Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 174 takie demotywatory

Stefan Bibrowski przydomek The Lion Man - niemiecki artysta cyrkowy polskiego pochodzenia, który występował na początku XX wieku –

Co widzi na swoim ekranie prowadzący "Milionerów"?

 –  Prowadzący widzi na swoim ekranie znacznie więcej, niż uczestnicy – nawet przed nim jednak producenci mają swoje tajemnice. W obawie, że prezenter może nawet nieświadomie zdradzić uczestnikowi prawidłową odpowiedź, oprogramowanie wskazuje ją (i to nie bezpośrednio) dopiero po ostatecznym zaznaczeniu przez grającego odpowiedzi.Tak wygląda ekran prowadzącego „Milionerów” podczas zadawania pytania:Na górze i po prawej stronie widzimy dokładnie to samo, co uczestnicy i widzowie. Różnice pokazują się w lewej części ekranu.Na samym dole wyświetlane są personalia i miejsce pochodzenia gracza – dzięki temu prowadzący nie pomyli się, zwracając się do uczestnika. Tam też może znaleźć dane osoby towarzyszącej przebywającej na widowni.Puste pole wyżej wyświetla informacje związane z odpowiedzią na zadane pytanie – to ciekawostki i anegdoty, które podaje prezenter po ustaleniu, czy podane odpowiedź jest prawidłowa.Bezpośrednio pod pytaniem znajdują się ikonki, które podają prezenterowi informacje na temat stanu prowadzonej gry.Pierwsza z nich, podświetlona na fioletowo, to liczba pytań, jakie zostały do wygrania miliona. Kolorem złotym oznaczona jest aktualna wygrana – na pytanie za taką kwotę udało się odpowiedzieć graczowi.Niższy rząd pokazuje, o jaką kwotę toczy się aktualnie gra (kolor zielony), ile pieniędzy wygra uczestnik, jeśli odpowie niepoprawnie (kwota gwarantowana – kolor czerwony) oraz ile w razie przegranej straci (kolor niebieski).Po ostatecznym zaznaczeniu odpowiedzi na ekranie prowadzącego pojawia się informacja związana z pytaniem:Prezenter od razu widzi, czy gracz odpowiedział na pytanie prawidłowo – wskazuje na to kolor kwadracika w górnym rzędzie ikonek. Zielony oznacza sukces, czerwony porażkę. Równocześnie, jeszcze przed pokazaniem, czy udzielona odpowiedź jest prawidłowa, prowadzący otrzymuje dodatkowe informacje, którymi może zabłysnąć komentując pytanie.

Niesamowita historia polskiego siłacza, który powiedział "Nein" Hitlerowi

 –  Gdynia, wrzesień 1939 roku. Niemiecki oficer spacerował po salipolowego szpitala, na której leżeli Polacy ranni po nieudanejobronie Kępy Oksywskiej. Nagle zauważył znajomą twarz. To byłten sam olbrzym, który kilka lat wcześniej na krążowniku"Königsberg" znokautował Hansa, niezwyciężonego ulubieńcahitlerowskiej załogi okrętu.Niemiec chwycił za broń. Chciał sprawdzić, czy nadal jest takitwardy.- Otwórz pysk! - krzyknął do marynarza.Po czym wsadził mu lufę do ust.