Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 142 takie demotywatory

Przygotowany na czwartą falę i kolejny lockdown –
0:07
Widać, że bardzo często korzysta z transportu publicznego i jest przygotowany na różne scenariusze –
0:14
W ciągu ostatniego roku w Polsce zanotowano najwyższy wzrost cen od 10 lat. Inflacja w lipcu 2021 wyniosła 5% w porównaniu z lipcem 2020 roku – Raport na temat wzrostu cen towarów i usług w ciągu ostatniego roku został przygotowany przez Główny Urząd Statystyczny. Co ciekawe - według danych Eurostatu wzrost cen w czerwcu w Polsce był jedno z najwyższych w całej Unii Europejskiej. Polskę wyprzedziły jedynie Węgry
Wilfredo Leon o rodzicachi wyjeździe z Kuby – "Zabrałem rodziców do marketu na dział z jedzeniem. Znowu cisza. Mama zobaczyła w lodówkach rzeczy, o których istnieniu nie miała pojęcia. Potrzebowała chwili, żeby to przetrawić i zrozumieć. W końcu zakryła twarz rękoma. - To jest niesamowite - rozpłakała się.Musiałem jej też tłumaczyć, że ryż w pudełku jest już przygotowany do jedzenia. Wyliczone sto gram w torebce do zagotowania w piętnaście minut. Wystarczy wyjąć, wsadzić do garnka i chwilę odczekać. - To niemożliwe, ryż trzeba oczyścić, przesiać! - upierała się, bo tak zawsze robiła na Kubie"
 – ""Pies podczas próby skoku przez ogrodzenie wbił się w ostre elementy płotu". Na miejscu zastaliśmy właściciela oraz sąsiadów którzy za pomocą drabinki podtrzymywali psa. Po krótkim rozpoznaniu polepszono podparcie Tobiego ( bo tak się wabił nasz poszkodowany). Następnie podjęliśmy decyzję o konieczności wycięcia elementu płotu gdyż zdjęcie psa mogło by doprowadzić do jego wykrwawienia się. Usztywniliśmy wbite elementy tak aby nie powodowały wtórnych obrażeń. Po odcięciu Tobi został zabezpieczony na noszach podbierakowych i przygotowany do transportu. Umieściliśmy go na tylnej kanapie naszej Toyoty SLRr i wraz z właścicielem ( w celu wsparcia psychicznego przerażonego psiaka) udaliśmy się do Powiatowego Lekarza Weterynarii. W lecznicy okazało się że rana nie zagraża jego życiu i udało się ją zaopatrzyć i zszyć na miejscu. Po zabiegu Tobi wraz z ze swoim panem mógł już wrócić do domu. Dziękujemy sąsiadom za szybką i prawidłową reakcję oraz Panu weterynarzowi za natychmiastową i fachową pomoc."

"Wykąp się w moim mleku" to niecodzienne ogłoszenie pojawiło się w 2017 roku na ulicach Los Angeles. Oferowało dość specyficzną usługę, możliwość kąpieli w mleku u starszej Pani

"Wykąp się w moim mleku" to niecodzienne ogłoszenie pojawiło się w 2017 roku na ulicach Los Angeles. Oferowało dość specyficzną usługę, możliwość kąpieli w mleku u starszej Pani – Należało wejść na stronę BatheInMyMilk.com, żeby spróbować zarezerwować wizytę. Ci których uznano za godnych mieliby do wyboru klasyczne, sojowe lub migdałowe mleko. Oprócz tego ogłoszenie obiecywało możliwość używania gąbki kobiety, a także gwarancje, że będzie obserwowała kąpiel. Szybko zyskało sławę w internecie.Okazało się, że całość to żart przygotowany przez 26-letniego wówczas Alana Wagnera. Po mniej niż tygodniu czasu, strona miała ponad pół miliona wejść. Czy pojawili się chętni, którzy pragnęli skorzystać z "luksusowej" usługi? Cała masa, setki wiadomości, które ciężko było odróżnić czy są poważnymi staraniami o to by udowodnić bycie godnym kąpieli czy jedynie wejściem w żart przez osoby o podobnym poczuciu humoru. Upozorowanie łazienki do zdjęć i zatrudnienie aktorów kosztowało go jedynie 300$. Wannę po sesji wyczyścił i oddał do sklepu
