Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 343 takie demotywatory

Codziennie ujawnia jeden numer rejestracji człowieka, który uszkodził jego auto! – Na Facebooku doszło do bardzo nietypowej akcji. Pewien kierowca uderzył zaparkowany samochód, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowany zdołał jednak zrobić zdjęcie, na którym widać numery rejestracyjne sprawcy. Aby go odszukać, opublikował post, w którym daje szanse uciekinierowi. Ma się do niego zgłosić, w przeciwnym razie codziennie odsłaniany będzie jeden numer z tablicy. Jeśli nie zdąży tego zrobić, sprawa trafi na policję. "Dajmy kierowcy szansę chociaż przeprosić. Bo tu nie chodzi nawet o uszkodzenia na aucie, ale o sam fakt ucieczki. Może pierwszy raz jechał autem i czegoś się przestraszył? Nie wiem... Sprawdźmy to!" - pisze Marcin Piestrzeniewicz w swojej publikacji
Ten byczek uciekł w Niemczech z transportu do rzeźni po tym, jak ciężarówka, w której był przewożony uległa wypadkowi. Przerażony, szukał schronienia w supermarkecie – Po ewakuacji sklepu został na miejscu zastrzelony, pomimo tego, że nikogo już w sklepie nie było, więc trudno wierzyć w wyjaśnienia, że stanowił dla kogokolwiek zagrożenie. To zdjęcie jest jeszcze bardziej dojmujące ze względu na gorzką ironię faktu, że zginął tam, gdzie ostatecznie miały trafić jego zwłoki...
To się nazywa dramat samotności –  Pijany wszedł do sklepu i ukradł manekina. Tłumaczył, że nie ma z kim pić Właścicielka butiku Margerita musiała zmierzyć się z bardzo niecodziennym zdarzeniem. Do jej sklepu wbiegł pijany mężczyzna, który zabrał manekina i uciekł. 36-latek miał pecha. Na drodze ucieczki spotkał bowiem dzielnicowego.
Polski pies, który jeździ koleją. Podróżuje na trasie Żukowo-Kartuzy – Niski beżowy kundelek czekał dziś rano na stacji w Żukowie. Czekał jak na pasażera przystało – na ławce na przystanku. Gdy tylko przyjechał pociąg, wszedł do środka i usiadł pod siedzeniem, blisko grzejnika.- Okazuje się, że znają go konduktorzy i maszynista. Śmiali się, że pies ten to ich kolega i ma już bilet miesięczny. Często podróżuje na trasie Żukowo-Kartuzy. Widać jednak, że szuka „swojego” człowieka. Może komuś uciekł?Pies ma dużą, brązową obrożę z dużym metalowym kołem, być może zerwał się z łańcucha. Ma także poranione przednie łapy. Jak podkreśla Czytelniczka, jest łagodny i przyjacielski.- Żal psiaka, jest naprawdę spokojny i niegroźny
 –  - To jest napad - krzyknął zamaskowany mężczyzna, który wtargnął do salonu Play. Po czym nożyczkami odciął trzy atrapy najnowszych iPhonów i uciekł.
Nie mogę się doczekać!Poprosiłam jedynie o: – - Milion złotych- Niezłego faceta- Dusze tych, którzy olali mnie w tym roku- Kolejnego faceta w przypadku, gdyby ten pierwszy uciekł- Więcej pieniędzy
 –  szanowni mieszkańcynieoczekiwanie zwierzę moje poczuło zew natury i zwiało z terrarium
Napad niczym z Gangu Olsena – Pani za biurkiem powiedziała, że od momentu bankructwa nie widziała złotówki, złodziej schował coś, co wyglądało jak pistolet i uciekł Skok wybrzeże Złodziej napadł na skok wybrzeże. Zaliczył wpadkę, bo ten skok już wcześniej zbankrutował
