Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 180 takich demotywatorów

Wielkim szacunkiem należy darzyć ludzi, dla których honor jestnajwyższą wartością –

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec –  Wanda – sanitariuszka Powstania Warszawskiego. Uszanował ją wróg, okaleczyli kaci z UBSanitariuszki Powstania Warszawskiego – bohaterskie dziewczyny, powstało o nich wiele piosenek i filmów. Napisano na ich temat wiele opowiadań nakręcono filmy. Oto jedno z opowiadań, zasłyszanych osobiście, o tych co się kulom nie kłaniały.SpotkanieW uroczym domku pod Bydgoszczą, gdzie wynajmowała skromny pokój, w upalny, sierpień dzień, pod koniec lat 60 tych XX wieku ,przywitała mnie na wózku inwalidzkim pani, z widoczną szramą na prawym policzku i wesołych, pełnych życia, niebieskich oczach. Uściskała mnie wówczas mocno na powitanie. A przy smacznym, drożdżowym placku mojej babci, opowiedziała tę niesamowitą historię swego życia, którą teraz opowiem.Wojna i konspiracyjna walkaWanda, tak miała na imię bohaterka tej opowieści, przyjaciółka mojej babci, była córką przedwojennego plutonowego zawodowego, który był podkomendnym mego dziadka – rotmistrza kawalerii. Byli oni przyjaciółmi, razem walczyli pod Krojantami i Bzurą, razem bronili Warszawy, później uczestniczyli w tworzeniu struktur AK. Walczyli w Powstaniu Warszawskim, później w partyzantce antykomunistycznego podziemia.Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Wanda miała prawie 15 lat. W jej rodzinnym domu panował patriotyczny nastrój. W czasie okupacji należała, jak wiele jej rówieśniczek, do harcerstwa podziemnego, tam przeszła kurs sanitarny. Była piękną, czarnowłosą, wysoką dziewczyną, o niebieskich oczach. Koledzy z plutonu AK podkochiwali się w tej wrażliwej i pięknej dziewczynie.Wybuch Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 1944 r., zastaje ją w punkcie koncentracji swego oddziału na Starym Mieście w Warszawie. Dostaje ona przydział do punktu sanitarnego.W punkcie sanitarnym, jak opowiadała, operacje i zabiegi odbywały się 24 godziny na dobę. „Wszystko robiliśmy bez środków znieczulających, na żywca, więc pacjenci strasznie krzyczeli. Widziałam jak ludzie umierali, cierpieli z powodu urwanej ręki, nie mogli złapać tchu, ranni w płuca”. – tak wspominała te chwile ze łzami w oczach.Dokładnie pamiętała, jak wynikało z jej opowiadania, zajęcie Starego Miasta przez Niemców. W tym czasie, zajmowała się ciężko rannymi w punkcie sanitarnym, który mieścił się w piwnicy zbombardowanego dużego domu. Wokół, walki trwały cały czas. W czasie doprowadzenia kolejnych rannych żołnierzy AK do punktu sanitarnego, zobaczyła ciężko rannego młodego SS – mana, który prosił ją o pomoc – czując zbliżającą się niechybnie śmierć. Pomogła rannemu Niemcowi zabierając go na powstańczy punkt sanitarny.Nie pokłoniła się śmierci. Niemcy darowali jej życie. Zakatowali ją oprawcy z UBW pewnym momencie usłyszała, jak wspominała, niemieckie głosy. Pierwsze, o co zapytali Wandę Niemcy wchodząc do punktu sanitarnego, to „czy leżą tu jacyś Niemcy”. Wówczas odezwał się ranny SS-man. Niemcy odpowiedzieli, żeby nie strzelać i że bardzo dobrze się nim opiekowaliśmy. „Wtedy