Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 118 takich demotywatorów

Problem Polaków polega na tym, – że potrafimy pięknie i romantycznie umierać,ale nie potrafimy na co dzień pięknie żyć...
Postęp nauki: – Od żywności ludzie zaczęli umierać częściej, niż z głodu
Tak wygląda żółw bez skorupy – Mogę spokojnie umierać
Bycie ateistą w depresji jest przesrane: – nie ma po co żyć, nie ma po co umierać

Rozmowa...

Rozmowa... –  Rozmowa dwóch zamachowców: - Boję się wysadzić - Przestań, robisz to dla Allacha. -Ale nie chcę umierać - Jeśli zginiesz za Allacha, trafisz do nieba. - Jak tam jest? - Będziesz mógł gwałcić kobiety, każdej nocy inne, będziesz mógł jeść za darmo, będziesz mógł nic nie robić. - I, tylko tyle? - Jak to tylko tyle? To mało? - Ale to wszystko mam już w Niemczech bez wysadzania się.
Były sobie dwie żabki, które wpadły do naczynia ze śmietaną – Na początku obie machały łapkami, żeby dostać się do brzegu naczynia. Lecz nie zdawało sie to na nic, udawało im się tylko pochlapać, pozostając w tym samym miejscu. W końcu jedna z nich powiedziała:- Już dłużej nie mogę. Nie da się stąd wyjść - racjonalizowała.- Nie ma dla nas ratunku. Jeśli i tak mam umrzeć, nie ma sensu przedłużać tego cierpienia. A może po drugiej stronie jest coś lepszego? Po co odsuwać nieuniknione? Powiedziawszy to, przestała machać łapkami i szybko zniknęła pod białą powierzchnią śmietany.Druga żaba, być może bardziej zawzięta czy może uparta, rzekła sobie tak:- Nie ma szans! Nie odpuszczę choćby nie wiem co. Nie poddam się mimo wszystko. Nawet jeśli zbliża się śmierć, wolę walczyć aż do ostatniego tchu. Nie chcę umierać choćby sekundę wcześniej niż będzie konieczne. Nie przestawała machać łapkami i się chlapać.Po godzinach ciągłego machania śmietana zamieniła się w masło, a żabka wesoło rechocząc wyszła z naczynia i wróciła do domu
W takich warunkach żyjąbezdomni w schroniskach – I dziwić się, że wolą umierać na mrozie...
Jak widać, podobieństw między uchodźcami polskimi a falą muzułmańskich uciekinierów jest tak wiele, że Polacy powinni rozpoznać ich natychmiast jako swoich –  Istnieją bardzo liczne podobieństwa między polskim a obecnym bliskowschodnim uchodźstwem: 1) Polacy gdziekolwiek jechali, z góry się odgrażali, że siłą wprowadzą tam siłą katolicyzm i dyktat Papieża. 2) Kiedy po drodze częstowano ich wodą, jedzeniem i ofiarowano nocleg, wystawiali przez okno pociągu kartkę z napisem "No Food No Drink We Go Germany" i pozwalali swoim dzieciom umierać w przedziale z głodu. 3) Jeśli zobaczyli paczkę z jedzeniem, na której nie było znaku krzyża, deptali ją i rzucali na tory. 4) W krajach, do których się udawali, wszczynali dzikie burdy na ulicach, przy czym Mazowszanie walczyli na uchodźstwie z Wielkopolanami, Krakowianie z Gdańszczanami, a głównie chodziło o to, czy sukcesja po Chrystusie należy się św. Piotrowi, czy też Marii Magdalenie. 5) Jeśli proponowano im wsparcie, 50-metrowe umeblowane mieszkanie za darmo, pracę dla dorosłych, przedszkole i szkołę dla dzieci oraz pomoc w nauce języka - wymykali się nocą chyłkiem z podarowanego mieszkania i jechali dalej. 6) Kiedy spotkali zamkniętą granicę, rzucali swoimi dziećmi w służbę graniczną i policjantów. Niektóre z tych dzieci były też ich żonami. 7) W miastach, gdzie zatrzymali się po drodze, zostawiali splądrowane domy, zdewastowane ulice, rozbite sklepy i tony śmieci. 8) Po przybyciu na miejsce domagali się, żeby wszyscy żyli, zachowywali się i wierzyli w Matkę Boską tak samo, jak w Polsce, bo jak nie, to zabiją wszystkich miejscowych. Polski prymas wygłosił nawet kazanie w Katedrze Wawelskiej (tak jak wczoraj imam w meczecie Al-Aqsa), według których polska rasa miała się odnowić płodząc dzieci ze zniewolonymi Niemkami. Sami Polacy nie chcieli uczyć się języka miejscowego, a w dwa lata po przyjeździe większość z nich nadal żyła z zasiłku.
Świat schodzi na psy po to, – by nie było żal umierać.
Źródło: piekarska.blog.pl
Mamo, błagam... – Nie chcę umierać
Laski zaczynają nosić sukienki wyglądające jak spodenki koszykarza – Chyba pora umierać...
A jakie będzie oburzenie – jak im zwrócisz uwagę
Tylko chorzy ludzie stawiają wazon z kwiatami obok rośliny doniczkowej –
