Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 286 takich demotywatorów

Wyjechałem z Polski dwa lata temu, bo miałem dość. Miałem co jeść, miałem w co się ubrać, ale brakowało mi choć grama szacunku mojego państwa do mnie samego

Wyjechałem z Polski dwa lata temu, bo miałem dość. Miałem co jeść, miałem w co się ubrać, ale brakowało mi choć grama szacunku mojego państwa do mnie samego – O ironio, jedyny urząd, który okazał mi się przyjaznym, nowoczesnym, szybkim, miłym i uprzejmym, był urzędem paszportowym. Może to taka zachęta dla tych ludzi, którzy jeszcze zastanawiają się nad emigracją?Dlaczego nie wrócę?Mieszkałem w Polsce wiele lat, w dużym mieście, gdzie udało mi się studiować na państwowej uczelni. Nigdy nie oczekiwałem wiele od kraju. Do pracy poszedłem już w trakcie studiów i za swoje studia uczciwie płaciłem (częściowo płatne). Studia, w kontekście znajomych, wspominam jako dobry, ciekawy czas wielu historii i masy ludzi. Mimo to żałuję, że nie wyjechałem wcześniej. Moje studia, jako nauka rzeczy przydatnych, to czas stracony. Konfrontacja z prehistorycznym urzędniczym molochem, który obdarza pokornych studentów swoimi łaskami, nie była wysiłkiem koniecznym w moim życiu. Ponieważ jestem człowiekiem wielkiej cierpliwości, ze spokojem znosiłem kapryśnych starców tracących kontakt z rzeczywistością, formalne absurdy, prywatne animozje, polityczne uczelniane romanse. Nie, nie jestem studentem, który bruździ na uczelnię, bo studiował 10 lat po 5 kierunków na raz. Przebrnąłem płynnie i za pierwszym razem. Straciłem masę czasu na kontakty z profesorami - urzędnikami, którzy głównie uczyli mnie tego, jak mało jestem wart.Po tym kilkuletnim doświadczeniu, za które dodatkowo sowicie zapłaciłem swoją pracą, przyszedł czas na plany dorosłego człowieka. Pomyślałem... może mieszkanie, bo dobrze byłoby się ustatkować. Jako inżynier pracujący w informatyce, nie mogłem nigdy narzekać na brak ofert pracy. Ogólnie zadowolony z mojej pensji, odwiedziłem jeden z banków, by sprawdzić, jaka przyszłość czeka mnie w mojej ojczyźnie. Dowiedziałem się, że ze względu na przestępstwo urodzenia się w złym kraju, czeka mnie oddawanie połowy mojej pensji, do czasów emerytury, za małe mieszkanie w dużym mieście. Oczywiście musiałbym utrzymać swój zarobek na podobnym poziomie przez następnych 30-40 lat, przy założeniu, że nie będą nękały mnie jakiekolwiek choroby lub zdarzenia losowe. Pieniędzy wystarczyłoby na 30-40 m2. Reszta to najpewniej jedzenie i rachunki, utrzymanie ewentualnej przyszłej rodziny. Jeśli chodzi o moje przyszłe dzieci... musiałyby nauczyć się minimalizmu i radości z ciasnoty w małych przestrzeniach. O posiadaniu ich normalnej ilości, jak w czasach naszych rodziców, 2-4, nie mogło być mowy, ze względu na rozmiary mieszkania i wydatki. Ta wizja mnie nie satysfakcjonowała. W końcu jeśli siedziałem parę lat na studiach, byłoby miło stworzyć coś więcej niż cygańską komunę na kredytach.Jeśli chodzi o pracodawców, to też niestety nie ułatwiają oni sprawy. Ze względu na to, że każdy próbuje oszukać własny kraj, który łapami różnych urzędników zabiera to, co zostawił kredyt, nikt nie pracuje na pełnej umowie o pracę. Moja niezwykle wysoka informatyczna pensja była finansową manufakturą umów dziełowo-pracowych po to, by jak najwięcej oszukać system emerytalno-podatkowy. A tak na marginesie: nawet uczciwie i w pełni go opłacając, to co dostałbym w obfitości, będzie głównie gestem Kozakiewicza