Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 235 takich demotywatorów

Nauczyciele wystawili świadectwo Annie Zalewskiej: ZNP uznał, że była minister edukacji nie zasłużyła na "promocję do następnej klasy". Na świadectwie wymieniono (NIE)szczególne osiągnięcia Anny Zalewskiej:

ZNP uznał, że była minister edukacji nie zasłużyła na "promocję do następnej klasy".Na świadectwie wymieniono (NIE)szczególne osiągnięcia Anny Zalewskiej: – Jako minister edukacji w latach 2015 - 2019 wprowadziła nieprzemyślaną i kosztowną reformę wbrew opinii ekspertów i dużej części opinii publicznej. Wbrew ogólnoświatowej tendencji, skróciła kształcenie ogólne o rok.Likwidując gimnazja spowodowała chaos organizacyjny i kadrowy w szkołach. Efektem tego są: przepełnione klasy, nauka na dwie lub trzy zmiany, "podwójny rocznik" w szkołach ponadpodstawowych w 2019 roku, wędrujący nauczyciele.Odebrała nauczycielom część autonomii, wiele dodatków do pensji oraz uprawnień socjalnych. Wprowadziła niekorzystny system awansu i oceny pracy nauczycieli, z którego rząd wycofał się po roku. Ignorowała uwagi rodziców i nauczycieli. Brak rzeczywistego dialogu z jej strony doprowadził do największego strajku w oświacie, w którym uczestniczyło ponad pół miliona nauczycieli i pracowników oświaty.Odsunięta od prowadzenia rozmów z nauczycielami w czasie strajku w oświacie.Nagrodzona "jedynką" na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego.Wbrew obietnicom, nie dokończyła swojej reformy. Wybrała pensję w euro i pracę z daleka od polskich szkół
Jeżeli po powrocie do domu uwalisz się na kanapie i nie będziesz się z niej ruszał aż do pójścia spać, pensji powinno wystarczyć na cały miesiąc –
Statystyczny Kowalski zabezpiecza równowartość 30 krajowych pensji(69 tys. zł) –
Fejkowe profile na Twitterze wyzywają nauczycieli od "nierobów", udają nauczycielki, "które nie strajkują, bo są zadowolone z pensji". I w ogóle popierają PiS w całej rozciągłości. Dziwnym trafem wśród ich obserwujących są prominentni politycy PiS i prorządowi dziennikarze – "Marlena Zawadzka" z Bełchatowa tak naprawdę nie istnieje. Jej wizerunek to w rzeczywistości Stephanie Erickson, amerykańska pisarka powieści fantasy Marlena Zawadzka wypierdolic z pracy wszystlich nauczycieli ochodzenia zydowskiego a polskim nauczycielom dac przyzwoite zarobki
Wybrano najlepszego nauczyciela świata - kenijskiego nauczyciela Petera Tabichiego – Nauczyciel przedmiotów ścisłych z kenijskiej wioski przekazuje większość swojej pensji na pomoc biedniejszym studentom. Otrzymał nagrodę w wysokości 1 mln dolarów, pokonując 10 000 nominacji z 179 krajów w Global Teacher Prize 2019.Mężczyzna uczący matematyki i fizyki daje 80% swojej pensji nauczycielskiej na projekty społeczności lokalnej m.in. edukacja, rolnictwo i budowanie pokoju
A poseł Suski twierdzi, że zarobki nauczycieli niewiele różnią się od pensji posłów –
Marek Suski skrytykował protest nauczycieli i stwierdził, że ich zarobki niewiele różnią się od pensji posłów –
Rekin biznesu –  Niedaleko zoo w Bristolu jest parking na 150 samochodów i 8 busów. Od 25 lat opłaty za parking obsługiwał pewien bardzo miły facet. Brał 18 za auto i 5£ za bus. Pewnego dnia, po 25 latach pracy, w której nie opuścił ani jednego dnia, po prostu się nie pokazał. Zarządca zoo zadzwonił do Rady Miasta i poprosił, żeby przysłali innego parkingowego. Rada zrobiła wywiad i odpowiedziała, że to zoo jest odpowiedzialne za parking. Zoo natomiast twierdziło, że parkingowy był zatrudniony przez miasto. Rada Miasta odparła, że nigdy go nie zatrudniała i nie płaciła mu pensji. W tym samym czasie, u wybrzeży Hiszpanii, siedząc sobie w swojej willi, jest człowiek, który kiedyś zrobił biletomat kompletnie sam; od tej pory zaczął się pojawiać na parking każdego dnia, zbierając i zatrzymując dla siebie opłaty parkingowe. Zbierał średnio 560£ dziennie- przez 25 lat. Przez cały ten czas uzbierał ponad 7 milionów funtów! A nikt nawet nie wie jak ma na imię
Ci ludzie dzisiaj to już tacy roszczeniowi się zrobili... –  Do śniadania mąż włączył ddTVN, a tam dyskusja czy w procesie rekrutacji należy ujawniać wysokość pensji czy nie. Ekspertka stwierdziła, że niekoniecznie, bo wtedy pracownik idzie do pracy tylko dla pieniędzy.
