Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 336 takich demotywatorów

 –
 –  Mina-Abanoub @Big_Mina • 3d>y Dziś w klinicie powiedziałem jednemu z pacjentów' że ma nie jeść fast foodów, a następnie spotkałemgo w McDonald's podczas przerwy na lunch0118 tIi30-2K        £?39.1K iljMina-AbanoubijQ @Big_MinaNie żartuję, staliśmy tam ipatrzyliśmy na siebie o tak
Równouprawnienie w praktyce –  Dziewczyna: To ile masz wzrostu? Nie lubię facetów mojego wzrostu lub niższych Dziewczyny Facet To ile ważysz? nie lubię kobiet cięższych ode mnie Dziewczyny
 –  Biedak - ekonomicznie nieprzystosowany Żebrak - bezrobotny na praktyce Śmieciarz - terenowy przedstawiciel przemysłu utylizacji zużytych dóbr materialnychLeniwy - motywacyjnie zubożony Głupi - inteligentny inaczej Bałagan - alternatywna aranżacja przestrzeniZłodziej - wtórny dystrybutor Produktu Krajowego BruttoSchlany, nawalony, pijany - przestrzennie zagubionySzczerbaty - osoba o zwiększonej wydajności oddechowej
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Lekarz Bartosz Fiałek16 godz. ·Bydgoszcz, dnia 26 czerwca 2020r.Apel do Pani Justyny Sochy, Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy O Szczepieniach STOP NOPSzanowna Pani Justyno,z uwagi na coraz częściej przekazywane przez Panią informacje, jakoby pandemia COVID-19 nie istniała, a wirus SARS-CoV-2 nie był niebezpieczny, zapraszam Panią do pracy z materiałem biologicznym pacjentów zakażonych nowym koronawirusem. Oczywiście bez żadnych środków ochrony indywidualnej, wszak uważa Pani, że problem nie istnieje.Dyskursy, w których do tej pory Pani uczestniczyła, nie pozwalały w praktyce poznać Pani wiedzy. My – pracownicy ochrony zdrowia – doskonale znamy jej wartość merytoryczną, ale Pani czytelnicy, słuchacze oraz widzowie nie mogą jej rzetelnie ocenić.Teraz będzie Pani mogła w sposób jawny, faktyczny i przede wszystkim praktyczny pokazać wszystkim, że pandemia COVID-19 nie istnieje.Nieprzyjęcie wyzwania (ba, jakiego wyzwania, skoro pandemii nie ma) powinno dać do myślenia Pani odbiorcom, jeżeli chodzi o Pani – eufemistycznie rzecz ujmując – prawdomówność.Na marginesie pragnę dodać, że Pani wiek – jeżeli Internet nie kłamie – 44 lata, nie jest czynnikiem zwiększającym ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, lecz jako lekarz jestem zobowiązany przekazać Pani, że praca w laboratorium w bezpośrednim kontakcie z SARS-CoV-2 bez środków ochrony indywidualnej może grozić utratą zdrowia, a nawet życia.Po tej zapowiedzi czekam na kontakt w celu ustalenia współpracy, która oczywiście zostanie uwieczniona.Z poważaniem- B. Fiałek

Wspaniała, bohaterska postawa mężczyzny pośród powszechnej znieczulicy:

 –  Kacper Mikołajczyk25 czerwca o 00:17 · Na wstępie chciałbym tylko powiedzieć, że ten post nie ma na celu pochwalenia się czymkolwiek, czy szczycenia się czymś, a zwrócenie uwagi na ważny problem. Jeżeli ja publikuję gdziekolwiek swoje wypociny to wiedz, że coś się dzieje.Jakieś dwa tygodnie temu wracałem autobusem do domu z centrum, dzień jak codzień. Tym razem jednak było inaczej. Przystanek Kino Femnia. Z autobusu zobaczyłem, że na przystanku jakiś mężczyzna bije innego, leżącego chłopaka. Oczekujący na przystanku odsunęli się, albo obserwowali zdarzenie z bezpiecznej odległości. Na ile bezpiecznej? Na tyle, że nikt nie zaregował: nikt nawet nie krzyknął, nikt nie próbował nikogo rozdzielać. Wszyscy biernie stali. Widziałem już w życiu parę pobić, jednak takich emocji, nienawiści, takiej siły jeszcze nigdy. Kierowca autobusu jedyne co zrobił to zwolnił, chyba tylko po to, żeby się przyjrzeć. "Heroicznie" kazałem mu się zatrzymać i otworzyć mi drzwi. Wysiadłem. W końcu jakiś jeden jedyny chłopak wyłonił się z tłumu i zdecydował się zatrzymać