mojej drogiej ojczyzny. Jeśli nie ukradną lub znacjonalizują, to pewnie zgubią, jak to się ostatnio przydarzyło 3 mln moich rodaków. Nie było dla mnie nadziei jako spokojnego obywatela. Mój bank, kraj, uczelnia, urzędy dały mi prosty wybór: musiałem stanąć w szranki odwiecznej wojny polsko-polskiej. Zaradni kontra frajerzy.Po studiach w końcu dotarło do mnie, że moje relacje z ojczyzną może opisać jedynie wulgarny język pijanej bramy. Jako człowiek raczej spokojny, nie lubię wchodzić oknem, kiedy wyrzucają mnie drzwiami. Z lekkim smutkiem pożegnałem kolegów i pojechałem ku zachodzącemu słońcu do miejsca, gdzie jest zagranica, a wszystko smakuje lepiej. Jak się z czasem okazało, do lepszego smaku szybko się przyzwyczaiłem. Jedyne zaskoczenie to to, że nie czuję się lepszym człowiekiem. Jestem natomiast bardzo szczęśliwy z faktu, że nie czuję się gorszy. Niebo, piwo i samochody są prawie takie same, ale jako rezydent jestem tutaj lepszy niż obywatel w swojej Polsce.Jeżdżę do kraju, gdy muszę i tylko do rodziny. Wiem, że nie pracuję tylko dla siebie, bo być może kiedyś będę musiał pomóc tym, co tam zostali. Moja mama za to, że mnie wychowała, dostała wyrok od państwa: dogorywanie do jak najszybszej śmierci za pieniądze śmiecie. Co to za ojczyzna, przed którą muszę ratować swoją mamę? Dzieci, rodziców i kraju się nie wybiera, ale można wybrać czy być szczęśliwym.Siedzę sobie tutaj na zielonej trawie i nikt nie pluje mi w twarz. To miło, ciekawe czy dlatego, że tutaj tak wypada, czy musieli ludzi zmusić do tego jakimś prawem? W Polsce na pewno zaradni by je obeszli i dostałbym w mordę bez podatku. Do widzenia mój kraju, mam nadzieję, że wkrótce już cię nie będzie, takim jak teraz. Wole cię pamiętać z historii poprzednich pokoleń. Dobrze jest być Polakiem i będę nim razem z innymi Polakami już zawsze. III Rzeczpospolita jest dla mnie tworem, który okupuje ludzi i ziemię, z której wyrosłem, i krzywdzi, tak jak mnie skrzywdziła
Kiedy za miesiąc/dwa zabraknie pieniędzy w budżecie i skończą się z unijnej pomocy, kiedy nie będzie za co ratować umierających, czy pomagać stojącym na krawędzi bankructwa, pocieszcie się: 500+ było tego warte! – Przez 5 lat patologiczne Karyny miały na fryzjera i paznokcie, a ich bezrobotni mężowie na piwko i papierosy od rana. Tak, co by się nie działo, przynajmniej "lepszy sort" nacieszył się z DOBREJ ZMIANY. Na to poszły podatki pracujących, warto było

Grzeczna prośba od Gandalfa

Grzeczna prośba od Gandalfa –  BILBO, ZNOWU MUSIMYRATOWAĆ ŚWIATGDZIE TYM RAZEMIDZIEMY?NIGDZIE, SIEDZIMYW DOMU
 –  Sławomir Mentzen2 godz. · Dziś w nocy amerykański FED odpalił finansową broń atomową. Obniżyli stopy procentowe do zera, zlikwidowali rezerwę obowiązkową oraz obiecali wydrukować 700 mld dolarów. Zmieściłem to w jednym zdaniu, ale każdy student I roku ekonomii powinien rozumieć jak wielka to jest interwencja i w jakiej desperacji jest FED. Oni więcej nie mogą już zrobić, na samym początku wystrzelali się z całej amunicji. Giełdy od razu zareagowały wyprzedażą. Sytuacja gospodarcza jest dramatyczna, łańcuchy dostaw zostały przerwane, całe gałęzie gospodarki zostały unieruchomione. Nikt jeszcze nie wie jakie to będzie miało konsekwencje. Nikt nie wie komu skończą się zapasy, kto zbankrutuje, które państwo będzie w jak wielkim kryzysie a które państwo stanie się niewypłacalne. Nikt. Tymczasem analitycy bankowi prześcigają się z rewizjami swoich prognoz sprzed tygodnia. PKB