Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 22 takie demotywatory

Jest piątek! –
Nigdy nie daj się nabrać na challenge polegający na zjadaniu ślimków – Sam Ballard z Sydney ma w tej chwili 28 lat, a od 8 jeździ na wózku inwalidzkim. Gdy miał 19 lat dał się namówić kolegom na zjedzenie ślimaka. Nie chciał wyjść na tchórza, który nie przyjmie wyzwania. Okazało się, że śłimak był nosicielem groźnego pasożyta, który wywołał u Ballarda infekcję mózgu.Sam zachorował na eozynofilowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i zapadł w roczną śpiączkę. Po przebudzeniu okazało się, że stracił czucie we wszystkich kończynach i cierpi na ciężką padaczkę.Opuścił szpital po 3 latach i potrzebuje całodobowej pomocy.Niech jego historia będzie przestrogą, aby nie ulegać presji otoczenia i nie brać udziału w głupich challengach دادbana*W* ENVw**
Pamiętaj, by odłożyć szklankę –  Jeden z moich przyjaciół, psychologów, podczas wykładu na temat zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscy pomyśleli że zaraz zada pytanie "czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna". Zamiast tego, z uśmiechem na ustach, zapytał "ile waży ta szklanka?". Odpowiedzi były bardzo różne, od 200 g do 0,5 kg. Gdy skończyli odpowiedział: Nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana.
Posiadają unikalne zdolności, które pozwalają im czuć i smakować to, czego doświadcza druga osoba. Każde z nich widzi oczami drugiej, a nawet wie, o czym myśli bez wypowiadania się –
22-letni Joe DiMeo z New Jersey przeszedł 23 godzinną operacją przywracającą mu szansę na normalne życie po wypadku samochodowym, z którego w 2018 roku wyszedł z poparzeniami 80% powierzchni ciała – Lekarze z NYU Langone Health twierdzą, że już można mówić o sukcesie operacji, choć nadal potrzeba czasu, by rozwiać wątpliwości dotyczące przyjęcia się przeszczepów. W czasie zabiegu w sierpniu 2020 roku precyzyjnie nacięto kości, mięśnie, ścięgna i nerwy i przygotowano miejsce pod nowe kończyny. W sumie wymieniono 21 ścięgien, trzy główne nerwy, 5 głównych żył krwionośnych i dwie kości.Po usunięciu jego złożonej z blizn twarzy, na brodzie umieszczono małe płytki, do których doczepiono twarz dawcy. Stworzono też nowy mostek na nos. Złączono razem nerwy i naczynia krwionośne by wróciło krążenie i czucie w tkankach. Po 45 dniach na oddziale intensywnej terapii, potem dwóch miesiącach tej regularnej, DiMeo nauczył się ponownie ruszać powiekami, rękami i uśmiechać. Dalej czeka go ponowna nauka używania mięśni nowej twarzy i rąk, natomiast już do końca życia, będzie brał leki powstrzymujące odrzut przeszczepów
Pamiętaj, by odłożyć szklankę –  Jeden z moich przyjaciół, psychologów, podczas wykładu na temat zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscy pomyśleli że zaraz zada pytanie "czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna". Zamiast tego, z uśmiechem na ustach, zapytał "ile waży ta szklanka?". Odpowiedzi były bardzo różne, od 200 g do 0,5 kg. Gdy skończyli odpowiedział: Nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana.
