Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 10 takich demotywatorów

A wy jak ściemniacie? –  W jakiej intymniej sytuacji nakryły Wasdzieci i jak ściemnialiście?Ja na dole, mąż na górze, przykrywanas kołdra, aż nagle na plecy mężawskakuje córka i krzyczy: Kanapkaa!

Skąd się biorą tacy ludzie?

 –  Kultown BrowarStaropolshiKultowy Browar Staropolski4 dniPani Roksano K., która zrobiła rezerwacje na stółbiesiadny 9 września na 12 osób!Zgodnie z radami naszych klientówpostanowiliśmy walczyć z chamstwem,prostactwem i zwykłym oszustwem, a właśniePani i Pani znajomych bezczelność przekroczyławszelkie granice.Przyzwoitość wymaga przeproszenia za swojeoszustwo, ale Pani i Pani znajomi wolicie sięmścić za skutek oszustwa. Jedynki w opiniachgoogle, popieranie Adka, który nas krytykuje zaujawnianie klientów pijących u nas wniesionyalkohol itd.Skoro tak, to postanowiliśmy jeszcze razprzejrzeć nagrania związane z wyproszeniemPani i Pani znajomych z naszego ogródka.REZERWUJE PANI STOLIK NA 12 OSÓB, NASOBOTNI WIECZÓR, KIEDY OGRÓDEK JESTPEŁEN GOŚCI, A WIELU POTENCJALNYCHKLIENTÓW ODCHODZI Z KWITKIEM, BO BRAKWOLNYCH MIEJSC. PANI GRUPA ZPREMEDYTACJĄ WNOSI CAŁY PLECAK WÓDEK.NIE CHCECIE WYDAĆ NAWET 7 ZŁ. NA PEPSI,ABY DOLAĆ DO SWOJEJ WÓDKI, DLATEGOWNOSICIE TEŻ COLE.Opiszemy co się stało:Przyjeżdżacie samochodem, z którego bagażnikaPani bezczelny kolega wyjmuje plecak pełenbutelek z alkoholem, zarzuca na ramię i przykrywamarynarką, Pani zaś wnosi 2,5 litrową colę.Colę stawia Pani na stole, a plecak, cały czaszakrywany marynarką kolega stawia pod stołemKażdy z was zamawia drinka lub piwo, w końcuwg. was jesteście kulturalnymi ludźmi i niebędziecie pić wódy z butelki, a może dlatego, żegdybyście jeszcze przynieśli szklankizostalibyście szybciej wyrzuceni.Kilka tygodni wcześniej obiecałem żonie, że niebędę zabierał i wylewał napoi bezalkoholowychwniesionych przez klientów, tylko prosił ich oschowanie. Dlatego też tego wieczoruprzechodząc spytałem, czy mogę postawićwaszą colę pod stołem, nie protestowaliście, alaza moimi plecami śmialiście się jakim jestemnaiwnym debilem.Po wypiciu drinka czy też piwa, kolega ,,odplecaka" zamienia się w podstolikowegobarmana, uzupełniając wasze puste pokale iszklanki - przyniesioną wódką i przyniesioną colą.Jakież było wasze zdziwienie, gdy ok 21.30zostaliście wyproszeni, a plecak jeszcze nie byłopróżniony.Zaraz po waszym wyproszeniu na opiniachgoogle pojawiły się same jedynki.U NAS NIE JESTEŚCIE JUŻ MILE