Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 287 takich demotywatorów

To jest do teraz działający szpital Kútvölgy w stolicy Węgier, Budapeszcie –
Ja rozumiem, że sztuka rządzi się swoimi prawami, ale gigantyczne swastyki na budynkach w Warszawie to przegięcie na maksa! Podczas święta narodowego! – To symbol największego koszmaru nie tylko Warszawy, czy Polski, ale całej Europy! Najgorsza była ta wyświetlana na budynku Dowództwa Garnizonu Warszawskiego, który nie brał udziału w przedstawieniu teatralnym, był poza barierkami i znajdował się za plecami trybuny honorowej!W dodatku przy okazji tej "sztuki" po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej znów zawisły na ulicach naszej stolicy flagi ze swastykami :(
Mieszkańcy tureckiej prowincji Batman chcą, by jej granice wyglądały jak symbol Człowieka-Nietoperza – Co ciekawe, kilka lat temu burmistrz miasta Batman (stolicy prowincji) chciał pozwać studio Warner Bros. za bezprawne wykorzystanie nazwy „Batman" w filmie „Mroczny rycerz"
No i powiedzcie mi, jak w tym kraju ma być normalnie, skoro jest coś takiego jak Czarny Kot? – Oto w samym środku stolicy, od ponad 25 lat stoi sobie budynek, który powinien być własnością miasta, ale nie jest, bo ten kto go dzierżawił nie chce go oddać, a w dodatku nie tylko regularnie go rozbudowuje bez żadnych pozwoleń, ale zajął już nawet część działki obok do której nigdy nie miał praw i za którą nie płaci, bo uważa, że ustalony dwadzieścia lat temu czynsz w wysokości marnych 4 koła za działkę, którą powinien opuścić dekadę temu, wszystko pokrywa?Dziś władze Warszawy ogłosiły "absolutnie kluczowy sukces", bo po 8 latach udało się uzyskać prawomocny wyrok sądu nakazujący wydanie nieruchomości o której każde dziecko w stolicy wie, że jest samowolą budowlaną. Aby było śmieszniej, ten sam sukces ogłosił dokładnie rok temu Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Mało tego, nawet wybrali w przetargu firmę, która za jedyne pół miliona złotych z kieszeni podatników miała posprzątać to co narozrabiał właściciel. I co się działo przez ten czas? No, kurde, niewiele. Właściciele nie wpuszczali kontroli, żądali zmiany składu sędziowskiego, który wydał orzeczenie, nie pojawiali się na rozprawach "z powodów zdrowotnych", czyli generalnie mieli w pompie. Tak samo jak nakaz rozbiórki powiatowego nadzoru budowlanego z 2015 roku. I tak samo, jak wojewódzki sąd administracyjnego w 2016 roku, którego wyrok mówił, generalnie to samo co ten ogłoszony dzisiaj.Ale teraz już na pewno się uda. Na pewno Komornik ma przejąć najsłynniejszą samowolę budowlaną w mieście. Zamiast niej ma powstać żłobek z przychodnią.
"Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje – (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią.Jest oczywiście jasne, że nie ma słów, które by mogły wyrazić nasz najwyższy podziw i dumę z powodu bohaterstwa naszej Armii Krajowej i ludności stolicy. Jesteśmy z nimi każdym tętnem naszej krwi. Przeżywamy głęboko tę tragedię i naszą bezsilność w tej chwili, by im pomóc. Wszystkie nasze boje od Monte Cassino przez Ankonę do Linii Gotów wydają się nam małe wobec walki w stolicy." - gen. Władysław Anders.I dało się powiedzieć o stratach oraz bezsensowności wybuchu powstania, nie obrażając przy tym nikogo, a nawet wyrazić podziw dla odwagi i ubolewanie nad tą tragedią, nie nazywając tego świętowaniem głupoty czy innymi epitetami
 –  CZCIGODNYM GOŚCIOM Z OBECNEJ STOLICY PRZYPOMINAMY O MOŻLIWOŚCI UMYCIA RĄK
Czesi wprowadzają zakazy jazdy w centrum miast dla rowerów – Gdy w Polsce rowerzyści toczą stałą batalię przeciw kierowcom samochodów, w stolicy Czech Pradze sami padli ofiarą zakazu poruszania się. Czesi w Pradze po licznych skargach na nieostrożnych rowerzystów wprowadzili bezwzględny zakaz wjazdu do historycznej części Pragi dla rowerów w godzinach między 10 a 17.Nie pomogły liczne protesty aktywistów miejskich i rowerowych. Radni miejscy Pragi przyjęli ten dla niektórych kontrowersyjny projekt po trwających rok pracach.Zakaz ten wejdzie od końca lipca, kiedy to na chodnikach i ulicach pojawią się specjalne oznaczenia informujące o zakazie. Władze miasta uzasadniają wprowadzenie projektu licznymi protestami i skargami mieszkańców i turystów na nieostrożnych rowerzystów. Cała sprawa budzi duże emocje i kontrowersje jak wszystkie tego typu uregulowania
To jest wina Prezesa –  Gracjan, Cyryl i... Jarosław. Najrzadziej nadawane imiona w Warszawie w pierwszym półroczuWśród najrzadziej nadawanych noworodkom imion w stolicy znajduje się Jarosław. Podobnie jak m.in. Melisa, Romeo, Syriusz i Halszka zostało nadane w pierwszym półroczu 2018 roku tylko raz.