Sebastian zmarł po tym, jak w jego miejscowości potrącił go samochód. Sprawca odjechał, nie udzielając nawet pomocy – W piątek wieczorem nieznany sprawca potrącił 15-letniego Sebastiana, który szedł drogą w miejscowości Cegielnia Kosewo (woj. mazowieckie) przy domu 52A. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, a 15-latek trafił do szpitala. Chłopca nie udało się uratować. Policja podkreśla, że najprawdopodobniej poszkodowany nie przyczynił się do wypadku i nie łamał zasad bezpieczeństwa, lecz szedł chodnikiem.Policjantom nie udało się zidentyfikować i znaleźć sprawcy. Wraz z prokuraturą funkcjonariusze apelują o pomoc w jego odnalezieniu.Tymczasem rodzina tragicznie zmarłego chłopca stara się znaleźć kierowcę na własną rękę. Rozwiesili 200 plakatów z informacją, że oferują 30 tys. zł nagrody za informacje, które pomogą w złapaniu sprawcy wypadku. "Błagam, pomóżcie" - piszą na plakatach Uwaga Ktokolwiek posiada informacje na temat sprawcy wypadku, który miał miejsce 27,10.2017r Między Cegielnią kosewo, a wymyslami i pomoże nam złapać zabójcę naszego Sebastiana przewidywana jest nagroda w wysokości 30 000 zł  błagam pomóżcie informacje proszę kierować na nr Znajdziemy cię
Chciał obrabować dom. Zwiał, gdy zobaczył jak wygląda właścicielka – Kiedy 91-letnia pani usłyszała ujadanie swojego dwunastoletniego teriera, wiedziała, że coś jest nie tak. Pies wybudził ją ze snu swoim szczekaniem. Pomyślała, że to pewnie szop grasuje na zewnątrz. Było jeszcze ciemno, więc włączyła latarkę i poszła zbadać teren przed domem.Kiedy kobieta kierując się do wyjścia weszła do jadalni, zastała tam obcego mężczyznę. Ten spojrzał na nią, wybąknął krótkie "przepraszam madam" i uciekł. Jak przypuszcza mąż, włamywacz musiał się wystraszyć nagości starszej kobiety. - Moja żona wstała z łóżka zupełnie naga" - wyznaje. - "Dwudziestoletni chłopak zobaczył gołą, dziewięćdziesięcioletnią staruszkę. To musiał być dla niego szok!"Bo kto to widział, żeby w tym wieku spać nago...
Przypadek rządzi światem.Z kolejnymi dniami od zaginięcia Nero, jego właściciele powoli tracili nadzieję. Pies uciekł z posesji w Michałowicach  i niemal miesiąc nie było po nim śladu. Po dokładnie 25 dniach, zupełnie przypadkiem, znaleźli go turyści. – W Karkonoszach była grupa turystów z Warszawy. W okolicy Śnieżnych Kotłów postanowili zboczyć ze szlaku. Jak się okazało była to decyzja na wagę życia i śmierci, bowiem w dolnych partiach, między kamieniami, zobaczyli labradora. Był wykończony, nie miał siły stać, jedna z łap była dość mocno rozcięta. Nero ledwo żył. Turyści zadzwonili do GOPR, ratownicy poinformowali wolontariuszy z fundacji dla zwierząt Mondo Cane i razem udali się w góry. Szybko zlokalizowali czworonoga. Z gór trafił do schroniska, a potem już od razu do lecznicy dla zwierząt. Tam dostał kroplówkę. Jego stan był krytyczny, był skrajnie odwodniony. Okazało się jeszcze, że pies choruje na padaczkę. Kiedy do właścicieli zadzwonił telefon, że ich pies znalazł się w górach, nie mogli uwierzyć. - Z Michałowic do Śnieżnych Kotłów jest ponad pięć kilometrów. W tym momencie to nie ma już większego znaczenia. Ważne, że pies się znalazł i powoli - już w swoim domu - dochodzi do siebie. Pije wodę i ma całkiem spory apetyt Szukali labradora 25 dni, leżał wycieńczony w górach.Na noszach znieśli go goprowcy20 października 2017,10:24

21-letnią Lauren Duck już dawno pokochano w internecie za jej niebywały dystans do własnej niepełnosprawności. Zobaczcie jaki teraz sobie "strój" na Halloween wymyśliła: Na jej twitterze można przeczytać wiele Tweetów pokazujących jaki ma do siebie dystans. Jeden z nich mówi na przykład:

Na jej twitterze można przeczytać wiele Tweetów pokazujących jaki ma do siebie dystans. Jeden z nich mówi na przykład: – "Stałam na brzegu oceanu i podszedł do mnie dzieciak pytając co stało się z moją ręką. Powiedziałam, że odgryzł mi ją rekin. Dzieciak uciekł i nie widziałam aby wchodził ponownie do wody"
