Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 662 takie demotywatory

Polska "ekologia" w XXI wieku: mnóstwo plastiku, szklane bezzwrotne butelki, co roku nowe podręczniki szkolne, bo kasa musi się zgadzać, i mnóstwo gadania o konieczności bycia "eko" – Polska ekologia w czasach PRL-u: Zero plastikowych butelek, materiałowe torby na zakupy wielorazowego użytku, solidny sprzęt elektroniczny na dziesiątki lat, aktualizacja szkolnych podręczników co kilka lat (większość szkolnych książek kupowana na rynku wtórnym), aby oszczędzać papier, a ponadto - papier toaletowy produkowany zawsze z surowców wtórnych.Aha, i najważniejsze - zero gadania o konieczności bycia "eko"
Źródło: pixabay.com
 –
 –  PARTIA SIE NIE CHWALI ALE TO JEJ ZASŁUGA
Czy współczesna młodzież dobrze to skojarzy? –  godziny trzepania
Na początku lat sześćdziesiątych, gdy funkcję prezesa Rady Ministrów sprawował Józef Cyrankiewicz, komuniści zmuszali dzieci demokratycznych opozycjonistów do gry w filmach –
Źródło: Narodowy Front Krzewienia Cnót
W PRL propaganda też na każdym kroku powtarzała, że jesteśmy liderem w produkcji szyn, wydobycia węgla albo uprawy ziemniaka, a w sklepach nie było butów, papieru toaletowego czy cukru... – Ważne, że "nie wszystko drożeje', bo i dziś, jak kiedyś,  lokomotywy potaniały
Z takim sprzętem upałnie był już taki straszny –
PRL wiecznie żywy –  W dzisiejszym odcinku przerobimy elektronicznie sterowany piec17: gazowy na opalany gałęziami

44 lata temu rolnik z Emilcina niedaleko Opola Lubelskiego napotkał przybyszów nie z tego świata