w kolejnych czynach bijącego, przy czym sam od niego oberwał. Ten bijący uciekł. Jestem po paru latach nauki pierwszej pomocy, paru konkursach, wielu szkoleniach i pokazach. Zawsze zdawałem sobie sprawę z potrzeby znajomości szybkiego reagowania przed przyjazdem pogotowia, ale jeszcze nigdy nie miałem szansy pomóc komuś w praktyce. Jakaś inna dziewczyna zaczęła dzwonić na pogotowie, a ja poczułem potrzebę pomocy. Chciałem zorganizować apteczkę - i tu właśnie zaczynają się schody. Pierwsza myśl - w autobusie apteczka pewnie jest. Zdążyłem podbiec jeszcze do tego samego autobusu, z którego wysiadłem. Myślę sobie - autobus, czyli apteczka musi być. Nie, kierowca mówi, że apteczki nie ma. Jakim cudem w autobusie komunikacji miejskiej nie ma apteczki? Otóż tak, prawo tego nie wymaga. Wymaga tego jedynie ZTM, jednak wymaga tego od ajentów prywatnych - MZA apteczek nie ma. Tak, w XXI wieku, przy tylu drogowych sytuacjach i wypadkach w niektórych środkach transportu publicznego nie ma apteczki! Dałem spokój. Biegnę do McDonalda, jedyny bliski otwarty punkt. Tam za ladą sami obcokrajowcy. Najpierw mówię do nich po polsku, że potrzeba szybko apteczki. Później próbuję mówić po angielsku. Też nikt do pomocy chętny nie był. W ciągu paru sekund przyszedł manager - wyszedł za mną, ale apteczki nie dał i tak samo szybko do lokalu wrócił. Czy tak ciężko jest pożyczyć na pół godziny apteczkę, gdy wokół człowieka jest cała kałuża krwi, a on leży na ławce półprzytomny? Starałem się poradzić sobie bez apteczki. Krew z głowy tamowaliśmy chusteczkami. Po paru minutach zauważyłem przejeżdżającą Straż Miejską. Zamachałem, zatrzymali się na przystanku. Szybko mówię im, że potrzeba pomocy - na szczęście oni mieli i dali mi apteczkę. Ale w tamtym momencie ważniejsze było dla nich to, że stoją na jezdni, a zaraz na przystanek podjedzie autobus - tak! Zrobiłem to co należy, chusteczki zamieniliśmy na gazy, mogłem też zatamować pobitemu krwotok z nosa. Straż Miejska podeszła. Nie usłyszałem pytania, czy wiem jak mam pomóc, czy wiem co mam po kolei robić, tylko zapytali się, gdzie uciekł sprawca całej sytuacji. Pobiegli gdzieś za nim, w nieznanym przeze mnie kierunku - po prostu zniknęli, a ja zostałem. No i przyjechała Policja. Sprawcę złapali, a Straży Miejskiej dalej nie było (xd). No i teraz bardzo zaszczytne parę zdań dotyczących pracy samej policji. Zareagowali dość szybko, wysiedli z radiowozu i myślałem, że ja mogę kawałek się odsunąć i grzecznie poczekać. Facet cały czas krwawi, głowa pochylona do dołu i uciśnięte skrzydełka nosa - czyli tak, jak należy. Policjant kazał pobitemu jednak przyłożyć do nosa chusteczkę i odchylić głowę do tyłu - czyli spodować potencjalne zachłyśnięcie czy nawet wymioty. Jestem ogromnie zniesmaczony, a raczej negatywnie zaskoczony, postawą policjantów i tym, że usilnie łamali zasady pierwszej pomocy m.in. każąc nie trzymać gaz przy krawiących ranach na głowie. W pierwszej kolejności spisali Panią, która dzwoniła na pogotowie, co jest całkiem zrozumiałe. Ja czekałem kolejne minuty. W pobliżu była już karetka, było ją słychać. No i w końcu pytam policjanta, czy jestem jeszcze potrzebny i czy będą spisane moje dane. Policjant - podobnie jak ja - był wyraźnie zmęczony, więc nawet chyba nie chciało mu się mnie prosić o dane i stwierdził, że nie jestem już potrzebny i mogę jechać. Ja chciałem inaczej, ale już nawet nie miałem siły na podważanie zdania policjanta.Czemu miał służyć ten post? Nie chciałem się niczym chwalić. Banalnie mówiąc: postąpiłem tak, jak powinien postąpić każdy inny - udzieliłem niezbędną pomoc i nie przeszedłem obojętnie tak jak inni. Ale rzecz w czym innym. Rzecz w tym, że na facebooku udostępniamy posty o korytarzach życia, udostępniamy