Ten mężczyzna uciekł przed żoną do lasu i zaszył się tam na 10 lat. Można go zrozumieć... – Kiedy Malcolm Applegate brał ślub ze swoją żoną, nie spodziewał się, że jego życie tak drastycznie się zmieni. Na początku było jak w bajce, lecz później wszystko zaczęło się komplikować. Kobieta stała się zazdrosna i zaborcza. Kontrolowała męża na każdym kroku i nie lubiła, gdy co chwila wychodził z domu. Wcześniej mężczyzna cieszył się szczęśliwym i spokojnym życiem, dopóki nie związał się z nieodpowiednią partnerką.Zanim trafiłem do Emmaus Greenwich, byłem 25 lat ogrodnikiem w Farnborough. Kochałem swoją pracę i nadal uwielbiam przebywać w ogrodach. Kiedy się ożeniłem, moje życie stało się coraz to bardziej niepokojące — wspomina ze smutkiem 62-latek.Żona wściekała się na Malcolma głównie o to, że za dużo pracował. Chciała, aby poświęcał jej więcej czasu, a nie tylko zajmował się ogrodnictwem.Niestety, praca była dla niego bardzo ważna i Brytyjczyk wcale nie zamierzał z niej rezygnować ani przechodzić na pół etatu. Krzewy i kwiaty były dla mieszkańca Birmingham wielką pasją i sposobem na życie. Cenił je bardziej niż cokolwiek innego. Któregoś dnia uznał, że musi coś zmienić. Postanowił odejść od żony. Nie zdecydował się jednak na rozwód. Po prostu wsiadł na rower i ruszył przed siebie. Jego celem było dotarcie do Londynu, ale jego plany trochę się skomplikowany, gdy w Oksfordzie ktoś ukradł mu jednoślad.Nieszczęśnik się nie poddał. Szedł trzy tygodnie pieszo, aż w końcu dotarł do lasu nieopodal Kingston. Tam rozbił obóz i pozostał w nim przez 5 lat. Nie mieszkał w lesie sam. Towarzyszyły mu inne dwie osoby, które poznał po ucieczce od żony. Wreszcie odnalazł harmonię i błogą ciszę. Nie słuchał narzekań, wymówek i oskarżeń. Wiódł szczęśliwe, choć bardzo ubogie i pozbawione wygód życie. Brytyjczykowi nie chodziło jednak o luksusy, lecz o spokój i kontakt z naturą, którą tak bardzo kochał.Nikomu nie zdradził, gdzie obecnie przebywa i jego rodzina nie miała pojęcia co się z nim dzieje. Po pięcioletnim pobycie w buszu trafił do schroniska dla bezdomnych Emmaus Greenwich. Na co dzień pracuje w sklepie i jeździ samochodami dostawczymi. Jest wdzięczny za przytulny pokój i pracę, która go zadowala. Wydaje się być szczęśliwym bez żony i dziękuje wszystkim, którzy dali mu drugą szansę:"Jestem wdzięczny za to, co otrzymałem. Mam piękny pokój, mogę pracować i prowadzić aktywne życie społeczne. Moje życie wreszcie się ułożyło."Po 10 latach zdecydował się napisać do siostry. Kobieta sądziła, że jej brat nie żyje i ogromnie się ucieszyła, kiedy się dowiedziała, że jest inaczej. Z żoną nie odnowił kontaktów i wygląda na to, że już tak się nie stanie. Teraz jest zadowolony z tego, jak żyje i że ma wreszcie święty spokój
Na jednej z ulic Buenos Aires dziewczynka została zaczepiona prawdopodobnie przez gwałciciela. Przed tragedią uchroniły ją bezdomne psy – Ten wstrząsający incydent miał miejsce w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Według amerykańskich mediów 12-letnia dziewczynka szła w odwiedziny do ciotki. Było wcześnie rano, jednak na ulicy już pojawiali się ludzie. Co prawda nie całe tłumy, ale pojedyncze osoby, które zmierzały rano do pracy. Wszyscy się spieszyli i nie zwracali uwagi na dziecko, które potrzebuje ich pomocy.Z ciemnego zaułku wyszedł postawny człowiek. W kilka sekund zbliżył się do dziewczynki, złapał ją za usta i zaciągnął w ciemną uliczkę. Był wielki i silny. Nastolatka próbowała się