Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1159 takich demotywatorów

 –  Wysiadłem z pociągu i poszedłem podziemnym tunelemw stronę miasta, słuchając muzyki na słuchawkach.Praktycznie przed samym wyjściem ominąłem dwóchidących i obejmujących się chłopaków. A dokładniej tojeden z nich obejmował za szyję drugiego... Niby nicnadzwyczajnego, tym bardziej w Warszawie... Poza tym,nawet zwykli przyjaciele mają przyjęte różne specyficznezachowania. Nagle przypomniałem sobie, jak jakieś30 lat temu, w tym właśnie przejściu, podszedł do mnie(młodego chłopaczka wracającego z dodatkowych zajęćdo domu) silniejszy ode mnie chłopak i objął mnie jednąręką za szyję, przystawił coś do boku i szepnął do ucha:,,Chodź ze mną i się uśmiechaj, a jak nie, to dostanieszpo mordzie. Pójdziemy za pętlę, oddasz mi wszystkiepieniądze i puszczę cię wolno". Szedłem jak owca na rzeźi nie wiedziałem co mam począć w tej sytuacji. Byłemjeszcze gówniarzem, chodziłem do podstawówki i jakna złość nie oglądałem żadnego filmu akcji na kasecie.Przy wyjściu z tunelu stał koleś około 18-25 letnii najwyraźniej coś mu się nie spodobało w naszym,,przyjacielskim" uścisku, być może moje wystraszone,załzawione oczy albo spojrzenie mojego ,,przyjaciela".Zrobił krok w naszą stronę i warknął: ,,Chodź tu" do typa,który mnie trzymał. Tamten oderwał się ode mniespłoszony i wycedził przez zęby: „Znajdę cię, ku*wa,zobaczysz". Natomiast mój wybawca złapał mnie zaramię i zapytał: „ten ci pasuje?" i po upewnieniu się,że przytaknąłem, wepchnął mnie przez zamykające siędrzwi do autobusu. Uratował mnie w ten sposób przedkradzieżą i być może innymi nieprzyjemnościami...Kiedy ta historia mignęła mi w głowie, w ciągu kilkusekund gwałtownie przyspieszyłem i zobaczyłem jakten mniejszy ,,przyjaciel" ma te same wystraszonei załzawione oczy. Dlatego zrobiłem krok w ich stronęi krzyknąłem: ,,Stój!".Zdawałem sobie sprawę, że reakcja może być różna, odzaskoczenia po agresję, ale kiedy mniejszy chłopak sięzatrzymał, a ten lepiej zbudowany wyrwał się i pobiegłdo tyłu rzucając jakieś przekleństwa, zrozumiałem, żeudało mi się w końcu spłacić dług wobec tego gościa,który pomógł mi 30 lat temu...
Jedyny zegarek Applena jaki mnie stać –  pakabury
Jeszcze ja, jeszcze ja. Nie zapomnij o mnie! –  tedTEM
0:34
 –  Pracowałem przez 8 lat w sklepie (rozkładałem towar napółkach i doradzałem klientom). Zawsze byłem uprzejmydla klientów, robiłem wszystko, co w mojej mocy, abyzaspokoić ich potrzeby i ani razu nawet przez myśl mi nieprzeszło, że któryś z nich powinien mi dać napiwek zawypełnienie moich obowiązków pracowniczych.Mogłem wszystko robić na odwal się:- Gdzie znajdę taki produkt?- Proszę poszukać na końcu sklepu.Ale zamiast tego kontaktowałem się z pracownikiemodpowiedniego działu, dowiadywałem się czy produktjest dostępny, a następnie mówiłem dokładnie jakdotrzeć na miejsce albo sam do niego prowadziłem.Starałem się nie zbywać klienta tekstami typu ,,niemieliśmy tego produktu na sklepie" albo ,,skoro towarunie ma na półce to znaczy, że się wyprzedał". Tylkoszedłem i sprawdzałem na magazynie po wszystkichpieprzonych paletach i wracałem do klienta z właściwymproduktem.Gdy ktoś prosił mnie o polecenie dobrego odkurzacza, tonie polecałem mu pierwszego lepszego chłamu, którytrzeba było wypchnąć ze sklepu, tylko starałem siępolecić mu coś naprawdę wartego uwagi. Razem z nimgooglowałem opinie i wspominałem jak często zdarzająsię usterki i zwroty konkretnych odkurzaczy.Wydaje mi się, że klienci byli zadowoleni z mojej pracy.Miałem też paru stałych klientów, którzy za każdymrazem zwracali się do mnie z prośbą o pomoc. I ani razunie pomyślałem, że należą mi się za to napiwki, bo ku*wasam swoją własną prawą ręką podpisałem z pracodawcąumowę o pracę, w której jasno była określona stawkagodzinowa, warunki premii itp.Także pieprzcie się taksówkarze, kelnerzy, fryzjerzy,dostawcy jedzenia i wszyscy ci, którzy oczekująwdzięczności za swoje bezpośrednie obowiązkizawodowe w formie pieniędzy od klienta, a nie odpracodawcy.
 –  Wchodzę do autobusu i patrze jakiś nawalony typstoi na oko 30 lat. Najpierw rozmawiał z kimśprzez telefon, a raczej bełkotał, a później podbiłdo jakiejś dziewczynki na oko 13 letniej i zaczął jązaczepiać. Siedziałem w telefonie, ale kątem okazerkałem na niego. Doszło do tego, że objął jąręką. Należę do osób, które nigdy nie wdają sięw żadne konflikty, ale w takiej sytuacji już niewytrzymałem. Podszedłem do dziewczynkii pytam - ,,znasz tego pana?", odpowiedziała - takto mój tata"1000 przeprosin, skrępowanie... Ale na wyjściuz autobusu jakaś babcia powiedziała mi ,,brawo"xD

