Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 34 takie demotywatory

 –  PLAY++48piątek, dzisiaj20% 08:18WITAM JOLA Z STC MOZNAKUPIC I WYPRUBOWAC TEN LAKTATOR?13 minut temuWitam, laktator mozna kupic, odbiorNie bardzo wiem co ma Pani namysli piszac wyprobowac. Po zakupiemozna uzywac jest w pelni sprawny.8 minut temuTAK ZAPLACE A POTEM U PANI MOZNAPOPROSTU CYCKA WLOZYC JAK TODZIALA7 minut temuWiadomość tekstowaChyba Pani zartuje.6 minut temuNIEMA MI KTO POKAZAC JAK TO DZIALASORRY5 minut temuDo laktatora dolaczona jest instrukcja, naYou tube na pewno sa filmiki albo trzebaskontaktowac sie z polozna.9 minutam

Na pewno, na pewno...

Na pewno, na pewno... –  Kasia jesteśmoim światemSłońcem,niebiem, letnimwiatrem Imiłością megożycia Taka mojasłodka kiciaJola jestemJola, sorrySłownik
Gdyż jej nie oddał pluszowego kucyka i tęczowych skarpetek –  1213tele.nostalgia ObserwowanieQVAT口
Źródło: instagram.com/tele.nostalgia
Jacek Kałucki: (...) Stanisław Mikołajczyk funkcjonował jako "jednoosobowa instytucja estradowa", współtworzył i organizował prawie wszystkie koncerty i programy w Warszawie i nie tylko – Scenariusze i teksty zostawiał zainteresowanym na klatce schodowej pod wycieraczką albo za kaloryferem, bo nigdy nie było go w domu. Tam też były adresy i godziny występów. Niestety często dochodziło do pomyłek. Właśnie z powodu totalnego chaosu (mówiąc delikatnie) grupa kolegów pojechała kiedyś do zakładu karnego z programem poetyckim opartym na wierszach Norwida. Podczas występu jeden z osadzonych podniósł rękę.- O co chodzi? - zapytał klawisz.- Żądam, aby mnie natychmiast odprowadzono do celi! Jola Zykun z Ireną Kwiatkowską i Jerzym Dukayem udali się do wskazanego przez Stasia klubu z wiązanką pieśni międzywojennych. Jola pierwsza wyszła na scenę i po skończonej piosence zapanowała cisza i dziwne poruszenie.Okazało się, że na widowni siedzieli pensjonariusze z pobliskiego zakładu dla głuchoniemych. Pod ten adres miał przyjechać... teatr pantomimy.
Wczoraj w wieku 97 lat zmarł kapitan Leszek Zabłocki ps. "Jola", weteran II wojny światowej, harcerz we wrześniu 1939 roku, żołnierz NSZ, więzień Pawiaka i trzech obozów koncentracyjnych – Brutalnie bity w czasie śledztwa w siedzibie gestapo przy ul. Szucha. W więzieniu na Pawiaku spędził 4 miesiące w odosobnieniu w pojedynczej celi. Nikogo nie wydałPan Kapitan zawsze powtarzał: „Pamiętajcie, wszyscy walczyliśmy o Polskę!”Pan Leszek był jednym z pierwszych Podopiecznych naszej Fundacji. Było dla nas wielkim zaszczytem móc go wspierać, przyjaźnić się i uczyć od niego miłości do ojczyzny
Kobieca logika tak właśnie działa –  Słyszałaś, że Jolai Jacek zerwali?Nie, co się stało?Zdrada...Wiedziałam. Jacek tokłamliwv skur*iel mamnadzieję, że spłonie wpielke i ktoś odrąbie mu jajaAle to Jola gozdradziłaOch, biedactwo,musiał jązaniedbywać
Źródło: Facebook
 –  Słyszałaś, że Jola i Jacek zerwali? Nie, co się stało? Zdrada... Wiedziałam. Jacek to kłamliwy skulnie', mam nadzieje, ze spłonie w pielke i ktoś odrąbie mu jaja Ale to Jola go zdradziła --s Och, biedactwo, musiał ją zaniedbywać
Nigdy nie zrozumiem takich madek... –  O21sie o 10:19 • O Justyna Ki Bytom Ogłoszenia Czy ktoś wie gdzie przebijają uszka pół rocznemu dziecku? Komentarze: 29 B5 Lubię to! Q Dodaj komentarz Udostępnij Jola P i o matko! po co przebijać uszy maluszkowi!
Warszawa. Dzieci Powstania Warszawskiego. Dzieciństwo bez dzieciństwa – Trzy dziewczynki na samodzielnie zbudowanej huśtawce. Beztroska, dziecięca radość, zabawa, ale poważne twarze - nieczęsto wtedy patrzyło się w obiektyw aparatu fotograficznego. Szczęśliwa chwila. Może jedna z ostatnich takich?Ich życie, zanim zaczęło się na dobre, dramatycznie zostało przerwane. Trzynastoletnia Marysia, dziesięcioletnia Jadzia i siedmiolatka Jola. Siostry Buchowskie zginęły pod gruzami w ostatnich dniach Powstania Warszawskiego w zbombardowanej kamienicy na Żoliborzu, przy ulicy Hauke-Bosaka 15. Nie dożyły końca koszmaru, nie dorosły, nie przeżyły życia
