Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 69 takich demotywatorów

 –
0:22
Nasz umiłowany prezydent Andrzej Duda, w swoim wpisie na twitterze chcąc uczcić pamięć III Powstania Śląskiego, czyli insurekcję, nazywa je rezurekcją (uroczystością wielkanocną) – Jego sekretarz stanu, Błażej Spychalski, chcąc poratować swego pryncypała, wkleja screen z sjp.pl że rezurekcja to jest jednak powstanie.sjp.pl oczywiście szybko koryguje tę głupotę (pod tym hasłem zostają tylko obrządki wielkanocne), a Duda i jego otoczenie dostarczają kolejnego argumentu dla obrony Żulczyka.Na koniec, po kilku godzinach intensywnej burzy mózgów setki doradców prezydenta, pojawia się kolejny wpis głowy państwa "tłumaczący" ten pierwszy jakoby rezurekcja miała oznaczać zmartwychwstanie Śląska a nie powstanie, więc pomyłki nie było.Mamy prezydenta, na jakiego zasłużyliśmy.
Podobno pozew składa się ze zdania "Stanowczo dementuję, abym był właścicielem następujących nieruchomości:..." i dalej na 123 stronach to już są tylko adresy. –  Daniel Obajtek idzie do sądu z „Gazetą Wyborczą",pozew ma 123 stronyPrezes Orlenu Daniel Obajtek skierował pozew przeciw „Gazecie Wyborczej" (Agora) dotyczący seriiartykułów o jego majątku i sprawie karnej z czasów, gdy był wójtem Pcimia. Pozew liczy 123 strony.Daniel Obajtek, prezes Orlenu, fot. screen z youtube'a
 –
Kiedy tłumaczysz ojcu, że ma ci przesłać screena i mówisz, że to takie zdjęcie ekranu w telefonie –
Źródło: reddit.com
Koreańska telewizja zamiast używać green screena po prostu kręci serwis informacyjny na dachu wieżowca –
Źródło: Facebook