zbiórki na medycynę, udostępniamy filmiki z różnych niebezpiecznych sytuacji. Ale tak naprawdę do tej pory panuje ta niewidoczna (nie lubię tego słowa) "znieczulica". Dalej nie jesteśmy chętni do pomocy. Policjanci, strażnicy miejscy, którzy są zatrudnieni za nasze pieniądze i szkoleni w specjalnych jednostkach, na specjalnych szkoleniach, nie są w stanie poprawnie pomóc człowiekowi i udzielić mu pierwszej pomocy. Pracownicy punktów, które mogą pomóc, bo jak każdy zakład pracy mają apteczki, nie chcą tego zrobić i zwyczajnie ignorują niemal błagalne i opresyjne prośby.Podsumowując: pierwsza pomoc jest faktycznie przydatna. Warto było przez tyle lat tłuc parę zasad, których czasami miałem dość. Ale pierwszej pomocy nie wykonamy bez zwyczajnej bezinteresowności i czynności.Przestańmy być bierni i pomyślmy, że nam też mogło się coś takiego przydarzyć, a nikt by nie zareagował.
Ułańskie tradycje nadal w cenie i sprawdzają się w praktyce –
0:15
 –
 –
 –  Ryszard Swetru1 maja o 19:58 O1. W sobotę 25 kwietnia podaj na konferencji informację, że od 4 majazostaną otwarte boiska sportowe.2. Piękne hasło dla ludu rzucone ale Mati i Danusia zapomnieli napisaćrozporządzenia.3. Wszyscy zarządcy boisk (gminy, szkoły, akademie, kluby itp) czekają naszczegółowe pismo.4. Niedziela 26 kwietnia - pisma nie ma.5. Poniedziałek 27 kwietnia - pisma nie ma.6. Wtorek 28 kwietnia pisma nie ma.7. Środa 29 kwietnia pisma nie ma.8. W Czwartek 30 kwietnia pisma nie ma ale ministerstwo pod ostrzałemwięc wieczorem o 20 wydają. artykuł, w którym odpowiadają nanajczęstsze pytania XDDDD.9. No więc dowiadujemy się, że boiska może każdy otworzyć, ale w sumie tonie musi xDD10. Jak już otworzysz to musisz zatrudnić osobę odpowiedzialną zapilnowanie przestrzegania specjalnych obostrzeń i jej zapłacić.11. Ktoś bardzo światły wymyślił, że na boisku może przebywać tylko 6ćwiczących zawodników. Nie byłoby w tym nic dziwnego i złego gdyby niefakt, że rozmiar boiska nie ma znaczenia. W praktyce więc na orliku opowierzchni 800m2 może przebywać w jednym czasie tyle samo osób, cona pełnowymiarowym boisku piłkarskim o powierzchni 7 000m2 czyli 10 razywiększym.12. No chyba, że masz np. dwa orliki obok siebie. Nie muszą byćprzedzielone ścianą, siatką czy nawet taśmą. Ważne żeby miały linienamalowane na ziemi i żeby w papierach było, że to dwa boiska. Wtedymając np. dwa orliki obok siebie może być jednocześnie 12 osób na1600m2. Gdybyśmy byli w Czechach to Sparta Praga trenująca na StadionieStrahov mogłaby wpuścić 6 osób na ponad 60 000 m2 a ty możesz wpuścić6 osób na miniboisko o powierzchni 150m2 xDD Boisko to boisko, na chujdrążyć.13. Žeby było śmieszniej odstęp 2 metrowy między ćwiczącymi musi byćzachowany "jak najczęściej" ale nie "ciągle". Nie wiadomo co oznaczaciągle. W praktyce oznacza to, że ćwiczący mogą grać między sobąnormalne mecze z kontaktem fizycznym, więc tak naprawdę to mógłbyś te 6osób wpuścić na boisko wielkości przeciętnego balkonu i byłoby to zgodne zFAQ. Maseczek też mieć nie muszą jakby ktoś dopytywał.14. Po każdym treningu musisz zrobić 15 minut na dezynfekcję całegosprzętu czyli bramek, piłek, pachołków, tyczek itp. Tzn. musi osoba, którapilnuje, czyli np. woźny w szkole. W praktyce będzie to musiał robić co 30-45minut. Za środki dezynfekujące taka szkoła musi zapłacić sama oczywiście.A, no i wiadomo, jakby ktoś zachorował czy coś to odpowiedzialny jestwoźny i szkoła - wiadomo nie dopilnowali. Ministerstwo nie, bo przecieżpisali, że otwierać nie trzeba. Wszystko na własną odpowiedzialność.15. Jak myślicie, ilu zarządców zdecyduje się na otwarcie swoich obiektów wPoniedziałek 4 maja?16. Jak myślicie, która stacja się zesra, że PiS odmraża gospodarkę, alewackie i opozycyjne samorządy się nie zgadzają?