- A teraz gryź ty polska Świnio! - dodał.Polak spojrzał na niego i zacisnął zęby. Chwilę później splunąłmu w twarz kawałkiem odgryzionego metalu z lufy.To jedna z wielu anegdot o najsilniejszym człowieku na świecie -Stanisławie Radwanie, znanym również jako "Staszek - ŻelaznaSzczęka" oraz "King of Iron and Steel".Stanisław Radwan przyszedł na świat w Krakowie w 1908 roku.Od najmłodszych lat imponował siłą. Wśród kolegów napodwórku Radwan nie miał sobie równych. Rządził również namacie, gdy trafił do sekcji zapaśniczej Wisły Kraków.Na świecie zrobiło się o nim głośno jednak dopiero po wstąpieniuna ochotnika do polskiej marynarki wojennej. Służył m.in. natorpedowcu ORP "Podhalanin", kanonierce ORP "KomendantPiłsudski" oraz niszczycielu ORP "Grom". W międzyczasie robiłpokazy siły dla kolegów - rwał łańcuchy, przegryzał żelazne prętyczy łamał podkowy jak zapałki - oraz podróżował po świecie imierzył się z lokalnymi osiłkami.Radwan był często prowokowany do bójki. Ci, którzy wyzywali gona pojedynek, później żałowali. Mieli być też tacy, co siępoddawali po zwykłym uścisku dłoni Polaka.W 1935 roku, przed meczem bokserskim Wisła - Makkabi,"Staszek - Żelazna Szczęka" dał specjalny pokaz. Dochód z niegoprzekazał na odbudowę stadionu krakowskiego klubuzniszczonego przez wichurę. Zyskał za to dozgonny szacunekkibiców.W 1937, gdy Radwan stawał się coraz popularniejszy, jegolegendarną moc postanowił przetestować amerykański siłaczpolskiego pochodzenia, Stefan Ursus-Piątkowski, zwany również"Królem Żelaza". Panowie podczas rywalizacji bez najmniejszychproblemów rwali łańcuchy, zginali gwoździe, przegryzali monety irozwalali ciężkimi młotami głazy leżące na ich klatkachpiersiowych.Pojedynek zakończył się, gdy "Staszek - Żelazna Szczęka" złapałw zęby orczyk i nie pozwolił ruszyć zaprzężonym koniom. Ursus-Piątkowski był pod takim wrażeniem, że się poddał i oddał pasmistrzowski Polakowi.Dwa lata później życie Radwana poważnie się skomplikowało.We wrześniu 1939 roku, kilka dni po wybuchu drugiej wojnyświatowej, Radwan został ranny podczas obrony KępyOksywskiej i trafił do obozu jenieckiego w Bergen-Bielsen. Tampodjął jedną próbę ucieczki, rozwalając ceglany mur gołymirękami. Długo wolnością się jednak nie nacieszył.Po ponownym osadzeniu w obozie Radwan znalazł się w kręguzainteresowań samego Adolfa Hitlera. Lider Niemców przyjechałosobiście, aby namówić Polaka na prywatny występ dlanazistowskich żołnierzy. Ku jego zdziwieniu, usłyszał odpowiedźnegatywną.- Pan zabija moich braci w Polsce i prosi mnie o występ? Nein -miał wypalić siłacz.Niektórzy twierdzą, że to właśnie wtedy Radwan odgryzł kawałeklufy pistoletu jednego z niemieckich oficerów, a zszokowanyHitler rozkazał swoim podwładnym, aby darowali mu życie izaczęli wydawać dodatkowe porcje jedzenia. Nie wiadomo, którawersja jest prawdziwa.Po wyzwoleniu obozu w Bergen-Bielsen Radwan wyjechał doStanów Zjednoczonych. Do swojego cyrku przygarnął go polskizapaśnik o światowej sławie, Stanisław Cyganiewicz. Zaoceanem "Staszek - Żelazna Szczęka" zmienił przydomek na"King of Iron and Steel" i przez pięć lat jeździł po obu Amerykachi pokazywał swoją niesamowitą moc.W międzyczasie wyszło na jaw, jakim cudem Radwan potrafiłprzegryzać zębami łańcuchy, gwoździe czy monety. Okazało się,że Polak urodził się z pewną anomalią genetyczną - miał dwarzędy bielutkich i zdrowych zębów. W sumie aż 64.Radwan po zakończeniu przygody z cyrkiem