Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 102 takie demotywatory

 –
Kiedy przybyli Rosjanie, zabili wszystkich mężczyzn poniżej 50 roku życia. On sam ma 53 lata. Dali mu 20 minut na pochowanie kolegów –
Chore na raka dzieci ukrywają się w piwnicach szpitala dziecięcego w Kijowie –
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –
 –
Najstarsza restauracja w Europie to "Piwnica Świdnicka" we Wrocławiu, która została założona w 1275 roku. Gościła takich klientów jak Chopin czy Goethe –
Mikołaj przychodzi w różnych postaciach – Kiedy byłem dzieckiem, wszystkie dzieciaki spały w piwnicy w Wigilię, aby zapewnić miejsce dla Mikołaja, by mógł zostawić prezenty. Tej nocy było dużo hałasu na zewnątrz, ale nie mogliśmy nic zobaczyć, ponieważ był śnieg zasłaniający okna. Moja mama zeszła na dół i kazała nam tu jeszcze zostaćWkrótce usłyszeliśmy syreny i zobaczyliśmy policyjne światła odbijające się w śniegu. Było dużo zamieszania, którego nie mogliśmy zobaczyć. Wtedy mój tata zszedł do nas na dół z całkiem prawdziwym Świętym Mikołajem.Powiedział nam, że jego sanie rozbiły się w śniegu i że uprzejmi policjanci pomagali mu je naprawić, a on w tym czasie odwiedzał dzieci w sąsiedztwie. Wyciągnął prezent dla każdego z nas i usiadł z moją rodziną. Otworzyliśmy je i zaśpiewaliśmy kilka świątecznych piosenek. Kiedy na zewnątrz wszystko się uspokoiło, wrócił do dostarczania zabawek innym dzieciakom.Lata później dowiedziałem się, że przed naszym domem miała miejsce duża walka gangów i że kilka osób zginęło tuż obok. Starszy mężczyzna z naszego kościoła mieszkał w pobliżu drogi i wiedząc, że moi rodzice mieli niewątpliwie przestraszone dzieci w domu, włożył swój strój Mikołaja i przyszedł.Mikołaj był bohaterem dla mnie jako dziecka, ale ten człowiek jest bohaterem dla mnie teraz
Była grana w radiu już jakieś3 miliony razy –
Typowa piwniczka w każdym słowiańskim kraju –
Jak uporządkować wężyki –
Kiedy wydaje ci się, że najgorsze co cię spotkało, to pół metra wody w piwnicy –
0:27
 –  -Mamo, proszę, opowiedz o Powstaniu...- Oj, Pawełku... Ja miałam wtedy 10 lat. Niewiele pamiętam. W lipcu byliśmy z rodzeństwem u dziadków w Woli Prażmowskiej, ale Irena strasznie płakała, więc wujek zawiózł nas do domu. Do mamy. Do Warszawy... To było 31 lipca 1944 r. Najpierw słychać było pojedyncze strzały, a potem... Potem była już tylko piwnica. My i inne kobiety z dziećmi, ze 30 osób, staruszki, jeden mężczyzna (żona mu »poszła w tango« i wyjechała w Lubelskie, zostawiając samego z pociechami). I mniej więcej 20-letni chłopak. Taki nie do końca rozgarnięty. Jego od razu Niemiec zastrzelił, bo się zdenerwował, że ten nic nie rozumie. Niemiec chciał zobaczyć jego ausweis. Niemiec strzelił, chłopak upadł. Krew ciekła mu z uszu i z nosa. Wciąż miał otwarte oczy.Wyprowadzili nas na podwórze. Niemcy i własowcy. Albo to może Ukraińcy byli? Nie wiem, Pawełku. To było na Konduktorskiej, gdzie mieszkaliśmy przed wojną. Pokazywałam ci kiedyś. Właściwie to na to podwórko sami wyszliśmy, kiedy Niemcy wrzucili do piwnicy gaz, który strasznie dusił. Bardzo krzyczeli... Zrywali z nas biżuterię, kopali. Zapędzili do drugiej piwnicy. Dom dalej. Siedzieliśmy tam całą noc. Wycie psów pamiętam i uderzenia naderwanej blachy o dach. Wszystko w aż bolącej ciszy. Rano kazali wychodzić, bo inaczej wrzucą granaty. Straszna ulewa, my w błocie, a oni wymierzyli w nas takie długie karabiny. Staruszki płakały, klękały, wyciągały ku niebu ręce: »Nie zabijajcie nas, kochani panowie!«. Jak oni się śmiali... Tacy młodzi chłopcy...Popędzili nas okopami na Piaseczyńską. Do opuszczonych garaży. Przed powstaniem, z innymi dziećmi, nosiliśmy jedzenie małemu Żydowi, który się w nich ukrywał. Ustawili nas nad garażowym kanałem i taki gruby Niemiec założył taśmę do wielkiego karabinu, który stał na ziemi… Złapaliśmy się za ręce... I wtedy, Pawełku, z daleka krzyk: »Halt! Halt! Nicht schießen!«. To był ten dobry Niemiec, o którym tyle razy ci opowiadałam, który przybiegł z rozkazem, żeby nie rozstrzeliwać Polaków. Cały zziajany, mokry, w takim ciężkim, rozpiętym płaszczu. Dlaczego dobry? Jak to? Przecież nie musiał biec!”...
Tego się nie spodziewała –  Siedzę sobie na ławce w parku aobok przechodzi matka zdzieckiem i krzyczy do niego żebysię uspokoił, bo zaraz wujek gozabierze (i wskazuje palcem namnie)Na co ja jej odpowiadam, żeśrednio mi to pasuje bo już mi sięmiejsce skończyło w piwnicyGówniok się momentalnie uspokoiłi obydwoje spierdalali aż siękurzyło xD
 –
Baseny piwne w Starkenberger Castle w austriackiej gminie Tarrenz. Siedem basenów wypełnionych ciepłym piwem, każdy zawierający około 42 tysiące kufli, pozwala na relaks będąc w pełni zanurzonym w tym złocistym trunku. – Warto wspomnieć, że piwo to napój bogaty w wapń oraz wiele witamin, dlatego kąpiele w nim działają bardzo dobrze na kondycję skóry.Baseny zostały otwarte w 2005 roku w miejscu, w którym dawniej umiejscowiona była stara piwnica fermentacyjna. Pewnie niektórych to zasmuci, ale picie z basenów jest niewskazane.
W Krakowie pojawiła się nietypowa oferta sprzedaży mieszkania – Lokum jest wystawione w bardzo atrakcyjnej cenie jak na tę część miasta - 290 tysięcy złotych za 47,44 metry kwadratowe na krakowskim Podgórzu. W mieszkaniu znajdują się dwa pokoje, kuchnia, przedpokój, łazienka, piwnica, a także trójka zameldowanych lokatorów.Redakcja portalu o2 postanowiła skontaktować się ze sprzedającym i dowiedzieć się, skąd takie oryginalne ogłoszenie. Okazało się, że jego żona w 2009 roku pożyczyła starszej kobiecie 100 tysięcy złotych na kupno mieszkania. Seniorka, którą opiekowała się córka, miała dożywotnie prawo do korzystania z mieszkania w uzgodnionym zakresie. Kobieta w międzyczasie zmarła, a córka wraz z dziećmi została w mieszkaniu, w którym wszyscy są zameldowani. Dlatego przyszły właściciel będzie musiał samodzielnie zająć się wyprowadzką i wymeldowaniem obecnych lokatorów
W 1965 ukraiński farmer we wsi Meżyricz odkopał żuchwę mamuta gdy powiększał swoją piwnicę. Dalsze wykopaliska ukazały 4 chaty zbudowane ze 149 mamucich kości. Przypuszcza się że mają około 15.000 lat co czyni je jednymi z najstarszych znanych przykładów budownictwa –