uzbrojony po zęby SS-man – na szyi miał naboje, granaty w ręku – podszedł do mnie, chwycił w ramię i powiedział, żeby się nie bała, bo ze względu na to, że opiekowałyśmy się jego rodakami, nie wrzuci do środka granatów” – wspomina sanitariuszka.W ten sposób uratowała życie swoje jak i 15 rannych żołnierzy AK. Dostają się oni do niewoli. Przeżyli wojnę.W 1950 r. zostaje aresztowana jako cytat: „ element wywrotowy i klasowo obcy” Wówczas, po ukończeniu matury, pracowała przed aresztowaniem w magistracie jednego z miast na tzw. terenach wyzwolonych.W katowniach UB, zamknięta w piwnicy pełnej lodowatej wody sięgającej do pasa, była bita kilka razy dziennie. Oprawcy wyrywają jej paznokcie i wbijają bagnet w policzek, domagając się informacji o żołnierzach AK, walczących na barykadach Warszawy. Wanda milczy przypłacając zdrowiem. Traci na chwilę wzrok. Oprawcy wyłamują jej nogę, bijąc kołkiem po kolanie przez 4 godziny bez przerwy. W ranę wdaje się gangrena. Noga zostaje amputowana.Zeszpeconą kalekę oprawcy komunistyczni spod znaku UB wypuszczają na wolność, wsadzają do pociągu i każą jechać do…..Niemiec.Sponiewierana fizycznie, upodlona psychicznie, trafia do wrogiego sobie kraju. Tam zaopiekowali się nią polscy żołnierze, służący w Amerykańskiej Armii. Niestety odniesione rany i załamanie psychiczne doprowadza do bardzo poważnych komplikacji wewnętrznych. Dni Wandy są, według lekarzy, już policzone. Przed śmiercią, opowiada swoją historię dziennikarzowi wojskowemu, ten publikuje jej fotografie i wspomnienia w prasie.Wróg ratuje jej życieDo szpitala, gdzie przebywa Wanda, zgłasza się znany chirurg Niemiec. Zabiera Wandę do swojej prywatnej kliniki i poddaje intensywnemu leczeniu. Tam, okazuje się, że ten lekarz spłaca swój dług gdyż to on, jak się okazało, był tym uratowanym SS – manem w 1944 r. w Warszawie przez Wandę.Podleczona w latach 60 tych XX wieku, wraca do Polski, do swojej ojczyzny. Władze komunistyczne odmawiają jej renty. Pozostaje bez środków do życia. Śpi w piwnicach, wyjada resztki ze śmietników. Pomaga je środowisko byłych żołnierzy AK dając żywność i schronienie. „Nie chciała być ciężarem” – jak mówiła, plącząc. „Dla Polski walczyłam, w Polsce umrę” i powoli umierała, a życie w niej się ledwo tliło.Środowisko byłych żołnierzy AK, w Stanach Zjednoczonych, finansuje jej wyjazd na stałe do USA. Tam jest leczona, otrzymuje rentę, ufundowaną przez byłych żołnierzy AK. Zdrowieje.O Polsce nie zapomina, odwiedzając rodzinne strony i stąd moje spotkanie z ta niesamowitą bohaterką.ZakończenieWanda sanitariuszka, Powstaniec Warszawski, bohaterka i żołnierz AK, umiera w latach 80-tych XX wieku, w otoczeniu swoich kolegów z czasów Powstania Warszawskiego, na obcej ziemi w USA. Tam jest jej skromny grób i napis na nim „Wanda, sanitariuszka Powstania Warszawskiego”.
Niestety, ale o takich ludziach nie nauczysz się z lekcji historii –  Polski szpieg i żołnierz AK, Kazimierz Leski wykradł plany Wału Atlantyckiego podając się za niemieckiego generała.
Bohaterowie – Zawsze znajdą wspólny język
Źródło: twitter
Komunistyczny zbrodniarz pochowany z honorami. – To dowodzi, że w Wojsku Polskim nadal służą ludzie przeciwni wolnej Polsce.
