Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 375 takich demotywatorów

Aktor Jan Kobuszewski leżał po dużej operacji w szpitalu – Do jego sali wpadł z rozwianym włosem i w towarzystwie ordynatora dyrektor teatru „Kwadrat” Edmund Karwański. Nachylił się nad Kobuszewskim i krzyczał:- Janek!!! Czy możesz zagrać „Czarującego łajdaka” za dwa tygodnie??? JANEK!! Słyszysz mnie???Kobusz nie otwierając oczu powiedział cicho, ale stanowczo:- Odp… się.Mundek wyprostował się, spojrzał na ordynatora bezradniei powiedział:- Nie słyszy… Do jego sali wpadł z rozwianym włosem i w towarzystwie ordynatora dyrektor teatru „Kwadrat” Edmund Karwański. Nachylił się nad Kobuszewskim i krzyczał:- Janek!!! Czy możesz zagrać „Czarującego łajdaka” za dwa tygodnie??? JANEK!! Słyszysz mnie???Kobusz nie otwierając oczu powiedział cicho, ale stanowczo:- Odp… się.Mundek wyprostował się, spojrzał na ordynatora bezradnie i powiedział:- Nie słyszy…
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, dlaczego to właśnie Shrek uratował Fionę (mimo tego, że mnóstwo rycerzy próbowało to zrobić) – W każdym razie na samym początku pierwszej części Shrek mówi o tym, że białka z oczu ludzi najlepiej smakują na tostach. W scenie, w której Shrek spaceruje z osłem po zamku w tle widać książkę z przepisem na przyrządzenie rycerzy. Wiemy również, że Fiona staje się ogrem w nocy.Z tego możemy wywnioskować, że Fiona zjadła wszystkich rycerzy, którzy przybyli przed Shrekiem, ale nie zjadła samego Shreka, ponieważ ogry nie jedzą ogrów
 –
0:05
 –
 –  zamyślona.7 min -1-Byłam dziś na pobieraniu krwi. Przychodnia otwarta od 7:00, więc tłumekzbiera się tak o 6:30. Jako, że mi się nie pali o 7 idę pod pokój, gdziepobierają krew. Szybkie spojrzenia upewnia mnie, że jestem 7 w kolejce.- Kto z państwa ostatni? - pytam grzecznie.- Ja - odpowiada mi kobieta... w zaawansowanej ciąży.I wtedy wchodzę ja, cała na niebiesko- czarno-szaro, Obrońca Uciśnionych,Matka Polka z Kalkuty, Trzecia Tego Nazwiska, Zrodzona w Kwietniu,Królowa Pokrzywdzonych i Awantur.- I nikt z Państwa nie przepuści kobiety w ciąży? - pytam z aktorskimniedowierzaniem.Reszta kolejkowiczów patrzy na mnie z nienawiścią. Ze średniej wieku 65 +przeszli do + 100 do pogardy. Zza siwych, krzaczastych brwi patrzą na mniecztery pary męskich i jedna para damskich oczu. Oni widzieli już wszystko,myśleli, że najgorsze już za nimi. Aż do dziś. Dziś spotkali mnie- w ichmniemaniu najgorsze zło (na tą chwilę). Patrzą na mnie jak bym była z PO.Napięcie jest nie do zniesienia. Ale ja się nie dam! Ja tu walczę o ważnąsprawę! W końcu, najniższy z nich przemówił:- Z mojej emerytury pójdzie na 500+ dla tego dzieciaka!W między czasie Pani w ciąży mówi, że nie chce kłótni i poczeka, Dziadek#1 i Dziadek #2 prawie się pobili o to kto wchodzi drugi a kto trzeci dośrodka, a ja rzuciłam pod nosem kilka uwag, które nie nadają się dopublikacji.