WIDZIANI, AWIĘC NIE PRZYCHODŹCIE.Restauratorzy Zduńskiej Woli,walczmy z chamstwem i prostactwem. Zklientami, którzy nie chcą zrozumieć, że nic niedostajemy za darmo, że każda czy każdy z naszainwestował w lokal swoje pieniądze, żeopłacamy personel i kosmiczne rachunki za prąd,gaz etc, a przy tym w pracy spędzamy po 12 iwięcej godzin na dobę, niemal każdego dnia.Jeżeli nie będziemy tego zwalczać, a klienci będąpopierać oszukiwanie nas, to rzeczywiścieZduńska Wola, na lata pozostanie pustynią nagastronomicznej mapie Polski.Pewnie za chwile zacznie się hejt i komentarzeabyśmy zgłosili na policję. Nie zależy nam na tym,aby ludzie płacili po kilka tysięcy mandatu.Tak jak wcześniej pisaliśmy zależy nam na tym,żeby ludzie nawet nie próbowali wnosić swoichalkoholi, napoi itd.Każde takie kolejne sytuacje będziemy, zgodnie zradą naszych Klientów nagłaśniać i udostępniać.Marek ŁycyniakMOVEMENadidasJUHTA
 –  JZza tęczowej szyby15 godz.. →Jak już mam Waszą uwagę to ja bym chciałapociągnąć pewien wątek.●●●Wiecie, ja o tym że sklepy są dla mnie trudne piszętutaj dość regularnie. Dziś zrobił się ruch, boopisałam konkretną sytuację, konkretnezachowanie, konkretnego człowieka. Mamy łatwąemocję wzburzenia...I słusznie pojawia się w komentarzach uwaga, żepracownicy też są przeciążeni. Bo ja wsłuchawkach wejdę, zrobiĘ jak najszybciej zakupy iwyjdę. Pani w sklepie siedzi tam ileś godzin i wefekcie wyładuje swoją frustrację na takiej mnie,dorosłej kobiecie z aparycją nastolatki - bo łatwycel,który może się nie obronić. Czy to dobrapostawa? No nie. I trzeba o tym mówić, zwracaćuwagę. Jako dorośli ludzie decydujemy o użyciuagresji i mikroagresji niezależnie od działaniakorporacji.Ale problem jest szerszy. Nie musiałabym iść wsłuchawkach gdyby w sklepie nie atakowałybymnie głośne komunikaty i muzyka. Pani nie byłabytak zmęczona i łatwiej by było jej się ugryźć wjęzyk. Ktoś powie, że wobec tego głupie sklepyniepotrzebnie puszczają muzykę, ale to nie jesttak, że to jest "głupie działanie sklepu". To jest jaknajbardziej przemyślana strategia.Sklepy będą puszczać głośną muzykę, bo im się toopłaca. Bo rozdrażniony i rozkojarzony klient toklient, który będzie bardziej skłonny podejmowaćpochopne decyzje zakupowe. Bo nie jesteśmy dlasklepu podmiotem. Z tego samego powodumarketingowe autism-friendly godziny będąwłaśnie ładnym wytrychem marketinguprzyjaznego OzN. Autismwashing, który przykrywafakt, że przez pozostałe godziny tworzy sięprzebodźcowujące środowisko.

