Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 186 takich demotywatorów

Kate Winslet podczas kręcenia jednej z podwodnych scen w filmie "Avatar 2" wstrzymała oddech na siedem minut i 14 sekund – Tym samym pobiła poprzedni rekord Toma Cruise'a z filmu "Mission: Impossible - Rogue Nation", który wynosił "zaledwie" sześć minut

Historia niepełnosprawnej dziewczyny i jej rodziny: Dlatego każdy powinien mieć wybór

Dlatego każdy powinien mieć wybór –  Ola Petrus2of9S paźldzieraneiafkiotfagaSpah mof mocsgntoldzinhishsoierolmam t1nd9ires:5d4  · GŁOS KOBIETY Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ(bo zdrowi cis mężczyźni już się nagadali). Kilka dni temu pewna osoba zapytała moją mamy o jej opinię na temat protestów. Moja mama jest zwolenniczką kompromisu, więc odpowiedziała, że je popiera. W odpowiedzi ów osoba zamiast przyjąć to do wiadomości i łaskawie zamilknąć, postanowiła dorzucić “Naprawdę? Patrząc na Twoją historię z Olą myślałam, że będziesz przeciw.” Moja mama z RiGCz-em i niechęcią do konfliktów, zamknęła dyskusję zdaniem “Ale ja miałam wybór.”Ja po usłyszeniu tej historii byłam już gotowa wsiadać w auto i jechać do Szczecina. W żadne żarty się nie będę bawiła, będziemy się napierdalać. Ale wzięłam oddech, potem 10 oddechów. Potem jeszcze 100. Oddychałam tak dwa dni i w końcu stwierdziłam, że no kurwa nie. Nie oleję tematu. Ale odpowiem na niego publicznie bo mam wrażenie, że sporo osób musi to jeszcze usłyszeć. Zarówno tych uderzających do mnie, do mojej rodziny jak i do innych z niepełnosprawnościami. Więc wybaczcie kolejny blok tekstu, mam nadzieję, że więcej nie będzie trzeba. TAK, moja mama miała wybór. Ba, moja mama tego wyboru dokonała w momencie gdy zdecydowała się zajść w ciążę, bo nie jest tajemnicą, że nie jestem pierwszym przypadkiem achondroplazji w rodzinie. Więc z pełną świadomością i szansami 50/50 zdecydowała się zajść w ciąże bo: - miała obok siebie człowieka który całym sobą udowadniał, że można z tym żyć, osiągać sukcesy i świetnie sobie radzić- w naszej rodzinie był ogrom lekarzy więc w przypadku komplikacji, mieliśmy za sobą armię wsparcia- nie było wtedy możliwości uniknięcia przekazania mutacji genowejPierwsze dwa punkty już stawiały ją w lepszej sytuacji od większości rodziców nawet obecnie dowiadujących się, że płód ma wady.A co do trzeciego - ja obecnie mam taką opcję. Podczas zabiegu in vitro jest możliwość sprawdzenia czy zarodek jest zdrowy czy nie. Czy z tego skorzystam? Oczywiście. Czy moja mama by z tego skorzystała te 33 lata temu gdyby była taka opcja? OCZYWIŚCIE. Bo nie oszukujmy się, w ruletce genetycznej oberwałam dosyć łagodnie (każdy achondroplazjak jest inny i ma większe lub mniejsze powikłania). Ale i tak po urodzeniu przez wiele lat byłam przygotowywana do potencjalnej operacji wyciągania kończyn. Ta operacja miała się odbyć w gimnazjum, więc do 14/15 roku życia byłam przekonana, że to co mam da się wyleczyć. I wtedy tego chciałam. Gdy przyszedł czas ostatecznej decyzji odmówiłam - powód był wtedy prozaiczny, bo byłam zakochana w koledze ze starszej klasy i nie chciałam trafić na kilka lat do szpitala - ale z wiekiem przekonałam się, że to była dobra decyzja bo mogłabym tego psychicznie nie znieść. Poza tą operacją chodziłam do ortopedów, laryngologów, i kilku innych lekarzy, bo moi rodzice walczyli, żebym mimo swojej wady genetycznej była jak najzdrowsza. I teraz jestem sobie dorosła, samodzielna, w miarę ogarnięta, akceptuję siebie taką jaką jestem ALE gdy ktoś mnie pyta czy wolałabym się urodzić zdrowa to śmiało odpowiadam, że gdybym miała WYBÓR to oczywiście, że TAK. NIE ZNAM NIKOGO Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ KTO CHCIAŁ SIĘ Z NIĄ URODZIĆ!!!I nie chodzę teraz myśląc “ej fajnie by było jakby na świecie było więcej achondroplazjaków”. No kuźwa nie! Czy wolałabym nie musieć używać setek stołków, wyciągaczy i ułatwiaczy pozwalających mi samodzielnie funkcjonować? TAK!Czy wolałabym nie musieć zastanawiać się czy w tłumie zginę za chwilę bo mnie zgniotą czy bo ktoś na mnie usiądzie? TAK!Czy wolałabym nie martwić się, że każde 5kg dodatkowej wagi przy moim wzroście sprawia, że moje nogi wyglądają jak u słonia? TAK!Czy wolałabym nie płakać po nocach bo jakiś facet wcisnął mi kit, że jest zainteresowany tylko po to, żeby sprawdzić jak to jest z niskorosłą duperą? TAK!Czy wolałabym nie zastanawiać się czy ktoś na ulicy się gapi na mnie i komentuje bo wyglądam inaczej czy dlatego, że mnie rozpoznał ze sceny? TAK!Czy wolałabym nie musieć jeździć do krawcowej z każdym zakupionym ciuchem, żeby go skrócić? TAK!Czy wolałabym nie musieć przechodzić przez milion innych pierdół o których nawet nie macie pojęcia tylko po to, żeby moje życie wyglądało na w miarę normalne? TAK!Czy chcę aby moje dziecko było zdrowe? TAAAAAAK!!!!Jak widzę hasła rzucane przez osoby udające chęć obrony osób z niepełnosprawnościami typu “Oni też chcą żyć!” to zaczynam szukać informacji w sieci czy nagle gdzieś ktoś ogłosił masowe polowania na takie osoby. Bo to w ten sposób brzmi. NIKT nie chce ruszać osób z niepełnosprawnościami. Ale skoro tak o nich dbacie i za nich się wypowiadacie to spytajcie ich czy gdyby istniał lek, szczepionka, zabieg który by gwarantował, na etapie ciąży albo i wcześniej trwale wyeliminować tą chorobę czy mutację to też by protestowali i próbowali zablokować? To by naciskali, że skoro Bóg dał zarodkowi niepełnosprawność to ma tak zostać i już? Nie znam osób które by się na taką szansę nie zgodziły. Ale jeśli takie istnieją to dopiero one są cholernymi egoistami. I żeby było jasne, ja rozumiem, że są ludzie których wiara czy sumienie nie pozwala na takie radykalne decyzje. I to jest OK. Po to jest WYBÓR. Wy miejcie swój, nam zostawcie nasz. ALE NIE UDAWAJCIE, ŻE WIECIE LEPIEJ OD NAS JAK TO JEST ŻYĆ Z CZYMŚ CZEGO BYĆ MOŻE MOŻNA BYŁO UNIKNĄĆ!!! BO NIE MACIE BLADEGO POJĘCIA!!!