Spokojnie, Polacy załatają każdą dziurę budżetową. Wystarczy tylko sięgnąć im do kieszeni –  Trwa nerwowe łatanie budżetu PolskiMit o wielkich dochodach polskiego budżetu pęka jak mydlana bańka. Okazuje się, że w ciągu jednego miesiąca z teoretycznej nadwyżki wskoczyliśmy w wielką budżetową dziurę. Mamy oczekiwać podwyżek cen, a pieniędzy nie ma. Większych pensji nie dostaną lekarze, pielęgniarki, we wrześniu do strajku szykują się nauczyciele, wojsko ciągle jeździ pojazdami z lat 60. ubiegłego wieku, a służby meteo ledwo zipią. Co się dzieje?Nadwyżka budżetu nie istniejeOkazało się to jednak praktyką podobną do przesuwania płacenia rachunków. Zapłacimy za miesiąc, przecież prądu nam nie odetną. No i nie odcięli, ale rachunki i tak trzeba płacić. Nagle okazało się, że nadwyżka budżetu nie istnieje a w lipcu rząd wydał o 10 mld więcej, niż zarobił. Było prawie 10 mld na plusie, jest 10 mld na minusie.

Afera z wiatrakiem w tle

Afera z wiatrakiem w tle – Upały w Polsce w pełni. Lekarze zalecają, aby się nawadniać i nie wychodzić z domu o godzinach, w czasie których żar leje się z nieba.„Zawsze lubiłam moją pracę, ale nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała z takiego powodu odejść…”Wszystko zaczęło się wraz z tymi upałami, które nawiedziły nasz kraj. Sprzedawałam z moją koleżanką galanterię skórzaną. Może nie wszyscy wiedzą, że takie przedmioty wydzielają swój specyficzny zapach i jest od nich naprawdę gorąco. Niestety nie rozumiała tego żona właściciela, która uważała, że wymyślamy i celowo stawiamy firmę w złym świetle…Nasza szefowa to kobieta w młodym wieku, która bardzo szybko stała się bogata. Nigdy nie żywiłyśmy do niej głębokiej sympatii, ale rozumiałyśmy to, że jest naszą przełożoną i trzeba było jej słuchać. Miarka jednak przebrała się, gdy pewnego dnia w czasie niesamowitych upałów uznała, że nie ma potrzeby inwestować w wiatraki do sklepu.Tak, dobrze czytacie. Nasza szefowa zabroniła nam korzystać z wiatraków w pracy, gdzie temperatura śmiało przekraczała 35 stopni. Uznała, że odgłos, który wydaje wiatrak, jest na tyle irytujący, że klienci mogą się denerwować i przez to nie robić zakupów. Szczerze mówiąc razem z Renatą jakoś szczególnie nie miałam zamiaru zwracać na to uwagi, bo to nie ona pracuje w sklepie od 9 do 21, tylko my.Dlatego też, gdy mój mąż zlitował się nad nami i przywiózł nam do sklepu wiatrak, to kamień spadł nam z serca. Od razu było lżej i można było oddychać. Olga nie pojawiała się w sklepie zbyt często, dlatego jakoś szczególnie nie bałyśmy się o to, że nagle stanie w drzwiach. No niestety… Jakby czytała nam w myślach!Gdy tylko weszła, od razu zaczęła krzyczeć:„To chyba jest jakiś żart?! A co Wy na wakacjach jesteście? Może jeszcze drinki z palemką Wam podać? Pracować to nie ma komu, ale do wymyślania głupot to jesteście pierwsze!”Zdębiałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Usłyszałyśmy także, że ona dokładnie sprawdzi, jak szło nam w tych dwóch dniach od kiedy jest wiatrak. Jeśli zobaczy, że jest sprzedaż niższa niż dotychczas, to nam utnie z pensji. Nie pomyślała jednak