 – Emilcin to miejsce najsłynniejszego w Polsce bliskiego spotkania trzeciego stopnia z przedstawicielami cywilizacji pozaziemskiej.Jan Wolski 10 maja 1978 roku wracał z pola. Przejeżdżał przez zagajnik, gdy jego oczom ukazały się dwie drobne postacie – wielkości może półtora metra, o dużych głowach, płaskich, skośnych oczach i mocno zarysowanych kościach policzkowych. Postacie ubrane były w czarne kombinezony z czerwonym okręgiem na piersiach, a między palcami – jak twierdził Wolski – miały błony („płetewki”).Dwa te indywidua okazały się zachowywać bardzo „swojsko”, niczym ludzie ze wsi z czasów PRL. Gdy Wolski przyjeżdżał obok, wskoczyły na jego wóz, jakby chciały, żeby je podwiózł. Wolskiego zdziwiło, że goście pomimo niskiego wzrostu byli dosyć ciężcy, a także zaskoczył ich język – jak to określił – słowa padały drobniutko, a gęsto.Bliskie spotkanie trzeciego stopnia.W każdym razie wóz turkotał sobie spokojnie z podróżnikami, aż dojechali do polany, gdzie oczom Wolskiego ukazał się wiszący 5 metrów nad ziemią statek kosmiczny, podobny do krótkiego autobusu. Unosiły go w powietrzu cztery wiry, które znajdowały się w każdym z rogów maszyny.Mężczyzna pojął, że ma wejść do środka. Uniosła go w górę specjalna, lewitująca winda. Wewnątrz statku było chłodno i ubogo. Wolski zauważył leżące na podłodze ptaki, które ruszały się jakby w konwulsjach. W środku znajdowało się kolejnych dwóch przybyszów. Rolnik podkreślał, że cały czas czuł się bezpiecznie, a nieznajomi byli dla niego uprzejmi.Mimo iż nie znał ich mowy, zrozumiał, że ma się rozebrać. Uwagę przybyszów zwrócił zwłaszcza pasek Wolskiego. Oglądali go. Rozpinali i zapinali. Następnie obcy zbadali rolnika przy użyciu urządzenia składającego się jakby z małych talerzyków.Wolski zdawał sobie sprawę z wyjątkowości tego, co przeżył, dlatego chciał jak najszybciej podzielić się rewelacjami z rodziną. Gdy tylko dojechał do domu, zaczął opowiadać o dziwnych „zielonych ludziach”. Jego bliscy natychmiast pobiegli na rzeczoną łąkę, gdzie wedle relacji znaleźli odbite na ziemi ślady po dziwnym samolocie.O zdarzeniu zrobiło się głośno. Co więcej, kolejny świadek zaczął opowiadać o wizycie obcych. 6-letni Adaś Popiołek po powrocie z podwórka twierdził, że widział na niebie dziwny samolot podobny do autobusu.Spotkanie z przybyszami z kosmosu we wsi na Lubelszczyźnie uznano za wiarygodne i najlepiej udokumentowane spośród wszystkich incydentów z UFO, do których doszło w Polsce. Zbigniew Blania-Bolnar wydał dwie książki opisujące zdarzenie w Emilcinie, stając się tym samym gwiazdą rodzimej ufologii, natomiast sam Emilcin zaczął przyciągać tłumy turystów. W 2005 roku za sprawą Fundacji Nautilus na rzeczonej polanie stanął nawet pomnik upamiętniający przygodę Wolskiego
PiS tak samo walczy z komunistami w Polsce, jak Rosja z nazistami na Ukrainie –  Kazimierz Kujda pracuje dla rządu PiS. TW"Ryszard11 ma już drugą fuchę
Źródło: next.gazeta.pl
Ten przytyk na końcu nie jest przypadkowy. Matecki przedstawiał ojca (również działającego w Solidarnej Polsce) jako działacza Solidarności w PRL, tymczasem nie ma żadnych śladów działalności Andrzeja Mateckiego w Solidarności, figuruje on natomiast w IPN jako kapuś służb zarejestrowany w 1977 jako TW Michu –  Dariusz Matecki •* • FollowPrzegrałeś sprawę. Zostałeś skazany wprocesie karnym. Masz do zapłatygrzywnę, masz tez zapłacić na celespołeczne. A to nie koniec.
 –
Żadnych szkód nie było oprócz skurczonego obrusa wokół niego oraz rachunku za prąd, bo naliczyło nam jak za farmę miningową. Termostat zadziałał, żelazko się wyłączało i włączało, niezawodne jak radziecki czołg – Moja mama napisała nawet list do producenta z podziękowaniami
Wódz! Historia wiecznie żywa – Trzeci Oddech Kaczuchy w 1981 skomponowałpiosenkę "Wódz" o tow. Edwardzie Gierku. 40 lat minęło i... historia powtórzyła się jak tragifarsa
Władza walczy ze spekulantami – To nie parodia, to polska powtórka z "rozrywki"
 – .Dom Książki powstał w 1950 r., miał wiele regionalnych oddziałów i w okresie PRL firma miała praktycznie monopol na hurtową i detaliczną sprzedaż książek. W 1989 r. Dom Książki liczył ponad 2 tys. księgarni w całym kraju. Od paru lat działał pod nazwą BookBook
Źródło: finanse.wp.pl
Powrót do PRL zaczniemydrogą od strony Węgier –  Jeden rabin powie tak, a innyrabin powie nie•..1 dni ·Od 1 lutego Węgry wprowadzają cenymaksymalne na cukier, mąkę, olej, mleko, pierś zkurczaka i golonkę xDDO 926Komentarze: 52 • Udostępniono 15 razy
W sądzie w Poznaniu dzieje się historia. Sterowana przez władzę prokuratura domaga się ukarania 32 uczestników protestu w katedrze. Bronią ich pro bono poznańscy adwokaci - jak robotników i opozycjonistów w czasie PRL – W czerwcu 1956 r., po robotniczym zrywie w Poznaniu, komunistyczny premier Józef Cyrankiewicz groził, że władza ludowa odrąbie każdą podniesioną na nią rękę. W 2019 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził zaś: „Kto podnosi rękę na Kościół, podnosi rękę na Polskę".Prokuratura uznała, że rękę podniosło 32 uczestników protestu w poznańskiej katedrze. 25 października 2020 r. stanęli z transparentami przed ołtarzem, bo Kościół poparł drastyczne zaostrzenie prawa aborcyjnego. I tak oto historia zatoczyła koło...
Źródło: poznan.wyborcza.pl
Kto miał albo jeszczema takie bombki? –
 
Color format