Perfekcyjna Pani Rewolucji –
Było ich wielu - ludzi ze stali – Nie mógł nich złamać Hitler ni Stalin
Ta satysfakcja, gdy nic i nikt nie jest w stanie Cię złamać... – Pseudonim "Warszyc"- uczestnik kampanii wrześniowej, członek Służby Zwycięstwu Polski, zastępca komendanta Obwodu Radomsko AK i szef Kierownictwa Dywersji, dowódca 27 pułku piechoty AK, odznaczony  Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, twórca i dowódca KWP, wróg numer jeden bezpieki. W 1946 zdradzony przez podwładnego, przeszedł okrutne śledztwo połączone z brutalnymi torturami. Łamano mu kości i wbijano gwoździe pod paznokcie. Nie wydał nikogo i nie przyznał się do winy. W czasie rozprawy zachowywał się tak godnie, że obecne na sali młode studentki prawa, ku osłupieniu sędziego i ubeków, przemyciły dla niego bukieciki kwiatów. Po otrzymaniu wyroku śmierci odmówił napisania prośby o łaskę do Bieruta. Gdy Mieczysław Moczar (oprawca z GRU nadzorujący jego "śledztwo") obiecał darować mu życie w zamian za jeden podpis, Warszyc spojrzał mu w oczy i powiedział, że jeśli pada na kolana, to tylko przed Bogiem.  \n\nCZEŚĆ I CHWAŁA  TYM, KTÓRZY ODDALI ŻYCIE ZA NASZĄ WOLNOŚĆ!!!
14 lutego to nie tylko Walentego! – 72 rocznica powstania Armii Krajowej! 14.02.1942CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!!!
A takim ludziom – Pomników nie stawiają
Kazimierz Leski – Niejeden Bond mógłby się od niego uczyć
Operacja "Ostra Brama" – W tym tygodniu, 69 lat temu, miało miejsce jedno z najdonioślejszych wydarzeń II wojny światowej, o którym często nawet nie słyszeliśmy
Źródło: Polimaty.pl
AK 47 – Największy demotywator w niektórych częściach świata
Źródło: http://polimaty.pl/
Kaznodzieja z karabinem – Sam Childers, ps. Kaznodzieja z karabinem. Były członek gangu motocyklowego. W 1998 roku wyruszył w swoją pierwszą ze swoich podróży do Sudanu. Niedługo po pierwszej podróży, Childers i jego żona Lynn, poruszeni brutalnymi aktami przemocy LRA, założyli fundację Angels of East Africa, prowadzącą sierociniec w Nimule dla około 300 dzieci, dzięki któremu liczbę uratowanych przez nich osób można liczyć w tysiącach. Przydomek "Kaznodziei z karabinem" (ang. Machine Gun Preacher) zyskał dzięki chronieniu utworzonego przez siebie domu dziecka z AK-47 w ręku oraz organizacji zbrojnych rajdów na terytoria LRA w celu ratowania tamtejszych dzieci. Swoje życie i doświadczenia Sam spisał w książce Another Man's War.za Wikipedia.pl
Rotmistrz Witold Pilecki – 15 marca 1948 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał na śmierć rotmistrza. Witolda Pileckiego, oficera AK i 2 Korpusu Polskiego, organizatora wojskowej konspiracji w obozie Auschwitz
Witold Pilecki został oskarżony i sądzony przez dawnych żołnierzy AK – Zdrajcy są zawsze najgorliwsi
1 lutego - dziś mija 69 rocznica akcji likwidacji Franza Kutschery przez AK – 1 lutego 1944 roku żołnierze harcerskiego oddziału Agat z AK zlikwidowali w Warszawie nazistowskiego szefa SS i policji, zwanego "katem Warszawy"
Niektórym ludziom – z góry należy się szacunek
1.03 - dzień pamięci Żołnierzy Wyklętych – Pamięci bezimiennych bohaterów, którzy do końca walczyli o pełną niepodległość Rzeczypospolitej