wyrwać, ale nie była w stanie. Jedyne co zrobiła, to ugryzła go w rękę i zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy. Odwróciło się kilka osób, jednak nikt nie zareagował tak, jakby chciała. Nikt nie przeciwstawił się napastnikowi ani nie zadzwonił po policję. Wszyscy patrzyli bezradnie, a po chwili szybko się oddalili.Wydawało się, że już nikt nie pomoże 12-latce, która prawdopodobnie wpadła w łapy gwałciciela. Wtedy usłyszała warczenie psów. Zwierzęta obstąpiły mężczyznę z wszystkich stron i zaczęły gryźć go po nogach. Dziewczynki nawet nie tknęły. Robiły to dotąd, dopóki nie poluzował uścisku i nie puścił dziecka wolno. Wystraszony i pogryziony uciekł, gdzie pieprz rośnie. Niedoszła ofiara została na ulicy w towarzystwie bezpańskich psów, ale nie musiała obawiać się agresji z ich strony.Po chwili czworonogi się rozeszły i zostawili ją samą. Natychmiast udała się do ciotki i opowiedziała jej o całym zdarzeniu. Następnego dnia poszła w to samo miejsce ze starszą siostrą, aby podziękować swoim wybawcom. Kupiła im kilka smakowitych przekąsek, chleb i trochę mięsa."Jestem bardzo wdzięczna tym zwierzętom. Nie rozumiem, dlaczego ludzie mi nie pomogli, przecież widzieli, że zaatakował mnie ten człowiek?" – powiedziała z zakłopotaniem dziewczyna
Kobieta widząc jak kasjer traktuje niepełnosprawnego klienta, musiała się tym podzielić z internautami – Destiny Carreno pochodząca z Chicago w stanie Illinois, wybrała się do lokalnego McDonalda. Właśnie tam była świadkiem czegoś niezwykłego.Kobieta stała sobie w kolejce i czekała na zamówienie, gdy nagle zobaczyła starszego mężczyznę, który prawdopodobnie miał jakąś formę niepełnosprawności. To, w jaki sposób potraktował go kasjer, urzekło ją do tego stopnia, że musiała napisać o tym na Facebooku.„To, co zobaczyłam dzisiaj, poruszyło mnie do łez! Współczucie NIE wyszło jeszcze z mody. Dzisiaj zrobiłam szybki przystanek w McDonaldzie po pracy. Kiedy czekałam sobie w kolejce, starszy niepełnosprawny mężczyzna zwrócił się do kasjera przede mną. Z tego, co widziałam, dżentelmen mógł mieć Tetraplegię – na to samo chorował mój wujek.Staruszek grzecznie próbował zapytać o coś kasjera i wykonał kilka prób, zanim ktokolwiek z nas zrozumiał, że mówił: „Pomóż mi, proszę”. Nikt z nas nie wiedział, jakiej pomocy potrzebuje, a kasjer zaproponował mu kilka rzeczy, zanim uznał, że dżentelmen potrzebuje pomocy w krojeniu i zjedzeniu posiłku. Szczerze mówiąc, pomyślałam, że sprzedawca mu nie pomoże, zwłaszcza w godzinach szczytu w centrum Chicago, ale ku mojemu zdziwieniu, zamknął swoją kasę i zniknął z pola widzenia…Jednak nie uciekł od udzielenia pomocy, ale poszedł umyć ręce i założyć rękawiczki. Po czym wyszedł z kuchni, usiadł i zaczął przygotowywać posiłek dla mężczyzny a także pomagać mu jeść. W tym momencie łzy zaczęły gromadzić się w moich oczach. Nie mogłam ukryć emocji w zatłoczonej restauracji. Ten pracownik wyszedł daleko poza swoje obowiązki, aby pomóc temu mężczyźnie. To była najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam.”Wielu ludzi skomentowało historię Destiny na Facebooku. Wszyscy byli bardzo poruszeni.„Tak dobrze widzieć i przeczytać o tak młodym człowieku, który ma naprawdę dobre serce i życzliwość” – napisał jeden z internautów.„Ten pracownik jest bohaterem” – napisała inna osoba.„Rodzice tego młodego człowieka, wykonali naprawdę kawał dobrej roboty, wychowując go.”
Nie wiedział co czyni... –  Dlaczego uciekł Pan z więzienia?Bo chciałem się ożenićTo ma pan dziwne poczucie wolności...