Kiedy ktoś mi powiedział, że mogę zatrzymać czkawkę wstrzymując oddech –
0:04

Do wszystkich mam, które posiadają małe dzieci i czasem brakuje dla nich wyrozumiałości:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Do wszystkich mam, które posiadają małe dzieci i czasem brakuje dla nich wyrozumiałości: – "Droga mamusiu,Czy mogę cię na chwilę obudzić? Wiem, że ciężko ci otworzyć oczy - jeszcze nie zdążyliśmy zbyt długo pospać tej nocy. Tylko wiesz mamusiu... tak jakby potrzebuję cię w tej chwili. Widzisz, czuję się trochę samotny. Leżę w moim łóżeczku i zaczyna mi być zimno.Nie chciałem płakać, więc przepraszam, że to zrobiłem. Próbowałem zwrócić na siebie twoją uwagę cichszymi odgłosami przez kilka chwil, ale spałaś tak mocno, że mnie nie słyszałaś. Jeszcze nie wiem jak inaczej mógłbym to zrobić. W trakcie dnia widzę i słyszę was wszystkich wydających dźwięki i komunikujących się ze sobą. Do mnie też się odzywacie i ja staram się bardzo mocno, żeby to powtórzyć, ale jeszcze nie potrafię. Z braku innego sposobu płaczę, żebyś mnie wysłuchała.Mamusiu, przepraszam za moje łzy. Tak jak mówiłem, czuję się trochę samotnie. Dopiero co spędziłem dziewięć miesięcy w twoim brzuchu, gdzie ciągle czułem się bezpiecznie. Trochę przeraża mnie to wielkie łóżko, całe dla mnie. Brakuje mi odgłosu twojego serca, przepływu twojej krwi, twojego ciepła i jedzenia. Brakuje mi twojego oddechu i rąk, które na mnie kładłaś, by mnie chronić, gdy byłem jeszcze wewnątrz.Mamusiu, czy mogłabyś mnie wysłuchać? Wołam cię w jedyny sposób jaki znam. Czuje się naprawdę samotny. Potrzebuję twojego ciepła i spokoju, chociaż na chwilę. Potrzebuję poczuć, że ciągle jesteś obok. Mogę położyć się na chwilę obok ciebie i ogrzać się w twoim cieple?Najpierw przytulanie. Mamusiu, uwielbiam to uczucie. Kiedy czuję jak mnie nosisz i delikatnie bujasz, kiedy czuję twój zapach, czuję się wtedy najbezpieczniej. Kiedy czuję twoją dłoń na moich plecach i moje ucho położone dokładnie na twoim sercu, to wtedy mamusiu wiem. To jest mój dom. Pamiętasz ten czas jak zawsze byliśmy razem? Tak właśnie się wtedy czułem. Czasami za tym tęsknię. Było tak przyjemnie, byliśmy zawsze tak blisko.Słyszę jak cicho szepczesz: "Już dobrze, już wszystko dobrze". Twój głos jest taki delikatny i taki znajomy. Tak jak twój zapach. Trochę mój i trochę twój.Mamusiu, potrzymasz mnie jeszcze przez chwilę chwilkę? Jestem naprawdę zmęczony i twoje ramiona są dla mnie ukojeniem. Podobnym do tego, co czułem kiedyś. Teraz zamknę sobie oczy na chwilkę, w porządku? Możesz zostać ze mną jeszcze na chwilę, żebym mógł się nacieszyć twoją miłością i obecnością?Mamusiu, skoro i tak jesteśmy blisko siebie... chciałbym cię o coś poprosić. Wiem, że zabrzmi to dość smutno, ale nie potrafię jeszcze mówić tak jak ty, więc przepraszam za to, że znowu płaczę. Mamusiu, mogę się troszkę napić? Zaschnęło mi w gardle i mój brzuszek jest pusty, więc może mógłbym dostać kilka łyczków? Twoje mleko smakuje tak dobrze... tak ciepło i znajomo.Dziękuję mamusiu, to jest dokładnie to czego potrzebowałem. Byłem naprawdę spragniony. Tak przy okazji, bardzo lubię ten twój paluszek na mojej brodzie. Widzę, że uśmiechasz się do mnie. Nic nie uszczęśliwia mnie bardziej, niż twój uśmiech i twoja obecność. Zamknę sobie oczka jeszcze raz, w porządku? Proszę nie odkładaj mnie od razu. Tutaj jest bardzo przyjemnie. Czy mogę zostać tutaj jeszcze na chwilkę?Mój brzuszek boli. Co to znaczy? Mamusiu! Czujesz to? Mamusiu? Mój brzuszek boli tak bardzo. Co się dzieje? Mamusiu, proszę pomóż, nie wiem co się dzieje. Nigdy czegoś takiego nie czułem!Dziękuję za rozmasowanie brzuszka. Jest już późno i wszyscy już śpią. Jestem ci bardzo wdzięczny, że jesteś tu ze mną. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. Mój brzuszek boli dużo mniej, kiedy trzymasz mnie w taki sposób... i czuję się coraz bardziej zmęczony. Może jeszcze na chwilkę zamknę oczy. Przytulisz mnie jeszcze trochę?Nie uwierzysz mamo! Trochę się przestraszyłem. Przebudziłem się i przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem. Było ciemno i znowu trochę zimno. Wiem, że jesteś zmęczona, ale bardzo się za tobą stęskniłem. Pobędziesz przy mnie na chwilkę?Mamusiu widzę, że jesteś zmęczona. Widzę łzy w twoich oczach od czasu do czasu. Przepraszam mamusiu, ale czuję się obco w tym nowym świecie. Tęsknię za domem. Tęsknię za byciem zawsze blisko ciebie.Czasami czuję jak twoja łza spada na mnie, gdy łagodnie mną bujasz. Śpiewasz mi kołysankę, abym mógł znowu zasnąć. Delikatnie wycierasz łzę swoją dłonią. Twój dotyk jest bardzo przyjemny, możesz zrobić to znowu?Zasypiam spokojnie na twojej piersi. Jesteś taka miękka, taka znajoma. Nigdzie indziej nie śpi mi się tak, jak tutaj. Moje nogi są podciągnięte, tak jak wtedy, gdy byłem w środku. Znowu słyszę bicie twojego serca i twój oddech.Niedługo się wszystkiego nauczę. Mamusiu, jesteś najlepszym miejscem na świecie. Bardzo się cieszę, że mogę do ciebie przychodzić znowu i znowu. Przykro mi, że nie mogę cię o to po prostu poprosić, ale cieszę się, że mnie słuchasz, gdy cię wołam.Niedługo, ja będę mógł być tam dla ciebie. Albo dla moich braci lub sióstr. Albo dla przyjaciela ze szkoły. Uczysz mnie jak powinno się dbać o drugą osobę. Uczysz mnie jak powinno się słuchać, pomimo tego, że nie mogę mówić. Uczysz mnie, że jestem bezpieczny, nawet jeśli czasami wydaje mi się inaczej. Uczysz mnie, że twoja miłość nie zna granic, nawet jeśli jesteś bardzo zmęczona. Dziękuję ci za to.I mamusiu.Kocham cię."
Ojciec z dużą otyłością, Kedric Barrett, zrzuca 100 kg masy ciała, po tym jak jego potężna waga sprawiała, że potrafił 150 razy w ciągu nocy zatrzymać oddech – Bojąc się perspektywy śmierci we śnie,postanowił dokonać metamorfozy
 –  PieprzonaBruksela,jeszcze mikilometrówkiza poprzednimiesiąc nierozliczyła.23h i 45min codziennych podróżyw końcu kiedyś te strudzone stopy katolickiego pielgrzymamuszą złapać oddech
Ponad 60 tys. Białorusinów zebrałosię na wiecu opozycji w Mińsku –
Najpierw pomodlił się do Matki Boskiej Szerszeniowej, potem spowolnił oddech a następnie bez uszczerbku na zdrowiu usunął gniazdo –
Każdy kojarzy serial "Flipper", który był nadawany w latach 60-tych. Niewielu jednak wie o cierpieniu zwierząt, które w nim występowały. – Kathy była jednym z delfinów odgrywających postać tytułowego Flippera. Wszystko było dobrze do póki trwały zdjęcia. Gdy się skończyły, Kathy wylądowała w małym baseniku. Zaczęła się okaleczać uderzając głową o ściany zbiornika. Sprowadzono do niej jej trenera z planu filmowego. Gdy go zobaczyła, wpłynęła mu w ramiona i... wstrzymała oddech. Delfiny oddychają świadomie. To było samobójstwo. Trener Kathy - Ric O'Barry, postanowił, że śmierć zwierzęcia nie pójdzie na marne. Założył Dolphin Project i walczy o prawa tych ssaków do szczęśliwego życia na wolności. Wciąż jednak te zwierzęta trzymane są w niewoli całe życie spędzając w ciasnych basenach i skacząc przy uciesze łysych małp, które uważają, że to zabawny spektakl. Zastanówcie się nad cierpieniem tych zwierząt zanim udacie się do jakiegoś "parku rozrywki".
 –
Hołownia płacze nad konstytucją – Wyobraźcie sobie to: napięta sytuacja międzynarodowa, jakaś wojna czy coś, obie strony konfliktu ładują już armaty, świat wstrzymuje oddech i wtedy wkracza on
Czyli dokładnie odwrotnie niż w Polsce, gdzie wycina się drzewa, trawniki zamienia w betonowe place i nazywa się to "rewitalizacją" –  Wiedeń zrywa asfalt w centrum, robiąc miejsce dla parku. To efekt programu ochładzania miasta Jak adaptować miasta do zmian klimatu? Na przykład tak, jak robi to Wiedeń, który nie lekceważy kryzysu i już teraz przygotowuje się na nadchodzące upały. Jedna z ulic w centrum austriackiej stolicy zostanie wchłonięta przez park, dając oddech mieszkańcom. A to tylko jeden z elementów walki z tzw. wyspami ciepła.