O tym, dlaczego znienawidziłem zbieranie grzybów

O tym, dlaczego znienawidziłemzbieranie grzybów – Opowiem Wam o jednym z moich pierwszych wspomnień w życiu. Mam jakieś cztery lata, jest bardzo wcześnie, wszędzie jesienna szaruga i wilgoć, a ja zapitalam ze swoim dziadkiem przez las. Trwa to już od jakiegoś czasu, a ja jestem zmęczony. W pewnym momencie tego marszu na horyzoncie pojawiają się uzbrojeni mężczyźni z psami. To sprawia, że dziadek, normalnie mający problemy ze wstaniem z fotela, rzuca się na mnie i przykrywa w okolicznym krzaku. Twarz mam w zimnym mchu, a dziadek modli się, aby nas nie znaleziono. Ci panowie z psami to okoliczne kółko łowieckie, a stary pryk chciał obronić swoje tajne miejsce na zbieranie grzybów. Dziadek wymyślił sobie, że odkrył najlepszy fragment lasu i nigdy nikomu nie zdradzi, skąd biorą się jego wspaniałe znaleziska (bez szału, tak szczerze). To moje wspomnienie z weekendowych wyjazdów na działki - sobota i niedziela rano wstajemy o pogańskiej porze, aby kluczyć (dla zmyłki) autem przez godzinę, a potem napieprzać z trampka kolejną na tajne miejsce. Oczywiście potem cała rodzina próbowała je odnaleźć, ale kolektywnie stwierdzono, że nestorowi rodu już dawno się pomieszało w głowie i wybierał losowe fragmenty. Szkoda tylko, że przy boku tego grzybowego Don Kichota, rolę Sanczo Pansy musiałem odgrywać mały ja.Minęło parę lat, dziadkowie odeszli, a na działkę zacząłem jeździć z rodzicami. Miałem cichą nadzieję, że grzybowe szaleństwo poprzedniego pokolenia było związane ze wspomnieniami o niedobrze jedzenia i już poszło w niepamięć. O ja naiwny, co sobie myślałem, prawdziwa mania dopiero się zaczęła.Okazało się, że w środowisku domków letniskowych nie liczy się pozycja społeczna, majątek czy życiowe osiągnięcia. Mogłeś być profesorem opracowującym szczepionkę na raka, ale jeśli nie potrafiłeś zbierać grzybów to byłeś gorszy od alkoholika codziennie robiącego burdy na osiedlu. Tak, w tamtym czasach szacunek zdobywało się za pomocą koszyka wypełnionego przynajmniej podgrzybkami. Weekendowy wypad do lasu przestał stanowić rodzinną rozrywkę, a zmienił się w jedną wielką walkę o honor. Doszło do tego, że ojciec założył "fundusz kryzysowy" na wypadek braku dobrych grzybowych znalezisk.Zbierałem na kompa i spytałem go czy może mi dorzucić dwie stówki. On stwierdził, że teraz są ważniejsze wydatki. kilka dni później wydał właśnie tyle na dwa kosze grzybów od starej baby przy drodze. Bo jak sam stwierdził "są rzeczy o wiele ważniejsze od pieniędzy".Oczywiście, połowę z nich trzeba było wyjebać, bo ile można marynować grzyby i jeść jajecznicę z kurkami. No dobra, dobiłem do wieku siedemnastu lat i myślałem, że uwolniłem się od tej wielkiej grzybni. Jednak los chciał mi pokazać, że jestem skazany na nie po wieki wieków. Sytuacja wyglądała tak, że niedaleko naszego domku, działkę posiadali też przyjaciele rodziny i w ich dobytku znalazł się także kolega w moim wieku. Wiadomo, wiek gówniarskich melanży, rodzice wiedzieli, co się święci, ale pozwalali zostawać tam na noc. No to popilim sobie dorana i ktoś stwierdził, że skoro już świata to może pójdziemy sobie zbierać grzybki. Wiedziony instynktem stadnym poszedłem, alewziąłem sobie dodatkową ćwiartkę, co by to wszystko wytrzymać. I to był błąd, bo nastąpiła odcinka, a ja odłączyłem się od grupki i zasnąłem na polance. No i cudownym zbiegiem  okoliczności, w stanie totalnego zmenelenia, obudzili mnie moi rodzice.Wstaję zdewastowany życiem, próbuję szukać wymówki i słyszę ojca - Synu naprawdę mnie zawiodłeś, weź no się odwróć.Odwracam się i myślę, że spałem we własnych bełtach czy jakimś martwym lisie. Ale zamiast tego widzę rozwalone prawdziwki i rydza.- Ja rozumiem, że można się napić, ale żeby mieć tak mały szacunek do darów lasu, to naprawdę trudno pojąć. Myślałem, że inaczej cię wychowaliśmy. Naprawdę nie cierpię zbierania grzybówAutor: FB/kusinakulturę
Ten koci uczuć kiedy w sobotę pan wstaje o 5 rano do pracy, a ciebie głaszcze i przykrywa kocykiem –

