Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 23 takie demotywatory

"Można leżeć na moście i patrzeć, jak przepływa pod nim woda. Albo biegać i brodzić w czerwonych butach po mokradłach. Albo zwinąć się w kłębek i przysłuchiwać się, jak deszcz pada na dach. Bardzo jest łatwo miło spędzać czas" – Tove Jansson
Kłębek czarnej materii spacerował sobie  swobodnie po trawie mając naukowców w swojej czarnej... ten... tego... –
Źródło: czeluście internetu
 –
Shima Enaga, japoński ptak, który wygląda jak kłębek bawełny –

Piękna historia przyjaźni. Pies Charlie zmarł dwa tygodnie temu na raka. Kotka Scout kochała go, jak nikogo innego

 –  Przyniosłem ją do domu, gdy miała pięć i pół tygodnia. Nie mogła zasnąć, dopóki nie wtuliła się w mojego psa. Chciała przez cały czas być blisko niego. To była prawdziwa przyjaźń. Pies był dla niej bardzo łagodny i robił wszystko, na co kot miał tylko ochotę. Nawet jadali z jednej miski. Kotka uwielbiała wąchać jego uszy. Tutaj też wącha jego uszy, Po minie psa widać, że naprawdę to polubił. Gdzie tylko nie ruszył się pies, kotka pojawiała się obok niego. "firkst--:; slaseia. "Illingle e _. S "IĄ,14. 1 Gdy zdechł, położyłem w jego legowisku iPad i puściłem filmik z ich wspólnych zabaw. Oglądała, a później zwinęła się w kłębek tuż obo Ona tak bardzo tęskni za naszym psiakiem

18-latek pokazuje jak to jest mieć schizofrenię, rysując swoje koszmarne halucynacje: „Pamiętam, jak się rozglądałem i wpatrywałem w las. Była tam naprawdę wysoka postać. Nie mogłem dostrzec żadnych szczegółów, ponieważ było ciemno, ale cholernie mnie to przerażało. Nie wiedziałem, czy to było prawdziwe, więc po prostu pobiegłem do domu"

„Pamiętam, jak się rozglądałem i wpatrywałem w las. Była tam naprawdę wysoka postać. Nie mogłem dostrzec żadnych szczegółów, ponieważ było ciemno, ale cholernie mnie to przerażało. Nie wiedziałem, czy to było prawdziwe, więc po prostu pobiegłem do domu" – „Głosy zaczęły mówić rzeczy, które nie były spójne, więc tak naprawdę nic nie słyszałem” - Jordan Klein „Po prostu zwinąłem się w kłębek na łóżku i położyłem koc na głowie, mając nadzieję, że niczego nie zobaczę. Po prostu nie miałam pojęcia, co się dzieje”.

