Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 50 takich demotywatorów

„Nikt nie mówił: 'idziemy na podwórko'. To się po prostu działo” – Wracałeś ze szkoły, rzucałeś teczkę gdzie popadnie – i już Cię nie było.Czasem bez obiadu. Czasem z jednym butem rozsznurowanym.Na boisku ktoś już grał. Obok dziewczyny skakały w gumę albo robiły fikołki na trzepaku.Gdzieś z okna leciała piosenka z radia, a przy murku ktoś czytał nowy numer "Świata Młodych".Nie trzeba było się umawiać. Wystarczyło być.Tam byli wszyscy. I wszystko."~nostalgia.pl Grok
Źródło: www.facebook.com
Trzepak na dachu w Szczecinie w rzeczywistości będący anteną uzyskał status punktu widokowego –  Sklep spożywczyPSS SpołemPunkt widokowy nadGeminiKsiędza Kardynała Stefana Wyszyńskiego 2, 70-201 S...Atrakcja turystyczna 4 h 50 minTrasa ▲ RozpocznijZapiszPrzeglądNowościInformacjeKsiędza Kardynała Stefana Wyszyńskiego 2,70-201 Szczecin
Taki widok już się nie powtórzy –  43
Zagłosuj

Co powiedziałaby Ci Twoja ulubiona przekąska, gdyby mogła mówić tuż przed zjedzeniem?