wzrośnie o 0,9% oznajmia jeden, drugi z poważną miną ogłasza, że jednak z excela mu wyszło, że będzie to 1,2%.Jeżeli ktoś wam pisze, że rewiduje prognozę wzrostu PKB do powiedzmy 0,8% to znaczy, że czytacie idiotę. Nie da się w obecnej sytuacji stawiać żadnych prognoz. To jest bardziej niemożliwe niż próba przewidzenia czy równo za cztery lata będzie padał deszcz i ile będzie stopni. To jest astrologia a nie nauka, to nie jest prognozowanie. Jeżeli za kilka tygodni epidemia się cudownie skończy, to straty będą umiarkowane. Ale jeżeli obrazki z Lombardii rozleją się na całą Europę, to mamy największy problem od II wojny światowej. Jeżeli ktoś podaje prognozę wzrostu PKB z dokładnością do jednej dziesiątej procenta, to jest idiotą. To nawet nie jest astrologia, to jest w pełnym tego słowa znaczeniu rumpologia.Musimy się przygotować na najgorsze. To jest właśnie jeden z tych nielicznych momentów, gdy państwo musi zainterweniować. Zaraz naprawdę wielu przedsiębiorców nie będzie miało pieniędzy, zaraz zaczną się zwolnienia, firmy będą upadać. Potrzebne są zdecydowane działania. Mnóstwo ludzi wykonuje teraz zbędną pracę, która nie jest potrzebna ludziom tylko państwu. Czemu nikt nie przełożył terminów wysyłania deklaracji ZUS, VAT, JPK? Do końca marca trzeba zrobić sprawozdania finansowe, na co to komu teraz? Czemu nie zawiesić RODO, CRBR, JPK i innych pomysłów? Trzeba natychmiast zwolnić pieniądze na kontach split payment. Chcecie żeby ludzie siedzieli w domach? To nie każcie im robić zbędnych zadań. Potrzebujemy teraz nieskrępowanej i szybko reagującej na wydarzenia przedsiębiorczości. Przedsiębiorcy aby przeżyć muszą błyskawicznie dostosowywać się do warunków, do pracy zdalnej, do sprzedaży na wynos jedzenia, do wszystkich ograniczeń związanych z epidemią. Te tony zbędnych przepisów i regulacji można było wytrzymać w czasach zdrowia i pokoju. Teraz nie mają one żadnego sensu.Władza musi działać szybko i zdecydowanie. Ratować trzeba nie tylko nasze zdrowie ale i nasza gospodarkę. Tymczasem słyszę, o jakichś gwarancjach do kredytów na kwotę kilku miliardów złotych, zniesieniu opłaty prolongacyjnej, czy wydłużeniu odliczania straty z tego roku. Czy to jest jakiś żart? Czy naprawdę ktoś uważa, że brak opłaty prolongacyjnej cokolwiek pomoże? To jest kosmetyka, to jest zupełne niedocenienie sytuacji. Ja rozumiem, że rząd ma prezentowane od lat podejście, że przedsiębiorcy to złodzieje i należy nimi gardzić. Ale ci przedsiębiorcy są równocześnie pracodawcami. I jeżeli zaczną zwalniać, to zwyczajni ludzie stracą jakiekolwiek źródło dochodu. Ratując przedsiębiorców ratuje się pracowników, w ten sposób o tym myślcie. Bo gdy za miesiąc ludzie nie dostaną wypłaty, to pretensje będą mieli do noszonego teraz na rękach rządu.Mam nadzieję, że to tylko pierwsze wyjściowe propozycje, a w tajemnicy szykują tam prawdziwy program pomocowy. W przeciwnym wypadku będzie dramat.
Jej zatkanie - bezcenne –  Greta Thunberg wezwała Chińczyków dozaniechania jedzenia tradycyjnymi pałeczkami,by tym sposobem ratować drzewa!Chińczycy wezwali Gretę Thunberg do powrotudo szkoły, bym tym sposobem dowiedziała się,że pałeczki robione są z bambusa, a bambus totrawa. Ponadto, Chińczycy wezwali Gretę i jejprzyjaciół do zrezygnowania z podcierania siępapierem toaletowym, ponieważ w tymprzypadku idzie o drzewa
Gdy zabraknie maseczek w aptece, trzeba się jakoś ratować –