o jednej, najważniejszej sprawie.NIKT NIE MA OCHOTY MIERZYĆ DO CHOLERY FUTER I KOŻUCHÓW, gdy na zewnątrz żar się leje z niebaMało tego! Jest taka mądra, bo przychodzi do nas w bluzce na ramiączka i krótkiej spódniczce. A jak my mamy wyglądać? Koszula biała z długim rękawem lub sweterek, cieliste rajstopy i spódnica czarna do kolan. I ona ma czelność jeszcze mówić, że my wymyślamy! Nie macie nawet pojęcia, jak się zdenerwowałam. Być może zachowałam się nieroztropnie, ale moja irytacja osiągnęła apogeum. Spojrzałam na nią i powiedziałam:„Żeby być szefem, to trzeba mieć do tego klasę. A ty jej nie masz. Nawet jakbyś wyszła za mąż za księcia, to nie zmieniłoby twojego podłego charakteru. Odchodzę! Sama sobie pracuj w takich upałach!”Byłam z siebie taka dumna. A jeszcze bardziej dumna byłam z Renaty, która gdy to usłyszała, ściągnęła plakietkę ze swoim imieniem, podeszła do niej i powiedziała, że też ma dość i odchodzi razem ze mną! Została sama na polu bitwy. Bez pomocy, bez wsparcia i… bez wiatraka.Wracałam do domu w letniej i przewiewnej sukience, plując sobie w brodę, że wytrzymałam tak długo. Kiedyś praca w tej firmie była przyjemnością. Od momentu, gdy Olga zajęła się naszym sklepem, śmiało mogę powiedzieć, że czułam się jak w obozie pracy… Jeden dzień wolnego w miesiącu, praca po 12 godzin, a ja bałam się przeciwstawić, bo zależało mi na pracy. Jednak to powinno być obopólne. Pracownikowi i pracodawcy powinno zależeć tak samo! Więcej nie pozwolę się tak oszukać.Skoro wpadła na tak genialny pomysł, powinna sama przepracować choć jeden dzień w takich warunkach...Współczuć należy tym, którzy pracują w takich warunkach i nie mogą liczyć na pomoc ze strony szefostwa
Słownik rekrutacyjny: – ''Konkurencyjne wynagrodzenie''Nadal jesteśmy konkurencyjni, płacąc mniej niż konkurenci.''Dołącz do naszej szybko rozwijającej się firmy''Nie mamy czasu cię wyszkolić.''Zróżnicowane obowiązki''Każdy w biurze może ci rozkazywać.''Wymagana dbałość o szczegóły''Nie mamy kontroli jakości.''Złóż wniosek osobiście''Jeśli jesteś stary, gruby lub brzydki, zostaniesz poinformowany, że wakat jest już zajęty.''Szukam kandydatów z szerokim wachlarzem doświadczeń''Będziesz go potrzebował, aby zastąpić trzy osoby, które właśnie odeszły.''Umiejętność rozwiązywania problemów''Witaj w wiecznym chaosie.''Wymagane umiejętności przywódcze w zespole''Będziesz miał obowiązki menedżera bez jego pensji.''Dobre umiejętności komunikacyjne''Szefowie zwracają się do ciebie, słuchasz, wyjaśniasz im, czego chcą i to robisz
Zatem masz kochającą żonę, zadowoloną z twojej pensji, której nie przeszkadza, ile piw wypiłeś z kolegami, która donosi kolejne w czasie, gdy oglądasz mecz i chodzi na paluszkach, kiedy po pracy zalegniesz na kanapie? Ostrożnie, – ... nie rób żadnych gwałtownych ruchów - bo możesz się obudzić
Nie chcę 500+, nie chcę 300+, za to chcę godnie żyć ze swojej pensji. Po tych wszystkich "+" drożeje wszystko w zastraszającym tempie – Ciekawe, kto będzie pracował, skoro ludzie niepracujący mają więcej pieniędzy, niż ci, którzy zasuwają dzień w dzień. TO JEST CHORE!

