Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 34 takie demotywatory

Zamontuj szafkę bez dystansu i podkładek – Miej żale do producenta na FB, że słaba
 –
 –

Ludzie największe żale i troski ukrywają przed innymi...

Ludzie największe żale i troski ukrywają przed innymi... –  Ludzie największe żale i troski ukrywają przed innymi... ... i przez to są jeszcze bardziej nieszczęśliwi
Nawet jeśli podjęliśmy błędne decyzje - one uczą –  Małżeństwo uznało. że wydatki domowe są zawysokie i usiadło, by przejrzeć rachunki.Patrz, dwie stówy na piwo - mówi zona.No tak, odpiera mąż, a tutaj trzystówki za twoje kosmetyki!Ależ to dla ciebie chcę piękniewyglądać....Ale nie wyglądasz i dlatego tyleidzie na piwo!
Nawet mając 11 lat możesz być wielkim bohaterem –  Wojtek Zale(w)ski ps. ORZEŁ BIAŁYNajmłodszy żołnierz-łącznik-ochotnik grupy szturmowejplutonu "Grześ" Zgrupowania CHROBRY II. W oddziale od 1 VIII '44Wzbudził podziw wśród starszych żołnierzy, gdy 2 VIII przedarł sięprzez linie niemieckie na teren silnie obsadzonego Dworca Głównego.Po trzech godzinach obserwacji powrócił z meldunkiem o szczegółachwrogich sił. 15 sierpnia, sobie tylko znanymi przejściami, wyprowadziłz okrążenia pluton st. sierż. "Grzesia". Za tę akcję miał byćodznaczony Krzyżem Walecznych.Poległ w rejonie koszar policji na ul. Ciepłej, gdy biegł z meldunkiem.Pod ogniem niemieckim jego ciało zostało wyciągnięte przez kolegów.Pochowany z honorami w podwórzu na ul. Ceglanej.

Na weselu

Na weselu –
Czego najbardziejżałujemy w życiu? – - nigdy nie podążałem za marzeniami- nie poszerzałam swoich pasji, bo nigdy nie potrafiłam znaleźć na to czasu- nie zaczęłam aktorstwa- nie angażowałam się, wszystko odkładałam na później- nie utrzymywałam kontaktów ze znajomymi- nie byłam lepszą przyjaciółką- nigdy nie mówiłam co czuję- nie byłem dobrym mężemWszystkie żale są o szansach i marzeniach, których nie zrealizowaliśmy.Ale nigdy nie jest za późno żeby zacząć od nowa. Nigdy nie jest za późno na drugą szansę. W życiu nigdy nie jest za późno na miłość, naukę i spełnianie marzeń!
"Wściekli Polacy atakują" – Tytuł norweskiego artykułu o tym, jak Polacy masowo wysyłają protesty do Norweskiego Związku Pracy i Stowarzyszeniu Dziennikarzy w związku z ich decyzją dot. określenia "polskie obozy śmierci". "Biedni" Norwegowie żalą się, że musza kasować ok. 10 tys maili dziennie. Brawo my!

