Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 276 takich demotywatorów

W Bielsku Białej z szopki skradziono figurkę Jezusa. Znaleziono ją potem w... oknie życia – "Wczoraj po godz. 16.00 straż miejska otrzymała zawiadomienie, że w +okienku życia+ pojawił się Jezusek skradziony z miejskiej szopki. Figurka z lekko uszkodzonymi paluszkami lewej ręki wróciła właśnie na swoje miejsce" - zakomunikował w piątek urząd miejski
 –
- Ratowników medycznych zastąpi się strażakami, strażaków policją, policję strażą miejską, a straż miejską ochroniarzami z Tesco –
Jakiej prędkości? Nie wiem, cico to wprowadzali też nie –
A do gaszenia pożarówbędzie jeździć straż miejska –  Jeśli rząd nie da ratownikom medycznym podwyżek, do pacjentów będą jeździć strażacy
Bydlaki z władz miejskich będą wam wmawiać, że ta babcia lub inna z konwaliami łamie prawo. – A ja was proszę. Kupcie u babci za 2, 3, 4 złote... Zanim złapie ją straż miejska, zanim wymiar "sprawiedliwości" rozdepcze ostatnie dni jej życia... Kupcie ten cholerny koperek, ten mały, krzywy bukiecik, tę garść fasolki. Co wam ubędzie... A dla niej to dużo. Tak, wiem, namawiam do łamania prawa i do mnie też za ten wpis przyjdą nocą, kolbami w drzwi załomocą i (jak to błyskotliwie napisał Pan Irek) nie będą to kolby kukurydzy. Słyszałam niedawno takie zdanie: "Jeżeli nie masz zamiaru zrobić czegoś dobrego, nie wychodź z domu, bo po co".
Bardzo ważnym elementem przy spotkaniu z dzikiem jest dokładne wskazanie mu drogi do lasu palcem wskazującym... –
W Gdańsku kacza rodzina pod eskortą straży miejskiej opuściła Dwór Artusa – Na fanpage’u Muzeum Gdańska pojawił się niecodzienny post. Kaczka zalęgła się ponad 20 dni temu w miejscu przygotowanym przez Stowarzyszenie Dla Pustułek i Jerzyków, a następnie zbudowała tam gniazdo. W sobotę ptak wraz z rodziną opuścił Dwór Artusa i wypłynął szerokie wody Motławy. Kacza mama zagnieździła się w oknie klatki schodowej 12 metrów nad ziemią, gdzie musiała odpierać ataki srok i kawek. Ptak był stale monitorowany. Po 20 dniach pisklęta zaczęły się wykluwać i lądować na przygotowanej wcześniej piance. Gdy rodzinka była gotowa, Straż Miejska w Gdańsku zadbała o bezpieczną podróż kaczek do brzegu Motławy. Wstrzymano ruch samochodów, a przechodni byli proszeni, aby ustąpili pierwszeństwa mamie i jej dzieciom.
 –  Salon pielęgnacji psów
Łódzka straż miejska buntuje się przeciw wykorzystywaniu jej jako narzędzie do nękania przedsiębiorców. To efekt rozporządzeniu, który dał ją do dyspozycji policji – Choć strażnicy podkreślają, że muszą wykonywać polecenia, to zarazem zapewniają, że nie chcą być wykorzystywani przeciw łodzianom.Mogę jedynie apelować do strażników o wyrozumiałość i zdrowy rozsądek w trakcie prowadzenia takowych. Chciałbym, żeby podczas udzielania asysty policji, moi funkcjonariusze wiedzieli, że stoją po stronie prawa - mówi Komendant Straży Miejskiej Patryk Polit dziennikarzom RMF FM.