Pewna internautka napisała list, w którym wyjaśnia dlaczego prawdziwy facet zaczyna się od 6000 zł na rękę:

Pewna internautka napisała list, w którym wyjaśnia dlaczego prawdziwy facet zaczyna się od 6000 zł na rękę: – Żadna z nas głośno tego nie powie, ale kasa liczy się dla większości z nas. Zawsze lepiej mieć w domu dyrektora, który co miesiąc przynosi kilka czy kilkanaście tysięcy, niż jakiegoś prostego robotnika na minimalnej krajowej. Mężczyzna ma być tym silniejszym i bardziej zaradnym. Ja mam większy szacunek do tych, którzy potrafią zadbać o siebie i najbliższych.6 tysięcy wydaje się dobrą kwotą. To jeszcze nie bogactwo, ale już można w miarę normalnie żyć. Sama zacznę chyba takiego szukać i wcale się tego nie wstydzę.Wiadomo, że na początku mało która z nas patrzy na pieniądze. Chyba, że się jest zawodową blacharą oceniającą facetów przez pryzmat samochodu czy zegarka. Ja się na tym nie znam. Najpierw poznaję człowieka, a dopiero później szczegóły z jego życia. Co prawda nigdy żadnego nie odtrąciłam, bo był biedny, ale wreszcie taka znajomość umierała śmiercią naturalną.Nie ma się co oszukiwać. Żeby zaimponować kobiecie i pokazać jej zainteresowanie, to trzeba się trochę wykosztować. Byle biedaczek z 2000 zł pensji nie podoła. I chociaż wiem, jak bezwzględnie to brzmi i pewne się nie zgodzicie, to przecież tak to wygląda. W sumie dobrze. Trzeba się szanować i mierzyć wysoko, a nie zadowalać się byle czym.Miłością się nie najesz, a jakoś funkcjonować trzeba. Oczywiście nie popieram utrzymanek, ale za dwie pensje to już można pożyć.Fajnie to wszystko brzmi, żeby nie brać byle czego, ale chyba ja mam pecha. Przyciągam do siebie facetów raczej przeciętnych. Nie słyszałam, żeby któryś z nich brał więcej, niż 2500-3000 zł miesięcznie. Nawet jak byli wykształceni. Takie są niestety realia dla większości ludzi. Tym bardziej trzeba docenić tych zaradnych, którym się udało. Żeby dostawać dwa razy więcej, to trzeba być już sprytnym albo mieć znajomości. To się przecież ceni.Nawet nie chodzi o to, że na pierwszej randce będę sprawdzała kolesiowi wyciąg z konta. Zarobki swoją drogą. One dają możliwości, ale też sporo mówią o człowieku - czy potrafi walczyć o swoje, czy zadba o rodzinę, jaka przyszłość czeka mnie u jego boku, czy ma ambicje. Jak kogoś zadowala byle jakie stanowisko za byle jakie pieniądze, to raczej niczym mnie nie zaskoczy. Chyba, że każe mi zapłacić za siebie na randce, bo jemu braknie…Zawsze tak było, że u faceta liczył się portfel, a u nas uroda. Może to niesprawiedliwe, ale nagle całego świata się nie zmieni.W sumie, co to jest 6 tysięcy w dzisiejszych czasach? Opłacisz mieszkanie, rachunki, paliwo, zakupy, ciuchy, kosmetyki, rozrywkę i niewiele z tego zostaje. Ale przynajmniej można żyć na spokojnie. Jak ktoś zarabia 2,5 tysiąca i ma podobne wydatki, to już zdecydowanie gorzej. Sama nie chciałabym się pakować w związek, w którym ciągle trzeba liczyć kasę i denerwować się, że nie starczy. Czy tak dużo wymagam? Czy tylko dlatego zasłużę sobie na miano materialistki?Niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która naprawdę nie zwraca uwagi na pieniądze i nie interesuje jej to, ile będzie zarabiał towarzysz jej życia. Trudno będzie mi w to uwierzyć. Każda z nas lubi być rozpieszczana i czuć się bezpiecznie. Nasze zarobki to jedna strona medalu, ale facet to musi się wykazać. Kilka tysiaków na ręce to jeszcze nie milioner. Nie przesadzajmy.Trochę się rozpisałam, ale otworzyło mi to oczy. Pieniądze są naprawdę ważne w związku. To afrodyzjak, któremu ulegamy. Wszystkie, bez wyjątku. Ty też, nawet jeśli się nie przyznasz
 –  Pensja cebula: bierzesz i zaczynasz płakac. * Pensja łajdaczka: przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć; Pensja czarny humor: śmiejesz się, żeby nie płakać. * Pensja prezerwatywa: pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci. 4 Pensja impotenta: opuszcza cię w momencie, gdy najbardziej jej potrzebujesz. Pensja dietetyczna: jesz coraz mniej. e Pensja ateisty: wątpisz w jej istnienie. • Pensja miesiączka: przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni. Pensja burza: nie wiesz, kiedy przyjdzie i ile będzie trwała Pensja telefon komórkowy: każda następna jest mniejsza. Pensja Walt Disney: taka sama od 30 lat.