Najważniejsze to wyciągnąć wnioski co w życiu jest naprawdę ważne –  Władysław Zakrzewski14 kwi o 09:21 •Pewien 93-letni mężczyzna we Włoszech przeżyłepidemię korona-wirusa podczas długiego pobytuw jednym ze szpitali. Podczas wypisu ze szpitalaotrzymał fakturę: szpital poprosił go o zapłacenieza jeden dzień używania respiratora. Staruszekrozpłakał się, a lekarz widząc to prosił by niepłakał z powodu rachunku, bo przecież żyje, ażycie ważniejsze od pieniędzy.To, co odpowiedział mężczyzna, sprawiło, żerozpłakał się personel medyczny: "Nie płaczę zpowodu pieniędzy, które mam zapłacić. To niestanowi problemu. Płaczę ponieważ przez ponad93 lata oddychałem powietrzem Boga, a nigdy zato nie płaciłem. Tymczasem za używanierespiratora w szpitalu mam zapłacić 500 euro zajeden dzień. Czy wiesz ile jestem winien PanuBogu? Nigdy wcześniej nie dziękowałem Mu zato!"Kiedy oddychamy swobodnie, bez bólu i choroby,nie myślimy, że każdy oddech jest darem Boga.Z pokorą prosimy Cię, Ojcze, abyś pobłogosławił iprzywrócił możliwość oddychania i życia tymwszystkim, którzy dziś oddychają i żyją dziękimaszynom.Te słowa i czas kwarantanny zmuszają wprost dozastanowienia się nad naszą wdzięcznością, nadtym "ile jestem winien Bogu"?.3E635www.AnestesiaRorgA
To się nazywa oddychaćpełną piersią –
Pracownik stacji we Wrocławiu URATOWAŁ ŻYCIE klientowi, który dostał zapaści i stracił przytomność.Mimo panującej epidemii pracownik bez wahania przystąpił do pomocy! – – "Do okienka kasowego podszedł mężczyzna, trzymając się za klatkę piersiową w okolicy serca. Niemal natychmiast wybiegłem na zewnątrz. Klientowi ciężko było ustać, musiał się podpierać. Poprosiłem koleżankę, żeby zadzwoniła na pogotowie. Mężczyzna z minuty na minutę czuł się coraz słabiej. Posadziłem go na ziemi i ułożyłem w pozycji bezpiecznej. Kiedy zaczął tracić oddech, rozpocząłem resuscytację. W tamtej chwili nie myślałem o niczym innym, tylko o potrzebie ratowania życia ludzkiego."
 –  Ela Kwaśnicka2 godz. 6Napiszę jak jest. Pracuję w szpitalu i mam na głowie zaopatrzenie w tymszczególnie w środki ochrony osobistej i dystrybucja wewnątrz szpitala. Przypomocy wielu osób (w tym z U.M #Sosnowiec walczymy o "wyrwanie" z rynku(nawet światowego) wszystkiego, co konieczne. Padam na nos, nie mogęspač, mam skurcze szyi e, wyć mi się czasem chce.I NAGLEIKurier przywozi (chyba darowiznę) od Ministerstwa Zdrowia. Cieszymy się.złapiemy oddech.I CO? . taka sytuacja:1 (jedna) paczka rękawiczek - 100 szt2 (dwie) paczki maseczek jednorazowych (2x50) 100 szt2 (dwa) pojemniki 5 litrowe płynu do odkażania.Jestem w rozterce, bo nie wiem kogo zaszczycić tymi zasobami.Bardzo dziękujemy ludziom z pięknymi sercami, którzy codziennie naswspierają darowiznami.ps. nie jestem lekarzem więc udzieliłam sobie prawa do wypowiedziTRISEPTMIX三屋防护一次性口罩层防
Może tak łaskawie głowa państwa przejdzie się po szpitalach w kombinezonie ochronnym i zapyta chorych, co sądzą o przeprowadzeniu wyborów? –  Tomasz DarochaSzanowny Panie Prezydencie,Widział Pan kiedyś osobę z niewydolnością oddechową? Czy może sobiePan wyobrazić uczucie głębokiego bólu pacjenta który walczy o każdyoddech? Czy kiedykolwiek stai Pan twarz w twarz z pacjentem, który walczytak walczy o przetrwanie nabierając kolejny oddech?Jeżeli nie to nie życzę tego Panu! Widok jest porażający zostający do końcażycia każdego medyka!!Proszę o poważne traktowanie PACJENTÓW!! ZAPOMNIJMY O DACIEWYBORÓW! Teraz nie czas ani pora na takie rozważania.BARDZO PROSZĘ PANA O POWAŻNE POTRAKTOWANIE TEGOZAGADNIENIA!!!TERAZ JEST CZAS WYBORÓW ALE DLA DOBRA PACJENTÓW!PROSZĘ O PRZEKAZANIE TEJ WIADOMOŚCI MOŻE DOTRZE DO PANAPREZYDENTA......Z poważaniem.dr hab. n. med. Tomasz Darochalekarz anestezjolog

Jak czytam tego typu posty to szlag mnie trafia, w jakim ja ku*wa kraju żyję...