 –  Przepełniony autobus do Białegostoku, przez całądrogę mały chłopczyk zadaje ojcu pytania, ojcieczaś cierpliwie odpowiada:- Tak, to traktor, kosi trawkę, a to stacja benzynowai tutaj samochodziki piją benzynę, żeby jechaćdalej...Gdy maluch pyta, jak daleko jeszcze doBiałegostoku, tata skupia się, uważnie patrzy przedsiebie, i mówi:- Już blisko, bliziuteńko.Autobus dojeżdża do zamkniętego przejazdukolejowego i stoi około 20 minut. Obok autobusułąka, na łące dwie krowy, młody rudy byczek i kilkaowiec. Maluch, zainteresowany tym zwierzyńcem,zadaje kolejne pytania, a tata dzielnie odpowiada:- To są krówki, a to są owieczki, jedzą trawkę,krówki robią muuuuu...Silnik w autobusie wyłączony, pasażerowiemimowolnie słuchają dialogu taty z synem. Naglebyczek zaczyna się sposobić do jednej z krówek,zarzuca jej na plecy przednie nogi i mości się dokrycia. Pasażerowie zamarli w oczekiwaniu i już pochwili dźwięczny dziecięcy głosik spytał:- Tatusiu, a co one robią te krówki?Zapanowała kompletna cisza, nawet muchyprzestały brzęczeć. Kilkadziesiąt par oczuzawiesiło się na twarzy speszonego ojca, który pokilku sekundach wydukał:- Ta większa krówka weszła na tą mniejszą, żebyzobaczyć czy daleko jeszcze do Białegostoku
 –  Mieszkam na 3 piętrze. Ogólnie mieszkamsama, więc często chodzę po mieszkaniunago. Pewnego razu wychodzę z łazienki,mruczę sobie pod nosem jakąś piosenkę,odsłaniam zasłony, uśmiecham się dowiosennego słońca i wtedy nagle ogarniam,że zza gałęzi drzewa patrzy na mnie dwojeoczu. Dwoje oszołomionych oczu. Przez kilkasekund wpatruję się w nie, a one we mnie ipowoli do mnie dociera, że gapi się na mniegość stojący na wysięgniku, który zajmuje siępodcinaniem gałęzi. Zaciągam gwałtowniezasłony i szukam wzrokiem szlafroka. A zzazasłon słyszę głos: ,,Proszę wracać! To byłozajebiste!"
Jeszcze zdarzają się przypadki romantycznej miłości –  Wczoraj wracam sobie spokojnie wieczorem dodomu i widzę, jak kawałek przede mną stoi parai się żegna. Pocałowali się i poszli każdy w swojąstronę - on poszedł w moją, a ona w przeciwną.Po kilku krokach ona się odwróciła i spojrzała nagościa, jakby czekając, że on też się odwróci, alenie doczekawszy się poszła dalej. A dosłowniechwilę potem odwrócił się on i patrzył na niąprzez kilka sekund, jakby czekając, że ona teżsię odwróci, ale się nie doczekał.Tak jakoś smutno mi się zrobiło przez tęsytuację i gdy facet zbliżył się do mnie,powiedziałem mu: ,,Ona też się odwróciła,chwilę przed tobą". Boże, nie widziałem takszczęśliwych oczu od 100 lat.
 –
Na wale wiślanym na warszawskiej Białołęce za bagatela 250 tys. złotych zamontowano migające lampki, które miały zachęcić do spacerów czy bieganie a stało się odwrotnie. Migające światełka okazały się męczące dla oczu, tak że głowa od nich boli – "Z relatywnie ładnej ścieżki widokowej zrobili pas startowy" - komentuje jeden ze spacerowiczów."Rozmawiałem z kilkoma osobami, które mówiły, że po kilku minutach spaceru zaczynała boleć je głowa. Mnie również po krótkim czasie zrobiło się niedobrze. Pulsujące światła sprawiły, że wiele osób zrezygnowało z biegania w tym miejscu" — powiedział radny Białołęki, Filip Pelc"To wydatek absurdalny. Z tego, co wiem, to autor tego projektu chciał, żeby te światełka tam były, ale nie migały" — dodał. **********Se
Ciesz się tą supermocą, póki przemiana materii na to pozwala –  Miałam jakieś 16-17 lat kiedy przypadkiem dowiedziałamsię, jak pieszczotliwie nazywają mnie rodzice. Bardzodużo jem. Nie dość że jestem łakoma, to jeszcze mojaprzemiana materii sprawia, że wszystkie zachciankijedzeniowe uchodzą mi płazem. Pewnej leniwej niedzielipowoli dobudziłam się w swoim łóżku. Usłyszałam, jakktoś delikatnie otwiera drzwi od mojego pokoju, ale niechciało mi się otwierać oczu. Po chwili usłyszałamdźwięk zamykania drzwi i głos mojej mamy:"Schowaj mleko! Wpie*dalator jeszcze śpi!".