Już nawet nie wiadomo czy się śmiać czy płakać... Po prostu brak słów

Już nawet nie wiadomoczy się śmiać czy płakać...Po prostu brak słów –  „A kultura tu podobno jest, świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury”Drodzy Rodacy! Ukłony ogromne za tę Waszą moc kulturalnych opinii, jaką przekazaliście pod komunikatem z przeprosinami skierowanymi do Krystyny Pawłowicz. Umieszczam ten post dokładnie o 11:25, czyli 24 godziny po publikacji przeprosin. W ciągu tych 24 godzin nie chciałem niczego zamieszczać na facebooku i ani słowem nie komentowałem sądowego komunikatu.A teraz gwoli pełnego wyjaśnienia. W sprawie były 3 wątki. Jeden wątek związany z moją wypowiedzią w Akademii Sztuk Przepięknych w 2017 roku. A dwa kolejne wątki to moja opinia na temat różnych wypowiedzi Krystyny Pawłowicz. Jedna dotyczyła Bono, a druga opinii na temat prezydentów RP. Sąd uznał, że moje określenia typu: "Jest Pani najpodlejszym przykładem człowieka", że jako posłanka ma „podobne pomysły do Gomułki” oraz cechuje ją „sowiecki język i styl życia” są dozwoloną krytyką i w obu przypadkach w drugiej instancji oddalił pozew i nie uznał tych roszczeń za zasadne. Mało tego nakazał Krystynie Pawłowicz zapłacenie zwrotu kosztów procesu w wysokości blisko 10 000 złotych. I pozwólcie, że już dalej nic nie będę pisał, bo moimi wczorajszymi przeprosinami zgodziłem się z wyrokiem i już.Za to pozwólcie, że przedstawię Wam screen wpisów Krystyny Pawłowicz, które ukazały się wczoraj, a więc zanim przeprosiłem, zanim cokolwiek powiedziałem i proszę pamiętać, że tego wpisu dokonała osoba, która pełni stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Więc na koniec zacytuję jeszcze raz: „A kultura tu podobno jest, świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury” autorstwa zespołu Zielone Żabki.
Print screen ekranu w 1983 roku –
Magia kina –
 –  < CzatyWidziano dzisiaj o 6:Wiem gdzie mieszkasz chuju5:57Moi ludzie już idą na twojepiętro5:57Mieszkam na parterze5.58Moi ludzie już schodzą5:59ruindomaté
G*wniany pomysł, ale opłacalny! –  Maluje rozpylając farbę z...tyłka - otrzymał 37 milionówkoron dotacjiNettavisen.Pengene har vært fordelt over 12 år.Artysta Vegard Vinge, rzuca odchodami w publiczność, sika na scenie irozpyla farbę z tyłka i otrzymywał dotację publiczną w wysokościtrzech milionów koron rocznie. Na zdjęciu: screen z filmu dostępnegow artykule.L0G)
 –  Dla tego, który na nic więcej nie zasłużyłJoł byczki jest sprawa, co kupić loszkom z klasy na dzień kobiet? Najlepiej tak do 10 zł, bo nie zasłużyły na więcej XD
 –  WYPADEK CZY ZEMSTA KASTY?Sumlińskie, Kanie, Rachonie, Telewizje Republiki: godz GSzanowni państwo, zapraszam na jazdę bez trzymanki, bo tego to nawet jasię kurwa nie spodziewałem.Dramatis persona?:Program: Wiadomości TVP, wydanie główneWydarzenie: jechał sobie samochód i odpadło z niego koło Na szczęściejechał wolno, więc nikomu nic się nie stałoCo robi TVP? Materiał na 2,5 minuty sugerujący, że to nie był przypadek, aspisek opozycji. Kierowcą był bowiem nikt inny jak żonawiceprzewodniczącego KRSW matenale padają min takie teksty jak: "sędzia Dariusz Drajewicz byłniedawno ostro atakowany w materiale jednej z komercyjnych telewizji", atakże "pisał o nim również jeden z przeciwnych reformie wymiarusprawiedliwości portali [tu screen z OKO.press]" I tak dalej... Na szczęścieobyło się bez reptilian i deparchatora.Ponieważ i tak nie uwierzycie mi na słowo, tu link: https://wiadomosci.tvp.pl/43153749/wy padek-czy-zemsta-kasty
 –
Screen-shot –