Ten mężczyzna adoptował psy, które straciły czucie w tylnych łapach. Codziennie wychodzi z nimi na spacer do parku, gdzie wkłada je do wózków, aby mogły pobiegać i się bawić. Powróciła mi wiara w ludzi –
Koty pod znieczuleniem –
0:15
 –
Pamiętaj by odłożyć szklankę –  Jeden z moich przyjaciół, psychologów, podczaswykładu na temat zarządzania stresem przeszedsię po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscypomyśleli ze zaraz zada pytanieczy szklanka jest w połowie pustaczy pełna". Zamiast tego,Zusmiecnem na ustach, Zapytal lleważy ta szklanka?Odpowiedzi były bardzo różne,od 200 g do 0,5 kg. Gdy skończyliodpowiedział: Nie jest istotne ilewazy ta szklanka. Zalezy lle czasubede ia trzymał. Jesli potrzymam iaminutę to nie problem. Gdy potrzymamją godzinę, będzie mnie boleć rękaGdy potrzymam ją cały dzień, moja rękastraci czucie i będzie sparaliżowanaW każdym przypadku szklanka waży tyle samo,jednak im dłużej ją trzymam tym cięzsza się stajeKontynuował: Zmartwienia I Stres W nasZymZyciu Są jak ta szklanka Z wodą. Jesll O nichmyślisz przez chwilę nic się nie dziejeJeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają bolećJesll myslsZ o nich cafy dzien, CZujesz SIęSparalzowany I niezdolny do Zrobienia czegoKolwiek
Nastoletnia Morgan stawia pierwsze kroki po 10 miesiącach odkąd straciła czucie w nogach, czym całkowicie zaskoczyła swojego partnera przed balem maturalnym  –
0:48

Lektura obowiązkowa dla każdej przyszłej mamy:

 –  Opowieść uczestniczki warsztatów dla rodziców: "O tym, na co mamuśka nie była wcale przygotowana Gdy jesteś w zaawansowanej ciąży, to cały świat wydaje się bajeczny, a ty w tym świecie jesteś co najmniej dobrą wróżką. Taką okrąglutką dobrą wróżką. Twoje oczy lśnią, tajemniczo sie uśmiechasz, stąpasz... dobra, pominę kwestię stąpania... Czekasz. Myślisz sobie, pożerając drugą porcje lodów na ławeczce w parku, że TUZ-TUZ! Ze jeszcze ciut i pojawi sie twoje największe szczęście. Wiele czytałaś, dopytywałaś, rozmawiałaś i teraz potrafisz sobie wszystko wyobrazić. Więc siedzisz na ławce i wyobrażasz, obserwując kaczki i gołębie. Na te, co nie są w ciąży, patrzysz i myślisz: „Ech... co ty wiesz o życiu". Na te, które juz urodziły patrzysz, z jakiegoś powodu, podobnie. A potem nagle TADAM! — urodziłaś! Krzyki, Izy, uśmiechy, radość, telefony, smsy, śliniaczki, bekanie!... Mija czas... zaczynasz pojmować, że to NIEPRAWDA! Dlaczego nikt cię nie uprzedził?! Dlaczego wszyscy milczeli?! Spisek! To, na co nie byłam absolutnie przygotowana: 1. Karmienie piersią. Wszedzie piszą, że jest to wspaniale czucie. Wierzylam. Czasem są wzmianki na temat pęknięć i laktostazy, ale w najgorszych snach nie przypuszczałam, że pekniecie oznacza ranę na sutku i że to cholernie boli. Zaś laktostaza oznacza wzrost temperatury w ciągu pól godziny do 40 stopni, a wówczas leżysz trupem z nabrzmiałymi cyckami. Obok leży dziecko, które aktywnie domaga się twojej uwagi. 2. Nikt nigdzie nie napisał, co należy robić, gdy dziecko przez 3 godziny było usypiane przez oboje rodziców na zmianę, a gdy wreszcie usnęlo to zrobiło kupę... Zmiana pieluchy oznacza: ,,Rozpoczyna się sezon drugi, prosimy o zajęcie miejsc w pierwszym rzędzie!" Mąz dostał nerwowego tiku, gdy tylko usłyszał przeciągłego bąka. Perspektywa, że przez następną godzinę będzie skakal na piłce, przeraziła go bardziej, niż kontrola skarbowa w firmie. Piłka należała do jego obowiązków. Dzieki temu mąż ma teraz ładny, jędrny tylek. Ja natomiast kołysałam na stojąco: w przód i w tyl. Przez pierwszy miesiąc bujałam się tak odruchowo wszędzie: w sklepie, na ulicy, w tramwaju. Wystarczyło, że na chwilę przystanęlam i heja: w przód-w tyl, w przód-w tyl... Nie miałam nerwowego tiku. Włożyłam malucha do łóżeczka. W kupie. 