Na łamach „Royal Society Open Science” opublikowano badanie, które pokazuje, że to człowiek ma duży wpływ na kolor oczu psów – Osoby biorące udział w badaniu chętniej wybierały psy z ciemnymi źrenicami, ponieważ wyglądają na mniej groźne i bardziej przyjazne.Wskazano także, że psy o ciemnych oczach mogły ewoluować w wyniku nabycia cech wyglądu, które wysyłają do ludzi niezagrażający sygnał wzrokowy.
Ta radość aż bije z oczu –  Jeszcze tylko minutka, napewno wytrzymam. A Agatkaradziła, żebym założyłpampersa.Trzeba było posłuchać...GEM
 – Przynajmniej nie mydlą oczu... RAY BARTOLOME DECOLEGIOCASASSUPERACION TANTELEON, GTO
 –
Po pierwsze, nie jest rudy. Po drugie, mówi po polsku lepiej niż Jarek. Nie mówił po niemiecku. Nie ma wilczych oczu i rogów diabła. Ja pie*dolę! –
100. urodziny świętuje Hanna Zawistowska-Nowińska ps. "Hanka Zerwicz", sanitariuszka z Powstania Warszawskiego, a po wojnie lekarz pediatra – "Kiedyś był moment bardzo dla mnie ciężki, jak bomba burząco-zapalająca wpadła do jakiegoś domu i stamtąd przybiegli do nas zupełnie palący się ludzie. To jest coś potwornego. Taki widok, że tego się nie zapomni, zupełnie jak postacie z gliny czy z brązu. Skóry czystej nie było widać tylko coś szarego, łuszczącego się, oczy tylko błyskały i wargi. Ci biedni ludzie nie mogli stać ani utrzymać się. Właściwie robili koci grzbiet, na rękach i na nogach się opierali. To było straszne. Nie mieliśmy dla nich żadnego ratunku, poza tym, żeby jakiś znieczulający środek dać, tylko tyle, żeby ulżyć w cierpieniu, a oni się przecież dusili jednocześnie. Skóra nie oddychała, płuca. To było coś tak strasznego... Takich pięć czy sześć osób było. Już nie pamiętam. Ubrania na nich nie było. Było tylko coś takiego... To było okropne, patrzeć jak ci biedni ludzie umierali. Serce się krajało.Kiedyś przyprowadzili do mnie chłopca. Siedział w piwnicy jakiś czas, bo nic nie widział. Myślał, że jest niewidomy. Miał bandaże na oczach. Przyprowadzili go, żeby mu zmienić opatrunek. Dostał odłamkami w twarz, więc jak zmieniłam mu opatrunek, patrzę: muchy łażą, ropa tak grubo zasłaniała oczodoły, że w ogóle oczu nie było widać. Pomaleńku, pomaleńku oczyściłam i okazało się, że widzi, a odłamki są tak szczęśliwie umiejscowione, że gdzieś poza gałką, obok gałki, w powiece. Nie mógł ruszać powiekami, ale na szczęście muchy ropę zjadały i oczyszczały. To jest szczęście w nieszczęściu, tylko wygląda okropnie. Te larwy chodzące po tym... Jak mu oczy przemyłam, on raptem zobaczył. Był tak zdziwiony i zszokowany, że myślał, że cud. Klęknął przede mną i dziękował, jakbym była jakimś cudotwórcą. Zupełnie nie wierzył, że kiedykolwiek zobaczy. Był przekonany, że jest niewidomy, prowadzili go przecież. To był dla niego taki szok i szczęście wielkie, a dla mnie wzruszenie ogromne. Różne rzeczy były..." 20rowstania WarPowstania Warszawie
 – "Upewnijcie się tylko, że Wasze zwierzaki są zaszczepione, zdrowe i nie stanowią zagrożenia dla innych; muszą być na smyczy w miejscach publicznych i nie mogą przebywać w pomieszczeniach, w których odbywają się prace laboratoryjne lub są przechowywane substancje chemiczne" - wyjaśniają przedstawiciele uczelni.Jak przekazuje Uniwersytet w komunikacie - badania naukowe jednoznacznie wykazały, że obecność zwierząt w miejscu pracy może znacząco wpłynąć na wydajność i dobrostan pracowników. Eksperci zauważają, że towarzystwo zwierząt nie tylko obniża poziom stresu, ale również zapobiega wypaleniu zawodowemu i zwiększa satysfakcję z wykonywanej pracy. Krótkie przerwy na wyprowadzenie psa są natomiast doskonałą okazją do dotlenienia organizmu, odpoczynku dla oczu i rozprostowania nóg.