 –  Dariusz Misiuna28 marca o 21:28 · DŁUGI TYDZIEŃ W PIEKLE CZYLI W POLSCEPiątek: Rano przywożę matkę z warszawskiego szpitala-widmo na ul. Banacha, gdzie miała „prosty zabieg” bronchoskopii w związku z komplikacjami choroby nowotworowej. W szpitalu wybuchła epidemia, lekarze jednak nie używali maseczek. Dowiaduję się za to, że pomimo jej zerowej odporności kazano jej długo czekać w Izbie Przyjęć oraz przechodzić przez salę z brudną pościelą. Po powrocie do domu dostaje wysokiej gorączki. Myślimy, że to może być reakcja organizmu po zabiegu, choć wzbudza to w nas niepokój.Sobota: Matka rano ma 40 stopni. Dochodzi uporczywy kaszel. Próbuję dodzwonić się do przychodni, nikt nie odbiera. Pojawia się we mnie myśl, że należałoby sprawdzić, czy nie zarażono jej koronawirusem. Wydzwaniam też do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej, również bez skutku. Telefoniczny konsultant Narodowego Funduszu Zdrowia twierdzi, że należy uderzać do WSE lub do szpitala zakaźnego. Dzwonię więc na Wolską, nikt nie odbiera. Próbujemy zbić temperaturę paracetamolem. Obniża się o kilka stopni by po kilku godzinach rosnąć do 40. Kaszel się nasila.Niedziela: Matka rano ma 40,5 stopni. Dzwonimy na pogotowie. Dowiadujemy się byśmy „nie blokowali linii”, ponieważ „jak ktoś ma białaczkę i chłoniaka, to nie jest powód dla wzywania pogotowia, zajmujemy się tylko koronawirusem”. Przychodnia milczy. Instytut Hematologii, w którym przechodziła chemioterapię, również milczy. Lekarz kontaktowy z Banacha jako jedyny odbiera telefon. Mówi, że bardzo mu przykro, ale system jest niewydolny i dopóki u matki nie wykluczą koronawirusa, nie przyjmą jej do Instytutu Hematologii. Sugeruje jak najszybsze wezwanie karetki do zakaźnego, ponieważ przejazd samochodem wiąże się z dłuższą ścieżką oczekiwania, której może nie przeżyć. Ponieważ na Wolskiej ani Wołoskiej nikt nie odbiera, piszę mail do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej. Matka kaszle i ledwie łapie oddech.Poniedziałek: Matka niknie w oczach. Raz jeszcze dzwonię na pogotowie i mówię o dusznościach. Bardzo niechętnie, ale przyjmują zlecenie. Przyjeżdża wóz pancerny. Ratownicy ubrani w potrójne mundury najpierw rozmawiają ze mną przez megafon, potem opieprzają za to, że mój 95-letni ojciec i zatrudniona opiekunka nie noszą maseczek, w końcu zaś po bardzo niemiłej rozmowie zabierają matkę do szpitala na Szaserów, gdzie robią jej test na koronawirusa. Po półtoragodzinnym oczekiwaniu na powrotny transport medyczny, wraca do domu. Temperatura rośnie do 41 stopni, a mnie gotuje się krew i pęka serce.Wtorek: Czekamy na wyniki testu, które obiecano nam przedstawić w ciągu jednego lub dwóch dni. W międzyczasie dodzwaniam się do lekarza rodzinnego i proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ matka tak koszmarnie się czuje, że może nie doczekać wyników badań. Słyszę, że nie może narażać swojego zdrowia oraz innych pacjentów, a poza tym to, wbrew temu co mówią w telewizji, nie jest zobowiązana do całodobowego dyżuru pod telefonem, tylko pracuje do 14. W radiu słyszę głos kogoś z rządu o wielkich sukcesach w walce z epidemią oraz o tym, że warto być cierpliwym, ponieważ „cierpliwość to dobro”. Jestem zły, jestem wściekły, jestem wkurwiony. Patrzę na zegar, jak klik, klik, minuta po minucie ucieka życie, nie dzwoni nikt z wynikami testu. Nie mam już serca rozmawiać ze „służbą” zdrowia. Telefon chwyta Samuela. Dzwoni od instytucji do instytucji, od lekarza do lekarza. Słyszymy dziesiątki pustych słów o procedurach, niemocy, wyższej konieczności. Zapisujemy kolejne numery telefoniczne. Nie sposób dociec, gdzie można otrzymać wyniki testu.Środa: Nad ranem dzwoni pani z WSE. Trzy dni od zgłoszenia. Prosi o nasze dane i mówi, że zostaniemy objęci kwarantanną. Pytam, czy mogą nam dostarczyć jakąś pomoc? Słyszę, że oni nie są od tego. Dziękuję pięknie za rozmowę. Kolejne telefony. Kolejne puste słowa. Zbywanie, ignorowanie, zabawa w gorący kartofel. Opiekunka rodziców ucieka na Ukrainę. Matka już niemal kona.Czwartek: Ostatecznie udaje się nam dodzwonić na Oddział Dermatologii szpitala na Szaserów przerobiony na punkt badań zakaźnych. Słyszymy, że matka nie ma wirusa. Możemy więc działać dalej. Tylko że nikt nie odbiera telefonów. A matka niknie. W końcu dodzwaniamy się do Instytutu Hematologii. Jeśli otrzymamy potwierdzenie na piśmie, że matka nie ma wirusa, przyjmą ją do siebie… w poniedziałek. Czy was do reszty porąbało, przecież moja matka może nie dożyć poniedziałku? Nasze argumenty zostają wysłuchane. Po dość trudnej rozmowie ze szpitalem na Szaserów i tekstach o procedurach, wyższej konieczności i niemocy, okazuje się, że jednak można wydrukować dany dokument i ktoś może go podpisać. W szpitalu nie ma skanera, więc jedziemy i odbieramy go sami.Piątek: Matka na w pół przytomna trafia do Instytutu Hematologii. Muszę zawieźć ją sam, gdyż karetka mogłaby ją zawieźć tylko do najbliższego szpitala. W drodze, co kilka minut, spoglądam na nią, czy jeszcze oddycha. Przetaczają jej krew. Podłączają pod aparat tlenowy. Trzymają na pustym oddziale. Robią kolejny test na obecność wirusa.