3. Nikt nie powiedział, że po porodzie przestane sikać. Calkiem. Jak gdybym urodziła również pęcherz moczowy. Polożne przychodziły do nas i powtarzały: „Mamuśki! Pamiętajcie o siusianiu! " I wówczas posłusznie dreptałyśmy do toalety. O zrobieniu czegoś większego nawet nie wspomnę, chyba, że ktoś potrafi wydalać motylki... 4. Nikt nie wspomniał, że jeśli w czasie ciąży na brzuchu wyrośnie dodatkowe owłosienie, to po porodzie i obkurczeniu twój brzuch będzie wyglądał jak brzuch Gruzina sprzedającego szaszłyki na plaży w szczycie sezonu... Dzięki Bogu, potem wszystko samo odpadnie... Ale najpierw przeżywasz szok! 5. Nie bylo też mowy o tym, że po porodzie będę mogła wreszcie poleżeć na brzuchu najwyżej parę dni, aż bedę miała mleko. Potem koniec. Maksymalnie, na co mogę sobie pozwolić, to pozycja sfinksa ze smutnym spojrzeniem w dal... Leżenie na brzuchu z czterokrotnie powiększonymi piersiami, wypełnionymi mlekiem, jest możliwe jedynie na stole do masażu, posiadającym dwa wycięte na twarz otwory... 6. Gdy mówili, że nie będziesz miała czasu dla siebie, to wyobrażasz to sobie zupełnie inaczej. Pojecia „siebie" i „ja" w ogóle przestają istnieć. Umyć się i umyć zęby? Jasne.« ma sprawy! Gdzieś około 15... Zjeść śniadanie? Co za problem — maż wróci wieczorem z pracy i cię nakarmi... Fryzura? Proste — zbierasz kołtuny w kucyk i już jesteś piękna! Pójść do toalety? A czy ty czasem nie przesadzasz w swojej roszczeniowości? 1. Nikt nie uprzedził, że przez pierwsze tygodnie dzieci, gdy sie je przebiera lub zmienia pieluch — drą się wniebogłosy... Początkowo to przeraża i zaczynasz się spieszyć, próbując po raz osiemnasty trafić nóżką noworodka w nogawkę śpiochów. Maluch zaś wywija tymi nóżkami tam i z powrotem. Zanim założysz na prawą nóżkę — lewa się juz wywinęła z nogawki... I wrzask! Gdybym nie podpatrzyła, że inne matki mają tak samo, to myślałabym, że urodziłam histeryczkę. 8. Gdy rodzi się dziecko, wszystko, co jego dotyczy musi być absolutnie higieniczne, wyjałowione. Zabawki, smoczki, butelki — trzeba myć, wygotowywać, polewać wrzątkiem. Mija czas... Dziecko zaczyna raczkować, a arsenał jego zabawek i rzeczy, których dotyka dawno przekroczył granicę paru grzechotek. To cala szuflada zabawek, telefon, łyżki, garnki, przewody i kot. Nikt nie wspomina, co z tym robić. Zawsze myć? Zawsze wrzątkiem? Kota? Zgłupiejesz! Prohieni sam się rozwiązuje, gdy dziecko po raz pierwszy wyliże kółka od wózka... 9. W internecie wszystko jest takie slitaśne, przez co realny obraz się mocno wypacza...„Ojej, misiaczek zrobił kupkę!" — to znaczy, że misiaczek zesrał się i leży w gównie po uszy. „Beknęliśmy!" — to znaczy, że misiaczek rzygnal i wszyscy się przebierają: i misiaczek i mama. Kot, który akurat przechodził obok siedzi w kącie i sie myje. „Jemy kaszkę!" — to znaczy, że wszystko jest w kaszce: misiaczek, mama, krzesełko, podłoga, ściany. Jeśli misiaczek robi ~W to również kot jest w kaszce, bez kota się nie obejdzie... 10. Nikt nie powiedział, że gdy urodzisz, to nie kochasz swojego dziecka. To nie jest miłość, nie wierzcie w to! Po prostu jeszcze żaden człowiek na świecie nie znalazł słów, by opisać TO UCZUCIE. Nieziemskie, niewiarygodne. Zdziwienie, zachwyt. Patrzysz i nie możesz się napatrzeć. Szok! Ona ma wszystko! Rzęski, brewki, uszka, paznokietki na paluszkach, a nawet dziurkę w pupie! Wyobrażasz sobie??? Ona ma dziurkę w pupie!!! Jak to jest możliwe? W jaki sposób moje ciało stworzyło coś takiego! Ona oddycha. Porusza się. Marszczy nosek! Patrzy! Wielki ukłon dla tego, kto to wszystko tak stworzył! A miłość? Miłość przychodzi potem... z czasem".