Ma gorzej niż napisał, więc nie dajemy wsparcia –  Subwencje PFR w praktyce, odpowiedź odmowna bo:"w odniesieniu do pola dotyczącego skali spadku obrotów gospodarczych(przychodów ze sprzedaży) Przedsiębiorcy w dowolnym miesiącu po 1lutego 2020 r. w porównaniu do, odpowiednio, poprzedniego miesiąca lubanalogicznego miesiąca ubiegłego roku w związku z zakłóceniami wfunkcjonowaniu gospodarki na skutek C0VID-19, Przedsiębiorca poprzezzłożenie innych właściwych oświadczeń, wskazał, że spadek ten wynosił87 %, podczas gdy PFR ustalił, na podstawie danych pozyskanych przezPFR ze wspomnianych wyżej źródeł, że spadek ten wynosił 88 %."
W praktyce nie trzeba czekać długo na efekty sukcesów rządu! –  OTWARCIE LASU 'sukces' rządupoparty wysokim sondażem19-04-2020JAK OCENIA PAN/PANI DECYZJĘ RZĄDU O PONOWNYM OTWARCIU LASÓW I PARKÓW? PdoL ESTYATCA OLA UGR7ECZY 17 DA 220 N-1100, DANE N866.DOBRZENIE MAMŹLEZDANIADRAMAT! Płonie Puszcza Kampinoska!13:36 23 kwietnia 2019
Lidl wydał oświadczenie i przeprosił za zaistniałą sytuację, jednak niesmak pozostał –  Dominika Gałaś6 kwietnia o 12:53 · Rzadko kiedy publicznie dzielę się tym, co mnie spotkało. Ale czuję, że dzisiaj muszę.Wracając do domu po dyżurze, wybrałam się do zabierzowskiego Lidla na zakupy. Stojąc w kolejce, by wejść do sklepu, przypomniałam sobie reklamy owego sklepu mówiące o pierwszeństwie pracowników służby zdrowia. Gdy nadeszła moja kolej zapytałam pracownika wpuszczającego klientów do sklepu, na jakiej podstawie pracownicy służby zdrowia mogą skorzystać z pierwszeństwa. Pan zaśmiał mi się w twarz odpowiadając, że nie wie, obrócił się i odszedł kilka kroków. Ponowiłam pytanie po kilku minutach - pracownik nadal nie znał odpowiedzi. Zrobiłam zakupy, przy kasie postanowiłam zapytać po raz kolejny - tym razem kasjerkę. „Na jakiej podstawie można skorzystać z reklamowanego przez Lidl pierwszeństwa dla służby zdrowia?”. Pani również nie znała odpowiedzi na to pytanie, ale zadała je przez słuchawkę koleżance przy kasie obok. Usłyszałam odpowiedź: na żadnej, nie wpuszczamy. A Pani, która obsługiwała mnie przy kasie powiedziała, że jedynie na podstawie odznaki (której służba zdrowia, w przeciwieństwie do np. policji, nie posiada). Po przekazaniu tej informacji kasjerce dowiedziałam się, że służby mają pierwszeństwo w Lidlu jednie podczas sprawowania służby - wtedy kiedy jesteśmy w szpitalach na oddziałach, w karetkach, radiowozach itd - czyli tak naprawdę nigdy. Bo trudno mi wyobrazić sobie sytuację, kiedy ktoś z nas wychodzi z oddziału podczas pracy, aby zrobić sobie zakupy.W związku z zaistniałą sytuacją nasuwa mi się jedno pytanie, kierowane do Lidl Polska: czy rzeczywiście chcecie podziękować pracownikom służby zdrowia (oraz innych służb), czy może to jednie wprowadzająca w błąd kampania wizerunkowa?#niekłammedyka #zostańwdomu
