Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 287 takich demotywatorów

Serce rośnie, tylko... – Zdjęcie opublikował "Gniew Eufratu", polska grupa bojowników-ochotników biorących rzekomo udział w działaniach militarnych w Syrii. Ich relacje ogólnie są średnio wiarygodne, ale tutaj wystarczy się dobrze przyjrzeć fotografii (flaga ISISoraz doklejony do niej płomień) aby upewnić się,że to jest na 100% photoshop
Para gejów adoptowała małą dziewczynkę, dziecko zostało zakatowane na śmierć – W Cardiff, stolicy Walii doszło do wstrząsającego wydarzenia. Matthew Scully-Hicks i jego mąż Craig zaczęli starać się o adopcję dziecka już w 2015 roku. 18-miesięczna dziewczynka zmarła 29 maja 2016 r, jednak dopiero teraz ruszył proces w tej sprawie. Dziecko pod ich "opieką" było tylko przez dwa tygodnie. Z ustaleń sekcji zwłok wynika, że mała miała poważne obrażenia: połamane żebra, złamaną kość udową i kości czaszki
Na jednej z ulic Buenos Aires dziewczynka została zaczepiona prawdopodobnie przez gwałciciela. Przed tragedią uchroniły ją bezdomne psy – Ten wstrząsający incydent miał miejsce w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Według amerykańskich mediów 12-letnia dziewczynka szła w odwiedziny do ciotki. Było wcześnie rano, jednak na ulicy już pojawiali się ludzie. Co prawda nie całe tłumy, ale pojedyncze osoby, które zmierzały rano do pracy. Wszyscy się spieszyli i nie zwracali uwagi na dziecko, które potrzebuje ich pomocy.Z ciemnego zaułku wyszedł postawny człowiek. W kilka sekund zbliżył się do dziewczynki, złapał ją za usta i zaciągnął w ciemną uliczkę. Był wielki i silny. Nastolatka próbowała się wyrwać, ale nie była w stanie. Jedyne co zrobiła, to ugryzła go w rękę i zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy. Odwróciło się kilka osób, jednak nikt nie zareagował tak, jakby chciała. Nikt nie przeciwstawił się napastnikowi ani nie zadzwonił po policję. Wszyscy patrzyli bezradnie, a po chwili szybko się oddalili.Wydawało się, że już nikt nie pomoże 12-latce, która prawdopodobnie wpadła w łapy gwałciciela. Wtedy usłyszała warczenie psów. Zwierzęta obstąpiły mężczyznę z wszystkich stron i zaczęły gryźć go po nogach. Dziewczynki nawet nie tknęły. Robiły to dotąd, dopóki nie poluzował uścisku i nie puścił dziecka wolno. Wystraszony i pogryziony uciekł, gdzie pieprz rośnie. Niedoszła ofiara została na ulicy w towarzystwie bezpańskich psów, ale nie musiała obawiać się agresji z ich strony.Po chwili czworonogi się rozeszły i zostawili ją samą. Natychmiast udała się do ciotki i opowiedziała jej o całym zdarzeniu. Następnego dnia poszła w to samo miejsce ze starszą siostrą, aby podziękować swoim wybawcom. Kupiła im kilka smakowitych przekąsek, chleb i trochę mięsa."Jestem bardzo wdzięczna tym zwierzętom. Nie rozumiem, dlaczego ludzie mi nie pomogli, przecież widzieli, że zaatakował mnie ten człowiek?" – powiedziała z zakłopotaniem dziewczyna
Po raz kolejny niepełnosprawny Krzysztof Jarzębski wszedł na Pałac Kultury jedynie za pomocą rąk! – Krzysztof Jarzębski po raz kolejny udowodnił, że ambitne sportowe wyzwania nie stanowią dla niego przeszkody. Niepełnosprawny sportowiec pobił kolejny rekord wchodząc za pomocą rąk na najwyższy budynek w stolicy – Pałac Kultury i Nauki. Pokonał 1526 schodów z dodatkowym obciążeniem 20 kilogramów.Pokonanie 1526 schodów o zmiennej wysokości i dwukrotne dotarcie na trzydzieste piętro Pałacu Kultury i Nauki to spore wyzwanie, nawet dla w pełni sprawnego człowieka. Dziś pan Krzysztof nie tylko sprostał temu wyzwaniu, ale również udowodnił, że dzięki determinacji można pokonać wiele ograniczeń. Gratuluję pobicia rekordu, a przede wszystkim siły w rozwijaniu swojej pasji mimo wielu trudności. Życzę kolejnych spektakularnych sukcesów – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy
Podzielił się ostatnim bochenkiem chleba, spotkała go niespodziewana nagroda – Właściciel sklepu podzielił się z klientem ostatnim bochenkiem chleba, który zostawił dla swojej rodziny na świąteczny dzień. Nieznajomym, który zapytał o pieczywo, okazał się szef ambasady USA przy Watykanie. Dyplomata odwdzięczył się za serdeczny gest.Do sklepu spożywczego wszedł Amerykanin pytając, czy może kupić trochę chleba.Chleb już się skończył, a sklepikarz miał tylko bochenek odłożony dla swojej rodziny. Przekroił go na pół i dał nieznajomemu. Nie wziął za to pieniędzy, poklepał cudzoziemca po plecach powiedział, że to podarunek „dla przyjaciela” od jego rodziny.Trzy dni później pod sklep podjechała limuzyna z ochroną, eskortującą jego niedawnego klienta. Ochroniarze zapytali sklepikarza, czy mogą najpierw sprawdzić wnętrze.Mężczyzną od chleba okazał się wypoczywający wtedy w Toskanii chargé d’affaires ambasady USA przy Stolicy Apostolskiej.Ambasador wrócił, żeby podziękować za niezwykły gest. Przedstawił też swoją żonę i dzieci. Potem kupił 8 kg wołowiny, przygotowanej tak, by zrobić z niej słynne befsztyki z Florencji, oraz wiele lokalnych produktów spożywczych. Zostawił też swoją wizytówkę i zaprosił go do Rzymu.Warto być dobrym człowiekiem, bo to czym się dzielimy – wraca.  Wraca, choćby w postaci satysfakcji z tego, że u kogoś pojawił się duży uśmiech na buzi
Dwie Koreanki zachwycone wizytą w Warszawie! Młode kobiety przemierzyły długą drogę, by posłuchać w stolicy Polski muzyki Chopina, ale zastały tam wiele innych atrakcji – Dla Koreanek wycieczka do Polski była na tyle egzotyczna, że po powrocie dziewczyny opowiedziały o swoich doświadczeniach w studiu koreańskiej telewizji. Pierwszą niecodzienną rzeczą, jaką zauważyły turystki, było pianino na lotnisku. – To miasto Chopina, dlatego tu jest – wytłumaczyła sobie jedna z dziewcząt.- Odnalezienie właściwej drogi jest łatwiejsze, niż myślałam – komentuje druga z dziewcząt, kiedy obie w końcu opuściły lotnisko. Kupowanie biletów w automacie i odnalezienie właściwego autobusu też nie sprawiło im większych trudności.- Nikt nie sprawdza wam biletów, możecie to zrobić same? - zastanawiał się jeden z prowadzących.- Co ciekawe, bilet możecie kupić też w autobusie – emocjonowali się w koreańskim studio.Dziewczęta zamierzały obejrzeć jeden z plenerowych koncertów z muzyką Fryderyka Chopina, który odbywał się w Łazienkach. Były podekscytowane, słysząc w oddali muzykę. Nie spodziewały się też, że na miejscu zastaną takie tłumy ludzi.Turystki były zachwycone widokiem aż tylu osób leżących dookoła na trawie i słuchających wspólnie w parku muzyki. – Muszą być naprawdę dumni z Chopina – komentowała jedna z dziewcząt.- W Seulu żyjemy tak szybko. Nie ma czasu, żeby tak usiąść i się zrelaksować – mówiła druga. Kiedy koncert się skończył, dziewczęta przespacerowały się po Łazienkach. Widok pawia na rabatce z kwiatami przyprawił je o szybsze bicie serca. Nie mogły uwierzyć, że jest prawdziwy i żyje w tym parku.Koreańscy eksperci w zaskakujący sposób wyjaśnili też, skąd pochodzi nazwa stolicy Polski. Zamiast polskiego "Warszawa" zaczęli przyglądać się angielskiemu "Warsaw" i uznali, że jest to miasto, które "widziało wojnę" (ang. saw a war). Co na to wielbiciele legendy o Warsie i Sawie?- Czuję się jak w średniowiecznym mieście – komentowała koreańska turystka, spacerując po Starówce. – To najbardziej romantyczne miejsce w Polsce. - Architektura i chmury wyglądają razem tak cudownie… i patrz na ten kosz na śmieci! – zaśmiewały się.