Aż strach umierać... –  W sobotę miał się odbyć pogrzeb 91-letniej Janiny Kołkiewicz z Ostrowa Lubelskiego. Tymczasem kobieta obudziła się w chłodni zakładu pogrzebowego, gdzie leżała 11 godzin! - Ta pani formalnie nie żyje. Pomożemy jej unieważnić akt zgonu - mówi "Wyborczej" prokuratorka. Śledczy sprawdzą też działania lekarki, która orzekła zgon 91-latki- Jesteśmy w szoku - mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Bogumiła Kołkiewicz. Jest krewną 91-letniej pani Janiny. Opiekują się starszą kobietą wspólnie z mężem.Zimna jak lódW czwartek 6 listopada rano Bogumiła Kołkiewicz wróciła z pracy. Chciała zrobić śniadanie swojej cioci. - Mąż zauważył, że w jej pokoju jest za cicho, że się nie odzywa. Myśleliśmy, że zasłabła, bo już dwa razy była taka sytuacja. Teraz ciocia się nie ruszała. Nie oddychała, nie wyczuwałam żadnego tętna. Miała zamknięte usta i oczy - opowiada "DW".Bliscy 91-latki wezwali lekarkę rodzinną, a te nie miała wątpliwości i stwierdziła, że Janina Kołkiewicz zmarła. Po dwóch godzinach zimne jak lód ciało zabrała firma pogrzebowa. Była godz. 11.30.Zaczęły się przygotowania do pogrzebu. Został wyznaczony na sobotę, rozwieszono klepsydry. W czwartek późnym wieczorem Bogumiła Kołkiewicz odebrała telefon z chłodni: - Pani ciocia żyje!Pracownicy zakładu pogrzebowego ok. godz. 22.30 zauważyli, że worek ze zwłokami 91-latki się rusza. Janina Kołkiewicz była jak najbardziej żywa, tylko zziębnięta. Trzeba ją było ogrzać termoforem.11 godzin w lodówce- Policja pod nadzorem prokuratury rozpoczęła dochodzenie w kierunku art. 166 Kodeksu karnego. Będziemy sprawdzać, czy nie doszło ze strony lekarki, która wystawiła kartę zgonu do narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia 91-letniej kobiety. Według naszych wstępnych ustaleń ta pani spędziła w chłodni aż 11 godzin - mówi "Wyborczej" Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.Doktor, która uznała Janinę Kołkiewicz za zmarłą, ma 28-letni staż. Zapewnia, że nigdy coś podobnego jej się nie przydarzyło.91-latka ma teraz jeszcze inny - bardzo poważny - problem. Urząd Stanu Cywilnego w Ostrowie Lubelskim zdążył wystawić akt zgonu Janiny Kołkiewicz. - Zamierzamy pomóc pokrzywdzonej go unieważnić, ponieważ aktualnie w sensie formalnym ta kobieta nie żyje - wyjaśnia prokurator Syk-Jankowska.Śledczy będą więc reprezentować Janinę Kołkiewicz w postępowaniu cywilnym. Zmarli - co logiczne - nie mogą pobierać od państwa świadczeń ani też korzystać np. z publicznej opieki zdrowotnej.
Brittany Maynard, nieuleczalnie chora na raka mózgu, 1 listopada popełniła wspomagane samobójstwo, we własnej sypialni, w ramionach swoich bliskich  – Amerykanka miała 29 lat. Po ślubie zdiagnozowano u niej wyjątkowo agresywnego, śmiertelnego raka mózgu. Diagnoza - sześć miesięcy życia. Przeżyła więcej - dziesięć. Po miesiącach leczenia, badań i nieudanej operacji usunięcia złośliwego guza opublikowała w internecie film, w którym ogłosiła, że 1 listopada 2014 roku sama podda się eutanazji. Do tego czasu postanowiła korzystać z życia najlepiej jak potrafiła: spędzała czas z bliskimi, jeździła na rowerze, pływała kajakiem, chodziła na spacery z psem, podróżowała. Zwiedziła z mężem m.in. Las Vegas, Alaskę i Wielki Kanion.W ostatnich tygodniach jej stan się pogorszył, czuła symptomy podobne do udaru mózgu, powtarzały się silne ataki choroby. Śmiertelny środek trzyma w domu od tygodni. Nie jest samobójczynią. Gdyby była zażyłaby go dawno temu."Zabija mnie i nie mam nad tym kontroli. Mniej przeraża mnie możliwość odejścia z godnością. Nie chcę umierać. Ale umieram. I chcę umrzeć na własnych warunkach"Czy ludzie powinni mieć prawo podejmować takie decyzje SAMI?
Nie będą za nas umierać – bo i za siebie nie mają ochoty
Źródło: http://www.990px.pl
NIEDŁUGO JUŻ TYLKO UMIERAĆ BĘDZIEMY MANUALNIE... –
Nie będziemy umierać za Kijów – Europa jest zbyt zajęta rozkminianiem 52 płci i praw dla delfinów
Trudno jest żyć w kłamstwie – Ale jeszcze trudniej w nim umierać Trudno jest żyć w kłamstwie – Ale jeszcze trudniej w nim umierać

„Kiedy bogaci wszystko spie*dolą, biedni muszą umierać za ich pomyłki”

„Kiedy bogaci wszystko spie*dolą, biedni muszą umierać za ich pomyłki” – Andrew Joseph Stack zemścił się na amerykańskim urzędzie skarbowym i wleciał w jego siedzibę samolotem