 –  Marcin Sikorski  Przez ostatnie 26 lat próbowałem rzucić kibicowanie. Udało się w 10 minut. Pierwszy raz próbowałem rzucić w 1992. Tak w ogóle, to było pierwsze coś, co próbowałem w życiu rzucić. Miałem niecałe 8 lat i po przegranej piłkarzy w finale olimpisjkim zabarykadowałem się w swoim pokoju, ryczałem całą noc i ku przerażeniu rodziców nikogo nie chciałem wpuścić. Potem próbowałem rzucić próbując kolejnych metod. Metoda na Smudę, na Fornalika, metoda na „nie wejście", na „nie wyjście", na polską ligę, na zmarnowane kariery Polaków za granicą, na korupcję, na brak klasy, na kontuzję Marka Citki, na afery alkoholowe. Próbowałem też metody „na inne dyscypliny". Najbliżej wyciągnięcia mnie z nałogu była ukochana siatkówka. Ale jak oglądać siatkówkę, jak nikt z Tobą nie chce siatkówki oglądać? ("bo co to za sport?") Byłem kibicem przeżywająco-analizującym. Przeżywałem zawsze minimum dwa dni. Minimum dwa dni po meczu nie pracowałem. Symulowałem (przepraszam moich byłych pracodawców oraz obecnych wspólników), bo zajęty byłem czytaniem wszystkich możliwych analiz. Każdego możliwego eksperta i nie-eksperta. W każdym języku, który znam (czyli łącznie dwóch). lm bardziej rozumiałem przyczyny porażki, tym bardziej się uspokajałem, bo byłem pewny, że w sztabie na pewno też rozumieją i będzie lepiej. I się uspokajałem i wracałem. Tu brameczka, tam newsik, i ani się obejrzałem - znów siedziałem przed telewizorem. #Wtem! Po 26 latach nieskutecznego rzucania. nastąpiło 10 minut, po których wiem, że zerwałem z nałogiem na trwałe. Jak palacz, który dowiedział się, że ma raka lub prawie-raka i już wie, że nie potrzebuje żadnych cukierków, gum, terapii. Po prostu wie, że więcej nie zapali. Tak ja wiem, że nigdy więcej nie obejrzę meczu polskich piłkarzy. Dlaczego? Bo przekonałem się, że polskim piłkarzom chodzi o coś innego niż mnie. Że inaczej rozumiemy „honor". (Nie mówię że ja lepiej, oni gorzej. Inaczej.) Dla mnie punkt honoru jest wart więcej niż trzy punkty w tabeli (które nic nie dają). Oglądałem ostatni mecz Polaków na Mundialu nie po to, żeby oglądać zwycięstwo. Chciałem zobaczyć, że skoro zawiodło (niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać): przygotowanie taktyczne, mentalne, fizyczne - to nie zawiedzie to, co najważniejsze - chęć pokazania kibicom że im naprawdę ZALEŻAŁO. Tymczasem po ostatnich 10 minutach meczu Polska-Japonia prawie zwymiotowałem. Wrażenie było tym silniejsze, że dzień wcześniej widziałem Koreańczyków, którzy -wydawało się - za chwilę będą pluć krwią albo wylądują na SORze, a mimo to biegali jak szaleni do 99 minuty. Byłem w takim szoku, że pobiegłem szukać pocieszenia w mediach i w głosie ludu. Chciałem przeczytać o skandalu. o wstydzie, o kompromitacji, o zaprzeczaniu idei sportu. #Tymczasem: „Honor uratowany" (gazeta.pI) „Polska zachowała twarz" (Onet) „Resztki honoru uratowane" (tvn24.p1) „Honor obroniony"(Przegląd Sportowy) itd. W akcie rozpaczy postanowiłem napisać coś w jedynym medium, jakie mam Opublikowałem więc post na "Nagłówkach" o tym. że ostatnie 10 minut meczu Polska -Japonia, to największy wstyd w historii polskiego sportu i... czekałem na popierające komentarze ludzi, którzy czują to, co ja. Okazało się. że jest odwrotnie. Okazało się, że masa Polaków cieszy się z trzech punktów, ze zwycięstwa. Oraz że to Japonia grała nie fair... I że jak mi nie pasuje to mam iść biegać w 40 stopniowym upale. Potem przeczytałem wypowiedzi trenera i piłkarzy. Pomijając Łukasza Fabiańskiego wyszło na to, że jestem typowym Polaczkiem-krytykantem, bo przecież wygrali, a TAKI BYŁ CEL, więc o co mi kurwa chodzi? Okazało się więc, że po prostu nie pasuję ani do naszej drużyny piłkarzy (mentalnie) ani do drużyny kibiców. I tyle. Nikt po mnie płakał nie będzie, a i mnie już nie żal. Wyłączyć w 10 minut emocje i poczucie wspólnoty komuś, kto przez 26 lat przeżywał coś równie mocno jak własne życie osobiste, to duża sztuka. Polskiej kadrze A.D.2018 udało się to. PS. Proszę zrobić sobie screen tego wpisu. Jeśli ktoś przyłapie mnie kiedykolwiek na oglądaniu polskiej kadry - stawiam kolejkę.

Polska policja też ma poczucie humoru (21 obrazków)

Screen z afgańskiegoportalu randkowego –
Ryszard Czarnecki - dzisiejszy największy demotywator Jarosława Kaczyńskiego – Polityk PiSu pochwalił się w mediach społecznościowych skomentowaniem powstania rządu Mateusza Morawieckiego dla węgierskiego czasopisma Heti Valasz, a pod postem zamieścił  screen artykułu. Wszystko pięknie, gdyby nie tytuł mówiący o teatrze lalek Kaczyńskiego i artykuł niezbyt przychylny zarówno Morawieckiemu, jak i Kaczyńskiemu. Panie Ryszardzie osobom znającym węgierski w Polsce poprawił pan dzisiaj humor, ale co na to prezes?
- Co chcesz dostać na urodziny?- Cokolwiek –