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu – Nie widział tłumów wokół, nie słyszał syreny karetki pogotowia i głosów lekarzy pędzących na ratunek.Światło. Skąd ono jest? Jest takie miękkie i ciepłe. Gdzie ja jestem? Nic nie boli, a ciało jest tak nieważkie. Mężczyzna próbował się rozejrzeć, ale wokół pojawiła się niewielka mgła. A potem zobaczył psa. Wielki pies podszedł do niego, delikatnie stąpając na łapach. I mężczyzna go rozpoznał! To był Bolek.– Cześć, mistrzu.– Bolek? A ty…. jak mnie znalazłeś? I dlaczego do mnie mówisz? Czy ja śnię?– Wszyscy tutaj mogą rozmawiać i rozumieć się. Nie, Mistrzu, nie śpisz. Umierasz, a jestem tu od dawna. Tam, na drodze, pamiętasz, tam, gdzie wyrzuciłeś mnie z samochodu.I człowiek przypomniał sobie to, co usilnie próbował zapomnieć przez te wszystkie lata.– Widzę, że nie zapomniałeś. Pamiętasz, stary? Jak uruchomiłeś silnik samochodu, kazałeś mi wsiąść i wyjechaliśmy z miasta? Jak zostawiłeś mnie na drodze i odjechałeś, nie oglądając się za siebie? Pamiętasz …Pies ciężko oddychał i położył się.– Bolek, byłem pewien, że ktoś cię przygarnie i znajdziesz nowy dom!– Nie okłamuj się, Mistrzu. Więc oszukiwałeś się, uzasadniając to, co zrobiłeś. A ja … Biegłem długo, ale nie dogoniłem cię i straciłem trop. Zawiódł mnie stary nos i obolałe łapy. Wróciłem do miejsca, w którym mnie wyrzuciłeś i czekałem, aż wrócisz po mnie. Wierzyłem, że na pewno wrócisz po Bolka.Uwierzyłem ci i pokochałem w sposób, w jaki potrafią tylko psy! Bardzo się martwiłem, że byłeś tam gdzieś sam beze mnie! Nikt nie przyniesie ci butów, nie obudzi rano, nie poliże językiem, nie posiedzi przy tobie, nie pomilczy z tobą, gdy jest ci smutno. Ale nie wróciłeś.Codziennie biegałem wzdłuż drogi, bojąc się, że mnie nie zobaczysz! A potem zostałem potrącony przez samochód. Nie od razu umarłem. Konałem powoli na poboczu. Wiesz, czego chciałem najbardziej, kiedy życie uchodziło ze mnie? Zobaczyć cię, usłyszeć twój głos i położyć głowę na Twoich kolanach. Ale mój ostatni oddech usłyszała tylko zimna kałuża.Wiesz, jest nas tu wielu: wyrzuceni, zamarznięci w budach, zagłodzeni, zabici dla zabawy. Wy ludzie jesteście aroganccy. I nie chcecie wierzyć, że za wszystko trzeba zapłacić!Mężczyzna ukląkł przed psem. Ciało ponownie przeszył ból. Ale uświadomienie sobie powagi swego czynu było dotkliwsze. Obfite łzy zapiekły oczy, ale nie przyniosły ulgi.