Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 87 takich demotywatorów

Stephen Wiltshire potrafi namalować panoramę każdego miasta jakie zobaczy z pamięci, oddając każdy najmniejszy szczegół: ilość okien, kolumny, ulice. Narysował panoramę Londynu po jednym przelocie helikopterem, zachowując wszystkie detale –
Chomik Roborowskiego to najmniejszy przedstawiciel podrodziny chomików. Długość jego ciała to 4-5 cm –
 –
0:39
Z takim opisem zdjęcie krąży po internecie, jednak jest ono nieprawdziwe. W rzeczywistości na zdjęciu tym wcale nie widać prawdziwego zwierzęcia, lecz miniaturową figurkę cieciorki –
To paskudne uczucie, kiedy jest najmniejszy w klasie –
Źródło: Facebook
 –  Bo kwiaty to nie wszystko Jeszcze wazonik
Przykre jest to, że ludzie coraz rzadziej walczą o siebie. Żyjemy w czasach, gdzie najmniejszy problem w związku dla wielu staje się barierą nie do pokonania – Zresztą oni wcale nie próbują jej pokonać. Raczej wzdychają ciężko, wzdrygają ramionami i mówią "trudno". Jak nie ta, to inna

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny – Od ponad 20 lat pracuję jako nauczyciel. Wybrałam ten zawód naprawdę z pasji i powołania. Wierzyłam, że praca z młodymi ludźmi może zmienić obraz rzeczywistości, a już na pewno przyszłości. I nadal w to wierzę, nadal jestem przekonana, że to jakie będziemy mieć społeczeństwo za kilka, kilkanaście lat, zależy w ogromnym stopniu od tego, jakich nauczycieli na swojej drodze spotkają uczniowie.I tak jak poczucie misji we mnie samej nie umarło, tak stopniowo zabijają ją wszystkie okoliczności i ludzie, którzy już dawno przestali szanować nauczycieli, jak i oni sami, bo skaczemy sobie do gardeł bardziej niż kiedykolwiek.To, że nauczyciele są bardzo poróżnioną grupą zawodową wiadomo nie od dziś. Zawsze ktoś chce coś przeciągnąć na swoją stronę. Nigdy nie stanęliśmy obok siebie ramię w ramię, by zadbać o nasz status i warunki pracy. Okej, wyjątkiem mógł być strajk w 2019 roku, ale jak wiadomo i tam na końcu zaczęło się szarpanie, były kłótnie, wykluczenia i ostracyzm.Od roku pracujemy w trybie zdalnym. Nagle się okazało, że w naszym kraju wszyscy są specjalistami od edukacji. Nikt nie słuchał nas – nauczycieli, którzy mówili, że postawienie nas nagle w sytuacji, na którą nikt nie jest przygotowany, wymaga czasu i przystosowania się do nowych warunków. Okazało się, że tu i teraz wszyscy nauczyciele muszą wiedzieć, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. I jasne są wśród nas ci, którzy świetnie sobie poradzili, którzy dostali wsparcie dyrekcji albo koleżanek i kolegów z pracy. Prawda jest jednak taka, że znowu zostaliśmy pozostawieni sami sobie, rząd nie przygotował żadnego wsparcia, szkoleń, warsztatów z nowych technologii, których można by używać w edukacji. Nic się takiego nie wydarzyło nawet po wakacjach. I naprawdę rozumiem rozgoryczonych nauczycieli, którzy zwyczajnie stracili motywację do pracy. Bo to my wysłuchujemy utyskiwań rodziców, to nas nierzadko obarcza się odpowiedzialnością za naprawdę kiepską kondycję psychiczną naszych uczniów. Ale to, że od dawna mówi się o zmianie systemu edukacji, o wprowadzeniu nowych rozwiązań, o przeładowaniu podstawy programowej, odejściu od oceniania wszystkiego i na oślep… O tym nikt nie pamięta i nie wspomina, mam wrażenie, że jesteśmy niewidzialni i niesłyszalni zupełnie. Ale tak, zawsze ktoś musi być winny, więc dlaczego i nie tym razem nauczyciel, najmniejszy tak naprawdę trybik w całej tej edukacyjnej machinie.Przypomniano sobie nagle o nas, gdy rząd wpadł na pomysł testowania nauczycieli na COVID-19. Okazało się, że stanowimy tak