Dramat ostatnich godzin niedzieli wolnej od handlu: – 8:30 Chcieliśmy przespać porę śniadaniową, ale obudził nas głód. Niestety ojciec nie zrobił zapasów w sobotę. Zjedliśmy fusy po kawie, obierki po cytrynie i tulipana, co go mama na Dzień Kobiet dostała.09:30 Próbowaliśmy wyjść na spacer, ale to był koszmar. Całe rodziny zmuszone były ze sobą rozmawiać. Niektóre rodziny nie zniosły bliskości i rozpadły się. Potem członkowie tych rodzin snuli się i przyłączali się do innych, przypadkowych, silniejszych rodzin.09:45 Wielu ludzi jest w parku po raz pierwszy i nie wiedzą jak się zachować. Po tym, jak jakaś dziewczyna uprawiała jogging parę osób pomyślało, że w parkach trzeba biegać. Jak kilka osób zaczęło biegać, lawina ruszyła i wszyscy biegali. Potem zaczęli łączyć się w hordy i podobno cały Rzeszów biegnie teraz na Suwałki.10:30 Kultura. Ojciec ma fejsbuka i z nienawiści do postów Jandy i Stuhra przyobiecał nigdy do teatru nie chodzić ani żadnej kultury nie zażywać. "Pamiętaj synu, zażywasz - przegrywasz", tak mi zawsze mówił. Na szczęście okazało się, że telewizor normalnie nadaje, a właśnie leci polski kabaret.12:30 Po osiedlu chodzi facet z zakupami w reklamówce Biedronki. Ludzie z nadzieją w oczach pytają gdzie jest otwarte, a on wtedy wabi ich na tyły magazynu, że niby od zaplecza trzeba pukać. Ludzie znikają. Podejrzewamy najgorsze.13:00 Pijemy dużo wody, żeby jakoś zagłuszyć głód.13:10 Nie wytrzymaliśmy i zjedliśmy Fafika. Miał 9 lat, więc i tak dużo jak na psa.14:45 Ciocia Bogumiła oszalała z głodu i pobiegła do lasu, by od tej pory tam żyć i polować.15:00 Rodzice zaczynają rozważać sprzedaż obrączek i samochodu, żeby pójść do restauracji. Matka za bardzo boi się, że ojciec powie głośno, że chce "szpagetti bolonieze" i postanawiają przeczekać.16:00 Żeby przetrwać do 17:00, musieliśmy jechać na stację po hot dogi. Była długa kolejka, więc czekaliśmy do 17:21. Czułem, jak mój organizm trawi sam siebie. Na Orlenie wybuchły zamieszki.17:44 Tracę czucie w nogach.18:00 Nie mam siły pisać. Mogę tylko czytać komentarze.
Chińczycy także pomagają Tomaszowi Gollobowi – Najlepszy polski żużlowiec w historii, w kwietniu 2017 roku miał wypadek na crossie, w wyniku którego uszkodził sobie kręgosłup i stracił czucie od linii klatki piersiowej w dół. Od tego czasu nasz mistrz porusza się na wózku. Ogromnym problemem dla Tomka są bóle spastyczne, przez które strasznie cierpi. Właśnie dlatego poleciał do chińskiego Nanning, by w tamtejszej klinice pozbyć się największej z dolegliwości. Za przelot zapłaciła fundacja PZM, koszty leczenia pokrywa strona chińska, a całą akcję zorganizowali GKM, ostatni klub mistrza, i prezydent Grudziądza.Podstawą leczenia Golloba w Chinach jest akupunktura, czyli ukłucie ciała w określoną jego część mające pobudzić impuls nerwowy, co ma ukoić ból naszego sportowca. Zainteresowanie całą akcją w Chinach było ogromne. Dzięki temu swój przyjazd do Nanning ogłosili specjaliści z Pekinu i Szanghaju, którzy także chcą pomóc Gollobowi
Naukowcy przetestowali kobietę, która powiedziała, że wyczuwa chorobę Parkinsona. W 11/12 przypadkach prawidłowo zidentyfikowała, czy pacjenci mieli tę chorobę – Osiem miesięcy później u dwunastego pacjenta zdiagnozowała Parkinsona, dzięki czemu można było szybciej podjąć leczenie