– Wybacz mi, piesku! Przepraszam! Przepraszam, nie zasłużyłem na Twoją miłość.Stary pies z trudem zbliżył się do mężczyzny. Opiekuna, którego zawsze kochał.– Ja już wybaczyłem ci moją śmierć. Ale płacz! Wasze łzy są waszym odkupieniem. Zapytam o ciebie. Ciepły język dotknął jego policzka, a duża łapa zakryła dłoń mężczyzny.– Do widzeniaNa oddziale intensywnej terapii lekarze walczyli o życie młodego mężczyzny. Rozległa infekcja. Ale wszelkie wysiłki poszły na marne. O 18:30 stwierdzono zgon. Serce zatrzymało się. Koniec.Drżący głos pielęgniarki przerwał ciszę po reanimacji: „Łzy! Na policzkach ma łzy! On płacze!”– Adrenalina– Defibrylator– Migotanie– RKO, tlenPłaska linia na ekranie monitora zadrżała i wygięła słaby, ale łuk.Miesiąc później młody mężczyzna stał na progu kliniki. Żył i nawet jesienny deszcz nie zdołał zniszczyć szczęścia powrotu. Jego przypadek został nazwany przez lekarzy cudem! Za bramami szpitala mężczyzna powoli skręcił w stronę domu. Szedł pogrążony w myślach, gdy pod jego nogi wpadł brudny i mokry kłębek, który okazał się szczeniakiem.– Cześć psinko! Czyj ty jesteś?Ale cały wygląd szczeniaka mówił, że był nikim i desperacko potrzebował pomocy. Mężczyzna podniósł malucha z ziemi, wetknął za pazuchę i ostrożnie poprawił wystające ucho.– Chodźmy do domu… Bolku!Stary pies, otoczony jasnobiałą mgłą, patrząc na to, oparł głowę na łapach, ciężko dyszał i zakrył oczy. Uratował człowieka w mężczyźnie!"Autor nieznany
Kiedy wreszcie dostaniesz to, o czym od dawna marzyłeś, ale to wcale nie sprawia, że jesteś szczęśliwszy,tylko bardziej pokazuje jakie beznadziejne masz życie –
Kłębek szczęścia –
Trzymam w domu kłębek starych kabli, który wiem, że powinienem wyrzucić, ale wtedy myślę sobie "nie, a co jeśli ktoś wpadnie i będzie potrzebował podłączyć Nokię n95 do faxu?" –
 –  Srutu tutu kłębek. drutu! Będziesz coś chciał(a) Sam(a) sie zbadaj! Nie w szczepionke! Nie pokazuj języka bo ci krowa nosika! Pierwsze słowo do dziennika! Kto sie przezywa, sam sie tak nazywa! Turlaj dropsa! G*wno - Zjedz je równo! Zamknij szuflade bo d naiade! Do widzenia- pani gienia! Palec pod budke, bo za minutke... Jesteś u pani! Skucha! Korzeń- jak ci smutno to sie ożeń! Kto pierwszy poczuje, ten produkuje Motorówka na zakręcie- a, Zdejmij gacie i zrób zdjędTri