zaczął walczyć zapieniądze. Przez dwadzieścia lat nie przegrał ani razu.Siłacz przez jakiś moment swojego życia próbował robić karieręw Hollywood, ale miał pecha do agentów, którzy wykorzystywalijego łatwowierność i okradali z pieniędzy.Podejrzewa się, że to właśnie przez nieuczciwe podejściejednego z menedżerów nigdy nie doszło do nakręcenia filmu oRadwanie. A takie plany były. Miał nosić tytuł "Atomowyczłowiek". A w główną rolę miał wcielić się sam siłacz.Z czasem "King of Iron and Steel" zaczął mieć dość mrocznegoświata showbiznesu. Za zarobione pieniądze kupił dom i osiedliłsię w Cleveland. Tam prowadził spokojne życie. Należał do wieluorganizacji polonijnych.Na życie zarabiał jako ochroniarz lokalnych polityków. Pracowałrównież w wydawnictwie Cuyahoga County, był inspektoremUrzędu Miar i Wag oraz instruktorem sportowym lokalnej policji.W 1990 roku znów zrobiło się o nim głośno. Gdy północno-wschodnie stany USA nawiedziła ogromna śnieżyca, Radwanrękami wytaszczył swój samochód z zaspy. Polak miał wtedy 82lata.Stanisław Radwan zmarł w Cleveland w 1998 roku w wieku90 lat. Po jego śmierci kongresmen Dennis Kucinich - długoletniprzyjaciel Radwana wygłosił w amerykańskim Kongresieprzemówienie na cześć polskiego siłacza.
Abu Izzadeen - według mediów z pochodzenia norweski Chińczyk z Marsa –

23-letnia studentka z Danii, która zabiła ponad 100 członków ISIS. Dżihadyści wyznaczyli milion dolarów nagrody za jej głowę Zachowanie jej własnego państwa odbiera jako potężny cios, który sama określiła jako zdradę. "Ci, których wartości broniłam i dla których ryzykowałam życie, pozbawiają mnie teraz wolności"

Zachowanie jej własnego państwa odbiera jako potężny cios, który sama określiła jako zdradę. "Ci, których wartości broniłam i dla których ryzykowałam życie, pozbawiają mnie teraz wolności" – Dunka sądzona jest na podstawie przepisów stworzonych w  celu powstrzymania obywateli przed dołączaniem do Państwa Islamskiego. Jej prawnik Erbil Kaya aresztowanie swojej klientki określa mianem hipokryzji:- Jesteśmy pierwszym krajem, który chce ukarać osobę walczącą po stronie międzynarodowej koalicji przeciwko Daesh. Dlaczego nie karzemy ludzi walczących w szeregach Państwa Islamskiego? Nie widzę w tym sensu - podkreśla oburzony Joanna Palani to obywatelka Danii pochodzenia kurdyjskiego. Urodziła się w obozie dla uchodźców w Iraku, podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Jej rodzina dostała azyl w Danii i osiedliła się na stałe w KopenhadzeJoanna nauczyła się strzelać w wieku 9 lat, od tamtego czasu regularnie chodziła na strzelnicęNa wieść o zbrodniach armii Asada i ISIS, jesienią 2014 r. Joanna postanowiła przerwać studia i wyruszyć na frontChciałam walczyć o prawa kobiet i demokrację, o europejskie wartości, których nauczyłam się dorastając w DaniiPrzyznaje, że zabiła ponad 100 członków ISIS walcząc u boku kurdyjskich peszmergów w Iraku i SyriiBrała udział w wyzwalaniu jazydzkich kobiet  i dziewczynek, które były seksualnymi niewolnicami dżihadystówPoza walką Palani zajmowała się także szkoleniem młodych kurdyjskich bojowniczekGdy Dunka powróciła do kraju z wojny, władze odebrały jej paszport i zakazały powrotu na front. Joanna jednak złamała ten zakaz, za co została zatrzymana i osadzona w areszcieTraktują mnie jak terrorystę we własnym krajuWiem, że złamałam prawo, ale nie mogłam zachować się inaczej, nie mogłam siedzieć bezczynnie