Blok w centrum stolicy Wietnamu. Niemal w każdym mieszkaniu jest kawiarnia albo burdel –
Posterunek policyjny przygarnął bezpańskiego psa – Błąkając się po ulicach San Juan, stolicy Puerto Rico, Gorgi zaczął regularnie odwiedzać miejscowy posterunek policji. Policjanci nie widzieli innego wyjścia, jak wcielić czworonoga w swoje szeregi.Oficjalnie Gorgi pełni teraz funkcję „psiego dyżurnego”, zanim jednak otrzymał swój „etat”, regularnie przychodził pod drzwi posterunku, wzbudzając tym zainteresowanie policjantów. Ponieważ pies był wygłodzony i zmęczony, funkcjonariusze zaczęli go dokarmiać i wpuszczać do środka.„Przychodził do nas przerażony, bardzo nieufnie wchodził do środka, aby później szukać naszej atencji”Policjanci ostatecznie podjęli decyzję o adoptowaniu psa na stałe, za zgodą komendanta zamówili mu specjalny uniform i znaleźli stałe miejsce na posterunku dla psa.Pies pełni kilka ważnych funkcji na posterunku – jest m.in. stróżem, mimo faktu, że większość jego pracy wygląda w ten sposóbKomendant posterunku uważa jednak, że pies ma dobry wpływ na resztę policjantów i pomaga im zniwelować stres.„Wszyscy go kochają. Będzie tutaj do końca swoich dni, mając pod dostatkiem wszystkiego, co potrzebuje”
Ma wymiary 14 m szerokości na 12,5 wysokości, znajduje się na ścianie budynku przy ul. Pileckiego 111 i jest największym tego typu dziełem w dzielnicy i jednym z największych w stolicy – Malowidło przedstawia polskich żołnierzy, w tym rtm. Pileckiego, walczących z przypominającą King Konga bestią symbolizującą ZSRS (czapka z czerwoną gwiazdą)
Romantyczny spacer po europejskiej stolicy miłości –
Wiedzą o Warszawiakach wszystko –  Czcigodnym gościom z obecnej stolicy przypominamy o możliwości umycia rąk
Dziś mija 202 rocznica ucieczki króla Ludwika XVIII z Paryża przed wojskami Napoleona, który wydostał się z Elby, aby ponownie przejąć władzę we Francji. Tak minęły pierwsze ze 100 dni Napoleona – Wieczorem 5 marca 1815 r. na dwór królewski w Paryżu dotarła wieść, że "korsykański potwór" wylądował 1 marca w zatoce Jouan na południu Francji. Wiadomość ta wywołała wielkie wrażenie na dworze francuskim. Wezwany do króla marszałek Ney buńczucznie zapowiedział, że przyprowadzi uzurpatora w żelaznej klatce. Jednak kiedy jego wojska stanęły twarzą w twarz z siłami Napoleona, żołnierze odmówili otwarcia ognia. W nocy z 19 na 20 marca Ludwik XVIII i cała rodzina królewska pospiesznie uciekli z Paryża. Wkrótce Napoleon wkroczył do stolicy witany przez liczne wiwatujące tłumy
Pomiędzy Warszawą i Szczecinem został po raz pierwszy w Polsce przeprowadzony u dwóch par przeszczep krzyżowy nerek od żywych dawców niespokrewnionych.Obie operacje się powiodły – Obie operacje wszczepienia nerek odbyły się we wtorek, równolegle w Warszawie i Szczecinie. W stolicy przeprowadzili je specjaliści Instytutu Transplantologii oraz Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie (pod kierunkiem prof. Kwiatkowskiego oraz dr. Rafała Kieszka). W Szczecinie wykonał je zespół pod kierunkiem ordynatora oddziału nefrologii i transplantacji nerek Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego prof. Marka Myślaka oraz dr. Tomasza Śluzara z oddziału chirurgii ogólnej i transplantacyjnej tego samego szpitala.