Autonomiczne Mercedesy będą poświęcały pieszych, aby ratować kierowcę –  10.13.16Self-Driving Mercedes Will BeProgrammed To SacrificePedestrians To Save The DriverMercedes gets around the moral issues of self-driving cars by deciding that-of coursedrivers are more important than anyone else.Protocol 3: Protect the Pilot
 –  10 sierpnia 2014 roku podjąłem decyzje,żeby nie pić. Leżałem na kanapie bez sił, po wielodniowym piciu, po wielu latach picia, pozbawiony już sił i bliski śmierci.Na dworze był piękny, ciepły dzień a ja ryczałem z bezsilności.Ale tliła mi się głowie jakaś lampka. Chcę żyć. Nie chce tak umrzeć. Sonia, mama,Justyna...Moje życie, moje marzenia, pasja, przyjaciele... Naprawdę to wszystko ma się skończyć przez alkohol?Kilka lat wcześniej przeżyłem atak padaczki. Później kolejny i kolejny. Zmierzałem w czarną dziurę, w którą zazwyczaj wkłada się trumnę. Mówię Wam, tam jest strasznie. Tam jest naprawdę źle. Tam jest ciemno, zimno i tak samotnie, że trudno to opisać słowami.Alkohol jest silniejszy ode mnie. Muszę przestać z nim walczyć, bo i tak nie mam szans. Muszę się ratować. Chcę żyć. Błagam, pomóżcie mi. Ja już nie chcę... Miałem w głowie tylko te słowa.Ponownie poszedłem na spotkanie z doktorem Woronowiczem. 10 lat wcześniej nie uwierzyłem, że jestem chory. Musiałem uderzyć w swoje dno. A każdy alkoholik ma to dno gdzieś indziej. Ale pragnąłem żyć i kochać. Być kochanym.Nie widzieć już strachu w oczach moich bliskich.Nie widzieć wstydu, nie mieć więcej tego ohydnego poczucia winy. Chciałem być kimś, komu można zaufać.Kimś, komu się wierzy i patrzy na niego z szacunkiem.Bo widzicie, alkoholicy to mistrzowie kłamstwa i manipulacji. Wymyślają niestworzone historie żeby tylko móc pić dalej. Wykorzystują swych bliskich, wykorzystują wszystkich, którzy im ufają, żeby tkwić dalej w nałogu i nie zrobić tego jednego ruchu. Nie podjąć wreszcie TEJ decyzji. STOP.Te mechanizmy się leczy.Moja terapia trwała 8 miesięcy. Jak 8 lat podstawówki. Gdzie od nowa uczysz się żyć, rozumieć co czujesz. Stajesz wreszcie oko w oko z kimś, od kogo tak długo uciekałeś. Kogo nie umiałeś pokochać. Ze sobą.I zrzucasz z siebie ogromne brzemię. A jest nim wszechobecne w życiu alkoholika KŁAMSTWO.To ulga nie do opisania. To jak złapanie powietrza, kiedy już prawie się utopiłeś. To jak odzyskanie wzroku, słuchu i węchu. Trzeźwienie to ciężka praca ale najpiękniejszy prezent jaki możesz dać sobie i swoim bliskim. Moja praca trwa już szósty rok. 10.08.2020 roku minie równo 6 lat, odkąd nie piję.Mój synek będzie miał prawie 4 miesiące i nigdy nie zobaczy taty pijanego.Moja córka będzie miała 15,5 roku i nigdy nie zobaczy taty pijanego.Będę z moją żoną świętował 6 lat mojej trzeźwości a pół roku później obejdziemy naszą pierwszą rocznicę ślubu. Nigdy nie zobaczy mnie już pijanego.Drogi Panie Sawicki z TVP! Drogie „wiadomości”...! Kłamstwo i manipulacje to oznaka chorego organizmu. Chory nie widzi, że jest chory. Ale po to ma innych wokół, żeby mu to uświadomili.Jesteście Państwo chorzy i to smutne. Ale to można leczyć. Trzeba tylko mieć odwagę dokonać zmiany. Moja choroba to dziś moja wielka siła.Czekam, aż walniecie w swoje DNO.Tam zaczyna się nowe.PS.Koleżanki i koledzy grający w TVP! Chyba już nie da rady dalej udawać, że gracie i reżyserujecie nie w tym samym miejscu, w którym lecą „Wiadomości”... Jeśli podejmujecie taką decyzję, rozumiem. Ale niech dzieje się to świadomie. Nie udawajcie, że nie widzicie tych kłamstw i manipulacji. Dajecie swoją twarz tym ludziom.