Lech Wałęsa trafił wczoraj do szpitala, gdzie będzie poddany skomplikowanemu zabiegowi wymiany baterii i uszkodzonego rozrusznika serca – "Dziś zabieram głos, bo nie wiem, jaka jest wola nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. O 14:00 melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania. Nie boję się niczego, tylko pana Boga […] i liczę na właściwe osądzenie, więc nie wiedząc, kiedy się spotkamy następnym razem, nie wiedząc, czy się w ogóle spotkamy, chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi" - powiedział Prezydent
Zawsze trzeba mieć plan B –

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny – Od ponad 20 lat pracuję jako nauczyciel. Wybrałam ten zawód naprawdę z pasji i powołania. Wierzyłam, że praca z młodymi ludźmi może zmienić obraz rzeczywistości, a już na pewno przyszłości. I nadal w to wierzę, nadal jestem przekonana, że to jakie będziemy mieć społeczeństwo za kilka, kilkanaście lat, zależy w ogromnym stopniu od tego, jakich nauczycieli na swojej drodze spotkają uczniowie.I tak jak poczucie misji we mnie samej nie umarło, tak stopniowo zabijają ją wszystkie okoliczności i ludzie, którzy już dawno przestali szanować nauczycieli, jak i oni sami, bo skaczemy sobie do gardeł bardziej niż kiedykolwiek.To, że nauczyciele są bardzo poróżnioną grupą zawodową wiadomo nie od dziś. Zawsze ktoś chce coś przeciągnąć na swoją stronę. Nigdy nie stanęliśmy obok siebie ramię w ramię, by zadbać o nasz status i warunki pracy. Okej, wyjątkiem mógł być strajk w 2019 roku, ale jak wiadomo i tam na końcu zaczęło się szarpanie, były kłótnie, wykluczenia i ostracyzm.Od roku pracujemy w trybie zdalnym. Nagle się okazało, że w naszym kraju wszyscy są specjalistami od edukacji. Nikt nie słuchał nas – nauczycieli, którzy mówili, że postawienie nas nagle w sytuacji, na którą nikt nie jest przygotowany, wymaga czasu i przystosowania się do nowych warunków. Okazało się, że tu i teraz wszyscy nauczyciele muszą wiedzieć, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. I jasne są wśród nas ci, którzy świetnie sobie poradzili, którzy dostali wsparcie dyrekcji albo koleżanek i kolegów z pracy. Prawda jest jednak taka, że znowu zostaliśmy pozostawieni sami sobie, rząd nie przygotował żadnego wsparcia, szkoleń, warsztatów z nowych technologii, których można by używać w edukacji. Nic się takiego nie wydarzyło nawet po wakacjach. I naprawdę rozumiem rozgoryczonych nauczycieli, którzy zwyczajnie stracili motywację do pracy. Bo to my wysłuchujemy utyskiwań rodziców, to nas nierzadko obarcza się odpowiedzialnością za naprawdę kiepską kondycję psychiczną naszych uczniów. Ale to, że od dawna mówi się o zmianie systemu edukacji, o wprowadzeniu nowych rozwiązań, o przeładowaniu podstawy programowej, odejściu od oceniania wszystkiego i na oślep… O tym nikt nie pamięta i nie wspomina, mam wrażenie, że jesteśmy niewidzialni i niesłyszalni zupełnie. Ale tak, zawsze ktoś musi być winny, więc dlaczego i nie tym razem nauczyciel, najmniejszy tak naprawdę trybik w całej tej edukacyjnej machinie.Przypomniano sobie nagle o nas, gdy rząd wpadł na pomysł testowania nauczycieli na COVID-19. Okazało się, że stanowimy tak liczną grupę, że to na nas można wykonać przesiewowe testy i zobaczyć, jak epidemia rozprzestrzenia się w społeczeństwie. Świetnie, testy w styczniu i w lutym. Teraz? Kiedy większość z nas przeszła już zakażenie koronawirusem, kiedy zamykaliśmy szkoły, bo ludzie chorowali, byli na kwarantannach i nie miał kto uczyć? Nie wierzę, podobnie jak większość moich koleżanek, że nagle ktoś wspaniałomyślnie wpadł na pomysł, że od dziś będziemy chronić nauczycieli. Wykorzystuje się nas do sprawdzenia, jak wygląda sytuacja epidemiczna w naszym kraju. Przecież eksperci w sierpniu mówili: przetestujcie w szkołach jedną