Życie mija bardzo szybko

Życie mija bardzo szybko – Im szybciej zdasz sobie z tego sprawę,tym lepiej dla ciebie Mężczyzna opowiedział poruszającą historię o tym, jak zdał sobie sprawę, że zmarnował swoje życie. Użytkownik Reddita, JohnJerryson (46 l.) zamieścił swój wpis na forum o nazwie „Dziś zje*ałem”. Posty, które się tam pojawiają zazwyczaj są zabawne, ponieważ opisują pechowe wypadki, które przydarzyły się komuś w ciągu dnia. Ale ten facet zatytułował swoją opowieść inaczej: „Zje*ałem całe swoje życie”.Wpis był dość długi, ale naprawdę daje do myślenia i warto go przeczytać:„Cześć, mam na imię John. Przez jakiś czas tylko śledziłem forum, ale w końcu postanowiłem założyć konto, aby to napisać. Muszę coś z siebie wyrzucić. Parę słów o mnie. Jestem 46-letnim urzędnikiem i całe życie żyłem inaczej, niż chciałem. Nie mam żadnych marzeń ani zainteresowań. Stała praca od 9 do 17. Sześć dni w tygodniu. Przez 26 lat. Ciągle podążałem łatwiejszą ścieżką, co skończyło się na tym, że nie jestem tą samą osobą.Dziś dowiedziałem się, że żona zdradzała mnie przez ostatnie dziesięć lat, a mój syn nic do mnie nie czuje. Zdałem sobie też sprawę, że zabrakło mnie na pogrzebie ojca bez WYRAŹNEGO POWODU. Nie ukończyłem powieści, nie podróżowałem po świecie, nie pomogłem bezdomnym. To wszystko, czego pragnąłem dokonać, będąc nastolatkiem czy dwudziestolatkiem. Gdyby moje młodsze ja spotkało mnie dzisiaj, uderzyłbym sięw twarz. Zaraz opowiem, w jaki sposóbte marzenia się ulotniły.Zacznijmy od opisania mnie, gdy miałem 20 lat. Wydaje się, jakby to było wczoraj, kiedy byłem pewien, że zamierzam zmienić świat. Ludzie mnie kochali, a ja kochałem ludzi. Byłem odkrywczy, kreatywny, spontaniczny, nie bałem się ryzyka i świetnie dogadywałem się z innymi. Miałem dwa marzenia. Pierwszym było napisanie utopijnej/dystopijnej książki. Drugim była podróż dookoła świata i pomoc bezdomnym. W tamtym czasie spotykałem się z moją żoną już cztery lata. Młodzieńcza miłość. Kochała we mnie spontaniczność, energię, zdolność rozśmieszania i kochania ludzi.Byłem pewien, że moja książka zmieni świat. Przedstawiłbym perspektywę „zła” i „wynaturzenia”, ukazując czytelnikom, że każdy myśli inaczej, że ludzie nigdy nie wiedzą, jaki czyn jest zły. W weku 20 lat miałem napisanych 70 stron. W wieku 46 lat nadal mam ich 70. Przed 20 rokiem życia podróżowałem po Nowej Zelandii i Filipinach. Planowałem zwiedzić całą Azję, następnie Europę, a potem Amerykę (swoją drogą mieszkam w Australii). Do dziś byłem tylko w Nowej Zelandii i na Filipinach. Dochodzimy do miejsca, w którym wszystko się popsuło. Moje największe żale. Miałem 20 lat. Byłem jedynakiem. Musiałem się ustabilizować. Musiałem podjąć po studiach pracę, która podporządkuje sobie całe moje życie. Poświęcić całe życie pacy od 9 do 17. Co sobie myślałem? Jak mogłem żyć, skoro to praca była moim życiem? Po powrocie do domu jadłem obiad, przygotowywałem się do roboty na kolejny dzień i kładłem spać o 22, żeby wstać o 6 nazajutrz. Boże, nie pamiętam, kiedy po raz ostatni kochałem się z żoną.Wczoraj żona przyznała się, że zdradza mnie od 10 lat. 10 lat. Brzmi jak kawał czasu, ale jatego nie pojmuję. Nawet mnie to nie rusza. Mówi to, bo się zmieniłem. Nie jestem tą samą osobą, którą byłem. Co robiłem przez ostatnie 10 lat? Nie mogę wskazać niczego poza pracą. Nie byłem dobrym mężem. Nie byłem SOBĄ.Kim jestem? Co się ze mną stało? Nie poprosiłem