 –  Michał Pułtorak18 marca o 01:19 · Ważne, może i najważniejsze w moim i Waszym życiu. Myślę, że już czas zrozumieć koronawirusa. Wreszcie mamy wiedzę potwierdzającą przypuszczenia!. Kochani piszę do Was, bo wiem, że zagrożenie jest olbrzymie dla każdego z nas i Tylko dzięki Wam jesteśmy w stanie wygrać zanim pojawi się u nas dramat w szpitalach i w Waszych rodzinach, który obecnie dzieje się we Włoszech. Proszę o dokladne przeczytanie komunikatu. My lekarze jesteśmy w posiadaniu wiedzy, która uchroni nas wszystkich jeśli wszyscy zrozumieją istotę tej choroby. Dostaliśmy wstępne wyniki badania prosto z Włoch od włoskich badaczy zostalo przetłumaczone przez lekarza na angielski, dzięki za to olbrzymie, wielki szacunek i pokłony! . Wykonano na 3000 osób badanie testem potwierdzającym obecność wirusa niezależnie od objawów, badali wszystkich.Stwierdzono, iż od 50-75 procent pacjentów było bezobjawowych z dodatnim wynikiem i gdy zastosowali izolacje całkowitą społeczeństwa w ciągu 7 dni doszło do spadku zachorowań objawowych w sensie rozwiniętej choroby 10x (100 nowych spadło na 10 w ciągu 7 dni!!!!)!Czyli nośnikiem totalnie niewidocznym choroby są osoby nieświadome choroby. Śmiem przypuszczać, że 100 procent społeczeństwa miała już kontakt z tym wirusem - testy nie wyjdą u wszystkich dodatnie, bo to zależy od ilości wirusa w wydzielinach człowieka. Jesteśmy globalnie zakażeni. Teraz skąd w takim razie takie ciężkie zachorowania wśród osób starszych i schorowanych? To jest oczywiste - słaby organizm szybciej reaguje na zakażenie. To dlaczego chorują też ciężko osoby młodsze, a dzieci najmniej???? Bo to nie zależy jedynie od stanu zdrowia chorego. To zależy od czasu ekspozycji na wirusa także!!! Tak więc co się dzieje z dzieckiem, które zaczyna chorować? Zostaje w domu najczęściej do wyzdrowienia. Co się dzieje z nastolatkiem i mlodym zapracowanym czlowiekiem, gdy zaczyna chorować, przyjmuje leki przeciwzapalne, po których czuje się lepiej i idzie dalej pracować lub spotykać się z tymi samymi osobami - dlatego obiegła świat informacja, że pacjenci młodzi którzy przyjmowali leki przeciwzapalne m.in już słynny nurofen, ale też diclofenak i tak dalej - bo po leku przeciwzapalnym czuł się lepiej i wracał do swojego zakażonego środowiska ( dlaczego paracetamol nie pogarsza choroby - bo nie pomaga w samopoczuciu chorego, nie ma działania przeciwzapalnego!!!!!!!!)Tak więc po analizie tego co napisałem, stwierdzam z całą moją powagą jako lekarza, który szykuje się na wojnę z tym złem, że najistotniejszym czynnikiem jaki pogarsza stan zdrowia w tej chorobie jest powolna destabilizacja ukladu odpornościowego, która jest łatwiejsza czym więcej wirusa pojawi się w organizmie! Tak więc przyczyną jest przede wszystkim nasz ciągły nawrotowy kontakt z osobami bezobjawowymi, którzy Cię zakażają nieświadomie i wystąpienie objawów ciężkich jest warunkowane przez dorzucanie sobie samemu kolejnych wirusów od znajomych, pracowników i inne osoby z którymi zakażamy się przede wszystkim tworzeniem się tzw. "Bulionu wirusologicznego" w zamkniętych pomieszczeniach lub u np. Sportowców w sportach kontaktowych w których jest bezpośredni kontakt na zwykły oddech, siłownia, wspólny bezpośredni kontakt, trwający przewlekle przez nieokreślony jeszcze czas.Tak więc z miłości do człowieka piszę to, bo takie było moje zadanie!Czyli co mam robić???Zachować spokój, odpocząć i przeczekajmy 1 miesiąc, ale tak naprawdę z ręką na sumieniu dając nastolatkom i pracoholikom czas pobyć w domu!!!Jeśli przeciążymy szpitale, stworzymy dramatyczne warunki dla pielegniarek i lekarzy, którzy pójdą leczyć w swoich bulionach wirusologicznych - błagam pptrzebujemy profesjonalny sprzęt do zabezpieczenia się w szpitalach, to jest jedyne wyjście i nie bagatelizowanie sytuacji pandemii, chodzeniem do pracy i na imprezy i inne zgromadzenia pomimo zakazów, bo to zrobili Włosi, którzy nie byli kompletnie świadomi - ja już jestem dzięki ich walce ze śmiercią i pełną mobilizacjąWczesne nawroty tak to prawda są!!! Potwierdza to mechanizm - przewleklej nawrotowej wiremii nie myjąc rąk i chuchając na innych.Dobrą ogolnoświatową informacją powinno być na początku epidemii w krajach - pacjenci z rozponaniem koronawirusa powinni zostać w domu nie w szpitalu!!! Szpital jest dla ciężko chorych dopiero- niech to dotrze nawet i do prezydenta i premiera, bo będzie naprawdę taniej i szybciej wrócimy do normalności - to przemawiaPrzekażcie jak najdalej ten postNie zbliżajcie się do innych, w rodzinach dbajcie o higiene rąk sam jeden wirus nie jest dla nas niebezpieczny, ale czym ich więcej w naszym otoczeniu tym gorzej. Odpoczywajcie mamy w tym tygodniu na to czas. A my wracamy do organizacji szpitali na wojnę, bo to nic innego, błagam pomóżcie każdy niech radykalnie zakończy kontakty i dawajcie sobie czas na leczenie przeziębień, w domu wietrzymy często pomieszczenia i w miarę możliwości spacery bez kontaktu z innymi ew. Pobyt na balkonach jak Włosi ipt., badania są potrzebne do statystyk, nam potrzebny jest odpoczynek i żeby dać czas naszym organizmom wytworzyć odpowiedź immunologiczną i wygrać samemu.Teraz wiem z czym walczymy!!!!Jaka Twoja jest droga?Nie rób krzywdy innym i pamiętajcie o miłości i świadomości!!!!!!!Prześlij dalej, może kogoś nieświadomego uratujesz