Szkoda, że miłość do ojczyzny jest często nieodwzajemniona –  OD URODZENIA DUMNY Z POCHODZENIA
Bądź dumny ze swojego pochodzenia! –
Nie kpij z Grażyny! – Choć internauci chętnie tworzą prześmiewcze historyjki o Grażynach, powinni jednak zwrócić honor paniom o tym wdzięcznym imieniu. Otóż imię Grażyna jest pochodzenia litewskiego (od słowa „graži”, czyli „piękna”) i stworzył je sam Adam Mickiewicz – to tytułowa bohaterka jego poematu z 1823 r. Typowa Grażyna z bloku starter pack:Osiedlowy monitoringSiatki zmęczone, muszą odpocząć
Jeżeli tylko się pobili, to znaczy, że to byli ci umiarkowani. Bo jak bardzo zwiększy się poziom bezpieczeństwa na ulicach jeśli są nawet do siebie tak pokojowo nastawieni ... –  Masowa bijatyka w akademii policyjnej w Berlinie. Pobili się aspiranci pochodzenia arabskiego i tureckiego. Nie był to pierwszy razPoprawność polityczna i chęć integracji muzułmanów, tak często podkreślana przez kanclerz Angelę Merkel, powoduje, że coraz więcej z nich służy w niemieckiej policji oraz innych służbach bezpieczeństwa. Czym to skutkuje pokazała masowa bijatyka, która wybuchła w bufecie szkoły policyjnej w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg. Według dziennika „Berliner Kurier” bili się między sobą aspiranci pochodzenia arabskiego i tureckiego.
Źródło: /323179-masowa-bijatyka-w-akademii-policyjnej-w-berlinie-pobili-sie-aspiranci-pochodzenia-arabskiego-i-tureckiego-nie-byl-to-pierwszy-raz
Poeta Jan Brzechwa, autor „Pana Kleksa” i „Kaczki dziwaczki” opowiedział pisarzowi Marianowi Brandysowi, że pewnego dnia, kiedy kupował w cukierni torcik, podeszło do niego dwóch szmalcowników. Zabrali go do siedziby gestapo w alei Szucha w Warszawie – Brzechwa bez oporu przyznał się do żydowskiego pochodzenia, choć nie musiał: nie był obrzezany, miał dobre papiery. Oficerowi, który spytał, dlaczego się przyznaje, powiedział, że chce umrzeć, bo jest nieszczęśliwie zakochany. Niemcy uznali go za wariata i wyrzucili za drzwi. Brzechwa przypomniał sobie, że w pokoju przesłuchań zostawił torcik, więc wrócił, by go odebrać. To utwierdziło gestapowców w ich klinicznej diagnozie
Polska znowu okazuje się być rynkiem zbytu towaru gorszego sortu –  -ZIEMNIAKI-OLEJ SŁONECZNIKOWY-SÓL-PAPRYKA W PROSZKU-CEBULA W PROSZKU-AROMATY POCHODZENIAMLECZNEGO-AROMAT DYMUWĘDZARNICZEGO-CUKIER-SER W PROSZKU-PRZYPRAWY-SERWATKA W PROSZKU-BARWNIK:EKSTRAKT Z PAPRYKI-EKSTRAKT DROŻDŻOWY WPROSZKU-ZIEMNIAKI-OLEJ PALMOWY-PREPARAT ARMOMATYZUJACYO SMAKU PAPRYKI-SÓL-PAPRYKA W PROSZKU-CUKIER-WZMACNIACZ SMAKU:-GLUTAMINIAN MONOSOOOWY-AROMAT DYMU POŻARNICZEGO-CHLOREK POTASU•EKSTRAKT DROŻDŻOWY WPŁYNIE•EKSTRAKT DROŻDŻOWY WPROSZKU-BARWNIK:-EKSTRAKT Z PAPRYKI
 –