 –  JOLA, TYM IM ZMIENIAJ PIELUCHY, A JA MASECZKI. INACZEJ WSZYSTKO NAM SIĘ PO...
Tak szef NIK wyjaśniał, że jego hotel z pokojami na godziny to nie był żaden burdel – Sprawdziłem i potwierdzam. W Internecie jest pełno takich ogłoszeń:"Cycata Jola zaprasza do hotelu na odpoczynek w podróży"."Wpadłeś do Krakowa? Odpocznij w hotelu w towarzystwie wygolonych bliźniaczek". "Zmęczyłeś się? Natasza zapewni Ci wypoczynek w hotelu w cenie 500 zł za godzinę". "Tylko 400 zł za godzinę odpoczynku w hotelu. Gorąca 30-latka zaprasza". "Szykujesz się do spotkania biznesowego? Dyskretna Andżela Ci pomoże w pokoju hotelowym" - W Krakowie jest wiele hoteli, gdzie można wynająć pokój na godziny po to, by np.odpocząć w czasie podróży, albo przed nią lub przygotować się do zaplanowanegospotkania. Można to sprawdzić w internecie. Przez cały okres dzierżawy nie otrzymałemżadnych sygnałów o jakichkolwiek nieprawidłowościach w kamienicy, ani od sąsiadów,ani od policji, ani od straży miejskiej - zaznaczył Banaś w oświadczeniu.
Na dodatek daje możliwość oglądania ciekawszych rzeczy niż to, co leci w TV –  Jola Co to telewizor LSD i czym się różni od zwy k tego? LSD? Może LCD? elJol. Co za różnica? LSD działa bez prądu i bez telewizora
Źródło: Facebook
Kobiety to jednak niezwykle zaradne istoty –  Maż pracujący za granicą napisał do żony:Kochanie,Nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesiącu, więc przesyłam100 całusówJesteś moim skarbem. > Twój maąż, Maniek(Jego żona odpowiedziała...)Mój najukochańszy,Dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów...1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesiąc za 2całusy.2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach...3. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzicodzienniepo 2 lub 3 całusy w zamian za koszt wynajmu.4. Właściciel sklepu nie zgodził się wyłącznie na całusy, więcdałam mu jeszcze inne rzeczy...5. Inne wydatki 40 całusów.Nie martw się o mnie,Mam jeszcze 35 całusów i mam nadzieję, że to mi wystarczy dokońcamiesiąca.A jak zabraknie to mam przecież jeszcze zupełnie niezłą dupę wzanadrzuDaj proszę znać jak mam planować następny miesiąc!!Twoja najdroższa, JolaNiko MDEMOTYWATORY.PLKobiety to jednakniezwykle zaradne istoty
 –  Jola Co to telewizor LSD i czym się różni od zwykłego? LSDO Może LCD? co za różnica? LSD działa bez prądu i bez telewizora
To jeszcze nie powszechna patologia, ale powoli tworzy się grupa rodzin, które do perfekcji opanowały wszelkie formy pomocy budżetu państwa - czyli wszystkich podatników. Nikt z tej grupy nie tknie się żadnej pracy, nawet gdyby miał "pod nosem" dobrze płatną. A dlaczego? – A dlatego, że a nuż dochód na głowę w rodzinie zostałby przekroczony o złotówkę i "nici" z leżenia do góry brzuchem. Jedynym ich obowiązkiem jest raz na cztery lata zagłosować na PiS. Osoby, które tej pomocy autentycznie potrzebują, jak choćby matki samotnie wychowujące jedno dziecko, tej pomocy nie dostaną, bo nie mieszczą w prawej i sprawiedliwej definicji rodziny. Pomoc 500+ dostaną natomiast ci, którzy zarabiają krocie, byle tylko mieli więcej niż jedno dziecko. Zaprawdę godne to i sprawiedliwe! Jola lat32 Janusz lat33 Ala Jarosław Krysia Adrian Antoni Bezrobotna Bezrobotny lat8 lat7 lat3 lat3 lat 0.7 5 x 500PLUS zł = 2500zł Zasiłek wychowawczy, świadczenie rodzicielskie 1000zł Zasiłek rodzinny ; średnio 5 x 100zł = 500zł Dodatek z tytułu wielodzietności 3x95zł Lodówka i pralka co roku, nowa za darmo! Dochody 4285zł P IT/CIT 0zł Podatek dochodowy 0zł ZUS 0zł
Wy też woleliście Waldka zanim ożenił się z Jolą? –
To ludziska by się posrali w 1 sekundzie –

Kiedyś Jola Rutowicz szokowała swoim plastikowym wizerunkiem. Przeszła metamorfozę i tak wygląda obecnie:

 –
 –  Halo Jola, Mogę u się u Ciebie przespać? Zgubiłem klucze do mieszkania. Ok, tylko ja akurat mam okres o już znalazłem