Liczba głosów: 1 589
 – Piłkarze i sam_bójcy nie mają łatwego życia... ZAKAZGRY W PIŁKĘWIESZANIA SIĘNA TRZEPAKU
 –
Współczesny 12-latek nie zrobi fikołka w tył na górnej belce, ba, on tam nawet nie potrafi się wydrapać i usiąść –  P地址e的御Clas 正一更
Źródło: internet
 –
Zabraliście kiedyś swoje dzieci na trzepak? – Moje były bardzo zdziwione, gdy kiedyś wsiedliśmy na osiedlowy trzepak u rodziców i powiedziałem, że to tu spędzałem kiedyś niemal całe wakacje.Trzepak był centrum spotkań, boiskiem do siatkówki, bramką do nogi, przyrządem gimnastycznym i ukradkowego zerkania na dziewczyny robiące fikołki w spódniczkach.Tam się spotykaliśmy, aby omówić kolejny odcinek Drużyny A na Polonii 1, obgryzać słonecznik i urządzać zawody w pluciu pestkami z czereśni na odległość Nie trzeba było się umawiać. Zawsze ktoś tam był. Posiedziałbym sobie beztrosko na trzepaku.A Ty?
Źródło: www.facebook.com
Czy współczesna młodzież dobrze to skojarzy? –  godziny trzepania
Chciałbym wziąć to pokolenie dzieciaków za rękę na jakieś 12 godzin i teleportować się z nim, gdzieś do roku 2002 – Obudzić się z nimi w sobotę i instynktownie włączyć telewizor, w którym leciałoby muzyczne notowanie Viva Polska, a zaraz po nim Dextera i Krowa i Kurczak na Cartoon Network. Zjeść z nimi paczkę maczug za 60 groszy, wyrzuć metr hubby bubby i napić się oryginalnego frugo, które potrafiło wykrzywić  buzie największego cwaniaka.Spędzić z nimi dzień na podwórku bez tych nędznych telefonów, by pokazać im, że kiedyś każdy z nas wiedział gdzie i o której znaleźć się na dworze, aby pograć w piłkę lub poskakać z dziewczynami w gumę. Walkman, ławka, słonecznik, vansy z targu, gra w kolory, wyliczanki, posiniaczone kolana, bazy w krzakach, pukawki na jarzębine, oranżada w butelce i lody kolorki. Chciałbym im pokazać jak można było zjeść obiad z prędkością światła, żeby nie tracić czasu na siedzenie w domu. Chciałbym ubrać ich w swoje spodnie na niedziele i ostrzec by mówili wszystkim, że nie mogą się dziś brudzić. Pokazać zwykły trzepak do dywanu, który był najlepszym placem zabaw, gdy nie miało się komputera i konsoli. Chciałbym, aby poczuły wspaniały  smak kanapki z masłem i cukrem.Chciałbym pograć z nimi w zbijanego, a nawet i ponownie strzaskać szybę w oknie sąsiada, aby pokazać im jak szybko dzieci potrafiły uciekać ze strachu, gdy groziło im się ojcem lub policją. Chciałbym, pokazać im co to znaczy mieć kumpli ze trzepaka i ile należy się przygotowywać do starcia w śmigusa dyngusa. Jak krzyczeć do mamy, aby rzuciła z okna dwa złote na chipsy i picie... i jak bardzo dzieci lubiły, gdy zrzucała nam frytki w woreczku.  Chciałbym spędzić z nimi chociaż te 12 godzin, by pokazać im na czym polegało kiedyś życie. Jak zwalniał czasy, gdy patrzyło się na życie wolnymi oczami, wspinało po drzewach wolnymi rękami i cieszyło się wolnym duchem, gdy rodzice pozwolili zostać wieczorem godzinę dłużej na dworze. Chciałbym, aby wiedzieli, że najgorsze kiedyś słowa brzmiały "wracaj już do domu!".Chciałbym, aby ten jeden dzień pozostał w ich sercach, po to, aby wiedzieli ile to wszystko dla nas kiedyś znaczyło.
Przysięgam, chciałbym wziąć to pokolenie dzieciaków za rękę na jakieś 12 godzin i teleportować się z nim, gdzieś do roku 2000 roku. – Obudzić się z nimi w sobotę i instynktownie włączyć telewizor, w którym leciałoby muzyczne notowanie Viva Polska, a zaraz po nim Dexter, Krowa i Kurczak na Cartoon Network. Zjeść z nimi paczkę maczug za 60 groszy, wyżuć metr hubby bubby i napić się oryginalnego frugo, które potrafiło wykrzywić  buzie największego cwaniaka.Spędzić z nimi dzień na podwórku bez tych nędznych telefonów, by pokazać im, że kiedyś każdy z nas wiedział gdzie i o której znaleźć się na dworze, aby pograć w piłkę lub poskakać z dziewczynami w gumę. Walkman, ławka, słonecznik, vansy z targu, gra w kolory, wyliczanki, posiniaczone kolana, bazy w krzakach, pukawki na jarzębine, oranżada w butelce i lody kolorki. Chciałbym im pokazać jak można było zjeść obiad z prędkością światła, żeby nie tracić czasu na siedzenie w domu. Chciałbym ubrać ich w swoje spodnie na niedziele i ostrzec by mówili wszystkim, że nie mogą się dziś brudzić. Pokazać zwykły trzepak do dywanu, który był najlepszym placem zabaw, gdy nie miało się komputera i konsoli. Chciałbym, aby poczuły wspaniały  smak kanapki z masłem i cukrem.Chciałbym pograć z nimi w zbijanego, a nawet i ponownie strzaskać szybę w oknie sąsiada, aby pokazać im jak szybko dzieci potrafiły uciekać ze strachu, gdy groziło im się ojcem lub policją. Chciałbym, pokazać im co to znaczy mieć kumpli ze trzepaka i ile należy się przygotowywać do starcia w śmigusa dyngusa. Jak krzyczeć do mamy, aby rzuciła z okna dwa złote na chipsy i picie... i jak bardzo dzieci lubiły, gdy zrzucała nam frytki w woreczku.  Chciałbym spędzić z nimi chociaż te 12 godzin, by pokazać im na czym polegało kiedyś życie. Jak zwalniał czas, gdy patrzyło się na życie wolnymi oczami, wspinało po drzewach wolnymi rękami i cieszyło się wolnym duchem, gdy rodzice pozwolili zostać wieczorem godzinę dłużej na dworze. Chciałbym, aby wiedzieli, że najgorsze kiedyś słowa brzmiały "wracaj już do domu!".Chciałbym, aby ten jeden dzień pozostał w ich sercach, po to, aby wiedzieli ile to wszystko dla nas kiedyś znaczyło. Dzieciństwo, czy pamięta ktoś jeszcze?Co się stało z nami, dzieciakami z tamtych lat?
To se ne vrati! –
Smaki dzieciństwa - trzepak – Kiedyś laski przy trzepaku się poznawało, a nie na portalach randkowych
Polak Polakowi nie popuści. Tak jakby trzepak był na baterię, którą ktoś zużyje –
Kiedy twoich rodzicównie stać na Playstation –
0:20
Tato!?Co to za rurki między blokami? –
Jeden trzepak dostarczał kiedyś dzieciakom więcej rozrywki niż dzisiejsze konsole i smartfony –
Takie rzeczy tylko w Rosji –
0:34
Kiedy dzieciak spędza dużo czasu na podwórku –
0:44
Bardzo się cieszę, że moje dzieciństwo obyło się bez całej współczesnej technologii –

 
Color format