Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 72 takie demotywatory

Niczego sobie nie odmawiam –
 –  95°normaautomatproszekdo praniaAUTOMATDXautomatbisdetergentowypronale penDIGUNS"1WYBO OPEYCZNYBIELUKS 50Z WYBIHAIZEN BRYCZNYM.POLLENA60°95PROSZEKDO PRANIA95tecza(95)AWOLPEGAMAJURELACHEPRANAPOLLENA95*
 –  Wciągają do nosa proszek, któryjakiś Meksykanin woził przezpół świata w swoim odbycie,a wyrzucają do śmieci jogurt,który ma o jeden dzieńprzekroczoną datę przydatności...
 –  Mam pytanie do ludzi, którzy przekroczyligranicę 30 lat: czy to naprawdę jest takiestraszne? Mam dopiero 28 i jak na razie jestwszystko git.Tę wiedzę można posiąść dopiero poprzekroczeniu 30. Pierwsza zasada30-latków: nie rozmawiaj o ukończeniu30 latA druga?Jeśli widzisz proszek do prania nawyprzedaży, kup dwa opakowania.
 –  KremówkaMasa Netto: 120 gSkładniki: śmietanka [śmietanka (MLEKO), substancja zagęszczająca: karagen], krem budyniowy[cukier, skrobia modyfikowana, MLEKO pełne w proszku, serwatka w proszku (MLEKO), substancjeżelujące: E516, E450, E339, substancja zagęszczająca E401, sól, aromat, glukoza, barwniki: E101,E160a], mąka PSZENNA, masa JAJOWA, margaryna [tłuszcz palmowy, olej rzepakowy, woda],mąka ziemniaczana, proszek do pieczenia [substancje spulchniające E339, E500, mąkaPSZENNA], substancje konserwujące E202, E211, E282, aromaty. Produkt może zawierać łubin,orzeszki arachidowe i inne orzechy, soję i nasiona sezamu.Przechowywać w temperaturze 0-6 °CNależy spożyć do: 03.04.20236 904310 501132
Będą mogły z niego powstawaćnp. pizze czy chleby –
 –
Grażyna dostała proszek, kiedy najbardziej go potrzebowała! –
 –
 –  Avery Edison O@aedisonZa każdym razem, kiedy pijęmleko, przypominam sobiemojego współlokatora, którydodawał mleko w proszku domleka, żeby mieć więcej mlekaw mleku.
Para młodych ludzi wprowadziła się do nowego mieszkania. Pierwszego ranka w nowym lokum ukochani pili świeżo zaparzoną kawę, rozmawiając podczas śniadaniu. W pewnym momencie dziewczyna wyjrzała z zaciekawieniem przez okno. – Dostrzegła tam sąsiadkę z naprzeciwka, która rozwieszała na dworze prześcieradło i poszewki do przeschnięcia.„Spójrz jaką brudną oni mają pościel! Może powinni zainwestować w lepszy proszek, ale powinnam jej wyjaśnić jak ustawiać pralkę i prać białe rzeczy? – dziewczyna wyśmiała sporo starszą od niej sąsiadkę.Jej chłopak bez większego entuzjazmu wyjrzał przez okno i zamilkł. I tak co tydzień dziewczyna powtarzała te prześmiewcze i ironiczne uwagi, gdy tylko widziała jasne tkaniny schnące na słońcu. Po miesiącu, sytuacja znów się powtórzyła, ale ku zdziwieniu wścibskiej dziewczyny, sąsiadka powiesiła na sznurku śnieżnobiałą pościel, która była tak biała, że wręcz drażniła oczy. Ta nie myśląc zbyt długo, zawołała chłopaka i powiedziała:„Słuchaj! Oni w końcu kupili sobie nowe prześcieradła! Albo przestali w nie szczać lub nauczyli się ustawiać pralkę.”Chłopak spojrzał na swoją dziewczynę i powiedział:„Wiesz kochanie, wczoraj, gdy pojechałaś do galerii po nowe ciuszki, umyłem wszystkie okna w naszym mieszkaniu”.I wiecie jaki jest morał ten historii?W życiu wszystko zależy od czystości naszej duszy. Nim ochoczo wyrwiemy się do krytykowania i obrzucania błotem innych, należałoby najpierw sprawdzić czy sami nie mamy brudnych rąk od błota (czytaj – brudnych okien w domu ) Spójrzmy na to jakimi jesteśmy ludźmi, a dopiero później zastanówmy się czy powinniśmy oceniać i potępiać innych. Może podchodząc do siebie bardziej krytycznie, dostrzeglibyśmy butę za swoimi wścibskimi pazurami?