Manekiny w sutannach zawisły na moście w stolicy Chile – Trzy manekiny z krzyżami zawisły nad rzeką Mapocho w Santiago. Nad nimi powieszono kartkę „Za zdradę leczyć księży pedofilów stryczkiem”. To wynik kolejnego skandalu, gdzie 14 księży zawieszono za molestowanie nieletnich. Zapłonęły 3 kościoły. Wierni protestami zmusili policję i papieża do reakcji
W rzeczywistości jest to zdjęcie stolicy Indii z lotu ptaka –
Meksyk strzelił gola Niemcom. W tym momencie w stolicy kraju wykryto... małe trzęsienie ziemi – Meksyk wygrał z drużyną Niemiec w najbardziej sensacyjnym dotychczas meczu mistrzostw świata. Jeden z tamtejszych ośrodków badawczych podał, że w momencie, gdy Meksyk strzelił gola, w stolicy kraju odnotowano sztuczne trzęsienie ziemi
Źródło: Gazeta pl
 –
Metro jest za darmo, bo... nie ma z czego zrobić biletów – Metro w stolicy Wenezueli było niegdyś modelowym w całej Południowej Ameryce. Liczy sobie 53 stacje i każdego dnia korzystały z niego 2 miliony pasażerów. Teraz działa z rzadko i z wielkimi opóźnieniami. Ruchome schody stoją w miejscu. Maszyny z biletami są powyłączane. Nie działa klimatyzacja. Godziny szczytu to prawdziwy koszmar.Niby wszyscy widzą do czego prowadzi socjalizm,a wyborcy i tak krzyczą: więcej socjalu, więcej!
Asad dokonał ataku chemicznego, dlatego zbombardujemy laboratoria broni chemicznej w stolicySyrii i zatrujemy całyDamaszek tym, co tam robili –
Pod jedną z warszawskich hal targowych sikhowie rozdawali potrzebującym ciepłe posiłki – Takie obrazki chciałoby się oglądać codziennie. Jeden z mieszkańców Warszawy sfotografował niecodzienne zdarzenie. Pod jedną z hal targowych w Warszawie, grupa sikhów działających w Warsaw Seva Association za darmo rozdawała ciepłe posiłki dla potrzebujących.„Przechodzisz obok, ale tym razem zamiast zapachu zgniłej kapusty czujesz curry. Podchodzisz obczaić i widzisz akcję karmienia potrzebujących, co jest raczej rzadkim widokiem w tym kraju. Myślisz, że pewnie jakieś OPS czy karitasy, ale nie. To hindusi pomagają biednym polakom, grupa zwie się Warsaw Seva jak się okazuje.” – pisze na swoim profilu autor fotografii, przedstawiającej inicjatywę pomocy bezdomnym i ubogim mieszkańcom stolicy.Akcja warszawskich sikhów bardzo spodobała się internautom, którzy także chwalą pomysł i zwracają uwagę, że robią to cudzoziemcy wyznający inna religię i mający inny kolor skóry, którzy w Polsce nie zawsze spotykają się z przychylnością.Jak się później okazało, to nie pierwsza taka akcja tej organizacji, a podobne regularnie odbywają się na ulicach Warszawy
Nie wiem czy ta historia wydarzyła się naprawdę, ale jedno jest pewne: zbyt wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele zawdzięcza swojej mamie –  "Przez całe życie wstydziłem się swojej matki. Nie miała jednego oka i uważałem, że przez to jest wstrętna. Byliśmy biedni. Ojca nie pamiętam, a matka… Nigdy nie dostała dobrej pracy, bo kto zatrudni na dobrą posadę kobietę bez oka? Matka starała się jak mogła, żebym miał ładne ubrania, więc nie różniłem się od moich kolegów z klasy, ale moja matka w porównaniu do matek innych dzieci – takich pięknych, wypielęgnowanych i wystrojonych – wyglądała jak nędzna brzydula. Robiłem co mogłem, żeby ukryć ją przed kolegami.Jednak pewnego razu matka przyszła do szkoły, bo się stęskniła – też mi powód!!! Podeszła do mnie przy wszystkich!!! Nie wiem jakim cudem nie zapadłem się pod ziemię. Byłem wściekły, uciekłem i schowałem się w szatni. Następnego dnia, oczywiście, cała szkoła mówiła tylko o tym, jaką mam brzydka matkę. A może tylko tak mi się wydawało? Znienawidziłem ją.