liczną grupę, że to na nas można wykonać przesiewowe testy i zobaczyć, jak epidemia rozprzestrzenia się w społeczeństwie. Świetnie, testy w styczniu i w lutym. Teraz? Kiedy większość z nas przeszła już zakażenie koronawirusem, kiedy zamykaliśmy szkoły, bo ludzie chorowali, byli na kwarantannach i nie miał kto uczyć? Nie wierzę, podobnie jak większość moich koleżanek, że nagle ktoś wspaniałomyślnie wpadł na pomysł, że od dziś będziemy chronić nauczycieli. Wykorzystuje się nas do sprawdzenia, jak wygląda sytuacja epidemiczna w naszym kraju. Przecież eksperci w sierpniu mówili: przetestujcie w szkołach jedną na dziesięć osób, to da wam obraz tego, jak duże jest ryzyko otwarcia szkół. No ale przecież są mądrzejsi od podejmowania tak ważnych, bo dotyczących naszego zdrowia i życia, decyzji.Przy wykonywaniu testów toczą się zaognione debaty, bo jedni chcą się testować, inni nie. Jedni uważają, że to nasz obowiązek, drudzy, że farsa, w której nie powinniśmy brać udziału. I znowu podział, znowu wytykanie jednych i drugich palcami, wskazywanie tych nieodpowiedzialnych i tych głupich, co to idą za tym, co tłum powie. Nie ma tu miejsca na indywidualne racje, argumenty i postawy.A teraz szczepionki. Minister Czarnek szumnie zapowiadał, że udało mu się wynegocjować, że nauczyciele znajdą się w pierwszej grupie szczepień. Że im szybciej zostaniemy zaszczepieni, tym łatwiej będzie można wrócić do stacjonarnego trybu nauczania, który nam wszystkim – nauczycielom, rodzicom, a przede wszystkim uczniom, jest potrzebny.I co się okazało? Zaszczepimy nauczycieli, ale najtańszą szczepionką. Szczepionką, która, co można przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki, ma 60 proc. skuteczności. Kim my jesteśmy? Ja dziś się czuję, jak królik doświadczalny. Czuję się tak od roku. I to nie jest dyskusja na temat tego, czy warto się szczepić czy nie. Choć już pojawiają się głosy podziału (a jakże!) wśród nauczycieli, że jedni nie będą pracować z tymi, którzy się nie zaszczepią, a drudzy, że idiotami są ci, którzy na szczepienie się zdecydują. Wielu z nas chce poczekać, zobaczyć, jakie są skutki uboczne, czy po szczepieniu będziemy w stanie pracować, czy jednak trzeba będzie wziąć na kilka dni L4. Tego dziś nie wiemy, wiemy natomiast, że znowu ktoś chce coś ugrać kosztem nauczycieli. Nie traktuje się nas poważnie. Ja osobiście się boję, nie wiem, co robić. Chciałabym móc sama zadecydować, jaka szczepionka zostanie mi podana i wybrać tę najbezpieczniejszą, najbardziej sprawdzoną. Tylko dziś nie mam na to za bardzo szans. Ryzykować, szczepić się, gdy za chwilę się okaże, że i tak zachoruję, bo skuteczność szczepionki jest faktycznie na niskim poziomie?Mam serdecznie dość… Wielu z moich kolegów i koleżanek odchodzi ze szkół. Przez wiele lat żyliśmy jakąś iluzją, że może coś się zmieni, może w końcu zacznie się nas dostrzegać nie tylko przez pryzmat systemu, w który zostaliśmy włożeni, ale słuchać naszych głosów. Dziś jak w soczewce odbija się stosunek władz i społeczeństwa do nauczycieli. Już teraz słyszę: no tak, dostaną szczepionkę i jeszcze marudzą, siedzą w domach i piją kawę, za chwilę dwa miesiące wakacji. Nie mam siły tego dźwigać, nie mam siły motywować się do pracy, choć kocham moich uczniów, oddałabym im serce, ale rzeczywistość skutecznie zabija moją pasję… Może czas poszukać innej
Akurat to, że słodkie pićka podrożeją, to najmniejszy problem na liście podwyżek w 2021 roku –

Internauci wielokrotnie pokazali jaka w nich drzemie siła. Może i tym razem znajdą się chętni, aby pomóc starszej Pani Ani z Krakowa, która sprzedaje chustki pod Kościołem Mariackim?