na dziesięć osób, to da wam obraz tego, jak duże jest ryzyko otwarcia szkół. No ale przecież są mądrzejsi od podejmowania tak ważnych, bo dotyczących naszego zdrowia i życia, decyzji.Przy wykonywaniu testów toczą się zaognione debaty, bo jedni chcą się testować, inni nie. Jedni uważają, że to nasz obowiązek, drudzy, że farsa, w której nie powinniśmy brać udziału. I znowu podział, znowu wytykanie jednych i drugich palcami, wskazywanie tych nieodpowiedzialnych i tych głupich, co to idą za tym, co tłum powie. Nie ma tu miejsca na indywidualne racje, argumenty i postawy.A teraz szczepionki. Minister Czarnek szumnie zapowiadał, że udało mu się wynegocjować, że nauczyciele znajdą się w pierwszej grupie szczepień. Że im szybciej zostaniemy zaszczepieni, tym łatwiej będzie można wrócić do stacjonarnego trybu nauczania, który nam wszystkim – nauczycielom, rodzicom, a przede wszystkim uczniom, jest potrzebny.I co się okazało? Zaszczepimy nauczycieli, ale najtańszą szczepionką. Szczepionką, która, co można przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki, ma 60 proc. skuteczności. Kim my jesteśmy? Ja dziś się czuję, jak królik doświadczalny. Czuję się tak od roku. I to nie jest dyskusja na temat tego, czy warto się szczepić czy nie. Choć już pojawiają się głosy podziału (a jakże!) wśród nauczycieli, że jedni nie będą pracować z tymi, którzy się nie zaszczepią, a drudzy, że idiotami są ci, którzy na szczepienie się zdecydują. Wielu z nas chce poczekać, zobaczyć, jakie są skutki uboczne, czy po szczepieniu będziemy w stanie pracować, czy jednak trzeba będzie wziąć na kilka dni L4. Tego dziś nie wiemy, wiemy natomiast, że znowu ktoś chce coś ugrać kosztem nauczycieli. Nie traktuje się nas poważnie. Ja osobiście się boję, nie wiem, co robić. Chciałabym móc sama zadecydować, jaka szczepionka zostanie mi podana i wybrać tę najbezpieczniejszą, najbardziej sprawdzoną. Tylko dziś nie mam na to za bardzo szans. Ryzykować, szczepić się, gdy za chwilę się okaże, że i tak zachoruję, bo skuteczność szczepionki jest faktycznie na niskim poziomie?Mam serdecznie dość… Wielu z moich kolegów i koleżanek odchodzi ze szkół. Przez wiele lat żyliśmy jakąś iluzją, że może coś się zmieni, może w końcu zacznie się nas dostrzegać nie tylko przez pryzmat systemu, w który zostaliśmy włożeni, ale słuchać naszych głosów. Dziś jak w soczewce odbija się stosunek władz i społeczeństwa do nauczycieli. Już teraz słyszę: no tak, dostaną szczepionkę i jeszcze marudzą, siedzą w domach i piją kawę, za chwilę dwa miesiące wakacji. Nie mam siły tego dźwigać, nie mam siły motywować się do pracy, choć kocham moich uczniów, oddałabym im serce, ale rzeczywistość skutecznie zabija moją pasję… Może czas poszukać innej
Most Uniwersytecki w Bydgoszczy zamknięty, ponieważ konstrukcja może się zawalić – Most z powodu trwałych odkształceń elementów konstrukcyjnych został zamknięty do czasu naprawy - informuje polsatnews. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej pod koniec 2020 r. zlecił kontrolę techniczną mostu. Badania wykazały, że elementy mocujące wanty (liny) do płyty mostu odkształciły się. Ostateczny raport przygotowany przez specjalistów inżynierii mostowej wskazał, że połączenie przęsła z wantami są za słabe i mogą nie utrzymać ciężaru całego obiektu. Stan techniczny pozostałych elementów mostu (pylonów, płyty głównej, want) nie budzi zastrzeżeń, a uszkodzone są tylko mocowania stalowe przytwierdzone do płaszczyzn bocznych mostu