Typy wiadomości, które są kłamstwem Jeśli ktoś tak ci odpisuje… wniosek jest jeden (10 obrazków)

 –  Jak byłem mały mamami powiedziała że jakkłamię to na czolewyświetla mi sięczerwona kropka którątylko mamy mogązobaczyć.Toteż za każdym razemjak chciałem skłamaćprzkrywałem czoło rękąTaktycznie, mamo
Wszystkie media poszukują niesfałszowanego nagrania –  Antoni Macierewicz@Macierewicz_ACzęść mediów publikuje jakobym uderzył dziś rano Mariusza Kamińskiego.To publikacja zmanipulowanego fałszywego nagrania.Translate postRate proposed Community Notes8:41 PM. Feb 7, 2024. 148.7K Views↑

Przypomnijmy co robi SOR, czapki z głów!

 –  FOTNICHPOGOTONSyanek43MEDYANQ VLubi to plewkagorna i 10 576 innychużytkownikówwww.pronyanek43 Wezwanie w K1 - drgawki gorączkowe udziecka, 16 miesięcy, waga koło 11 kilogramów.Otóż nie.Jedziemy w trójkę, zespół z lekarzem, ja na plecaku.To moje dokładnie 10 takie samo wezwanie od kiedyprzyszła do nas jesień."- spokojnie" mówię, "na 100 procent ma dreszczegorączkowe, damy czopek z paracetamolem,osłuchamy, zawieziemy do pediatry i tyle". Takprzecież wyglądało ostatnie 9, dokładnie takichsamych wezwań.□Wchodzimy, na kanapie dziecko z pełnoobjawowymnapadem drgawkowym, małą główkę na kanapietrzyma mama.Ręką w plecak reanimacyjny, pierwsza dawka relseduw tyłek -bez reakcji, drugi relsed - bez zbędnejzwłoki.Dziecko dalej drga - midazolam do nosa, wciąż bezskutku. Midanium w mięsień - w końcu drgawkiustają.Szybka ocena parametrów, tlen na najmniejsząmaskę na świecie - oddycha, choć niewydolnie,gołym okiem widać zaciągania między żebrami. Nanajbliższy SOR dla dzieci - godzina drogi....Kolejna ocena stanu dziecka - pada hasło "Nodobrze, w takim razie szykujemy się do intubacji"Wzywamy śmigło - będą za 15 minut.Za chwilę w drzwiach pojawiają się strażacy. Ichtwarze, patrzące na nas, kiedy podajemy kolejne lekii staramy się utrzymać drożność dróg oddechowych,co chwilę odsysając hektolitry śluzu i śliny z buzi, sąrównie nietęgie jak nasze, kiedy zobaczyliśmy żeczopek z paracetamolem nie wystarczy.Sekundy mijaja odliczane syczeniem tlenu, minuty -pikaniem monitoraNikt z nas nigdy nie intubował dziecka.Warkot silnika - w ogródku sąsiada wylądowałśmigłowiec, po chwili do domu wchodzi lekarz zratownikiem.Nie ma na co czekać - przekładamy dziecko nanosze, idziemy w ciszy, każdy trzyma za swojączęść.Niezastąpiony speedbomb, leki, laryngoskop, rura,ambu, kapno - za malucha oddycha maszyna. Telefondo szpitala, już czekają na dzieciaka.Uważnie się stawia kroki, kiedy trzymasz w rękachczyjeś dziecko, czyjś cały świat.I polecieli.A my zostaliśmy z tym wszystkim jak staliśmy.
 –
W takim wypadku policjant ma prawo do podwyżki. Ja bym ci dał w mordę jużza trzecim razem –  Policjant ma prawo mnie łapaćza rękę jeśli piąty raz pod rządpodpisuję się nie tu gdzietrzeba?
