Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 33 takie demotywatory

Spadek inflacji –  Wzrost o 20 zł rocznieCena początkowa100.00 złPrzyrost o 20 złPrzyrost o 20 złPrzyrost o 20 złPrzyrost o 20 złPrzyrost o 20 złCałkowity wzrostCena Inflacja120.00 zł140.00 zł160.00 zł180.00 zł200.00 zł100.00%20.00%16.67%14.29%12.50%11.11%
Mało praktyczna tapodkładka pod mysz –
 –
0:13
"Druha we mnie masz". Wyjątkowy projekt polskiej licealistki, dzięki której młodzi Ukraińcy i Ukrainki będą mogły się lepiej zaadaptować do życia w Polsce – Inicjatywa stworzona przez Marię Trybus łączy licealistów i studentów z Polski i Ukrainy. Na stronie "Druha we mnie masz" są dostępne dwie ankiety - jedna dla polskiego przyjaciela, druga dla ukraińskiego przyjaciela.Musicie w niej podać np. swoją płeć, wiek (żeby wziąć udział w akcji trzeba mieć ukończone 16 lat) czy miejsce zamieszkania. Wszystko po to, by jak najlepiej można było dopasować pomocowe pary.Trzeba też zaznaczyć, jaką formę pomocy chcemy zaoferować. Możemy pomóc po prostu spędzając czas z daną osobą lub udzielając jej wsparcia emocjonalnego. Możemy też wybrać bardziej "praktyczną" formę i np. pomagać uchodźcom w poruszaniu się po mieście. Musimy się też zastanowić, czy chcemy to robić zdalnie czy na żywo.Maria dostała wsparcie od 24 uniwersytetów z całego świata w tym takie renomowane uczelnie jak Oxford, Cambridge czy Yale. Do tej pory zgłosiło się ponad 1000 osób.
 –  Po Kraju krążą nieprawdziwe informacjedotyczące dowiadywania się o stanzdrowia osób najbliższych, otrzymywaniakopii ich kart zdrowia, wyników badań,informacji o receptach oraz decydowaniao ich leczeniu.Otóż:Każdy pacjent, każdy, wypisujeoświadczenie o upoważnieniu douzyskania powyższych informacji.Upoważnia tego kogo chce i nie musi tobyć osoba z rodziny.Może upoważnić matkę, brata, syna,sąsiada, koleżankę, fryzjera, kelnerkę -każdego.Informacje o jego stanie zdrowia,dokumentacja leczenia będą wydane tylkoi wyłącznie wskazanej osobie. I stopieńpokrewieństwa czy bycie w związku niema tu znaczenia.Liczy się tylko upoważnienie.Jeśli się chce by mąż albo żona się cośdowiedzieli muszą być wskazani naupoważnieniu.
 –  To dla wszystkich tych ktorzy pytaja sie jak to zrobilem. Zagotowalem 1 litr wody destylowaniej, dodalem szklanka octu, plaska lyzke sody oczyszczonej, do tego dwie szklanki Cola-Coli, tabletka do zmywarki i pol cytryny, miksture ponownie dorpowadzilem do temperatury wrzenia. Walem to do zbiornika i potrzasalem przez 3min, zostawilem to na 45 minut, zeby sie pogryzło. Po tym czasie wszystko wyszorowalem szczoteczka i ponownie wlałem miksture na kolejne 25 minut. Zbiorniczek wsadzilem na 3 minuty do mikrofalowki, wyplukalem go woda i wygladal dokladnie tam samo wiec kupilem nowy. #poradnik #pomoc
I to jest pożyteczna i praktyczna wiedza, jakiej powinno się uczyć w szkole –  Kataklizmy w Polsce i na świecie26 grudnia o 12:34 · Od najnowocześniejszych systemów ostrzegania zawsze bardziej wartościowa jest podstawowa wiedza i przezorność. Tilly Smith, 10-latka z Anglii, 26 grudnia 2004 roku przebywała na plaży Maikhao Beach na wyspie Phuket w Tajlandii. Z lekcji geografii w szkole zapamiętała, że ostatnim ostrzeżeniem przed nadejściem fal tsunami jest cofanie się wody. Dziewczynka, wespół z rodzicami, ostrzegła pozostałych wypoczywających. Całą plażę udało się bezpiecznie ewakuować.John Chroston, nauczyciel biologii ze Szkocji, również rozpoznał znaki ostrzegawcze. Przebywał wówczas na jednej z plaż Zatoki Kamala na wyspie Phuket. Podobnie jak 10-latka z Anglii, tak i on uratował wiele ludzi, zabierając ich na wyżej położone tereny.Zdjęcie przedstawia dorosłą już Tilly Smith z mamą, przechadzającą się tą samą plażą, na której uratowała wiele osób w 2004 roku. Zdjęcie zostało zrobione w 10. rocznicę niszczycielskiego w skutkach tsunami. Źródło: thesun.co.uk.