 –  Insta: a_czornySZUKAMDziewczynyz pociągujechałaś w niedzielę 8 październikapociągiem R3 Kolei Mazowieckichdo Warszawy Centralnej z Dęblina.Wsiadlem na PKP Gocławek, usiadłem na czwórce,przysiadłaś się do mnie za PKP Wschodnią, na moście robilaszdjęcia centrum Warszawy i uśmiechaliśmy się do siebie.Wysiedliśmy razem na centralnym ok. 15:00Ja bylem w czarnym plaszczu, kręcone dluzsze wlosy ikrótszy zarostTy mialas szary plaszcz i szare, ciepłe podkolanówki, miałas ze sobąksiążkę.Od tygodnia jezdzę pociągiem tej relacji, z nadzieją w sercuiż dane mi będzie raz jeszcze ujrzeć Ciebie. Trzymam się tejmyśli kurczowo.Na Twój widok odjęło mi mowę i dopiero, kiedy znikłaśmi z oczu uświadomiłem sobie co tracę i pobieglem Cięszukać, niestety bezskutecznie. Wierzę, że uda mi się Cięodnaleźć! ADAM
Nikt nie ponosi za to konsewkencji –  Mam córkę i syna i każde z nich nauczyłeminnego zachowania wobec policji. Córcemówiłem: policjant twój przyjaciel, jeśli widziszpolicjanta, znaczy, że jesteś bezpieczna. Synowimówiłem: policjant szuka okazji, żeby spuścić ciwpierdol. Jeśli widzisz policjanta, najlepiej zejdźmu z oczu. Jeśli cię zatrzyma, wykonuj polecenia,udawaj idiotę, nie wykonuj żadnych ruchów, nawetgdyby cię prowokowali albo bili.Młody śmiał się, że ma "Tatę JP", ale życie szybkopokazało, że to ja miałem rację. Teraz jestdorosłym mężczyzną. Jego kolega właśniekończy wygrywać sprawę przeciwko policji -tajniacy po cywilnemu rzucili się na jego kolegę,on nie wiedział że to policja, próbował go ratować,kiedy już dwóm zbirom obił mordy, pozostaliwyciągnęli blachy, zapakowali go do suki ipróbowali wrobić w czynną napaść na policjanta.Na szczęście udało się skopiować nagrania zkamery, która filmowała zajście ZANIM policjaprzyjechała, aby ją "zabezpieczyć" i potem wsądzie twierdzić, że żadnych nagrań nie ma.Gdyby nie opieszałość policjantów fałszującychdowody, chłopak gniłby w więzieniu. Sędziauniewinnił kumpla mojego syna, ale nie skierowałsprawy przeciwko policjantom o napaść anifałszowanie zeznań i dowodów. Bo tak; bosędziowie, prokuratorzy i policja trzymają sztamę.Historie o tym, jak policja kryła SebastianaMajtczaka i mataczyła w jego sprawie orazzakatowała z zimną krwią Dmytro Nikiforenkękompletnie mnie nie dziwią. Jak podaje Oko.press takich ofiar w ciągu ostatnich lat jest 34.100% to mężczyźni - parafrazując Sylwię Spurek,przemoc policji wobec obywateli ma płeć ofiar,płeć męską. Wcześniej był Igor Stachowiak zWrocławia, Krzysztof z Płocka, Szymon zWłocławka, Rafał z Gdańska. Polska policja zabijaludzil; robi to z zimną krwią - a aparat państwarobi wszystko, aby to ukryć i mataczyć. Nakażdego zabitego na komisariacie przypada kilkukatowanych.Idźcie na te wybory także po to, aby bandyci wmundurach przestali zabijać waszych ojców,synów, mężów, przyjaciół, sąsiadów, krewnych.