Oto lista 30 rzeczy, których natychmiast powinieneś przestać robić samemu sobie:

Oto lista 30 rzeczy, których natychmiast powinieneś przestać robić samemu sobie: – 1. Przestań spędzać czas ze złymi ludźmi. Życie jest zbyt krótkie, by utknąć z ludźmi, którzy wysysają szczęście z ciebie. Jeśli ktoś chce ciebie w swoim życiu, zrobi na ciebie miejsce. Nie musisz walczyć o to miejsce. Nigdy nie spędzaj czasu z ludźmi, którzy nie doceniają twojej wartości. I pamiętaj, że nie ci którzy są przy tobie gdy wszystko idzie dobrze, lecz ci którzy są przy tobie gdy idzie najgorzej to są prawdziwi przyjaciele.2. Przestań uciekać od problemów. Zmierz się z problemami. Nie jest to łatwe. Nie ma na świecie osoby, która bez szwanku zniesie każdy cios. Nie jest wymagane byśmy natychmiast rozwiązywali wszystkie problemy. Nie zostaliśmy do tego stworzeni. Właściwie to zostaliśmy stworzeni by się złościć, smucić, czuć ból, potykać się i upadać. To jest cały cel życia – zmagać się z problemami, uczyć się, adaptować i rozwiązywać je w końcu. To spaja nas w osoby którymi jesteśmy.3. Przestań się okłamywać. Możesz kłamać wszystkich innych, ale nie możesz okłamywać siebie. Nasze życie staje się lepsze tylko i wyłącznie gdy podejmujemy szanse które dostajemy, pierwszą i najważniejszą jest bycie szczerym wobec siebie.4. Przestań odsuwać swoje potrzeby na sam koniec. Najbardziej bolesną rzeczą jaka może nam się przydarzyć to zatracić się w miłości do drugiej osoby na tyle głęboko, że zapomnimy że my też jesteśmy wyjątkowi. Tak, pomagaj innym, ale sobie również. Jeśli jest czas byś robił coś co jest twoją pasją i to coś znaczy dla ciebie dużo, to ten moment jest teraz.5. Przestań starać się być kimś kim nie jesteś. Jednym z największych życiowych wyzwań jest być sobą w świecie który chce zmienić cię w kogoś innego. Zawsze znajdzie się ktoś ładniejszy, ktoś mądrzejszy, ktoś młodszy, ale nigdy nie będą tobą. Nie zmieniaj się by inni cię lubili. Bądź sobą, a właściwi ludzie będą kochać prawdziwego ciebie.6. Przestań trzymać się przeszłości. Nie możesz rozpocząć kolejnego rozdziału twojego życia, jeśli wciąż w kółko czytasz poprzedni7. Przestań bać się popełnić błędu. Podjęcie się zrobienia czegoś i popełnienie błędu jest przynajmniej dziesięć razy bardziej produktywne niż nie zrobienie czegokolwiek. Każdy sukces nosi ślady porażek, które były wcześniej, a każda porażka przybliża nas do sukcesu. Częściej kończy się na żałowaniu tego że się czegoś NIE zrobiło, niż na żałowaniu tego co się zrobiło8. Przestań obwiniać się za stare błędy. Może kochasz nie tę osobę albo płaczesz z powodu błędów, ale nie ważne co poszło nie tak, jedno jest pewne, błędy pomagają nam znaleźć osoby i rzeczy które są dla nas odpowiednie. Wszyscy popełniamy błędy i wszyscy się borykamy z problemami, lub nawet żałujemy czegoś z przeszłości. Ale ty nie jesteś swoimi błędami, nie jesteś problemami z którymi się borykasz. Jesteś tu i TERAZ z energią potrzebą by kształtować codzienność i przyszłość. Każda rzecz która dzieje się w twoim życiu przygotowuje cię na to co ma dopiero przyjść.9. Przestań próbować kupić szczęście. Wiele rzeczy których pragniemy jest bardzo drogich. Ale prawda jest taka, że to co naprawdę daje szczęście jest całkowicie darmowe – miłość, śmiech i nasze pasje.10. Przestań wyłącznie szukać szczęścia w innych. Jeśli nie jesteś szczęśliwy z tym kim jesteś w środku, to nigdy nie będziesz szczęśliwy w jakimkolwiek związku. Musisz najpierw stworzyć stabilność we własnym życiu zanim będziesz mógł się nim dzielić11. Przestań być obojętny. Nie myśl za dużo, bo stworzysz problemy których nie było na początku. Oceniaj sytuację i podejmuj decyzje. Nie możesz zmienić tego z czym nie chcesz się zmierzyć. Postęp to podejmowanie ryzyka. Kropka! Nie możesz dojść do drugiej bazy, gdy masz nogę wciąż na pierwszej.12.Przestań mówić że nie jesteś gotowy. Nikt nigdy nie czuje się w 100% gotowy gdy pojawia się możliwość. Ponieważ większość pojawiających się w życiu możliwości wymaga byśmy wyszli z naszej strefy bezpieczeństwa, co oznacza że nie będziesz się czuć komfortowo na początku.13.Przestań być w związku ze złych powodów. Związek powinien być wybrany rozsądnie. Lepiej być samemu niż być w złym