Mrs. T's Pierogies – Biznesmen polskiego pochodzenia w latach 50. spopularyzował w USA polską potrawę narodową. Zarobił na tym miliony dolarów, a firma 'Mrs. T's Pierogies' jest dziś jednym z większych amerykańskich producentów mrożonej żywności.Maria Binek, pochodząca z Polski matka Theodore Twardzika wyrabiała domowe pierogi sprzedając je pod kościołem w Pensylwanii. Kolejka mieszkańców ustawiających się po kompletnie nieznany za oceanem w latach 50. przysmak skłoniła Twardzika do porzucenia pracy w korporacji w Nowym Jorku i otwarcia rodzinnego biznesu.Dziś firma Mrs. T's Pierogies sprzedaje500 mln pierogów rocznie
Problem z ludźmi bogatszymi od nas – Nie zawsze ma związek z zazdrością. Chodzi raczej o świadomość, że ktoś dorobił się, idąc na łatwiznę, korzystając np ze stanowisk i możliwości rodziców, podczas, gdy obok są osoby, które prócz tego, że muszą jakoś iść naprzód, ciągną za sobą balast swojego pochodzenia
Nie możesz być dumny z pochodzenia, bo nie miałeś na to wpływu – Nie miałeś wpływu na swą orientację, więc bądź z niej dumny i ją manifestuj
Nawet będąc sławnym - można pamiętać o swoich korzeniach – Waldemar Obłoza - polski aktor znany m.in. jako Roman z "Na wspólnej" lub Roman Kurski z "Miodowych lat" postanowił dołączyć się do akcji przywrócenia pamięci ponad 30 tysięcy przodków z parafii, w której od XVII wieku żyją jego przodkowie pochodzenia chłopskiego  zachęcając mieszkańców z terenów jego dzieciństwa do dbania o pamięć i tożsamość i pielęgnację rodzinnych więzi.Panie Waldku! Dziękujemy jako organizatorzy akcji!
Ewolucja pochodzenia zamachowca z Monachium –
To zdjęcie stało się symbolem zamachów w Nicei. Po prostu brakuje słów... – 14 lipca na promenadzie, w tłum świętujących ludzi wjechała rozpędzona ciężarówka. Zginęły co najmniej 84 osoby, a ponad 100 jest rannych. Zamachowcem był prawdopodobnie 31-letni Francuz pochodzenia tunezyjskiego
Nawet Polak żydowskiego pochodzenia uważa, że nie byliśmy antysemitami – Ale taki Gross i tak ci powie, że Polacy zabili więcej Żydów niż naziści Polska nie jest antysemickim krajem.Ci, co twierdzą przeciwnie. głosząnieprawdę i prowadzą bardzo zła. wrogaPolsce robotę. Pamiętajmy. że za wzięcieA udziału w akcji ratowania Żydów groziłaśmierć. Nie każdy mógł się zdobyćna takie ryzyko. Nie wszyscy rodzą siębohaterami. Mnie ratowało co najmniejtrzydziestu Polaków. Co najmniejtrzydziestu. z narażeniem życia.Władysław Szpilman
Historia o tym jak Polacy uratowali życie Russellowi Crowe, która może wyjaśniać skąd jego zamiłowanie do naszego kraju: – "48-letni aktor wypłynął z kolegą z Cold Spring Harbor na Long Island. To miała być wyprawa wzdłuż brzegu wyspy, na której częściowo położony jest Nowy Jork. Kajakarze zboczyli jednak z kursu i nie potrafili wrócić do miejsca, z którego wypłynęli. Kiedy warunki znacznie się pogorszyły i było już zupełnie ciemno, Crowe zdołał z kolegą dopłynąć do brzegu w Huntington Bay. Tam "rozbitków" wołających o pomoc spostrzegła załoga łodzi amerykańskiej Straży Wybrzeża (U.S. Coast Guard). Płynęło nią dwóch strażników polskiego pochodzenia: Anthony Kozak i Robert Swieciki. "