Refleksje, do jakich skłoniły ją te słowa, powinna przeczytać każda kobieta! – Młoda mama i blogerka, wybrała się na odzieżowe zakupy.Miała ochotę kupić nową sukienkę i zobaczyć, jakie nowości pojawiły się w sklepach. Takie wypady to dla każdej mamy świetna okazja, żeby wyrwać się na chwilę z domu, nic dziwnego, że kobieta z uśmiechem na twarzy przeglądała sukienki na wieszakach. I wtedy podeszła do niej sprzedawczyni, a komentarz, jaki usłyszała wprawił ją w osłupienie i na chwilę wyprowadził z równowagi."Sprzedawczyni podeszła do mnie i powiedziała: ‚Niestety, moja droga, tutaj znajdziesz tylko rozmiary 34 i 36. Na innych wieszakach będą sukienki bardziej odpowiednie dla ciebie.Chciałam ukryć moje „przestępstwo” i odpowiedziałam: ‚Nie, nie, wszystko jest okej. Noszę 34.I wtedy doszło do tej niezręcznej sytuacji, kiedy ona wiedziała, że kłamię, ja wiedziałam, że ona wie, że ja kłamię, ona wiedziała, że ja wiem, że ona wie, że ja kłamię…"Więc złapałam sukienkę w rozmiarze 34, żeby ją przymierzyćWróciłam z przymierzalni i zadowolona powiedziałam sprzedawczyni, że to nie mój kolor.Usłyszałam taką odpowiedź: „Wydaje mi się, że jesteś jedną z tych pięknych kobiet, które dobrze wyglądają w każdym kolorze”.Wygląda na to, że ona to nie ona była dupkiem. Ja byłam.Ona wcale nie chciała mnie zawstydzić, była po prostu praktyczna, to ja, która wstydziłam się swojego ciała, doprowadziłam do tej całej beznadziejnej sytuacji.Dzisiaj przypominam, że żaden rozmiar sukienki nie jest lepszy niż inne.To Twoje ciało. Masz je tylko jedno.Kochaj je!
Kto pamięta jak królik zrobił ładną i praktyczną półkę z tyłka Puchatka? –
Prezentacja praktyczna działania mechanizmu "uciekaj lub walcz" –
0:05
Praktyczna prezentacja działania zasady "walcz lub uciekaj" –
0:05
Porada praktyczna dlablacharza amatora –
0:03
Egzamin na prawo jazdy zakończony w zaroślach. WORD w Kaliszu takich scen jeszcze nie widział – Zdjęcie z placu manewrowego kaliskiego WORD-u błyskawicznie rozchodzi się w sieci. Nieudany egzamin praktyczny zakończył się wjechaniem w zarośla tuż obok budynku ośrodka.Egzaminy na prawo jazdy wiążą się ze sporym stresem, ale dobrze przygotowany kandydat na kierowcę, obsługę auta powinien mieć w małym palcu. Odpowiedzialni za to są instruktorzy, którzy w ramach kursu dzielą się wiedzą teoretyczną i praktyczną. W tym przypadku nie wiemy, czy doszło do awarii auta, czy też winny był "czynnik ludzki”, ale samo zdjęcie wygląda komicznieNa pewno dostanie pracę w rządzie jako kierowca...
