Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 292 takie demotywatory

Wkurzają mnie takie skrzyżowania bez świateł, na których przejścia dla pieszych są umieszczone w taki sposób – Wyjeżdżając z podporządkowanej (czerwona strzałka) musisz stanąć centralnie na przejściu, aby dobrze się rozejrzeć, czy nic nie nadjeżdża z lewej. Pół biedy, jak jest mały ruch pieszych, ale jeśli chodzi ich tamtędy dużo, to człowiek ma w zasadzie 2 wyjścia: stać przed przejściem do usranej śmierci, albo wpierdolić się bezpardonowo na przejście narażając się na krzywe spojrzenia przechodzących Januszy, pokazywane "fuckery" czy też nawet kopnięcia w karoserię (i takie przypadki się zdarzają). Z kolei skręcając w prawo w podporządkowaną (żółta strzałka) kiedy przechodzą tam piesi, blokuje się praktycznie prawy pas drogi z pierwszeństwem (albo i całą drogę, jeśli pas jezdni jest jeden), co jest uciążliwe dla innych kierowców i stwarza niebezpieczne sytuacje. Dlatego IMO takie przejścia dla pieszych, jak pokazywany przypadek, powinny być cofnięte o 5-6 metrów w głąb podporządkowanej, aby przynajmniej 1 samochód osobowy/dostawczak zmieścił się na przestrzeni pomiędzy przejściem, a drogą z pierwszeństwem
Ten miły chłopak zawrócił po staruszkęi przeprowadził ją za rękę przez przejście dla pieszych –
Kiedy ma się znajomości w wymiarze sprawiedliwości... –  Poseł jadąc samochodem potrącił 2 pieszych na przejściu. Przychodzi do znajomego prokuratora i pyta: - Co z tym zrobimy? Prokurator po chwili odpowiada: - Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki 8 lat za próbę ucieczki z miejsca wypadku.
Imponujące przejściedla pieszych w Vancouver –
 –  Mając 23 lata staraliśmy się z mężem zajść w ciążę. Okazało się jednak, że będzie z tym problem. Pierwsze 2-3 lata leczenia i starań były raczej dla nas bez większej stresówki, później zależało mi na tym dziecku coraz bardziej, a że żadnych efektów nie było, zaczęła mi padać psychika. Pamiętam te wszystkie nieprzespane i zapłakane noce. Przestałam jeść, byłam strzępkiem nerwów. Chciałam mieć to dziecko, kochałam je, chociaż go nie było, miałam wybrane imiona dla dziewczynki i dla chłopca. I tak bardzo się bałam, że nie dam mężowi dziecka, nie stworzymy prawdziwej rodziny, że w końcu mnie zostawi z tego wszystkiego. Ale zawsze był przy mnie. Tulił i pocieszał, nie pozwolił płakać, tylko rozśmieszał. Zawsze był bardzo delikatny i czuły, mówił, że zawsze będziemy razem.13 lat później.Dwie kreski na teście. Tego dnia zrobiłam ich 7! Nigdy nie zapomnę, jak płakałam wtedy ze szczęścia. Telefon do męża do pracy, pół godziny później jest w domu. Płakaliśmy razem, nosił mnie na rękach, skakaliśmy ze szczęścia. Lekarz ciążę potwierdził, wszystko jest dobrze, a ja zaczęłam wybierać dziecku już studia... Ciąża rozwijała się prawidłowo, synek miał się urodzić 18 września. Z mężem załatwiamy papiery dzięki znajomym do pracy, że ciąża niby zagrożona, przez co mogłam już w trzecim miesiącu przestać do niej chodzić, a my byliśmy jeszcze bardziej spokoji o nasze dziecko.1 czerwcaJakie to wspaniałe, jak czujesz, jak twoje dzieciątko się w tobie porusza. I ten spokój, to uczucie spełnienia, że po tylu latach wylanych łez i starań będziesz mamą.Tego dnia szłam do lekarza, niedaleko, 20 minut na piechotę od naszego mieszkania. Przejście dla pieszych, zielone światło, przechodzę i... budzę się w szpitalu. Mąż siedzi przy mnie, niby nie płacze, ale oczy ma zaszklone, w tych oczach widziałam odpowiedź na pytanie, którego nie zdążyłam jeszcze zadać. Dziecko nie żyje... Tyle lat... tyle czekania, płaczu, nerwów i pieniędzy, i ta radość, gdy na teście pojawiły się te dwie kreski... To szczęście spier****ł mi jakiś gówniarz, który przejechał przez przejście dla pieszych, jakby był na autostradzie. 3 lata w zawiasach, tyle to kosztuje... Moje dziecko... Dziś by miało 6 lat.Kocham Cię, Filipku, dziękuję, że choć przez chwilę mogłam poczuć jak jest nosić Cię pod sercem.
