim pacjentom rzemiosło i hobby. Robił piękne portrety swoich pacjentów, ubierając ich w najładniejsze suknie i garnitury by pozowali. Użył tej kolekcji portretów składającej się z ponad 200 zdjęć, aby wesprzeć swój kliniczny opis zespołu Downa, wskazując cechy fizyczne, które zauważył, a także inne obserwacje kliniczne, które poczynił. W 1868 kupił dużą białą rezydencję jako dom dla osób z zespołem Downa, a nie „instytucję”. Dbał o to, aby miejsce spełniało najwyższe standardy komfortu i higieny. Wszystkie osoby przywiezione do rezydencji posiadały prywatne wykształcenie. Uczono ich jeździć konno, uprawiać ogród lub inne rzemiosło. Dostarczane były pomoce kreatywne, a jako dodatek do rezydencji wybudował mały teatr. Ta rezydencja nazywała się Normansfield i nadal istnieje w Wielkiej Brytanii. Teraz nazywa się Langdon Down Center i Normansfield Theatre. Tak więc "Down" nie ma nic wspólnego z opóźnieniami, usposobieniem lub prognozą syndromu. Został nazwany na cześć naprawdę fajnej osoby