towarzystwie. Nie ma sensu się śpieszyć. Jeśli coś ma być to będzie. We właściwym czasie z właściwą osobą, z właściwego powodu. Zakochaj się gdy będziesz gotowy, nie wtedy gdy będziesz samotny.14.Przestań odrzucać nowe związki tylko dlatego że poprzednie nie wyszły. W życiu zrozumiesz, że jest powód dla którego spotykasz tych wszystkich ludzi. Niektórzy poddają cię próbie, niektórzy chcą wykorzystać a inni cię będą uczyć. Ale najważniejsze, że niektórzy wyciągną z ciebie to co najlepsze.15. Przestań wciąż rywalizować ze wszystkimi innymi. Nie martw się tym co inni robią lepiej od ciebie. Skoncentruj się na pokonywaniu własnych rekordów codziennie. Sukces to wyścig pomiędzy TOBĄ i SAMYM SOBĄ tylko.16. Przestań być zazdrosny o innych. Zazdrość to sztuka patrzenia na to co mają inni zamiast na to co ty masz. Zastanów się co masz takiego co pragną mieć wszyscy?17. Przestań narzekać i wciąż użalać się nad sobą. To co cię w życiu spotyka zawsze ma jakiś powód – by zmienić kierunek jaki był ci pisany. Może nie wszystko jest dla ciebie jasne lub nie wszystko jest zrozumiałe i być może jest ci ciężko. Jednak gdy pomyślisz o złych rzeczach, które cię spotkały w przeszłości, często stwierdzisz że doprowadziły cię do czegoś lepszego. Uśmiechnij się! Niech każdy się dowie że jesteś silniejszy niż wczoraj i wtedy taki się staniesz!18. Przestań trzymać się nienawiści. Nie miej jej w swoim sercu. Skończysz raniąc siebie bardziej niż tych których nienawidzisz. Wybaczanie nie polega na stwierdzeniu: to co mi zrobiłeś jest w porządku. Tylko na powiedzeniu: nie pozwolę, by to co zrobiłeś sprawiło że ja nie będę już nigdy szczęśliwy. Wybaczanie to jest rozwiązanie. Odpuść, znajdź spokój ducha, wyzwól się! I pamiętaj, wybaczaj nie tylko innym ale również sobie. Jeśli musisz to idź dalej i spróbuj postąpić lepiej w przyszłości.19. Nie pozwól innym by sprowadzili cię do swojego poziomu. Nie pozwól obniżyć swojego poziomu, by dostosować się do tych, którzy nie chcą podnieść swojego poziomu20. Przestań tracić czas na tłumaczeniu siebie innym. Twoi przyjaciele nie potrzebują tego, a twoi wrogowie i tak ci nie uwierzą. Rób, co twoje serce uważa za właściwe.21. Przestań robić w kółko to samo bez chwili wytchnienia. Moment, by wziąć głęboki oddech jest wtedy, gdy nie masz na to czasu. Jeśli w kółko będziesz robić to co robisz, będziesz dostawał to co dostajesz. Czasami potrzebujesz dystansu by zobaczyć wszystko wyraźnie22. Przestań przegapiać piękno małych chwil. Rozkoszuj się małymi rzeczami. Ponieważ któregoś dnia możesz spojrzeć do tyłu i stwierdzić, że to były te ważne chwile. Najważniejszą częścią twojego życia będą te małe, bezimienne chwile, gdy uśmiechasz się do kogoś na kim ci zależy23. Przestań wciąż starać się robić wszystko idealnie. Prawdziwy świat nie nagradza perfekcjonistów, wynagradza tych, którzy wykonują to co mają zrobić.24. Przestań podążać ścieżką najmniejszego oporu. Życie nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli planujesz coś osiągnąć. Nie idź na skróty. Zrób coś niesamowitego.25. Przestań zachowywać się jakby wszystko było dobrze, gdy nie jest. Czasem można się rozkleić. Nie musisz ciągle udawać, że jesteś silny i nie ma potrzeby ciągle udowadniać, że wszystko idzie świetnie. Nie powinno cię obchodzić co myślą inni. Płacz, jeśli tego potrzebujesz. Czasami to jest zdrowe. Im szybciej to zrobisz, tym szybciej będziesz się znowu uśmiechał26. Przestań obwiniać innych za swoje problemy. By osiągnąć swoje marzenia musisz wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Gdy obwiniasz innych za to co cię spotyka, odrzucasz odpowiedzialność. Dajesz innym władze nad swoim życiem.27. Przestań starać się być wszystkim dla wszystkich. To jest niemożliwe i próbowanie tylko cię wypali. Ale sprawienie, by jedna osoba się uśmiechnęła MOŻE zmienić świat. Niekoniecznie cały świat, ale świat tej osoby.28. Przestań się zamartwiać. Martwienie się nie zmniejszy ilości problemów, które będziesz mieć jutro, lecz zmniejszy ilość szczęścia, które masz dziś. Prosty test jak sprawdzić czy coś jest istotne, to spytać się siebie: czy za rok będzie to ważne? A za trzy lata? A za pięć? Jeśli nie, to nie jest to warte martwienia się.29. Przestań się skupiać na tym, co nie chcesz by się wydarzyło. Skup się na tym, co chcesz by się wydarzyło. Pozytywne myślenie to wstęp do każdej historii sukcesu. Jeśli codziennie będziesz się budzić z nastawieniem, że coś cudownego dziś cię spotka i będziesz odpowiednio uważny, to okaże się, że masz rację.30. Przestań być niewdzięczny. Nie ważne jak dobre czy złe jest życie. Masz je, budząc się rano. Bądź wdzięczny za swoje życie. Gdzieś, ktoś, walczy teraz o swoje. Zamiast myśleć, że czegoś ci brakuje, pomyśl o tym, co ty masz a innym tego brakuje.