Po pijących piwo w parku, pieszych przechodzących na czerwonym i staruszkach sprzedających drożdżówki polska policja obrała na cel grupę kolejnych groźnych przestępców - rowerzystów na chodnikach – Panowie policjanci, naprawdę uważacie, że rowerzyści mogą czuć się bezpiecznie na drodze i nie ma powodu, dla którego mieliby jechać po chodniku?Codziennie jeżdżę rowerem 5 km po średnio uczęszczanej drodze i codziennie zastanawiam się, czy dzisiaj już jakiś kretyn mnie potrąci.Wyprzedzanie na trzeciego, na wzniesieniach, zakrętach, skrzyżowaniach, z minimalnym odstępem, zajeżdżanie drogi, nieustępowanie pierwszeństwa to jest dla chleb codzienny każdego, kto jeździ na rowerze po drogach. I każda najmniejsza kolizja roweru z samochodem prawie na pewno dla rowerzysty kończy się poważnymi obrażeniami, a może i utratą życia.Ale wy zamiast zadbać o bezpieczeństwo najbardziej narażonych na niebezpieczeństwo uczestników ruchu, to lecicie po najmniejszej linii oporu i wlepiacie mandaty rowerzystom, którzy z obawy o własne życie i zdrowie zjeżdżają z drogi na chodnik.Kolejny dzień, w którym dzięki policji, Polacy mogą czuć się bezpieczniej
Czekam na prawo pozwalające przejeżdżanie pieszych na drodze rowerowej –
We wczorajszych zamachachw Wielkiej Brytanii zginęło 6 osób, a blisko 50 jest rannych – Do pierwszego ataku doszło na London Bridge. Tam biała furgonetka wjechała w grupę pieszych. Drugi atak miał miejsce w okolicach Borough Market gdzie kilka osób zostało ranionych nożem. Obu zamachowców zastrzeliła policja.Ile osób musi jeszcze zginąć, żeby nie nazywanotakich tragedii INCYDENTAMI?!