nawet o rozwód, nie nawrzeszczałem na nią, nie płakałem.Nie poczułem NICZEGO. Teraz, gdy to piszę, czuję łzy. Nie dlatego, że zdradzała mnie żona, ale dlatego, że zaczynam rozumieć, iż umieram w środku.Co się stało z uwielbiającym zabawę, niebojącym się ryzyka, pełnym energii człowiekiem, który był mną, człowiekiem, który chciał zmienić świat? Pamiętam, jak zaprosiła mnie na randkę najładniejsza dziewczyna w szkole, ale odmówiłem jej dla obecnej żony. Boże, naprawdę nie miałemw liceum problemu z dziewczynami. Tak samo na studiach. Ale byłem wierny. Nie kombinowałem. Codziennie się uczyłem.Pamiętacie, jak mówiłem o podróżowaniu i pisaniu książki? To były pierwsze lata na uniwersytecie. Pracowałem dorywczoi przepuszczałem wszystko, co zarobiłem. Dziś oszczędzam każdego pensa. Nie pamiętam żadnego momentu, który spędziłbym nad czymś przyjemnym. Przyjemnym dla mnie. Czego w ogóle teraz chcę?Ojciec odszedł dziesięć lat temu. Pamiętam, jak dzwoniła mama, mówiąc mi, że jest z nim coraz gorzej. Ja byłem jednak coraz bardziej zajęty, byłem bliski otrzymania dużego awansu. Wciąż odkładałem wizytę, licząc podświadomie, że da radę. Umarł, a ja dostałem awans. Nie widziałem go od 15 lat. Kiedy zmarł, powiedziałem sobie, że to bez znaczenia, iż się z nim nie zobaczyłem. Jako ateista tłumaczyłem sobie, że skoro umarł, to i tak nie ma teraz znaczenia. CO SOBIE WYOBRAŻAŁEM? Uzasadniając wszystko, szukając wymówek, by odłożyć sprawy na potem. Prokrastynacja. Wszystko to prowadzi do jednego – do niczego. Tłumaczyłem sobie, że najważniejsza jest stabilność finansowa.Teraz wiem, że z pewnością nie jest. Żałuję, że nie robiłem niczego z zapałem, gdy go miałem. Moje zainteresowania. Moja młodość. Żałuję, że pozwoliłem pracy mną zawładnąć. Żałuję, że byłem okropnym mężem, maszynką zarabiającą pieniądze.Żałuję, że nie dokończyłem powieści, że nie zwiedziłem świata. Że nie wspierałem emocjonalnie syna, gdy było trzeba. Że byłem cholernym, pozbawionym uczuć portfelem.Jeśli to czytacie i macie przed sobą całe życie – proszę. Przestańcie prokrastynować. Nie odkładajcie marzeń na potem. Oddajcie się swoim zainteresowaniom pełni energii. Nie spędzajcie całego wolnego czasu w Internecie (chyba że wasza pasja tego wymaga).Proszę, zróbcie coś ze swoim życiem, póki jesteście młodzi. NIE statkujcie się, mając 20 lat. NIE zapominajcie o przyjaciołach, o rodzinie. O sobie. NIE marnujcie życia. Ambicji. Tak jak ja to zrobiłem. Nie bądźcie mną.Wybaczcie długi post, ale musiałem to tutaj z siebie wyrzucić. Zdałem sobie sprawę, że pozwoliłem prokrastynacji i pieniądzom powstrzymać mnie przed oddawaniem się zainteresowaniom, gdy byłem młodszy, a teraz jestem martwy wewnętrznie, stary i zmęczony”
Nasi ojcowie i dziadkowie potrafili się zorganizować, wyjść na ulicęi obalić system – A my jesteśmy pi....y, gapimy się w komputer, tam wylewamy swoje żale, a politycy robią z nami co chcą. Emerytura 67 lat,Vat 23%, paliwo za 5 zł. Nie ma problemu. Wyżalę się na fejsie
Źródło: Belgii podwyższono wiek emerytalny, jak jeden mąż wyszli na ulicę. A my siedzimy i się godzimy na wszystko podzieleni pomiędzy 15 partii, które nic dobrego nie robią.
Jeżeli psy nauczyłyby się ludzkiej mowy – stracilibyśmy ostatniego przyjaciela
Źródło: Rosyjskie demotywatory

Refleksji nie będzie, jak zawsze

Refleksji nie będzie, jak zawsze – jeden do drugiego jakieś żale ma, a o celu i refleksji już nie pamięta