Projekt zakłada, że wybory będą przeprowadzone tylko listownie. Każdy wyborca ma dostać pocztą kartę do głosowania w wyborach. Będzie musiał ją później wrzucić do specjalnej skrzynki nadawczej – Jeśli tego nie zrobi, bo na przykład zniszczy kartę albo zostawi ją w domu, naraża się na karę trzech lat więzienia. Kartę można odesłać pustą, ale trzeba ją zwrócić - biorąc w ten sposób udział w wyborach, ale oddając nieważny głos. W praktyce oznacza to więc, że udział w wyborach staje się obowiązkowy.Skąd będzie wiadomo, kto nie zwrócił karty do głosowania i nie wziął udziału w wyborach? Bo wraz z nią do koperty trzeba będzie włożyć oświadczenie ze swoim imieniem, nazwiskiem i numerem PESEL. Każdy wyborca ma w ten sposób potwierdzić, że głosował osobiście i w sposób tajny
Tak to wygląda w praktyce... –
Tarcza antykryzysowa w praktyce –  BEZROBOTNYMPODNOSIMY KWOTĘWOLNĄ OD PODATKU,A BEZDOMNYCHZWOLNIMY Z PODATKUOD NIERUCHOMOŚCIPLAN MORAWIECKIEGO
 –  Obczaj toJeden z nauczycielipowiedział, że nie będziesię pi   jolił w zdalnelekcjeWszystkim na koniecroku wystawi 4 i ch jJak będzie klasamaturalna to wtedy możeta ocena będzie cośwartaA tak to tylko pic nawodęTeż tak chcę!Ale obczaj jeszcze toGościu powiedział, że onnie ma pojęcia, jak zrobićte zdalne lekcjeŻe nie wie jak. On możeprowadzić tylko zajęcia wklasieA on ma z namiinformatykę
"Wy**cie ich" - czyli, jak wyglądają lekcje zdalne w Polsce w praktyce –
Wczoraj wieczorem w Świątyni Opatrzności Bożej odbyła się uroczysta msza św. z okazji 7. rocznicy wyboru papieża Franciszka, w której lekceważono wszelkie procedury – Większość wiernych przyjęła komunię do ust, nie na rękę, co jest w praktyce zaproszeniem dla wirusa, by zarażał. Widać też, że ludzi, przede wszystkich księży i hierarchów było dużo i nie zachowywali zalecanego dystansu co najmniej 1 metra

Pilna informacja od Kasi

 –  Kasia Z-k16 godz.UWAGA!Będzie długo, ale myślę że od tego zależy przyszłość nasza i naszychbliskich, jakkolwiek poważnie to brzmi.Jak wiecie, jestem lekarzem, który pracuje w dużym szpitalu, w SzpitaluWojewódzkim. Może nie mam 30- stu lat doświadczenia w zawodzie, alezdążyłam już doświadczyć realiów polskiej „służby zdrowia" (jak chętnieniektórzy nas nazywają).Koronawirus- na chwilę obecną mamy 31 POTWIERDZONYCHprzypadków w Polsce. Pacjenci są w różnym stanie –dobrego stanu, który wymaga tylko obserwacji, po pacjentów zniewydolnością oddechową wymagających respiratora. Gwarantuję Wam, żechorych w Polsce jest więcej, po prostu ich nie diagnozujemy. Dlaczego? Bonie mamy testów. W moim szpitalu ustawiono namiot, ogłoszono że tambędą mogli udać się ludzie podejrzani o koronawirusa. W dniu wczorajszymnie było ANI JEDNEGO ZESTAWU do pobrania badań w kierunku wirusa.Powtarzam ANI JEDNEGO!!! W chwili obecnej, WHO zmieniła statuspocząwszy odnaszego kraju na tzw.,local transmission" co to oznacza w praktyce? Nie jestdla nas argumentem to, że nie wróciłeś właśnie z Włoch, Chin itd. Nie jestdla nas argumentem to, że Twój syn/mąż/dziadek/kochanek wrócił z tychkrajów. Jesteśmy uznani za kraj, w którym wirus JEST. W mojej opinii wRYBNIKU jest tym bardziej (5 potwierdzonych przypadków wśródRybniczan). Macie objawy, możecie mieć tego wirusa. Czy go macie? Niepowiem Wam bo nie mamy testów by Was wszystkich przebadać. Niemyślcie że mamy