Poruszanie się w zimie po Norwegii wewnątrz kraju to piękne i magiczne doświadczenie. Widoki swoim pięknem zapierają dech w piersiach. – Nie ma tam dróg ekspresowych i autostrad, by dostać się do wielu miejscowości trzeba jak przed wiekami przemierzać górskie szlaki i oblodzone serpentyny znajdujące się często na krawędzi głębokich przepaści. By bezpiecznie przejechać takie odcinki trzeba być przygotowanym na jazdę w konwoju. Jednak by móc dołączyć do takiej grupy trzeba spełnić kilka wymogów.Każdy kierowca musi zaopatrzył się w odpowiednią ilość paliwa, które pozwoli mu pokonać cały fragment drogi oraz zabrać ze sobą prowiant i ciepłe ubrania – jazda w kolumnie jest bardzo powolna, dlatego cała podróż może się znacznie wydłużyć. Warto też zabrać ze sobą podstawowe przybory, które mogą przydać się zimą, takie jak latarka czy łopata do odśnieżania oraz – na wszelki wypadek – linę holowniczą.Osoba która prowadzi konwój sprawdza przed wyruszeniem w trasę czy każde auto jest odpowiednio przygotowane i jeśli uzna, że kierowca nie jest odpowiednio przygotowany, aby bez problemów pokonać dany odcinek, po prostu ma prawo odmówić mu przejazdu.Kierowca, który wyruszy w podróż w kolumnie nie może zawrócić podczas drogi, musi mieć włączone światła awaryjne, nie wyprzedzać innych pojazdów i zachowywać stały określony odstęp między swoim pojazdami. W przypadku niebezpieczeństwa nie wolno mu też zostawić któregokolwiek innego uczestnika konwoju.W przypadku zagrożenia cała kolumna zatrzymuje się, wzywa pomoc i razem czeka na jej przybycie.
Przestępca James Ringrose przez wiele lat był poszukiwany przez FBI. Gdy w końcu go złapano, James powiedział, że jest doskonale przygotowany na ten wypadek i ma asa w rękawie, mężczyzna wyciągnął kartę "wychodzisz z więzienia" z gry Monopoly. –
 –  Okna już pomyte,pierniczki upieczone,choinka ubrana...... prezenty kupione,opłatek przygotowanyJeszcze tylkoawanturachuj-wie-o-coi w końcuświęta!
Producent złożył już wyjaśnienia, twierdząc, że projekt opakowania był już przygotowany jeszcze przed protestami i nie ma żadnego nawiązania do obecnej sytuacji w kraju –
Czekamy na Nobla –  MARCIN NAJMAN   I łlSEBASTIAN LU PAK, 17-11-2020 (14:58} WP TeleshowInteresuje się także fizyką kwantową. Najman nowymekspertem TVPZawodnik MMA, bokser Marcin Najman, mimo że nikomu nie kojarzył się dotąd ztematyką finansów i polityki, został nowym ekspertem TVP. Wypowiadał się opraworządności i unijnym budżecie, wyborach w USA, Strajku Kobiet czy pandemii.Najman mówi WP: - Staram się być zawsze przygotowany i wiedzieć, o czym mówię.Polityką interesuję się od dziecka. Jestem na bieżąco. Jeśli ktoś pyta mnie o mojąopinię, to ją przedstawiam, interesuję się też fizyką kwantową, powstaniemwszechświata. Obejrzałem wszystkie dostępne wykłady prof. Krzysztofa Meissnera.Dzięki niemu przybliżyłem wiedzę na temat zagięcia czasoprzestrzeni pod wpływemgrawitacji. To są rzeczy niesamowite. Tak więc poza polityką, sportem i muzyką,interesuję się także fizyką.
 –  Komisariat Policji V w Krakowie2,3 *****(58)Policja w Krakowieiritickif 4 miesiące temuZostałem tutaj zatrzymany na 48 godzin za brakdowodu osobistego przy sobie. Otrzymałemjednoosobową celę z toaletą, niestety bez okna, alebytem na to przygotowany. Łóżko wąskie, alewygodne, cela przytulna i funkcjonalna. Ręcznikczysty, pachnący. Kajdanki były nieco zardzewiałe,ale spełniały swoje zadanie, więc w porządku Naplus na pewno darmowy transport z miejscazatrzymania. Policjanci mili, pomocni. Obiektpamiętający czasy PRL, ale dobrze utrzymany. Miłakameralna atmosfera. Lokalizacja w pobliżucentrum, dobrze skomunikowana. Blisko KładkiBernatka i wielu lokali gastronomicznych.Śniadania podstawowe, ale dobre. Dlazmotoryzowanych może być problem z parkingiem,ale zaraz obok jest piętrowy płatny parking, Ogólniepolecam.