Gdy trafiła do schroniska była przerażona i nie przestawała tulić misia

Gdy trafiła do schroniska była przerażona i nie przestawała tulić misia – Ellie ma zaledwie roczek. Była słodkim szczeniaczkiem kiedy jej rodzina ją kupiła, a gdy tylko podrosła i znudziła im się, oddali ją do schroniska.Jej smutek był ogromny, a widok przytłaczający dla pracowników schroniska. Zostawili z nią jej misia i to była jedyna rzecz, która jej pozostała. Tuliła się do niego przez cały czas i nie reagowała na nic.„Biedna Ellie nie potrafiła sobie poradzić z tym, że ją oddali. Nagle jej życie zmieniło się o 180 stopni. W jednej chwili straciła wszystko, co znała. Znalazła się w głośnym, przerażającym miejscu, które w niczym nie przypominało jej domu.”– przyznała Jennifer Jessup.Bardzo źle znosiła pobyt w schronisku. Cały czas tuliła się do misia.„Bardzo się bała. Jedyną rzeczą, jaka jej pozostała, był pluszowy miś. Cały czas się do niego tuliła. Ten widok rozdzierał serce.”Jennifer dowiedziała o Ellie, gdy brat poprosił ją o pomoc w znalezieniu dla siebie towarzysza.Kiedy zobaczyli z bratem w jakim stanie się znajduje wiedzieli, że adopcja tej psinki to misja dla nich. Oczywiście podczas podróży cały czas towarzyszył jej miś. „Kiedy Ellie była bez misia, od razu zwijała się w kłębek i bardzo się bała. Miś dodawał jej odwagi i poczucia bezpieczeństwa.”Ale stopniowo zaczynała się otwierać.„Po podróży była wyczerpana. Wiem jednak, że będzie potrzebowała trochę czasu, aby wyjść ze swojej skorupy.” – przyznał nowy właściciel suczki.„Jedno jest pewne – Ellie trafiła w najlepsze ręce!” – mówi Jennifer „Mój brat bardzo kocha zwierzęta i jestem pewna, że Ellie nie mogła lepiej trafić. On da jej wszystko, czego potrzebuje.”  Ellie z każdym kolejnym dniem staje się bardziej otwarta i towarzyska. „Cały czas się poznajemy. Każdego dnia otrzymuje ode mnie wiele czułości. Wiem, że właśnie tego jej trzeba, aby przywrócić jej pewność siebie. Jest wspaniałym psem i myślę, że już wkrótce staniemy się najlepszymi przyjaciółmi. Ona już nigdy nie zazna krzywdy ze strony człowieka.” – dodał właściciel suczki. Wierzymy, że uda się odbudować zaufanie i Ellie będzie radosnym i szczęśliwym psem. Przykład Ellie pokazuje, że nie trzeba nawet fizycznie krzywdzić psa by wyrządzić mu wielką krzywdę, po której nie ma siły się pozbierać