lepszą odporność niż Niemcy, Francuzi, Włosi... Nie! Onibadają swoich obywateli. Wg dzisiejszych danych w Polsce przeprowadzasię do tej pory 43 testy/milion mieszkańców. W Izraelu 401/ milion, weWłoszech obecnie jest to 826 testy/milion mieszkańców. Dziś GISzapowiada, że zwiększy liczbę testów, którymi będziemy mogli dysponować ibędziemy mogli badać więcej osób.Kolejnym problemem jest to, że naprawdę nie mamy wystarczającej ilościkombinezonów, masek, gogli, rękawiczek itd. Nikt nie przeprowadził namszkolenia jak ten kombinezon zdjąć, a to jest najbardziej ryzykowne inajłatwiej się wtedy zakazić personelowi medycznemu. Każą nam badaćpacjentów, a nie jesteśmy zabezpieczeni. Tym samym możemy zarażaćinnych. Pamiętajcie, że lekarze, pielęgniarki, ratownicy mogą być równieżobjęci kwarantanną. Jeśli już na samym początku zamkną nas na 2tygodnie, kto będzie Was ratował w przyszłym tygodniu lub za 10 dni?Szpital wstrzymał przyjęcia planowe – brakuje sprzętu jednorazowego...Rząd i lokalni rządzący zapewniają, że mamy wystarczającą ilośćrespiratorów, że jesteśmy wydolni, że jesteśmy przygotowani i damy radę.Nie jesteśmy i nie damy! Chyba że pracuję w innej rzeczywistości. Do tejpory, na niejednym dyżurze spędzałam całe noce dzwoniąc poWSZYSTKICH OiTach nie tylko na Śląsku ale również poza jego granicamiby znaleźć JEDNO miejsce dla pacjenta zaintubowanego, na respiratorze(pożyczonym) by tam móc go leczyć. Zamawiałam już transport takichpacjentów do Kielc, Kędzierzyna- Koźla itd. bo nigdzie nie było dla niegomiejsca. Nie uwierzę, że nagle wszyscy pacjenci OITów wyzdrowieli, zostaliwypisani ze szpitali i nasze OiTy czekają na ofiary koronawirusa.We Włoszech już rozpoczyna się ocena szans, kogo podłączyć dorespiratora bo ma jeszcze szanse na wyzdrowienie, a komu pozwolićumrzeć bo sprzętu nie ma. Jeśli wirus u nas się rozszaleje, taka sytuacjawystąpi o wiele szybciej niż tam. Nikt z Was nie chciałby podejmować takichdecyzji, każdy z Was chciałby byśmy ratowali Waszych rodziców, dziadków,Wasze rodzeństwa.Co możemy zrobić?Nasz rząd bardzo dobrze wie, że jeśli sytuacja się rozwinie, nie opanujemytego wszystkiego i będzie O WIELE gorzej niż w Lombardii. Nie mamy szansby to opanować. ALE! Możemy spróbować nie dopuścić do tego, by wirussię tak rozprzestrzenił.Rząd podjął BARDZO MĄDRE decyzje. Zamknięto szkoły, uczelnie, muzea,kina, odwołano imprezy masowe. Ale to nic nie da, jeżeli sami będziemylekkomyślnie podchodzić do tych nakazów. Często słyszę jako lekarz, żektoś „APELUJE DO MOJEGO SUMIENIA". Dzisiaj JA APELUJĘ DOWASZYCH SUMIEŃ:1) Siedź na dupie w domu w te dni, nie wychodź, nie zwołuj wielkich imprez,nie chodź do klubów i dyskotek, jeśli są jeszcze otwarte. Nie wybieraj się nazakupy do galerii handlowych, NIE CHODŹ NA MSZE DO KOŚCIOŁA (tak!Mówię to ja, śpiewająca psalmy na Waszych ślubach). Chcesz mieć noweciuchy – zamów online, albo zaoszczędź i za miesiąc kupisz sobie więcej nanowy sezon.2) Możesz pracować zdalnie – to tak pracuj! Ja w chwili obecnej marzę otakiej opcji – nie ma szans bym mogła o tym myśleć. Doceń więc