Tak było. Facet nie zmyśla

 –  Słuchajcie co sie odjebalo xD10 rano jedna ze stacji benzynowych w Kielcach.Zatankowałem samochód wbijam na stację, nicnadzwyczajnego.Ochroniarz popija poranną kawę, elegancka pani w szpilkach płaci przy kasie za zatankowane wcześniej paliwo. Podchodzę do kasy płacę, odwracam się i nagle wchodzi on. Człowiek, którego styl bycia od razu można poznać, styl życia Andrzeja. Zaś wygląd ów Pana można opisać jednym prostym stwierdzeniem, typowy Janusz. Siwy wąs, kamizelka i inne atrybuty kojarzące się z tą właśnie grupą społeczną. Janusz, tak będę go dalej nazywał, wchodzi na stację rozgląda się i mówi: "mam problem". Tak szybko jak Janusz skończył mówić, tak szybko pojawił się jeden z pracowników stacji. "Jakiż to problem tego pięknego poranka?" pyta pracownik.- Zatankowałem za dużo paliwa i nie mam jak za nie zapłacić.- Nie ma problemu, wystawimy fakturę, którą będzie mógł Pan opłacić przez 24h.I tu pojawił się prawdziwy problem Janusza, który ze stoickim spokojem rzekł "Aleja nie chce płacić za ten nadmiar paliwa" Jak się za chwile okazało Janusz zatankował coś koło 114 zł a miał tylko 100 ale nie to było jego zmartwieniem. Pracownik powiedział, że nie ma możliwości na niezapłacenie za paliwo pobrane z dystrybutora. Wtedy mina Janusza zrzedła, na twarzy zaczęły pojawiać się wypieki a z ust z prędkością karabinu maszynowego wyrzucane były kolejne słowa. "JAK TO SIĘ NIE DA! PROSZĘ TO WYPOMPOWAĆ I SOBIE ZABRAĆ MNIE TO NIE INTERESUJE!" krzyczy szanowny Pan. "Ale nawet jeśli wypompujemy benzynę nadal będzie musiał Pan za nią zapłacić". Wtedy Janusz nie wytrzymał. Popatrzył na ludzi znajdujących się na stacji i krzyknął "SKURWYSYNY!Jak to mam zapłacić. Nie zapłacę i chuj mi zrobicie, zabieraj tą stówę i sam dopłać resztę. To jest firmowy samochód, firmowe pieniądze i nikt mi ich nigdy nie odda!". Janusz jak by stanął w płomieniach, furia porównywalna do tej jaką zaprezentował Jeży Janowicz po nie tak dawno przegranym meczu, trenowanie po szopach itd. Już wtedy wiedziałem, że ten dzień będzie dobrym dniem. "W takim razie dzwonimy po policję" mówi jedna z kasjerek. Zostałem poproszony o poczekanie na przyjazd radiowozu żeby zeznać w jak skandaliczny sposób zachowywał się ten uciemiężony człowiek pracy ale i tak od początku wiedziałem, że nie mogę tego opuścić. Po 10 może 15 minutach przyjeżdża policja, spisuje zeznania i podchodzi do Janusza.- Proszę zapłacić z benzynę, którą Pan pobrał. -Nie- W takim razie sprawę kierujemy do sądu. Proszę jakiś dokument tożsamości.-Nie- Proszę Pana, ma Pan obowiązek wylegitymowania się.Janusz wkurwiony rzucił w policjanta portfelem i wyszedł na zewnątrz.Od razu po opuszczeniu stacji z wewnętrznej kieszeni swojej kamizelki wyjął papierosy i odpalił jednego tuż przed rozsuwanymi szklanymi drzwiami.Wtedy jeden z policjantów podszedł do pracownika ochrony i zaczął coś do niego mówić pół głosem. Z całej rozmowy zrozumiałem tylko jedno, jedyne słowo klucz! "GAŚNICA!" Pracownik chwycił gaśnicę stojącą na jednej z półek po czym poszedł negocjować z wąsatym Panem.- Proszę zgasić papierosa -Nie- Powtarzam po raz ostatni proszę zgasić papierosa, to jest stacja benzynowa tu nie można palić-NieI to był błąd. Tego dnia Janusz przegrał z systemem. Został pokonany w tej nierównej walce.Jak tylko ostatnia litera partykuły wylała się z jego ust pracownik stacji bez wahania ODPALIŁ GAŚNICE! I JEB W JANUSZA. JANUSZ NIE WIE CO MA ROBIĆ, KRZYCZY COŚ WKURWIONY. Wyzywa wszystkich na około. Nagle proszek się skończył, kurz bitwy opadł. I stoi sam na środku placu wkurwiony Janusz. Ale jak on był wkurwiony, tego po prostu nie da się opisać. Był tak czerwony że czerwień przebijała się przez grubą warstwę proszku gaśniczego. W tym momencie Janusz rzucił się do samochodu, jednak szybszy był policjant, który jebnął Panem o maskę i zakuł go w kajdanki. I pomyśleć, że to wszystko o jebane 14 zł!