Z pamiętnika chirurga:

 –  Sobota. Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku. Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć. Poniedziałek. Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W czasie weekendu była przerwa w dostawie prądu. Urządzenia przestały działać i pan Łukasz też. Dzisiaj miałem tylko dwa wyrostki. Dziwne, że u jednego pacjenta. No, ale poniedziałek jakoś zleciał, tym bardziej, że siostra Kulanka znalazła między protezami podręcznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż z tylu części składa się człowiek. Wtorek. Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabrakło skóry. Pożyczyłem co prawda kawałek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak długo można nadużywać dobrej woli człowieka nie związanego przecież ze służbą zdrowia? Środa. W dalszym ciągu pechowa passa. Siostra Narcyza potrąciła mnie podczas operacji, kiedy akurat zerkałem na siostrę Honoratkę. Wszystko stało się bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który był na stole chce mnie skarżyć o to, że mu przyszyłem butlę z tlenem do pleców. Kiedy już ochłonąłem, to zrobiłem sobie na próbę zastrzyk nową jednorazówką z tego transportu, który dopiero co nadszedł. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlałem, zanim wprowadziłem wszystko dożylnie. Siostra Jola powiedziała, że niepotrzebnie się męczyłem, bo igły do tych strzykawek przyjdą w przyszłym tygodniu i iniekcje mają być ponoć łatwiejsze. Eee, pożyjemy zobaczymy. Czwartek. Dzisiejszy dyżur na oddziale reanimacji minął nadspodziewanie spokojnie. Praktycznie przez cały czas nie było prądu, więc aparatura nie hałasowała. Na szczęście włączyli fazę i zdążyłem jeszcze wypełnić wypiski. Natomiast mocno zastanawiająca historia przytrafiła mi się podczas porannego obchodu. Otóż spotkałem mojego sąsiada z bloku, inżyniera Bazydło. Powiedział, że przyszedł do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle, że nikt z pracowników naszej placówki, ani też żaden, żaden z jej pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytłumaczy, dlaczego inżynier Bazydło ukrył przede mną prawdziwy cel swojej wizyty? Piątek. Obchodzę mały jubileusz. Właśnie dziś wykonałem moją setną operację. Radość tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym. Coraz częściej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa się moje najskrytsze marzenie: chciałbym kiedyś rozpocząć studia medyczne. I może nawet je skończyć. Sobota. To był naprawdę ciężki tydzień. Jestem już bardzo zmęczony. Dosłownie przewracam się o każdego leżącego. Wtorek. Bardzo silnie uderzyłem się w twarz butlą tlenową. Nigdy by do tego nie doszło, gdybym nie zrobił sobie omyłkowo zastrzyku ze spirytusu. Przypuszczam, że spirytus podrzucił mi pielęgniarz Gniady z zemsty za to, że zamiast od bólu głowy, dałem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czyściło, zrobiłem mu trepanację i napchałem do głowy gazet. Myślę, że bredzę. Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba już w tym tygodniu nic nie napiszę. Środa. Po południu. Dzisiaj rano otworzyłem pana Bielinka, tego spod czternastki. Już od tygodnia skarżył mi się, biedaczek, że mu coś leży na wątrobie. A jednak niczego nie znalazłem. Ciekawe, dlaczego chciał mnie wprowadzić w błąd. Podobnie zresztą, jak pan Paprotka, który usiłował mi wmówić, że ma zimną krew. A kiedy przetoczyłem mu ją do butli, to się okazało, że jej temperatura wynosi grubo powyżej zera. A ściślej mówiąc, 36 i 6, czyli razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, już się więcej do mnie nie odezwał. Czwartek. Popadłem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzyńskim. Zegrzyński uważa, że przekraczam swoje kompetencje usypiając bardziej kłopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dłużej. A ja pytam co to znaczy dłużej? Te dwa, trzy miesiące zdrowego snu tylko wzmocnią organizm chorego i obsługi. Piątek. Konflikt trwa. Nie miałem innego wyjścia. Uśpiłem doktora Zegrzyńskiego. Sobota. Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich uśpieniu i długotrwałej operacji wyszło mi dwóch. Zdecydowałem się ich uśpić. Niedziela. Zbudzili Zegrzyńskiego, żeby mnie uśpił. Wtorek. Salowy Wiśniewski powiedział dzisiaj do mnie podczas obchodu Doktorze, dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że dzisiaj właśnie jest wtorek. Nie wiem, dlaczego ten cham tak się śmiał. Siostra Kulanka też. Nienormalni. Środa. Myślałem długo nad wczorajszym incydentem z Wiśniewskim. Sprawdziłem dokładnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie włączyłem dziennik. Wczoraj na pewno był wtorek. Czwartek. Wiem, że dorosły człowiek, i do tego lekarz nie powinien zaprzątać sobie głowy drobiazgami, ale nie mogę zapomnieć o wtorkowym obchodzie. Dziś przezornie przed wyjściem z toalety zapiąłem sobie rozporek. W końcu dzisiaj nie wtorek, tylko czwartek. Jutro piątek. Może się położę na kilka dni