Źródło: Pierwszy taki w Polsce
Wrocław szykuje się do zielonej stolicy Europy 2019 –
"Dobre Wiatry" – Tak właśnie brzmi, przetłumaczona na język polski, nazwa stolicy Argentyny - Buenos Aires
 –  KACZOR POD SĄD
Bo uczucie to nie tylko słowa –  Wiecie co? Mam cudownego męża! Kocham Go i wiem, że onmnie też. A dlaczego?Nie dlatego, że codziennie mi to mówi - bo tego nie robi.Nie dlatego, że codziennie przynosi mi bukiet kwiatów-tegoteż nie robi.Ale dlatego, bo pomimo przypominania mi 15 razy przedwyjściem z domu na zakupy, że chodnik jest śliski i żebymuważała jak będę wychodzić z klatki to poczeka przed tąklatką, żeby podać mi rękę.Bo gdy palnę że skończyły mi się płatki On będzie o tympamiętał za 3 dni na zakupach, gdy ja zapomnę.Bo gdy idziemy ruchliwą ulicą On wiedząc, że boję sięprzejeżdżającego TIRa, zatrzyma się i osłoni mnie własnymciałem, żebym się nie bała.Bo wiedząc, że zgubiłam się w centrum stolicy, gdyżpomyliłam tramwaje, zaraz po wyjściu ze szpitala zaczniebiegać i szukać mnie między stacjami z rozładowanymtelefonem, żeby upewnić się, że bezpiecznie dojadę dodomu i chociaż wsiądę do odpowiedniego pociągu (skoropomyliłam tramwaje).Bo dzięki niemu wyszłam z ciężkiej depresji mając myślisamobójcze i mając napady histerii w których „bałam się”nawet Niego.Bo pilnował, żebym wtedy brała leki - nie tak jak ja chcę-raz na zawsze, tylko tak jak powinnam - żeby się wyleczyć.Bo potrafi zwolnić się z pracy, gdy tylko napiszę, że sięgorzej czuję.Okazywanie uczuć nie jest wtedy, gdy codziennie się tomówi, ale w takich prostych czynnościach.I choć czasami wypije - jak to każdy chłop i wściekam się naniego do granic możliwości to nie zamieniłabym Go nanikogo innego.Drogie Panie! Doceńcie swoich mężów, a nie tylkonarzekacie, że znowu pijany, że wyszedł z kolegami, żeznowu śpi po pracy. - zmęczony to śpi. A gdy jest pijany?Nie róbcie awantury tylko pomóżcie się rozebrać ibezpiecznie dogramolić Go do łóżka.Bo przecież na tym polega miłośćPopatrzcie na to co dla Was robi, a nie tylko co mówi.
Źródło: wspaniali.pl
Dlaczego mamy płacić za brudne powietrze w Zakopanem? – W zimowej stolicy Polski od lat nie ma czym oddychać, a władze tego miasta wciąż pobierają od turystów opłatę klimatyczną!
Demonstranci w stolicyczerpią wzory od najlepszych –
Podobno ktoś zorganizował i zarezerwował w stolicy wszystkie trasy marszów w dniach 10 i 11 listopada, co sprawia, że Marsz Niepodległości nie ma którędy iść – Trolling roku!