Z ciekawości obejrzałemWiadomości TVP, aby zobaczyć, co powiedzą o wyczynie posłanki Joanny Lichockiej – Od jakiej strony "ugryźli" ten temat? Oczywiście od takiej, że "jak to łatwo manipulować małymi gestami wyrwanymi z kontekstu" i w takim tonie był cały materiał poświęcony tej sprawie. Podobnie sama posłanka idzie w zaparte, że nie chciała nikogo obrazić, ani nie miała nic złego na myśli.Czy nie lepiej wizerunkowo i po prostu dla ludzkiej przyzwoitości by było przyznać prawdę? "Tak, poniosło mnie, to było głupie i dziecinne". Jak widać ciężko się na to zdobyć. Telewizja też nie powinna ratować i wybielać, lecz po prostu pokazać całe zajście i wypowiedź samej zainteresowanej. Trudno mi pogodzić się z myślą, że ludzie, którzy mają potrzebę pokazywania takich gestów decydują o losach mojego kraju, ale jeszcze trudniej znieść mi myśl, że są to ludzie, którzy mają potrzebę pokazywania takich gestów a później nie przyznają się do tego...Oczywiście odniesiono się też do kwestii onkologii tłumacząc, że rząd wyłożył na to już już tyle, że te pieniądze mówiąc kolokwialnie się TVP należały Dodatkowe miliardy dla chorych na raka
Kiedy nikt nie zabrał korkociągu i musisz ratować imprezę –
0:45
Panowie, trzeba je ratować –  Zbigniew Lew-Starowicz: "Co czwarta Polka może żyć bezseksu". Profesor w rozmowie o nowej książce "Ona.Pytania intymne"
Rozpaczliwie skamlał o ratunek,na szczęście usłyszał go policjant – Okazało się, że w środku nieczynnego lokalu gastronomicznego jest uwięziony pies. Łapy i głowę miał zakleszczone w stojaku na rowery. Starszy sierżant Marcin Gontrek postanowił ratować psiaka i dostał się do pomieszczenia przez szczelinę. Zwierzę było skrajnie wycieńczone, więc policjant od razu zaniósł go do swojego samochodu i okrył kocem. Następnie zawiózł do weterynarza gdzie uzyskał szybką pomoc
 –  Janusz.Korwin. Mikke@JkmMikkeDawniej rolnicy jesieniąwypalali trawy, by miećpotem lepszy urodzaj......więc nie rozumiem czemuekolodzy rozdzierają szaty,że te pożary albo w Brazylii,albo w Australii. Jak się spali,to odrośnie i tyle. Nie trzeba"ratować"! Nie było nas - byłlas. I często się palił...
W Australii jest tak gorąco, że trzeba było ratować nietoperze w jaskiniach – W Australii od kilku tygodni trwają ogromne upały, ubiegła środa była najgorętszym dniem w historii. Średnia maksymalna temperatura wyniosła 41,9 stopnia Celsjusza. Najcieplej było w Birdsville na południu kraju. Tam zanotowano 47,7 stopnia. Organizacja Native Wildlife Rescue poinformowała na Facebooku, że jej zespół musiał ratować setki nietoperzy, które również nie radziły sobie z upałem
Wszędzie ta wroga męskość i rasizm! –  Harvard Biz ReviewFollow@HarvardBizAmerykańscy strażacy to w większości biali mężczyźniOto powody dlaczego to się musi zmienić...1, Share4206.5k@SystemicSystemsLauren Chen@RoamingMilChrzanić białych mężczyzn i ich...*zmrużenie oczu*Nieproporcjonalne prawdopodobieństwo ryzykowaniażycia, aby ratować innych.
Kierowca ciężarówki z Irlandii wykazał się dużą trzeźwością umysłu, próbując ratować kobietę, która chciała popełnić samobójstwo – Gdy ją zauważył, postanowił zatrzymać pojazd na środku ruchliwej drogi. W ten sposób uniemożliwił kobiecie skok pod pędzące samochody. Dzięki temu kobiecie nic się nie stało.Kierowca ciężarówki okrzyknięty bohaterem
Posiada 3 samoloty, 2 śmigłowce,6 jachtów, 11 domów, 42 samochody – I namawia obywateli do przesiadki na komunikacjęmiejską, żeby ratować środowisko
Jej oczy mówią wszystko – W Irlandii znaleziono psią mamę przywiązaną łańcuchem do bramy na pustkowiu, która próbowała ratować swoje dzieci
W świetle tej wypowiedzi, mając do uratowania hostię albo o. Kramera, wybrałbym hostię –  Pytanie, które zadaję sobie, i jak zauważyłem -nie tylko ja, brzmi: Gdybym miał do wyboruw jednym momencie ratować (konsekrowaną)hostię i człowieka, to co bym wybrał?Nie wiem, na serio nie wiem, co bym zrobił.Kiedyś ta odpowiedź byłaby dla mnie oczywistai szybka. Dziś nie potrafię publicznie i w ogólezadeklarować, co bym zrobił.^ o. GRZEGORZ KRAMER
 –  Kot nie wymyślikomputera,penicyliny,szczepionek(dlaWas),nie napisze książki(jak Tokarczuk),nicbędzie ratować świata jak Greta,nierozszyfruje enigmy,nie zostanieprezydentem..kot nie uratuje świata .iwiele,wiele inny...Twój gówniak też nie.