tą opcję iwykorzystuj! Możesz wziąć urlop – weż i spędź czas z rodziną. Dobra, możezarobimy w tym miesiącu mniej. Ale lepiej zarobić trochę mniej dziś, niżstarać się o rentę za kilka miesięcy.3) Należy Ci się opieka na dziecko które nie chodzi do szkoły –KORZYSTAJ! Siedź z nim w domu, wyśpij się za wszystkie czasy, pograjciew planszówki. Nie wypuszczaj dzieci w te dni na zajęcia sportowe bypobawiło się drużynowo!4) Masz jakiekolwiek objawy infekcji – idź na L4 (możesz w chwili obecnejdostać je elektronicznie, zadzwoń do swojego POZ i uzyskaj szczegóły, niemusisz iść tam osobiście i zarażać wszystkich wokoło).5) Brakuje Ci leków przyjmowanych przewlekle – powiadom telefonicznieswojego lekarza, po tą są e-recepty w takiej chwili.6) To że czujesz się dobrze, masz 20-40 lat i uważasz, że możesz iść wweekend na balety w miasto, świadczy tylko o tym jak bardzo jesteś GŁUPI- może nie umrzesz z powodu niewydolności oddechowej w przebiegukoronawirusa, ale możesz go sprzedać innym, schorowanym, starszym,pacjentom onkologicznym, z niedoborem odporności... albo po prostu sięokaże, że wcale taki odporny nie jesteś i jednak się przekręcisz.7) NIE KŁAMCIE LEKARZOM/PIELĘGNIARKOM/RATOWNIKOM/SANEPIDowi itd. że nie byliście za granicą, że nikt z bliskich tam nie był,jeśli prawda jest inna – to na waszych sumieniach będą zgony osób którezarazicie. Mówcie prawdę, obserwujcie się i w razie czego DZWOŃCIE doOddz.Zakaźnych i SANEPIDÓW (numery dwa posty niżej).8) Jeśli macie infekcje które można leczyć w domu, to tam je leczcie.Pokazałam Wam że większość szpitali NIE MA NARZĘDZI do diagnostyki ileczenia tego wirusa. Nie każde przeziębienie to koronawirus, większośćinfekcji górnych dróg oddechowych można wyleczyć cytryną, czosnkiem,miodem, leżeniem w łóżku, paracetamolem, fervexami itd.9) Kwarantanna, L4, nadzór epidemiologiczny nie jest wakacjami, czasemna odwiedziny, na zabawy w większym gronie. To czas kiedy swoimzachowaniem możecie uratować czyjeś życie. To czas w którym możeciezadecydować o losie Waszych najbliższych. Nie życzę nikomu poczuciawiny, że przez Wasze pójście na siłownię, do klubu, na mszę – Waszamama umrze z powodu choroby, którą przynieśliście do domu. Apamiętajcie, że za złamanie warunków kwarantanny grozi kara w wysokości5 tyś złotychNie chcę siać paniki, próbuję Wam uzmysłowić, że tylko od nas samychzależy teraz jak się sytuacja potoczy, bo naprawdę na „SŁUŻBĘ ZDROWIA"na wielką skalę w tym przypadku nie ma w tym państwie co liczyć. Mówię tojako czynny pracownik, który widzi co się dzieje. Nie chcę by ktoś z Was miwspółczuł z powodu tego co się dzieje, nie chcę słyszeć „sama sobiewybrałaś". Nie! Nie o tym mowa. Chodzi mi o to, byśmy WSZYSCY RAZEMwzięli odpowiedzialność za ludzi dokoła przez te kilkanaście najbliższychdni.SIEDŹ NA DUPIE W DOMU, bo inni by chcieli, a nie mogą!P.S Wszystkim życzliwym donosicielom którzy chcą powiadomić szanownądyrekcję szpitala, że znowu "sram do swojego gniazda" odpowiadam:Spoko! Już mnie tam znają. Mówię co myślę! Zawsze. Im też!27 tys.5,2 tys. komentarzy 59 tys. udostępnień