Pierścionek zaręczynowy wpadł do jeziora. Przyjaciele nie zawiedli i rzucili się do wody, aby go szukać – Bardzo długie przygotowania na jeden z najważniejszych momentów jego życia skończyły się fiaskiem, kiedy w romantycznej scenerii – na mostku nad jeziorem Seth Dixon oświadczał się swojej dziewczynie, ale otwierając pudełko pierścionek wypada i wpada prosto do wody! Warto dodać, że był warty aż 3000 dolarów!Co jeszcze straszniejsze, Seth, z zawodu kierowca dla Uber, nadal spłaca ten wydatek. Cała sytuacja została nagrana i wzruszające wideo z Sethem klękającym ze łzami w oczach aby się oświadczyć Ruth, swojej wybrance, kończy się paniką. Jaka była szansa na to, że coś takiego się zdarzy? Pewnie niewielka. „Spadł” - mówi kobieta podczas gdy jej ukochany w niedowierzaniu spogląda w dół.Ciężko sobie wyobrazić co którekolwiek z nich wtedy czuło, ale kiedy ich przyjaciele usłyszeli co się stało bez zastanowienia wskoczyli do wody i dali z siebie wszystko, żeby znaleźć bardzo wartościowy przedmiot. 25 osób włączyło się do pomocy w poszukiwaniach. Niestety po długo-trwających trudach nikt nie odnalazł pierścionka, a zakochani musieli wrócić do siebie jedynie z sercami pełnymi miłości i głową pełną wspomnień, o których nigdy nie zapomną.Seth i Ruth pobrać się mają w połowie października tego roku i stworzyli stronę na której proszą ludzi o datki, aby mogli mieć na tę wyjątkową chwilę pierścionek zaręczynowy, który tak niefortunnie uciekł z ich rąk. Para spotykała się przez cztery lata i mówią, że ten związek jest czymś prawdziwym. Kobieta dodała, że oboje wpadli w panikę przy tej jednej-na-milion pechowej sytuacji.„Poturlał się od jednej deski do drugiej, po czym można było wyraźnie usłyszeć malutki plusk” Ruth dodaje jednak, że pomimo tego wszystkiego jest szczęśliwa i podekscytowana faktem, że wreszcie są zaręczeni. „Jest mi tylko odrobinę smutno, że nie mogę na potwierdzenie pokazać pierścionka”. Para może nie ma najpiękniejszego wspomnienia z tego dnia, ale na pewno ma historię, którą uda się wielu rozbawić w przyszłości
Prezes TVP Jacek Kurski miał wypadek! Po zderzeniu uciekł do lasu – Nieprędko Jacek Kurski (51 I.) zapomni o tegorocznym festiwalu w Opolu. I to nie tylko z powodu klapy organizacyjnej. W poniedziałek ok. 14.00, gdy prezes TVP wracał z festiwalu, jego limuzyna zatrzymała się na poboczu drogi nr 45 Opole - Kluczbork, gdyż kierowca chciał tam zawrócić. Nie zasygnalizował tego jednak kierunkowskazem i uderzył w opla astrę. Ten wpadł do rowu. Policjanci winnym wypadku uznali kierowcę służbowej limuzyny Kurskiego, ale kierowca po początkowej zgodzie na przyjęcie mandatu, zmienił zdanie i teraz sprawą zajmie się sąd.Jak poinformowali "Fakt" świadkowie zdarzenia, Kurski po zderzeniu miał "wybiec z auta i uciec do lasu". Według gazety nie chciał, by go rozpoznano
Pewnej nocy złodziej włamał się do domu, gdy nie było w nim właścicieli – Świecił latarką, szukając wartościowych rzeczy, które mógłby ukraść.Ale nagle usłyszał za sobą głos, mówiący: ‘Jezus na Ciebie patrzy’.Zszokowany, odwrócił się i poświecił latarką w nadziei znalezienia osoby, która to powiedziała.Jednak nikogo nie znalazł i postanowił kontynuować kradzież.Gdy miał zamiar odłączyć kable dużego, drogiego systemu audio, ponownie usłyszał głos (tym razem bardzo wyraźnie): ‘Jezus na Ciebie patrzy’.Znów się zdenerwował i prawie uciekł, ale jednak postanowił zostać w domu. Nieco spanikowany, próbował zlokalizować, skąd dochodzi głos.Wreszcie zobaczył papugę w kącie pokoju. ‘To byłaś Ty?’ wyszeptał do papugi.‘Tak,’ odpowiedziała papuga. ‘Chciałam Cię tylko ostrzec, że na Ciebie patrzy.’Włamywacza zamurowało, ale po chwili zapytał zwierzaka: ‘Patrzy na mnie? Kim jesteś?’‘Mojżesz,’ odpowiedziała papuga.‘Mojżesz?’ zaśmiał się złodziej. ‘Kto nazywa swoją papugę Mojżesz?’Papuga powiedziała na to: ‘Ci sami ludzie, którzy nazywają swojego rottweilera Jezus
Jak byłem mały to w reklamie mówili "Twój kot kupowałby whiskas" - gówno prawda, wziąłem kota do sklepu to mi uciekł –