 –  Ania Murdzek 4 dni • Publiczne Hej Kraków! Wszyscy wiemy, jak wielką moc ma internet i jak szybko można poszerzyć w nim zasięgi. O Ot. Prawie codziennie pod Kościołem Mariackim w godzinach porannych (ok. 9-13) stoi starsza Pani. Z postu, który udostępniłam poniżej wiem, ze Pani Maria ma 85 lat i kredyt syna do spłacenia, który spadł na nią po jego śmierci- była poręczycielem. Pani żyje samotnie z niewielkiej emerytury, dlatego przychodzi na rynek żeby sprzedać chustki, które kiedyś sama szyła. Stoi pochylona, zmarznięta, z torbami w ręku, stąd przeciętny przechodzień nie wie, że ta Pani przyszła zarobić kilka złotych i jest potrzebująca. Nie zaczepia nikogo, nie proponuje zakupu serwetek i nie prosi o wsparcie, którego tak bardzo potrzebuje.. Rozmawiałam dziś z Panią. Jest bardzo miła, bardzo skromna i niezbyt ufna w stosunku do ludzi. Nie chciała powiedzieć dlaczego tu stoi, nie chciała przyjąć ode mnie jedzenia ani cieplej herbaty, ale poprosiła o złotówkę. Dopiero po chwili rozmowy, przyjęła pieniądze, otworzyła swoje torby i zaczęła mi pokazywać jakie serwetki kiedyś szyła. Powiedziała, ze bardzo dziękuje za pomoc bo ma trochę problemów finansowych. Możliwe, że życie bardzo doświadczyło Panią Marię dlatego teraz z takim dystansem podchodzi do ludzi. Zachęcam do nawet najmniejszej pomocy dla tej Pani! Rozglądnijmy się wokół siebie! Dziś rynek w Krakowie zgromadził dużą grupę ludzi jedynie przed Zara czekających na wejście do sklepu, bo przecież „black friday" i pseudo wielkie „promocje". Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i zauważyć naprawdę potrzebującą osobę, która stoi godzinami w tak okropnym zimnie, bo jak sama powiedziała „nie ma innego wyjścia". Myślę, ze te kilkadziesiąt złotych wydane na kolejną „bluzkę z promocji" będzie dużo lepszą inwestycją jeśli przekażemy je potrzebującym. I chociaż jestem przeciętną kobietą, której zakupy sprawiają przyjemność, poczułam się cudownie rezygnując z kolejnych zakupów w Zarze i wspierając tak cudowną kobietę jaką jest skromna Pani Maria. Jeśli nie możecie jej wspomóc finansowo, nawet najmniejszy gest w postaci rozmowy też będzie cenny! Dziś się przekonałam, że zwykłe przywitanie może wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Pomóżmy Pani Marii odzyskać wiarę w ludzi i wesprzyjmy ją jak tylko możemy!