Podczas remontu piwnicy odkrył starożytne podziemne miasto

 –  Podczas remontu piwnicy odkryłstarożytne podziemne miastoW wiosce Derinkuyu w Turcji znajduje się tajemniczepodziemne miasto, mające około 3000 lat. W 1963 rokujeden z mieszkańców wioski robił remont w piwnicy i zaścianą natknął się na pomieszczenie. Od tamtej poryarcheolodzy i historycy prowadzą w nim badania.To podziemne miasto mogło pomieścić około 20 000mieszkańców. Prawdopodobnie zostało zbudowane po to,aby ludzie zamieszkujący Derinkuyu i okolice mieli gdzie sięschronić przed wojskami perskimi i arabskimi.Obecnie część miasta udostępniona jest do zwiedzania.Turyści mogą chodzić po kilku poziomach i oglądać częśćmieszkalną oraz handlową.Oprócz domów znajdują się tam stajnie, oddzielniestojące kuchnie z piecami, piwniczki na wino, szkoły,sklepy, kościoły i cmentarze.Najbardziej zaskakujące jest to, że w podziemnymmieście nie ma zaduchu, zwiedzający często czują natwarzach powiew świeżego powietrza. Budowniczowiestarożytnego miasta doskonale znali się na swojejrobocie i wybudowali doskonały system wentylacyjny.Było to bardzo ważne w przeszłości, gdy mieszkało tamkilkanaście tysięcy ludzi wraz ze zwierzętami.Jeden z wielkich szybów był używany jako studnia.Gromadzono w nim wodę na wypadek koniecznościdłuższego przebywania pod ziemią.W niektórych miejscach korytarze są bardzo wąskie iturystom ciężko jest się w nich minąć. Wąskie korytarze ipionowe tunele łączące poziomy były specjalnie takzaprojektowane, aby w razie ataku można było przejściezablokować za pomocą wielkich kamieni.Ludzie schodzili do miasta tunelami, a zwierzęta byłyopuszczane na linach jednym wielkim szybem.VletyanovPrzez setki lat w podziemnym mieście schronieniaszukali ludzie o różnym pochodzeniu kulturowym ireligijnym. Jako ostatni zamieszkiwali tam chrześcijanie.Miasto opustoszało około VIII wieku n.e.Badacze sądzą, że miasto ma jeszcze kilka poziomów ijego prawdziwe rozmiary pozostają nadal nieznane.DEMOTYWATORY.PL
Jak byłem dzieckiem, to się śmiałem z Ala Bundy, że to taki przegryw, którym nigdy nie chciałbym być. – Dziś jestem już grubo po 30-tce, i patrzę na to trochę inaczej. Al Bundy, facet koło 50-tki, z kondycją 30-latka, szczupły, sprawny. Miał super sexy żonę o wąskiej talii i wielkich naturalnych piersiach, która wciąż chciała seksu. A do tego dwójkę zdrowych, niebrzydkich dzieciaków. Od lat stałą prace, z której utrzymywał rodzinę i wielki piętrowy dom, z ogromną piwnicą i garażem. Grono kumpli, którzy przychodzili do niego na piwo. Do przeszkód życiowych podchodził z dystansem i humorem. Nigdy się nie załamywał. Ja pierdziele, dziś przeczołgałbym się na jajcach po tłuczonym szkle z Suwałk do Częstochowy, żeby mieć takie życie jak Al Bundy. Mój ty bohaterze...
Piwniczki na wino w Węgierskiej winnicy –