 –
 –  Pracuję jako dostawca produktów spożywczych i nie tylko. Dzisiaj wpadło mi zamówienie, które totalnie mi się nie podobało. Nie dość, że daleko trzeba było jechać, to jeszcze ktoś sobie zamówił pół sklepu - 3 ogromne reklamowy po około 10 kg każda. Warzywa, chleb, mięso, proszek, krótko mówiąc miesięczny zapas rzeczy potrzebnych w domu. Dotarłem na miejsce, ale oczywiście całe osiedle zapchane samochodami, nie mam jak podjechać i gdzie się zatrzymać... Przed wyjściem z samochodu zerknąłem na formularz zamówienia i zobaczyłem, że zakupy muszę dostarczyć na 6 piętro. Myślę sobie „no świetnie, oby tylko winda była". Wziąłem te wszystkie torby i dowlekłem się do klatki. Wchodzę no i oczywiście k*rwa, jakby mogło być inaczej... Windy nie ma. Zanim doczłapałem na to ostatnie piętro, to spociłem się jak świnia. Myślę, moją koszulkę można było na luzie wyżymać, taka była mokra. Na którymś z pięter potknąłem się o schodek, ledwo utrzymałem równowagę. Dobrze, że nic mi nie wypadło i nic nie rozlałem. Jak już w końcu dotarłem, to ledwo łapałem oddech. Byłem okropnie zmęczony, przemoczony od potu i wk*rwiony. Zapukałem do drzwi i... W tym momencie cały mój gniew minął. Otworzyła mi starsza kobieta, wyglądała na jakieś 70-80 lat, chyba dostała emeryturę i zrobiła zakupy na zapas, żeby nie musieć po nie chodzić. Wniosłem te reklamówki do kuchni. Babcia zapłaciła mi za zakupy i na odchodne w progu wcisnęła mi w rękę tabliczkę czekolady. Powiedziałem, że bardzo dziękuję, ale nie trzeba, ale ona nalegała, mówiąc, że chociaż tak się odwdzięczy za mój wysiłek.Ogólnie, mimo tych niekwestionowanych trudności, ta sytuacja naładowała mnie pozytywną energią na cały dzień
Kiedy babcia znalazła u wnuka jakiś biały proszek i postanowiła go spróbować –
Nic już nas nie zadziwi –
Francuska policja pomyliła sproszkowane żelki Haribo z narkotykami – Funkcjonariusze policji w Paryżu pochwalili się w środę udaną akcją przechwycenia transportu narkotyków - konkretnie MDMA - o wartości ponad miliona euro. Badania laboratoryjne wykazały jednak, że różowy proszek, który przedstawiono publicznie na zdjęciach, to nie nielegalne substancje, a zmielone "truskawki Tagada" - słodycze wyprodukowane przez firmę Haribo. Nie jest jasne, kto i dlaczego uznał znalezisko za narkotyki. Nie wiadomo, dlaczego zmielone słodycze zostały uznane za narkotyki, ani dlaczego ktoś postanowił sproszkować taką ich ilość. Właściciel podejrzanego transportu zostanie mimo wszystko oskarżony, ponieważ znaleziono przy nim również skradzione telefony komórkowe i maszynę do produkcji tabletek ecstasy
 –  Hej, jest pytanie, czy jak nasypie herbaty rozpuszczalnej dotej przegródki w pralce co normalnie się sypie proszek i terurururke do odprowadzania wody wsadzę do jakiegośdzbana, to wyjdzie mi dużo herbaty? Szykuje się impreza aczajnik mam litrowy to nie będę jak głupek cały dzień się ztym babrał#pytanie@serialek: xDSewciO@serialek: nie xDKravcu 7 lat temu via Android@serialek: tym pytaniem wygrałeś życie
Mieszkający w Wielkiej Brytanii Filip B., sympatyk Konfederacji i Janusza Korwin-Mikkego został skazany przez tamtejszy sąd na cztery lata więzienia za posiadanie materiałów wybuchowych. Konfederata został także objęty dozorem policyjnym na 15 lat. – Konfederatę rok temu zatrzymali funkcjonariusze jednostki ds. walki z terroryzmem.Biegli potwierdzili, że odkryty proszek siarkowy był składnikiem co najmniej jednego materiału instruktażowego, znalezionego na miejscu.- powiedziała Daily Mail prokurator Jane Stansfield.W ocenie sądu motywy działań 26-latka były ideologiczne. Filip. B. interesował się koncepcjami Janusza Korwin-Mikkego i często wygłaszał w sieci poglądy pełne rasizmu, nienawiści do muzułmanów i osób LGBT oraz antysemickie.Portal wskazuje, że Filip B. kierował także agresję wobec liberałów, których krew jego zdaniem "miała spłynąć ulicami", ponieważ byli oni tolerancyjni wobec muzułmanów, osób transpłciowych, homoseksualistów, aborcji i feminizmu.Skazany Konfederata zapowiadał także, że do Polski wróci "gdy Janusz Korwin-Mikke przejmie władzę".Kiedy miałeś chronić Polski przez zalewem imigrantów – terrorystów, a to ty jesteś imigrantem – terrorystą.
Kochanie, ten nowy detergent jest trochę za mocny –
0:14