 –  Dawid Kosiński@kosa64ObserwujGodzina 23:35, ktoś dzwoni dodomofonu. Sprawa co najmniej dziwna,bo ja ani @ylaa101 nic nie zamawialiśmy.W ekranie widać łysego chłopa z piwemw ręku. Mówi bardzo niewyraźnie, alecoś niecoś da się zrozumieć, że tumieszka, a do tego jest niesłyszący isłabo mówi. Z rzeczy bezpośrednioniewyartykułowanych słyszę też, że jestfest pijany. Mówi, że tu mieszka, ale niepamięta kodu. No nic, zimno jest, to gowpuszczę, tylko zejdę po niego. Możemnie nie zabije.Okazało się, że chłop faktycznie niemówi praktycznie, też zbytnio nie słyszy,jest pijany jak bela, zapomniał kodu doklatki i numeru mieszkania. Udało sięgo jednak doprowadzić na jego piętro,wskazał mieszkanie, podziękował, dotego dał piwo w podzięce, bo w plecakumiał ich jeszcze kilka. Odmawiałem, alew końcu je wcisnął. Żegna się.Myślę wtedy: a to tak mnie chciałeśpodejść, gagatku. Ja Cię tu wpuszczę,ty mi dasz piwo i starczy, a Ty seobrabujesz sąsiadów. No to weryfikujędalej. Proszę go, by wszedł domieszkania. Dzwoni do drzwi. Raz,drugi, siódmy. Nic. Tłumaczy mi poswojemu, że kolega nie otwiera. Mówię,żeby do niego zadzwonił. Ale telefon mupadł, co mi pokazuje.No i jest już gotowy rozkładać się nawycieraczce i spać. W końcu krzyczęmu, że jak to, do jasnej cholery, niby tumieszkasz i kluczy nawet nie masz?A on wtedy wali się ręką w czoło, mówi,że znowu go uratowałem, wyciąga zkieszeni klucze i wchodzi do mieszkaniajak gdyby nigdy nic. Tego się niespodziewałem xD23:52 13 sty 24 311K Wyświetlenia
 –  Mikołaj Małecki @MikolajMalecki - 2 godz.Nie dajmy się nabrać na działania PAD.Przerzucił sprawę na prok.gen. i sądy,wszczynając czasochłonną proceduręułaskawieniową z KPK. Kamiński/Wąsik niespełniają przesłanek do ułaskawienia. To, coistotne: prezydent odmówił zastosowaniasamodzielnego aktu łaski z art.139 Konst.Mikołaj Małecki @MikolajMalecki - 1 godz.Sprawa jest jasna: Prezydent odmówił aktułaski wobec Kamińskiego/Wąsika.Uruchomienie procedury ułaskawienia z KPK idomaganie się od prok.gen. zwolnienia.więźniów w trybie 568KPK to zagrywkapolityczna,żeby PiS mógł mówić,że to A.Bodnarprzetrzymuje więźniów polit. w więzieniu.
Bez wyższego wykształcenia, i bez matury, którą zdał dopiero w 2019 roku. Od 2023 roku robi karierę w Narodowym Banku Polskim –
 –  godz..Szkoda, że NFZ nie robi podsumowania jakYouTube i Spitify. GRATULACJE! W 2023 byłeśchory 35 razy. Twój ulubiony lekarz - psychiatra.Najczęściej bywałeś u lekarza pierwszegokontaktu. Najmocniejszy uraz - złamana ręka.BADANIA Top 3: ekg, krew, mocz.SKIEROWANOA Top 3: kardiolog, neurolog,ortopeda. DZIĘKUJEMY ZA WSPÓLNY 2023 IMIŁEJ ZABAWY Z NAMI W 2024 ROKU
 –
0:11
 –
0:41
 –  MRNATIONASADI
 –
Cudowne ozdrowienieza wstawiennictwem Holeckiej –  To cud!Cud!Cud!Posłanka Borowiakjuż może ruszać ręką!To cud!