Szarpanina ze strażnikami miejskimi, a wszystko poszło o to, że jeden z mieszkańców Tarnowa kupił hot doga i postanowił zjeść go na ulicy – - Słyszałem jak mężczyzna tłumaczy strażnikom, że nie mogą mu zabronić jeść na świeżym powietrzu. Obrócił się na pięcie i próbował od nich odejść bez żadnej agresji. Funkcjonariusze we dwóch zaczęli dostawiać się do niego, blokować go i tak jakby otaczać. Pewno chodziło im o to, żeby nie mógł odejść. I szli tak z nim przez kilkanaście metrów. Przed radiowozem zaczęła się ostrzejsza wymiana zdań. Jeden ze strażników zaczął go dusić, ten drugi zaczął otwierać drzwi, żeby go wsadzić na pakę - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia
Nie sądziłem, że kiedykolwiek ucieszy mnie widok blokady na kole –  Straż miejska zakłada blokadę wozowi TVP Bydgoszcz. "Przepisyobowiązują każdego"Małgorzata Czajkowska, Roman Bosiacki 5 marca 2021 | 15:11TELEWIZJATVPPOLSKAO 3 ZDJĘCIA©Agencja GazetaSamochód TVP z blokadą założoną przez bydgoską straż miejską (Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta)
Może i tym razem internauci pokażą swoją moc i znajdą winnego –  Przerażające! Lepowa pułapka na wróble w Gdańsku. Zginęły w ten sposób dwa ptaki. Gdański radny funduje nagrodę za wskazanie winnychTomasz Rowikowski 9 grudnia Pułapka lepowa na wróble wyłożona w okolicach Centrum Kuźniczki w Gdańsku zabiła dwa ptaki 8.12.2020 Straż Miejska w Gdańsku
Asystent europosłanki Kempy źle zaparkował, potem sam zdjął blokadę z koła, którą założyła Straż Miejska i odjechał – A ja głupi kiedyś mandat zapłaciłem...
Komendant Straży Miejskiej w Łodzi przeprasza protestujących mieszkańców –
 –  40-latka chciała popełnić samobójstwo. Pomogli Strażnicy Miejscy
 –
Straż miejska właśnie zyskała nowe uprawnienia do wystawiania mandatów – Nowelizacja rozporządzenia w sprawie wykroczeń uprawnia strażników straży gminnych do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Od 4 września strażnicy miejscy i gminni mają prawo nakładać mandaty do 500 złotych na osoby, które nie złożyły deklaracji śmieciowych, albo źle segregują odpady. Na mocy nowych przepisów kary mogą się spodziewać także osoby, które w deklaracji śmieciowej skłamały i podały nieprawidłową liczbę osób mieszkających pod danym adresem
Zazwyczaj narzekamy na Straż Miejską, ale tym razem zrobili coś dobrego – W Wejherowie odebrano zgłoszenie o jeżu, który utknął w kanale. Jeden ze strażników zdjął buty i wszedł do wody, aby uratować kolczaste zwierzątko

Wspaniała, bohaterska postawa mężczyzny pośród powszechnej znieczulicy:

 –  Kacper Mikołajczyk25 czerwca o 00:17 · Na wstępie chciałbym tylko powiedzieć, że ten post nie ma na celu pochwalenia się czymkolwiek, czy szczycenia się czymś, a zwrócenie uwagi na ważny problem. Jeżeli ja publikuję gdziekolwiek swoje wypociny to wiedz, że coś się dzieje.Jakieś dwa tygodnie temu wracałem autobusem do domu z centrum, dzień jak codzień. Tym razem jednak było inaczej. Przystanek Kino Femnia. Z autobusu zobaczyłem, że na przystanku jakiś mężczyzna bije innego, leżącego chłopaka. Oczekujący na przystanku odsunęli się, albo obserwowali zdarzenie z bezpiecznej odległości. Na ile bezpiecznej? Na tyle, że nikt nie zaregował: nikt nawet nie krzyknął, nikt nie próbował nikogo rozdzielać. Wszyscy biernie stali. Widziałem już w życiu parę pobić, jednak takich emocji, nienawiści, takiej siły jeszcze nigdy. Kierowca autobusu jedyne co zrobił to zwolnił, chyba tylko po to, żeby się przyjrzeć. "Heroicznie" kazałem mu się zatrzymać i otworzyć mi drzwi. Wysiadłem. W końcu jakiś jeden jedyny chłopak wyłonił się z tłumu i zdecydował się zatrzymać w kolejnych czynach bijącego, przy czym sam od niego oberwał. Ten bijący uciekł. Jestem po paru latach nauki pierwszej pomocy, paru konkursach, wielu szkoleniach i pokazach. Zawsze zdawałem sobie sprawę z potrzeby znajomości szybkiego reagowania przed przyjazdem pogotowia, ale jeszcze nigdy nie miałem szansy pomóc komuś w praktyce. Jakaś inna dziewczyna zaczęła dzwonić na pogotowie, a ja poczułem potrzebę pomocy. Chciałem zorganizować apteczkę - i tu właśnie zaczynają się schody. Pierwsza myśl - w autobusie apteczka pewnie jest. Zdążyłem podbiec jeszcze do tego samego autobusu, z którego wysiadłem. Myślę sobie - autobus, czyli apteczka musi być. Nie, kierowca mówi, że apteczki nie ma. Jakim cudem w autobusie komunikacji miejskiej nie ma apteczki? Otóż tak, prawo tego nie wymaga. Wymaga tego jedynie ZTM, jednak wymaga tego od ajentów prywatnych - MZA apteczek nie ma. Tak, w XXI wieku, przy tylu drogowych sytuacjach i wypadkach w niektórych środkach transportu publicznego nie ma apteczki! Dałem spokój. Biegnę do McDonalda, jedyny bliski otwarty punkt. Tam za ladą sami obcokrajowcy. Najpierw mówię do nich po polsku, że potrzeba szybko apteczki. Później próbuję mówić po angielsku. Też nikt do pomocy chętny nie był. W ciągu paru sekund przyszedł manager - wyszedł za mną, ale apteczki nie dał i tak samo szybko do lokalu wrócił. Czy tak ciężko jest pożyczyć na pół godziny apteczkę, gdy wokół człowieka jest cała kałuża krwi, a on leży na ławce półprzytomny? Starałem się poradzić sobie bez apteczki. Krew z głowy tamowaliśmy chusteczkami. Po paru minutach zauważyłem przejeżdżającą Straż Miejską. Zamachałem, zatrzymali się na przystanku. Szybko mówię im, że potrzeba pomocy - na szczęście oni mieli i dali mi apteczkę. Ale w tamtym momencie ważniejsze było dla nich to, że stoją na jezdni, a zaraz na przystanek podjedzie autobus - tak! Zrobiłem to co należy, chusteczki zamieniliśmy na gazy, mogłem też zatamować pobitemu krwotok z nosa. Straż Miejska podeszła. Nie usłyszałem pytania, czy wiem jak mam pomóc, czy wiem co mam po kolei robić, tylko zapytali się, gdzie uciekł sprawca całej sytuacji. Pobiegli gdzieś za nim, w nieznanym przeze mnie kierunku - po prostu zniknęli, a ja zostałem. No i przyjechała Policja. Sprawcę złapali, a Straży Miejskiej dalej nie było (xd). No i teraz bardzo zaszczytne parę zdań dotyczących pracy samej policji. Zareagowali dość szybko, wysiedli z radiowozu i myślałem, że ja mogę kawałek się odsunąć i grzecznie poczekać. Facet cały czas krwawi, głowa pochylona do dołu i uciśnięte skrzydełka nosa - czyli tak, jak należy. Policjant kazał pobitemu jednak przyłożyć do nosa chusteczkę i odchylić głowę do tyłu - czyli spodować potencjalne zachłyśnięcie czy nawet wymioty. Jestem ogromnie zniesmaczony, a raczej negatywnie zaskoczony, postawą policjantów i tym, że usilnie łamali zasady pierwszej pomocy m.in. każąc nie trzymać gaz przy krawiących ranach na głowie. W pierwszej kolejności spisali Panią, która dzwoniła na pogotowie, co jest całkiem zrozumiałe. Ja czekałem kolejne minuty. W pobliżu była już karetka, było ją słychać. No i w końcu pytam policjanta, czy jestem jeszcze potrzebny i czy będą spisane moje dane. Policjant - podobnie jak ja - był wyraźnie zmęczony, więc nawet chyba nie chciało mu się mnie prosić o dane i stwierdził, że nie jestem już potrzebny i mogę jechać. Ja chciałem inaczej, ale już nawet nie miałem siły na podważanie zdania policjanta.Czemu miał służyć ten post? Nie chciałem się niczym chwalić. Banalnie mówiąc: postąpiłem tak, jak powinien postąpić każdy inny - udzieliłem niezbędną pomoc i nie przeszedłem obojętnie tak jak inni. Ale rzecz w czym innym. Rzecz w tym, że na facebooku udostępniamy posty o korytarzach życia, udostępniamy zbiórki na medycynę, udostępniamy filmiki z różnych niebezpiecznych sytuacji. Ale tak naprawdę do tej pory panuje ta niewidoczna (nie lubię tego słowa) "znieczulica". Dalej nie jesteśmy chętni do pomocy. Policjanci, strażnicy miejscy, którzy są zatrudnieni za nasze pieniądze i szkoleni w specjalnych jednostkach, na specjalnych szkoleniach, nie są w stanie poprawnie pomóc człowiekowi i udzielić mu pierwszej pomocy. Pracownicy punktów, które mogą pomóc, bo jak każdy zakład pracy mają apteczki, nie chcą tego zrobić i zwyczajnie ignorują niemal błagalne i opresyjne prośby.Podsumowując: pierwsza pomoc jest faktycznie przydatna. Warto było przez tyle lat tłuc parę zasad, których czasami miałem dość. Ale pierwszej pomocy nie wykonamy bez zwyczajnej bezinteresowności i czynności.Przestańmy być bierni i pomyślmy, że nam też mogło się coś takiego przydarzyć, a nikt by nie zareagował.