Pacjent rozmiarów wiarygodności Mateusza Morawieckiego –  TO nasz najmniejszy pacjent
Najmniejszy użytkowy statek (mini-holownik) Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych –
Najmniejszy jeleniowatyna świecie- Pudu –
0:02
W grudniu 2019 roku w Centrum Szkoleniowym Sieci Pizzerii Biesiadowo w Aleksandrowie Łódzkim pobito rekord Polski na największą złotą pizzę – Wynik tego rekordu to równe 60 cm średnicy pizzy, która w aż 90% była pokryta prawdziwym, jadalnym złotem. Na potrzeby tego rekordu wykorzystano około 80 sztuk złotych pasków z 23-karatowego złota. Nie było to łatwe zadanie, bowiem wystarczył najmniejszy podmuch powietrza i złoto się rwało i zwijało. Jadalne złoto nakładano na pizzę ściągając je z papierków pędzelkiem z włosia wiewiórki, które poprzez elektryzację ciągnęło złoto prosto na powierzchnię pizzy. Samo nakładanie złota było bardzo czasochłonne i wymagało skupienia i precyzji od kucharza. Procedura trwała ponad półtorej godziny i była bardzo wyczerpująca. Waga całej pizzy wynosiła 1,81 kg
Najmniejszy człowiek na świecienie żyje – Khagendra Thapa Magar zmarł w wieku 27 lat.Miał zaledwie 67,08 cm wzrostu. W 2010 roku został oficjalnie wpisany do księgi rekordów Guinnessa jako najniższa osoba żyjąca na Ziemi
Travis Casagrande, pracownik naukowy Canadian Centre for Electron Microscopy stworzył "domek z piernika", który wyciął i wytrawił z krzemu o wielkości 1/10 ludzkiego włosa –
Który artykuł lub film dokumentalny nie oglądałem na ten temat, (zarówno sytuacje w Polsce jak i za granicą) to zawsze wyłania się obraz, w którym w pierwszej kolejności informowany o zdarzeniu jest kościół – Z jakiej k*** racji?! Czy gdyby córkę zgwałcił ci kierowca autobusu to poszedłbyś najpierw do jego szefa i związku zawodowego kierowców?! Czy nie jest tak, że ludzie od wieków sami pomagają kościołowi w zacieraniu takich sytuacji postępując właśnie w ten sposób? Jest to sytuacja, w której strona zacznie coś kręcić i kombinować, bo przecież w ich interesie jest to, aby skandal był jak najmniejszy, więc dlaczego samemu wchodzić w paszczę lwa? Poza tym sam fakt czegoś takiego jest w moim mniemaniu umniejszeniem czynu, jakiego ktoś się dokonał, no bo przecież na skargę do kościoła można przyjść z wielu powodów, ale tu mówimy już o przestępstwie, a te należy zgłaszać od razu odpowiednim organom. Kiedy wreszcie skończy się pobłażanie ludziom ze względu na ich zawód? To nie dotyczy tylko księży, często oczywista choroba psychiczna występująca np. u lekarza jest przez społeczeństwo wypierana, bo przecież to lekarz, więc nie może być chory...
Twoje oczy są zamknięte, alesłyszysz każdy najmniejszy dźwięk, jaki wydaje twoje dziecko –
Karłowaty jerboa jest najmniejszym gryzoniem na świecie i jednym z najmniejszych ssaków, ma tylko 4,4 cm (1,7 cala) długości głowy i ciała –
#OdpowiadamDobrem - świetna akcja społeczna stowarzyszenia WIOSNA, która zachęca wszystkich do drobnych gestów, które mają uczyć świat choć trochę lepszym – -Wierzymy w dobro. I w to, że każda wielka zmiana zależy od tysiąca małych wyborów. Każdy, nawet najmniejszy dobry uczynek – w autobusie, w pracy, w codzienności – sprawia, że świat wokół nas staje się lepszy. Że my stajemy się lepsi. #OdpowiadamDobrem to z jednej strony codzienny wybór, z drugiej – społeczna zmiana, którą każdy może zacząć od siebie – tak o akcji opowiadają organizatorzy ze Stowarzyszenia WIOSNA.Zachęcają także do odwiedzenia strony podanej w źródle, by wylosować samemu jakiś dobry uczynek na każdy dzień