Życiowy wykład

 –  Znany profesor rozpoczął swój wykładdla 200-stu osób trzymając w rękustudolarowy banknotZapytał:,, Kto z was chciałby dostaćten Banknot ?"Wszyscy podnieśli ręce.wtedy powiedział:,, Dam jąjednemu z was,ale najpierw zrobię to..."I zgniótł banknot w rękuI znowu zapytał„Kto teraz chce ten banknot ?"Ręce nadal były podniesioneProfesor dodał,, A jeśli zrobię tak"Rzucił pieniądz na ziemi,podeptał i zgniótł.Podniósł pieniądz pogniecionyi brudny i zapytał znowu,, A teraz....?",, Kto chce jeszcze te 100dolarów?"Ręce nadal były podniesioneWtedy powiedział,, Nieważne, co zrobię z tymbanknotem, zawsze będzieciego chcieli, bo nie traci on swejwartości",, To samo jest z nami...Często w naszym życiu jesteśmydeptani, gnieceni, czujemy siękompletnie bez wartości."" Brudni czy czyści, zgnieceni czycali, wysocy czy niscy, grubi czychudzi, to wszystko jest nieważne!",, Nie wpływa to w żaden sposóbna naszą wartość!",, Ceną naszego życia nie jestto jak wyglądamy ale cozrobiliśmy, co wiemy.A teraz pomyśl przez chwilę1- wymień 5 najbogatszychosób na świecie2- Wymień 5 ostatnichzwyciężczyń Miss świata3- Wymień 5 osób, które wzeszłym roku dostały nagrodę Nobla4- Wymień 5 osób, które wostatnich latach dostałyOskara jako najlepsiaktorzy/aktorkiI jak? Nie bardzo?Nie przejmuj się , nikt z nas dziś niepamięta wczorajszych zwycięzcówBrawa cichną!Nagrodę przykrywa kurz!Zwycięzcy sązapomnieni!A teraz zrób tak:1- Wymień 3 nauczycieli którymwiele do dziś zawdzięczasz...2- Wymień 3 przyjaciół którzypomogli ci w trudnych chwilach3- pomyśl o osobach któresprawiły że poczułeś(aś) się kimśwyjątkowym4- Wymień 5 osób z którymi spędzaszczasI jak?Prawda że lepiej [ ? ]Osoby, które mają znaczenie wnaszym życiu, to nie ci najlepsi,najbogatsi, najmądrzejsi, zwycięzcy...To ci, którzy o nas myślą, chcąnaszego dobra, pomagają namw taki czy innym sposób są obok nas....
Pieseł przykrywa kocem śpiącego malucha –
0:34
Dziecięce obowiązki stają się przyjemnością, kiedy towarzyszy ci w nich czworonogi przyjaciel – Para przyjaciół ma swój wieczorny rytuał: razem sprzątają zabawki, modlą się i czytają w łóżku, a na koniec troskliwa "niania" na czterech łapach przykrywa malucha kocykiem i... gasi światło

Ta dziewczyna usłyszała od lekarza, że wygląda za dobrze na depresję. Teraz uzmysławia innym, że nawet z uśmiechem na ustach można cierpieć: "Niebezpiecznie jest myśleć, że zdrowie psychiczne ma 'twarz', 'wygląd'" - pisze w imieniu wszystkich zmagających się z depresją 23-letnia Milly Smith z Anglii

"Niebezpiecznie jest myśleć, że zdrowie psychiczne ma 'twarz', 'wygląd'" - pisze w imieniu wszystkich zmagających się z depresją 23-letnia Milly Smith z Anglii – Cierpiąca na tę chorobę dziewczyna w wieku 14 lat doświadczyła u lekarza sytuacji, która uświadomiła jej niesamowitą skalę ignorancji wobec tych, którzy mają problemy psychiczne. Licząc na pomoc ze strony specjalisty, udała się do jednego z gabinetów. Niestety, zamiast ratunku spotkała ją niezwykła przykrość. "Lekarz przyjrzał mi się uważnie, po czym stwierdził, że nie wyglądam na osobę, która ma depresję. Te słowa do dzisiaj odbijają się echem w mojej głowie.Wtedy, jako nastolatka, czułam się zażenowana. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, ale byłam przekonana, że wszyscy będą się ze mnie śmiać. Jak w takim razie powinna wyglądać osoba, która cierpi na depresję? Nosić kostium samobójcy i ściskać w dłoniach opakowanie tabletek przeciwbólowych!?" - pisze Milly na Instagramie, nie kryjąc oburzenia. Dziewczyna oprócz depresji zmaga się także z chronicznym bólem, z którym walczy przy pomocy morfiny. Często miewa także myśli samobójcze. Wszystkie jej zmory dla obcych ludzi, których mija na ulicy, nie są zauważalne. Przykrywa je makijaż i szeroki uśmiech. By uzmysłowić wszystkim, że nawet załamana osoba może wyglądać dobrze, na Instagramie publikuje wymowne zdjęcia. Ma nadzieję, że dzięki nim choć trochę zmieni się podejście do chorych. "Przestańcie nas stygmatyzować. Nie oceniajcie po wyglądzie. Czasami czujemy się lepiej, czasami nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować. Po prostu bądźmy dla siebie dobrymi ludźmi" - pisze
Woal czarno białych fotografii – Przykrywa nam oczy, nadając im duszę...

1