- Lepiej by było, gdybym w ogóle nie miał matki, niż miał taką jak ty! Wolałbym, żebyś umarła! – krzyczałem wtedy. Matka milczała.Najbardziej na świecie pragnąłem jak najszybciej wyprowadzić się z domu, odejść od matki. No bo co taka matka mogła mi zapewnić? Uczyłem się bardzo dobrze, potem, żeby kontynuować naukę, przeprowadziłem się do stolicy. Znalazłem pracę, ożeniłem się, kupiłem dom. Wkrótce na świat przyszły dzieci. Byłem dumny z tego, że sam wszystko osiągnąłem. Matki nawet nie wspominałem.Ale pewnego razu matka przyjechała do stolicy i przyszła do mojego domu. Dzieci nie wiedziały, że to ich babcia i zaczęły się z niej śmiać. Przecież moja matka była taka brzydka, a teraz, gdy zaczęła się starzeć – stała się również pokraczna, przygarbiona. Prawie zapomniany żal do matki wylał się ze mnie ponownie. Znowu ona!!! - Czego tu szukasz?!! – krzyczałem, wypychając ją z domu. – Postanowiłaś straszyć moje dzieci?!! Ośmieszyć mnie przed żoną?!!Matka opuściła mój dom w milczeniu.Minęło następnych kilkanaście lat. Odnosiłem same sukcesy w pracy. Byłem szczęśliwym ojcem i mężem. Kiedy otrzymałem zaproszenie ze szkoły na bal absolwentów, postanowiłem wziąć w nim udział. Teraz nie miałem się już czego wstydzić. Spotkanie z dawnymi kolegami było wesołe i wzruszające. Przed wyjazdem poszedłem na spacer i - sam nie wiem jak - dotarłem do swojego starego domu. Sąsiedzi rozpoznali mnie, powiedzieli, że moja matka umarła i przekazali list od niej. Nie zmartwiłem się za bardzo, a list chciałem od razu wyrzucić bez czytania.W pociągu jednak otworzyłem i przeczytałem. „Drogi Synku. Wybacz mi wszystko. Wybacz, że nie mogłam zapewnić Ci szczęśliwego dzieciństwa. Wybacz, że musiałeś wstydzić się za mnie. Wybacz, że bez pozwolenia przyjechałam do Twojego domu. Masz piękne dzieci i nie chciałam ich nastraszyć. Są podobne do Ciebie, dbaj o nie. Pewnie nie pamiętasz, ale kiedy byłeś całkiem malutki, miałeś wypadek i straciłeś oko. Oddałam Ci swoje. Więcej nie mogłam Ci w żaden sposób pomóc. Doszedłeś do wszystkiego sam. Ja po prostu cieszyłam się z Twoich sukcesów i byłam z Ciebie dumna. I byłam szczęśliwa. Twoja mama"
Nowa definicja wieśniactwa – Z im większego miasta pochodzisz, tym większym wieśniakiem (mentalnie) jesteś. Czasy, kiedy wieśniakiem nazywało się kogoś ze wsi już dawno poszły w zapomnienie Apartament po wizycie młodych warszawiaków. "Wstyd dla każdego"Właściciel domków i apartamentów do wynajęcia w Kościelisku w Tarach podzielił się bardzo niemiłymi doświadczeniami jakie zafundowała mu grupa młodych turystów z Warszawy. Zdjęcia zamieszczone przez niego w mediach społecznościowych szokują, a opis tego co przedstawiają nie pozostawia złudzeń. Do "Apartamentów Taterka" zawitała nie młodzież ze stolicy, a nieletnia dzicz.
Pozdrawiam taksiarza ze stolicy! –
Polscy marynarze bohaterami. Uratowali turecką załogę z tonącego statku – "Koza" zaczęła nabierać wody ok. 100 mil morskich na południe od Freetown, stolicy Sierra Leone. W komunikacie wspomniano, że woda wdarła się do maszynowni, jednostka mocno przechyliła się, a załoga przygotowuje się do opuszczenia statku.Główny mechanik i kapitan czekali do samego końca, ich podjął masowiec "TD Tokyo". Po trzynastu członków załogi "Kozy" zgłosili się wcześniej marynarze ze Szczecina. Na miejscu zjawił się też chłodniowiec "Hai Feng 895”
 –  Pracownica jednego z lokali gastronomicznych w stolicy nie chciała obsłużyć zagranicznego klienta tłumacząc, że "jest czarnuchem". Kobieta dodała również, że powinien zwracać się do niej w języku polskim, bo "tu jest Polska". Zdjęcie z opisem historii wywołało oburzenie w sieci, a właściciele restauracji szybko i stanowczo potępili zachowanie swojej pracownicy.