Pies Pepe po wystrzale fajerwerków próbował przeskoczyć ogrodzenie i nadział się na zaostrzony pręt. Wisiał tak przez kilka godzin – Zardzewiały pręt uszkodził psu jamą brzuszną, o milimetry otarł się o kręgosłup. Żerdź uciskała bezpośrednio na tętnicę udową, uniemożliwiając dopływ krwi do kończyny. Lekarze obawiali się, że po długim czasie unieruchomienia na płocie mogło dojść do martwicy.Ostatecznie obrażenia nie były tak poważne, jak na początku myślano. W tej chwili Pepe czuje się już lepiej.Krążenie w łapce wróciło. Czucie jest. Pepe chodzi na czterech łapkach i czuje się jak na jego stan całkiem dobrze - napisano - Jest już po pierwszym spacerku i jeśli dalej będzie zdrowiał w takim tempie, w połowie tygodnia będzie mógł wrócić do domu
Tak wygląda autentyczne podanie o urlop, jakie pewna kobieta z Polski złożyła swojej szefowej: – Piekłam dziś ciasto. Wyciągnęłam blachę z piekarnika, rozłożyłam wszystko, włożyłam do piekarnika, poszłam sobie. Wracam po 10 minutach, otwieram piekarnik... Zawieszka… Nie ma ciasta. Jestem sama w domu! Ostrożnie zamykam piekarnik. Ponownie otwieram. Nie ma. Przypominam sobie wszystkie objawy schizofrenii, jakie znam. Wymawiam na głos zaklęcie: „czary-mary, czary-mary, niech odejdą precz koszmary, oddaj ciasto diable stary!” Na wszelki wypadek wychodzę z kuchni, żeby nie przeszkadzać… Wracam, otwieram piekarnik – NIE MA! Nie wiem po co, ale podchodzę do lustra… Stwierdzam brak zmian zewnętrznych. Idąc z duchem czasu, wpisuję w google hasło „z piekarnika znika ciasto”. Zaczynam rozumieć, że coś robię nie tak. Szczypię się w rękę – czucie jest. Mówię do siebie na głos: „Jesteś dorosłą, zdrową, normalną kobietą! Jak myślisz, gdzie mogło podziać się ciasto?” Pomyślałam o sąsiadach, zwabionych zapachem. Balkon jest otwarty. Wyszłam, spojrzałam – nie ma szans na przejście. Wracam do kuchni, czuję, że moja psychika rozpada się na kawałki. Wyobrażam sobie ufoludki, które łapczywie pochłaniają moje ciasto i zaczynam się śmiać… Pije szklankę wody. Otwieram zmywarkę, żeby wstawić pustą szklankę. Ze zmywarki gapi się na mnie w pełnym zdumieniu moje ciasto… Drzwiczki przecież sąsiadują z piekarnikiem… A ja muszę na urlop, aha…"
Niektórzy ludzie są ślepi, choć nie niewidomi, głusi, choć nie głuchoniemi, znieczuleni, choć doskonale czują... –
Ludzkość traci swoich geniuszy:Arystoteles zmarł,Newtona nie ma, Einstein martwy – Dzisiaj jakoś też źle się czuję
Wielki sukces polskich lekarzyDzięki nim sparaliżowany mężczyzna znów może chodzić! – Darek Fidyka był sparaliżowany od pasa w dół. W 2010 roku doznał poważnych uszkodzeń rdzenia kręgowego po tym jak ktoś napadł na niego i zadał mu kilka ciosów nożem. Tracił nadzieję na to, że kiedykolwiek odzyska czucie w nogach. Tę nadzieję przywrócił mu zabieg przeprowadzony przez lekarzy z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i Brytyjczyków z University College London. Dokonali oni po raz pierwszy wszczepienia komórek pobranych z opuszki węchowej w mózgu, które potrafią się szybko regenerować. Dzięki tej zdolności udało się też zregenerować uszkodzenia rdzenia kręgowego Pana Darka - jedynego w tej chwili pacjenta na świecie, przed którym pojawiła się realna szansa nowe życie