Najciekawsze fakty, o których prawdopodobnie nie miałeś pojęcia (31 obrazków)

Piękna historia przyjaźni. Pies Charlie zmarł dwa tygodnie temu na raka. Kotka Scout kochała go, jak nikogo innego

 –  Chciała przez cały czas być blisko niego. To była prawdziwa przyjaźń. Pies był dla niej bardzo łagodny i robił wszystko, na co kot miał tylko ochotą. Nawet jadali z jednej miski. Kotka uwielbiała wąchać jego uszy. Tutaj też wącha jego uszy, Po minie psa widać, że naprawdę to polubił. Gdzie tylko nie ruszył sig pies, kotka pojawiała się obok niego. Gdy zdechł, położyłem w jego legowisku iPada i puściłem filmik z ich wspólnych zabaw. Oglądała, a później zwinęła się w kłębek tuż obok. Ona tak bardzo tęskni za naszym psiakiem...
Puszysty kłębek miłości –

Każdy działkowiec ma swoje mroczne tajemnice:

 –  Piłem wczoraj na działkach. Wódkę.W kulminacyjnym momencie libacji poczułem, że mogę zaraz podać tyły ze szkodą dla mojej, i tak już nadwątlonej, reputacji. Postanowiłem więc przejść się działkowymi alejkami, zebrać myśli i nabrać sił do dalszej szermierki.Musicie wiedzieć, że mam słabość do ogródków działkowych i od lat pilnie badam subkulturę działkowców. Dlatego każdy spacer po nieznanych mi jeszcze działkach jest dla mnie jak wycieczka do obcego miasta o obcych obyczajach, rządzącego się obcymi regułami.Szwendałem się już dobre kilkanaście minut, obserwując różne grządki i rabaty, gdy nagle z działki na końcu alejki, zza imponującej, kutej bramki doszedł mnie szloch.Trochę się przestraszyłem, no bo wiadomo - gołda, noc i bagaż słabych horrorów obejrzanych w liceum.Ostrożnie podszedłem bliżej.Działka z której dobiegał płacz była inna od wszystkich. Nie rosły na niej żadne kwiaty ani warzywa, tylko równo przystrzyżona trawa, a na samym środku działki stała piętrowa altanka, w stylu przełomu Gierka i Jaruzelskiego.W drzwiach altanki, oświetlony zółtym światłem słabej żarówki, leżał starszy mężczyzna. Zwinięty w kłębek płakał i rwał z głowy resztki siwych włosów.-Nic Panu nie jest? - zapytałem nieśmiało. -Nic, po prostu jestem potworem i zwyrodnialcem - wyjęczał staruszek.Trochę mnie zatkało.-Nie no, nie może być tak źle - rzuciłem z wymuszonym uśmiechem. -Gorzej być nie może, to pewne - mówił mężczyzna starając się podnieść. -No ale co może być takiego złego na takich pięknych działkach? -Ja - odpowiedział głosem pełnym przejęcia patrząc mi prosto w oczy wzrokiem, który mnie zmroził. -Niech Pan się wygada, ulży Panu - powiedziałem, sam nie wiem dlaczego. -Wie Pan po co to zbudowałem? - powiedział starzec, ogarniając ręką imponującą altankę.-No żeby trzymać tam grabie? -Nie. Zbudowałem to, żeby ukryć moją tajemnicę. -Jaką tajemnicę? - zapytałem, chociaż wiedziałem, że powinienem był uciekać. -Wejdź, pokaże ci.Weszliśmy do altanki. Cały dolny poziom był jednym pomieszczeniem, w którym stał tylko stary stół i krzesło. Sciany były pomalowane białą farbą olejną, okna zakratowane, a jedynym źródłem światła była żarówka wisząca na kablu.-Czy wiesz co ja tu robię!? - dziadek wrzasnął nagle i złapał mnie za ramiona. -C.. co? - wyjąkałem. -Ja. Ojciec rodziny, katolik, przykładny pracownik i obywatel wchodząc tutaj zamieniam się w potwora. Żonie mówię, że jadę na delegację, a tak naprawdę przychodzę tutaj i oddaje się bez reszty swoim chorym żądzom. -Jezus Maria - pomyślałem. -Tak, od kilkunastu lat gdy obok rosą truskawki, zakwiatają kwiaty i jabłka spadają z drzew, ja zamykam się tutaj i zaprzeczam własnej człowieczej naturze. - krzyczał waląc pięścią w stół.Powoli zaczyąłem cofać się do drzwi. Dziadek to zobaczył i zastąpił mi drogę.-O nie. Wysłuchasz mnie do samego końca - wycedził przez zęby.Byłem w potrzasku.Dziadek zamknął drzwi i kazał mi usiąść na krześle. Przerażony wykonałem jego polecenie bez słowa.-Chłopcze, może wyglądam na niegroźnego starszego pana, ale od kilkunastu lat regularnie przychodzę tutaj, siadam na tym krześle i myślę sobię, że ludzie, z którymi kłócę się na forach internetowych... - tu głos mu się załamał i spuścił głowę.Zachwiał się na nogach i zatoczył pod żarówkę, tak że dokładnie widać było jego karykaturalną powykręcaną sylwetkę. Następnie naprężył wszystkie mięśnie i wrzasnął nieludzkim głosem:-MYŚLĘ, ŻE CI LUDZIE CZASAMI MAJĄ TROCHĘ RACJI, ROZUMIESZ!?Dreszcz obrzydzenia przebiegł całe moje ciało. Wezbrała we mnie wściekłość jakiej jeszcze nigdy w życiu nie czułem. Pomyślałem tylko, że nie zniose ani chwili dłużej w jednym pomieszczeniu z tym potworem. Z siłą, której się po sobie nie spodziewałem, odepchnąłem stół i potrącając dziadką z impetem wpadłem na drzwi, wyrywając je z zawiasów. Dwoma susami dobiegłem bramki, przeskoczyłem ją i puściłem się na oślep przez działki.Niech moja historia będzie dla was przestrogą.
Źródło: facebook.com/gdziekogo
Za moich czasów kotom do zabawy wystarczał kłębek wełny... –
Dzisiejsze koty tego nie zrozumieją –
Koty lat 90' zrozumieją... –