Ciekawy sposób na oduczenie pieszych nieprzepisowego włażenia na pasy –
Źródło: Włącz głos
Z oficjalnego konta francuskiej Policji z okręgu sztrasburskiego:"W Sztrasburgu nawet kaczki korzystają z pasów dla pieszych, więc czemu ty nie chcesz?" – Francuzi to mają poczucie humoru
Potwierdzone zdjęcie londyńskiego zamachowca na chwilę przed tym, jak wjechał w tłum pieszych –
Komunikat pewnej młodej Brazylijki kierowany do wszystkich, którzy krytykują kobiety za kierownicą: – 24-letnia inżynier jechała do pracy z dozwoloną prędkością, co jest zupełnie zrozumiałe, tym bardziej, że Jessika pracuje niedaleko szkoły. Gdy minął ją wściekły kierowca krzyczący "wiedziałem, że to baba" Jessica postanowiła zareagować. Nagrała wideo, które jest po portugalsku, ale zostawiamy tłumaczenie:"Właśnie zaparkowałam pod pracą i postanowiłam poświęcić minutę, żeby wysłać wiadomość mężczyźnie, który dosłownie przed chwilą wyprzedził mnie jak ostatni wariat krzycząc: to musiała być baba. Jechał tak szybko, że nie miałam okazji powiedzieć mu tego na żywo. Jesteś idiotą. To oczywiste, że trzeba być kobietą, żeby przestrzegać zasad ruchu drogowego, w tym prędkości, i nie pędzić na złamanie karku, żeby przejechać na czerwonym wywołując przerażenie u pieszych, którzy właśnie mieli przechodzić przez pasy. Oczywiście, że trzeba być kobietą, żeby wstać wcześniej, ubrać się, uczesać, pomalować, zjeść śniadanie, a i tak mieć tyle czasu w zapasie, żeby nie pędzić do pracy jak pirat drogowy. Zdecydowanie trzeba być kobietą, żeby ostrożnie prowadzić szanując życie nie tylko swoje, ale i wszystkich, którzy znajdują się na drodze, w tym twoje życie. Życzę ci, żebyś nauczył się być kobietą za kierownicą. Tak będzie bezpieczniej dla ciebie i wszystkich, którzy będą mieć nieszczęście znaleźć się w twoim pobliżu".
Przepuszczanie pieszych na pasach – To nie kwestia przepisów, to kwestia kultury osobistej
Radny ze Szczecina uznał, że przejścia dla pieszych pomalowane w biało-czerwone pasy to obraza symboli narodowych –
Pączek zamiast mandatu.Polska policja potrafi zaskakiwać – Tłusty czwartek kojarzy się z pączkami i dlatego część pieszych i kierowców popełniający wykroczenia, zamiast mandatów otrzymywali dziś smakowitego pączka
Taśma? Przejście dla pieszych? – To nie dla mnie, jeżdżę Mercedesem
Źródło: Facebook
APEL DO PIESZYCH – Drodzy piesi - na zdjęciu znajduje się droga. Tak dziś ok 7:00 wyglądały niektóre ulice w dużych miastach Polski.Zjeżdżam dziś rano z ronda i wtedy na jezdnię wchodzi młody człowiek w kapturze ograniczającym jego pole widzenia. Nawet nie próbowałem hamować... nie było jak... tym razem udało się - minęliśmy się o jakieś 50cm.Chwilę później spotykamy się w pobliskim sklepie i próbuję mu wytłumaczyć:- W zakręcie przy takim śniegu na ulicy nie mam szans zahamować.Wzruszył ramionami i się odwrócił. Próbuję raz jeszcze:- Podziwiam Pańską odwagę, tak sobie wejść pod jadące po śniegu 2000kg żelastwa...- E tam, przecież Pan nie jechał 50km/h - jest interakcja - tylko jakieś 20 km/h- Polecam więc rozpędzić się do 20km/h i uderzyć w ścianę, efekt będzie podobny jak zderzenie z autem.- E... nie... przecież by Pan zdążył się zatrzymać!!!- Nie w takich warunkach - odparłem na koniec.PIESI, ZATRZYMANIE SAMOCHODU TO PROCES, A HAMULEC NIE DZIAŁA JAK PRZYCISK ON/OFF... PAMIĘTAJCIE!
Źródło: zdjęcie własne
Pod tym względemjesteśmy wybitni –  ŚMIERTELNE WYPADKI PIESZYCH NA MILION  MIESZKAŃCÓW 2009-2013
Plucha i mokra nawierzchnia pozwalają wyróżnić dwa typy kierowców: – Tych pozbawionych kultury i wychowania, chlapiących na wszystkie strony nie zważając na pieszych oraz tych o wysokiej kulturze, którzy usiłują nie ochlapać pieszych ale bez skutku
Ciągle powtarzam, że spora część ludzi jest głupsza od psów –