Tak się czuje ja przygotowany do pracykiedy wiem, że jest 8-letni youtuber, któryzarobił w tym roku 26 milionów dolarów –
Głośno było ostatnio o kawale, jaki zrobili rosyjscy żartownisie dzwoniąc do Andrzeja Dudy i wmawiając mu, że rozmawia z sekretarzem generalnym ONZ – To jednak nic w porównaniu z żartem, jaki wyciął władzom Poznania w 1924 r. student Romuald Gantkowski razem z grupą kolegów. Zadzwonił do kilku redakcji, podając się za pracownika wydziału prasowego polskiego MSZ. Niedługo potem, 12 czerwca, w poznańskiej prasie ukazał się komunikat: „Z wielkobrytyjskiej wystawy w Wembley przybywa dziś do Poznania dwu delegatów Beludżystanu (leżącego w Azji, południowy wschód równiny Iranu). Gości podejmować będzie tutejsze Polsko-Tureckie Towarzystwo”. Nikt z miasta nie wiedział wtedy jeszcze, że za tą lakoniczną depeszą kryje się perfekcyjnie przygotowany dowcip. Pomysłodawca kawału poinformował miejskie władze, że beludżystańscy goście przejeżdżają przez Polskę incognito, ale chcą na chwilę zatrzymać się w Poznaniu i zwiedzić zamek oraz ratusz.Żartownisie przebrali się m.in. w turbany wypożyczone z teatralnej garderoby i wsiedli w wypożyczoną u znajomego Gantkowskiego limuzynę berliet. Przed dworcem powitał ich komendant policji w odświętnym mundurze, białych rękawiczkach, z szablą u boku. Funkcjonariusz w stroju galowym zapewnił, że policjanci objęli misję dyskretną opieką i zaprosił gości do zamku. Tam czekali na nich już intendent gmachu, dziekan uniwersytetu, profesorowie i... tłum poznaniaków.Wizyta książąt w zamku trwała ponad godzinę. Goście piękną francuszczyzną rozpytywali o szczegóły doskonale sobie znanego gmachu, a biedni profesorowie nie mieli pojęcia, że z przesadną uprzejmością kłaniali się... studentom pierwszego roku.Co ciekawe, gdy misja zwiedzała Poznań, w operze, gdzie wieczorem miało się odbyć galowe przedstawienie na cześć gości, trwały gorące poszukiwania... nut beludżystańskiego hymnu narodowego. Książęta zostali na nie zaproszeni przez reprezentanta rady miejskiej w ratuszu.Tam też okazało się, że poznańskie władze bezpieczeństwa zdążyły już zadzwonić do Warszawy i dowiedzieć się, że o misji z Beludżystanu nikt nie słyszał. Goście musieli uwolnić się spod policyjnej opieki i szybko zakończyć kawał.Jeszcze tego samego wieczora policja zażądała od rektora uniwersytetu wydania dowcipnych studentów. Ten jednak oświadczył prasie, że stanowczo odmawia, bo to jeden z lepszych kawałów, o jakich słyszał w życiu. Koniec końców ścigania sprawców odpuścił sam prezydent, który po ochłonięciu ogłosił, że „również uśmiał się z tego dowcipu na swój sposób”
Tak wygląda "pakiet przetrwania" przygotowany przez rząd Korei Południowej dla ludzi przebywających na kwarantannie. –
9 lipca, poseł na Sejm Bartłomiej Wróblewski przyjechał do Gminy Tarnowo Podgórne, by wręczyć czek na kwotę 3,87 mln zł, obiecaną w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – Wójt gminy, Tadeusz Czajka był przygotowany na to i odwdzięczył się rachunkiem na kwotę 14 mln zł, stanowiącą wysokość dochodów utraconych przez Gminę Tarnowo Podgórne na skutek decyzji rządu w latach 2019-2020