Dodatek do pensji za doktorat z medycyny w wysokości 6,50 zł brutto miesięcznie. Niech Pan wyda roztropnie, Panie Doktorze! – Warto się uczyć
66 tysięcy zł. miesięcznie - tyle wynosi największy w Polsce zasiłek macierzyński – Wiele osób złapie się za głowę na wieść o tym, że najwyższy zasiłek macierzyński wynosi obecnie 66 tysięcy złotych miesięcznie. Tak, miesięcznie, nie ma tutaj mowy o pomyłce. Wystarczą niecałe cztery miesiące, żeby zarobić na wychowanie dziecka aż do osiągnięcia przez niego pełnoletności.Mama otrzymująca tę oszałamiającą kwotę mieszka w Warszawie. Na zasiłek macierzyński nie może też narzekać inna wychowująca dziecko mama z Poznania. ZUS co miesiąc wypłaca jej 37 tysięcy złotych. Sumy niewątpliwie oszałamiają, bo wiele osób nie zarabia tyle nawet w ciągu roku!Okazuje się, że nie dość, że to możliwe to jeszcze całkiem prawdopodobne. Oczywiście nie każdy może liczyć na takie kokosy, bo wysokość wypłacanego zasiłku zależy od uzyskanego wynagrodzenia, od którego odprowadzane są składki – wyjaśnia rzecznik ZUS, Wojciech Andrusiewicz."Dlatego tak istotne jest, aby całość naszych zarobków była legalna i nie wypłacana pod tzw. stołem. W przypadku osób prowadzących jednoosobowe firmy, podstawą do zasiłku jest podstawa, od której odprowadzają składki."Choć zasiłek nie może być niższy niż 1000 złotych, obecnie średnio wynosi 2230 złotych miesięcznie. Kwota także zależy od długości urlopu macierzyńskiego i pensji, którą młoda mama zarabiała. W tym przypadku nie ma znaczenia rodzaj umowy lub to, czy kobieta prowadziła własną działalność
 –  to 33(33W mieszkaniu matematyka zepsut się kran. Matematykwezwat hydraulika. Ten przyszedł, popukat, postukati zreperowat. Matematyk zadowolony z szybkiej iskutecznej usługi zapytat o cenę. Kiedy hydraulikją podat, matematyk złapat się za głowę:- Panie, ale to połowa mojej pensji.- To gdzie pan pracuje? - spytat hydraulik.- Na uniwersytecie. Jestem matematykiem.Eee, nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sampan widziat - trzeba tylko trochę popukać,postukać, a zarobi pan znacznie więcej niż teraz.Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, niechpan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższenie jest dobrze widziane - poradzit hydraulik.Matematyk zrobit tak, jak mu radzit hydraulik i bytzadowolony, bo zarabiat teraz znacznie więcej.Pewnego dnia w ramach podnoszenia kwalifikacjihydraulikow wystano na kurs doksztafcający.Prowadzący zajęcia mówi:Zobaczmy, co pamiętacie z matematyki. Jaki jestwzór na pole koła?Aby ratowac z opresji kolegow, do odpowiedzizgłosit się matematyk. Podszedt do tablicy, ale żenie pamiętał wzoru, zacząt go wyprowadzać. Zapisatjedną tablicę, drugą i wyszło mu (-jr2). Ten minusmu się nie podobat, zaczął więc wszystko odpoczątku, ale otrzymat ten sam wynik. I nagleustyszał, jak cała sala podpowiada mu szeptem:- Zmień granice całkowania, zmień granicecałkowania.
Okazuje się, że nawet Ukraińcy na emigracji mają do siebie więcej szacunku niż Polacy – Okoliczna duża firma rybna nie wypłacała pensji przez 3 dni, to Ukraińcy zgodnie się zawinęli i nie przyszli do pracy. Stanęła cała produkcja i jeszcze tego samego dnia pieniądze się znalazły. Polacy już prawie miesiąc bez zapłaty i tylko pieprzą po cichu we własnym gronie, jeszcze wyzywają Ukraińców jak nie słyszą