My, ludzie, wbrew pozorom jesteśmy bardzo delikatni

My, ludzie, wbrew pozorom jesteśmy bardzo delikatni – Wpuszczanie kogoś do naszego małego, kruchego świata nie powinno odbywać się przez szeroko otwarte drzwi Czasem zdrada może być najlepszą rzeczą, jaka cię kiedykolwiek spotkałaTo, że serce może naprawdę zaboleć, najlepiej wie osoba, którą zdradzono. Prawdziwy zawód miłosny – taki, który sprawia, że czujesz, jakby wypompowano z ciebie powietrze, a jedyne, co jest wtedy w stanie  zrobić twoje ciało, to zwinięcie się w kłębek na podłodze – zmienia ciebie.Z czasem rana goi się, podobnie jak złamana kość, ale blizna nigdy nie znika. Przypominamy sobie o bólu za każdym razem, gdy pomyślimy o  zdrajcach, którzy nas zdradzili. Rany mogą się zagoić, ale my nigdy nie zapomnimy.Jednak fakt, że nie potrafisz zapomnieć, nie oznacza, że musisz stać w miejscu. Jak to powiedział Fryderyk Nietzsche: „co cię nie zabije, to cię wzmocni”. I wcale nie jest to  tylko stare porzekadło, które ma cię pocieszyć. Tak naprawdę jest w nim sporo racji.Tylko ci, którzy przeżyli głęboki emocjonalny ból, mogą stać się silniejszymi i bardziej odpornymi ludźmi. Zdrada, podobnie jak każdy inny ciężki uraz, również stanowi lekcję życia.Ludzie nie zawsze powiedzą ci, jak się czują, ale zawsze to okażąNie możesz polegać na słowach. Mogą być one równie puste co ludzie, którzy je wypowiadają. Brutalna lekcja zdrady uczy także tego, że ludzie kłamią, oszukują, zdradzają...To, że ludzie mówią, iż cię kochają, nie znaczy, że naprawdę tak jest.Prawdziwe motywy i uczucia innych możemy poznać jedynie poprzez ich działania. Nauczenie się oceniania ludzi na podstawie tego, co robią, zamiast tego, co mówią, zaoszczędzi ci lat nieporozumieńCzasem los podejmuje za nas najlepsze decyzjeByć może kochałaś/łeś tę osobę, ale nie oznacza to, że było ci dane z nią być. Choć nikt nie chce zostać zdradzonym, czasem jest to nieuniknione w związku, z którego i tak nic by nie wyszło.Nakryliśmy lub dowiedzieliśmy się o wszystkim przypadkowo. Czasem zdrada uczy, że wszystko dzieje się z  jakiegoś powodu, a skoro nie mogliśmy dostrzec, jakimi byli oni ludźmi, przypadek nam to pokazał.Pierwszą osobą, jaką powinnaś pokochać w swoim życiu, jesteś ty sam/aGdy już zaznasz bólu, który może ci zadać druga osoba, oraz poczujesz stratę związaną z obdarzeniem miłością kogoś innego niż siebie, zrozumiesz konieczność pokochania przede wszystkim siebie samego. Nie poradzimy sobie ze stratą kogoś, kogo kochaliśmy o ile nie będziemy mogli „wrócić” do samego siebie.Potrzebujemy własnej miłości bardziej niż ktokolwiek inny, a zdrada brutalnie uczy nas, że koniec końców najważniejszy związek, jaki tworzymy, to ten z samym sobą.Zawsze bądź fotów na najgorsze i nigdy nie czuj się zbyt pewnieChoć nie musimy powstrzymywać się przed czerpaniem radości z nowego związku, powinniśmy wiedzieć, że ludzie naprawdę mogą nas skrzywdzić. Miłość to często swego rodzaju gra. Rozsądna rozgrywka i upewnianie się, że nie jesteś w niej całkowicie bezbronna to sprawy kluczowe. Równie ważne, co dzielenie się z kimś jest zachowanie tychże uczuć.Możesz poradzić sobie z bólem (i na pewno to zrobisz)Początkowe załamanie, pierwsze dni, tygodnie i miesiące mogą sprawiać wrażenie, że ból, którego doznajesz, jest w stanie cię zabić. Czujesz, że serce zatrzyma się lada moment, że utoniesz we łzach, a ciągły szloch cię udusi.Wydaje ci się, że życie już nigdy nie będzie takie samo i że już zawsze będzie ci towarzyszył ciężar bólu. Ale powoli, gdy już minie trochę czasu, zaczniesz czuć się coraz lepiej, a wraz z powrotem do zdrowia przyjdzie także zrozumienie, że nic nie trwa wiecznie, nawet ból.Zaufanie to coś, na co ludzie muszą zasłużyćDorastamy, wierząc, że ludzie rodzą się dobrzy, do czasu aż zostajemy zmuszeni do ujrzenia ich złych stron. Dopóki ktoś nas nie skrzywdzi, nie rozumiemy, że nie w każdym można pokładać ufność. Zaufanie to coś, czym obdarzamy chętnie, gdy jeszcze nikt go nie naruszył, jednak tylko ci, którzy poczuli ból spowodowany zdradą, wiedzą, że na zaufanie trzeba sobie zasłużyć.
Źródło: długie ale warte przeczytania via http://elitedaily.com/life/cheated-best-thing…