Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1505 takich demotywatorów

 –
0:49
 –  WEARWEST HOLLYWOOD
 –
 –
0:28
 –  Michał Pol@Pols...Nie, to nie jest Ania. Zdjęciezrobione przez przypadkowegoklienta w małym barze wTarragonie 29 marca. No i teraznajlepsze, z czego wszyscy sięśmiali. To Julia Żugaj. Nie wiemw jakiej sprawie się spotkali,ale nie wyciągajmypochopnych wniosków.Jacob@PrinceH...Julia na bank by bachaty zhiszpańskimi cyganami nie ORGtańczyła.
 –
0:18
Berlin rok 1991 –  B-PH1267BEX 7110GSt
 –  and sadlyAfrican LionG100-120 doffgring 1-6 young usualy 2-3scated to hunang
0:12
- Nie opłaca mi się –
Obajtek ukradł Polakom 7 mld zł – A to tylko czubek góry lodowej... takiej arabskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz@Gasiuk PihowiczPan Obajtek zamiast do tej złejBrukseli powinien szykować sięna spotkanie z komisją śledczą iprokuraturą. 7 miliardowe stratySkarbu Państwa to inny kaliberniż granulat u wuja.
 –  RoksanaMiałam kiedyś spotkanie zprezesem jednej z firm alemusiał gdzieś wyjechać ipowiedziano mi że do salikonferencyjnej przyjdziedyrektor handlowy.Wchodzi mlody facet ipodaje mi rękę i mówi"siemaszko" to ja(przysięgam nie wiem dodzisiaj dlaczego myślałamże się wita) mówię mu"siema". On tak poważniena mnie patrzy i dodajeRobert Siemaszko. Jatrzymam tą jego dłoń iodpowiadam: RoksanaSiema.
 – "Kiedy spóźniam się do kościoła, ludzie odwracają się i patrzą na mnie ze zmarszczkami dezaprobaty. Dostaję jasny sygnał, że nie jestem tak odpowiedzialny jak oni. Kiedy spóźniam się na AA, spotkanie zatrzymuje się i wszyscy podskakują, by mnie uściskać i powitać. Zdają sobie sprawę, że moje spóźnienie może być znakiem, że prawie mi się nie udało. Kiedy się pojawiam, dowodzi to, że moja desperacka potrzeba bycia z nimi wygrała z moją desperacką potrzebą picia alkoholu".Upewnijmy się, że ludzie wiedzą, że zawsze są mile widziani, że nasz stół jest naprawdę duży i że zawsze jest przy nim dla nich szczególne miejsce
 –  AniaJa dziś odsłuchałam pewnenagranie. Dziecko rozmawia z tatacałkowicie na luzie na klatceschodowej. Pojawia się matka.Dziecko przestaje się odzywać.Matka mówi: co miałeś powiedziećojcu na temat spotkania dzisiaj?Dziecko się nie odzywa, a późniejmówi, że nie wie o co chodzi.Ostatecznie, po kilku razach kiedysłyszy,,,no co miałeś powiedziećojcu...że co"??? Po kilku takichpowtórzeniach dziecko mówi, żeon nie chce spotkania...po czymzestresowany mówi:,,czuje sięteraz niezręcznie"...matka uznała,że przecież powiedział, że nie chcespotkania, wiec wciągnęła go domieszkania. Niestety nie jest tojakieś tam randomowe nagranie zinternetu, tylko coś czym żyję naco dzień...
 –  TORUNPSY 1 KOTY DO ADOPCI
0:33
Gdy masz 30 lat potrzebujesz17 miesięcy, by zaplanowaćspotkanie z dwójką z nich –  wwwww
Są takie zdjęcia, które wyrażają więcej niż 1000 słów –  BDO NOT ENTEROTERBLUID
 –  Podsumowując,nie przyjdę
Oczekiwania i rzeczywistość –  Kiedyś robiąc ognisko był to pomysł natydzień w przód, teraz ogarnąć ludzi naognisko to trzeba tak na rok w przódplanować...:(nie te czasyJa lubię się umawiać na za chwilęTa? No to chodź na drinka albo bronksa(050)Dzisiaj 18:04Dziś nie mogę akuratW tym tygodniu odpada. Jestemtrochę chora(•^•)To jutro.XD tak żem czuł
"Zdecydowałem się to zrobić, ponieważ nie wiedziałem komu wierzyć, obywatelom czy moim współpracownikom" – Kiedy przybył do urzędu na wózku inwalidzkim, by poprosićo świadczenie, został zignorowany i źle potraktowany przez pracowników. Urzędasy w okienku nie tylko nie chcieli go obsłużyć, ale nawet chamsko wygonili go z terenu urzędu.Trafił również do swojego miejsca pracy, powiedział że chce zobaczyć burmistrza aby złożyć zażalenie. Usłyszał odpowiedź, zgodną z prawdą -"burmistrza nie ma w gabinecie". Poprosił więc o spotkanie z pracownikiem, którego głównym zadaniem jest przyjmowanie interesantów. Facetowi na wózku kazali czekać aż półtorej godziny.I tu miarka się przebrała. Wstał z wózka i ujawnił swoją prawdziwą tożsamość.Nikogo nie wylał z roboty. Po takim numerze wszystkie urzędasy zaczęły pracować profesjonalnie.Ze świecą takich szukać... Kiedy przybył do urzędu na wózku inwalidzkim, by poprosić o świadczenie, został zignorowany i źle potraktowany przez pracowników. Urzędasy w okienku nie tylko nie chcieli go obsłużyć, ale nawet chamsko wygonili go z terenu urzędu.Trafił również do swojego miejsca pracy, powiedział że chce zobaczyć burmistrza aby złożyć zażalenie. Usłyszał odpowiedź, zgodną z prawdą -"burmistrza nie ma w gabinecie". Poprosił więc o spotkanie z pracownikiem, którego głównym zadaniem jest przyjmowanie interesantów. Facetowi na wózku kazali czekać aż półtorej godziny.I tu miarka się przebrała. Wstał z wózka i ujawnił swoją prawdziwą tożsamość.Nikogo nie wylał z roboty. Po takim numerze wszystkie urzędasy zaczęły pracować profesjonalnie.Ze świecą takich szukać...
 –  SLAY
0:44