Ma to jednak też swoją praktyczną stronę: może to też pomóc w odnalezieniu potencjalnych defektów płodu –
Praktyczna rzecz –  Co to jest?Niebieskie światłoI co to robi?świeci na niebiesko
 –  2016: 2017
Adam Słodowy - nasz MacGyver – Umiał stworzyć coś z niczego: zamek szyfrowy czy pralkę dla lalek. Gwiazdą „Zrób to sam” został, bo wkurzały go nudne programy o majsterkowaniu.Od najmłodszych lat Adam Słodowy (93) miał ambicje na miarę Leonarda da Vinci. Stwierdził, że jest w stanie skonstruować perpetum mobile. Wakacyjne przedsięwzięcie ośmioletniego Adasia spaliło na panewce, ale jego tata spostrzegł, że chłopiec ma smykałkę do majsterkowania. Chciał, by syn został ślusarzem.Przyszły gwiazdor, którego młodość przypadła na lata wojny, miał jednak inny plan: w 1944 roku zaciągnął się do Wojska Polskiego. Końca wojny doczekał w Szczecinie w stopniu oficera artylerii. Wiedza praktyczna przydała mu się, gdy został wykładowcą w Wyższej Szkole Artylerii Przeciwlotniczej. Zbudował tam symulator lotu pocisku.Szybko jednak odkrył, że woli konstruować wynalazki przydatne na co dzień. W 1958 roku chałupniczą metodą zbudował auto. Wykorzystał materiały znalezione na złomowisku i silnik z odzysku. Pojazd rozwijał zawrotną prędkość 40 kilometrów na godzinę i przyszła go podziwiać cała Warszawa. Słodowy napisał książkę o budowie samochodów, a honorarium zainwestował w inny cud ówczesnej techniki – telewizor.Gdy państwo Słodowi siadali przed magicznym okienkiem, pan domu dostawał furii. Zwłaszcza, gdy widział, jak jakiś dyletant zanudza telewidzów w programie dla majsterkowiczów amatorów. W końcu Adam nie wytrzymał i poszedł do telewizji ponarzekać na poziom audycji. Usłyszał: „To niech pan wymyśli coś lepszego”. Wtedy powstało „Zrób to sam”.Pierwszą rzeczą, którą zbudował przed kamerą, był karmnik. Odzew był ogromny, do telewizji przyszły tysiące listów z wyrazami szacunku dla Słodowego, rozpoczynające się tak: „Kochany »Zrób to sam« albo »Wysoki znawco«”. Program przetrwał do 1983 roku.„Nie ma ludzi zdolnych i niezdolnych, są tylko cierpliwi i niecierpliwi”, mówił Adam Słodowy i tak właśnie wyglądała produkcja kolejnych gadżetów, zabawek czy nieosiągalnych w sklepach przedmiotów codziennego użytku, które pokazywał w swoim programie. Starał się, by robić je z materiałów dostępnych w każdym sklepie. Uczył, jak zbudować świecący kwiatek na dzień kobiet, czujnik wysokości wody w wannie, domową drukarenkę (na której co sprytniejsi widzowie próbowali produkować banknoty) czy lalkę ze starego kapelusza.Dziś legendarny majsterkowicz nie udziela się publicznie, ale wciąż jest inspiracją dla kreatywnych konstruktorów
Źródło: interia.pl
Praktyczna siła uczuć –  Czy kochasz mnie tylko dlatego, ze mój ojciec został mi fortunę?Ależ skąd, skarbie, kochałbym Cię tak samo, bez względu na to, kto zostawiłby Ci fortunę...
Kto pamięta, jak królik zrobił ładną i praktyczną półkę z tyłka Puchatka? –
Obojętny mążi praktyczna pani domu –  Pewna żona miała zawsze pięknie opisane potrawyw zamrażarce. Na karteczkach widniały nazwy takiejak "Mielone", "Schab", "Łopatka", "Stek","Wołowina z warzywami"...Jednak ilekroć pytała męża co chce na obiad, nigdy nieprosił o żaden z rodzajów posiłków, które były wzamrażarce.Postanowiła więc zmienić sposób opisywania potraw,tak aby zawsze mieć to co jej mąż będzie chciał naobiad. Od tego dnia na zamrożonych woreczkachpojawiły się karteczki, na których było napisane:"Cokolwiek", "Wszystko jedno", "Coś dobrego", "Nie wiem","Nie ma znaczenia", "Coś do jedzenia", "Nie pytaj tylko dawaj","Co będzie szybciej".