Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 261 takich demotywatorów

Platynowe Lwy, czyli nagrodę Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych za całokształt twórczości, otrzyma w tym roku wybitna reżyserka i scenarzystka Agnieszka Holland – Artystka jest laureatką trzech Złotych Lwów za filmy "Gorączka", "W ciemności" i "Obywatel Jones". Drugi z tytułów otrzymał także nominację do Oscara. W sumie Holland ma na koncie aż trzy nominacje do złotej statuetki
"Kiedyś znalazłem na przystanku autobusowym telefon. Jako prawilny obywatel zadzwoniłem na numer podpisany "mama" i powiedziałem kobiecie, że znalazłem telefon jej dziecka i chciałbym go im oddać - tak po prostu, bez żadnego znaleźnego czy czegoś w tym rodzaju – Baba mnie zjebała, że jestem jebanym złodziejem i zaczęła straszyć policją, no kretynka. W głowie sobie pomyślałem "a spierdalaj" i powiedziałem, że telefon zostawiam tam gdzie go znalazłem. Odłożyłem go na miejsce i poszedłem dalej. Natomiast kiedyś w pracy, w toalecie z kolei znalazłem portfel z pieniędzmi i kartą pracowniczą ze zdjęciem. Przypomniałem sobie, że widziałem tego gościa ze zdjęcia w palarni, więc poszedłem tam i oddałem mu portfel. Facet nawet nie podziękował, tylko powiedział: "O, tak, to mój" i wyszedł. Po tej sytuacji kilka razy się z nim witałem, ale on udawał, że nie wie, kim jestem. Taka mnie wdzięczność spotkała... Jednakże nie tracę nadziei i wciąż wierzę, że nie wszyscy są takimi debilami"
 –  Co roku w koszach ląduje9 MILIONÓW TON JEDZENIA!W Polsce statystyczny obywatel marnujerocznie 247 kilogramów żywności.NIE WYRZUCAJ CZERSTWEGOCHLEBA DO ŚMIECI!NATRZYJ SUCHY CHLEB KOSTKĄ LODUI WSTAW DO PIEKARNIKA NA 10 MINUT,A ZNOWU BĘDZIE ŚWIEŻY!
Oto on na finiszu najtrudniejszej drogina świecie, Dawn Wall, El Capitan, Yosemite –
Medale o średnicy 38 mm będą przyznawane przede wszystkim pracownikom administracji rządowej – Jak informuje portal Money.pl na takie odznaczenie mogą sobie zasłużyć też inni np. związkowiec, społecznik czy nawet zwykły obywatel, który działa na rzecz rozwoju komunikacji elektronicznej

Czego można się nauczyć podczas wyrabiania dowodu:

 –  Piotr Adamczykrhstlc2S7 lrhoputonesgghgo Sorg2n0e1c8d  · - No ale co to za zdjęcie?- Moje.- Ale jakie?- Normalne.- Nie, proszę pana, to nie jest normalne zdjęcie.- Nie jest normalne? A jakie?- Uśmiechnięte. - To źle?- Do dowodu nie może pan być uśmiechnięty.- Dlaczego?- Bo uśmiech to nienaturalny wyraz twarzy.- Pani żartuje.- Nie proszę pana, proszę sprawdzić w przepisach. Przepis mówi, że uśmiech jest nienaturalnym wyrazem twarzy. Może pan sprawdzić na stronie obywatel.gov.pl- To mam przynieść zdjęcie z ponurą miną?- Musi być pan naturalny, taki jak na co dzień.- Ale ja na co dzień jestem uśmiechnięty.- Pan się ze mną drażni. - Nie drażnię, proszę na mnie spojrzeć. O, uśmiecham się do pani przecież.- Pan się uśmiecha, bo chce mi zrobić na złość.
Obywatel wygrał z TVP. Telewizja musi przeprosić za zmanipulowany materiał – Prorządowa TVP ma przeprosić Sławomira Nałęcza z Warszawy, z którego zrobiła zadymiarza zakłócającego hymn i modlitwy podczas miesięcznicy smoleńskiej. Po materiale Nałęcz miał problemy w pracy i postępowanie dyscyplinarne za "niegodne" zachowanie po godzinach pracy
 –
Żadne pierwszeństwo nie zwalnia z myślenia i nie daje nieśmiertelności... –  Potrącenie na pasach w Gliwicach. Policja apeluje i udostępnia nagranie dzisiaj 14:44W centrum Gliwic doszło do groźnego zdarzenia na oznakowanym przejściu dla pieszych. Jeden samochód zatrzymał się, by ustąpić pierwszeństwa, ale tego samego nie zrobił kierowca na sąsiednim pasie ruchu i potrącił dwie nastolatki. Na szczęście obrażenia nie zagrażają ich życiu.Opisywana sytuacja miała miejsce w środę 3 lutego o godz. 18.30, czyli już po zmroku, w dodatku przy padającym deszczu. Przez ul. Dworcową w Gliwicach zamierzały przejść dwie młode kobiety, korzystając z oznakowanego przejścia dla pieszych. Gdy pierwszy samochód zatrzymał się, piętnasto- i osiemnastolatka zaczęły przechodzić przez jezdnię, zapewne nie przewidując, że dalej może na nie czekać śmiertelne zagrożenie.Należytej ostrożności nie zachował kierowca Opla, który nie wyhamował i uderzył w pieszych. Obie nastolatki z obrażeniami niezagrażającymi życiu trafiły do szpitala. Auto prowadził 22-letni obywatel Gruzji. Policja już zatrzymała mu prawo jazdy. Teraz czeka go proces karny.Policjanci przypominają o zasadzie ograniczonego zaufania. Kierowcy nie tak rzadko popełniają błędy, a czasami umyślnie wyprzedzają lub omijają inne pojazdy przed przejściem dla pieszych. Pierwszeństwo nie zawsze oznacza, że przejdziemy przez jezdnię bezpiecznie.Za nieustąpienie przez kierującego pojazdem pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu taryfikator przewiduje mandat w wysokości 350 zł oraz 10 punktów karnych. Z kolei za omijanie pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, grozi 500 zł i 10 punktów karnych.
Ale nadal niezmiennym faktem zostaje to, że... – W Australii żyje 48 mln kangurów, a Urugwaj ma 3,5 mln mieszkańców. Gdyby kangury zdecydowały się zaatakować Urugwaj, każdy obywatel musiałby zabić 14 kangurów
Brawa dla pana misia. Wzorowy obywatel i patriota –
0:34
A czy ty dokarmiasz kaczki, obywatelu? –  Jakiś koleś podszedł do mnie wtesco i zapytałczy jestemdobrym obywatelem.Zmieszany odpowiedziałem, żeraczej tak bo płacę podatki,uczę się i nie pobieram socjalua w dodatku pracuje. Odparł mi,że na pewno nie dokarmiamkaczek i jestem chuj a nieporządny obywatel

Wymowny list Adama Michnika do gen. Czesława Kiszczaka, wysłany z aresztu śledczego w 1983 r.

 –  Kinga Kamińska14 grudnia 2016 · Warszawa, województwo mazowieckie ·Wobec opluskwiania inaczej myślących przez pisowskie miernoty przyszło mi na myśl, że dobrze będzie przypomnieć:Trzydzieści trzy lata temu Adam Michnik wysłał z aresztu śledczego ten list do do ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Opublikowany w podziemnym Tygodniku Mazowsze stał się dla mnie drogowskazem.Warszawa 11 grudnia 1983 r.Adam Michnik, s. OzjaszaWarszawa, ul. Rakowiecka 37; areszt śledczyOb. minister spraw wewnętrznychgen. Czesław KiszczakMotto: Odebrałem pismo Waćpana, Mości Panie Rzewuski, nad którym długo myślałem, co ono ma znaczyć, i czyli mam na nie odpowiedzieć. Człowiek poczciwy nie skrywa swych myśli, wzgarda dla podłych jest jego prawidłem; tak i ja dziś z Waćpanem postąpię... Jako obywatel nie mogę usłuchać rady Waćpana, która pod pozorem wolności, upstrzonej licznymi błędami, wsparta jest obcą przemocą. Ci, którzy śmieli dla ich dumy i własnej miłości zaprzedać krew współziomków swoich, są ohydą narodu i zdrajcami ojczyzny. Takie są moje sentymenta...(Z listu księcia Józefa Poniatowskiego do hetmana Seweryna Rzewuskiego, targowiczanina)I. Na początku listopada, pełen obrzydzenia dla postępków funkcjonariuszy Pańskiego resortu, wysłałem do Pana skargę. W swym liście zwróciłem uwagę na niski charakter takich poczynań: zabranie z celi książek, które posiadałem za zgodą prokuratora, pozbawienie mnie dodatkowego spaceru zaleconego przez lekarza czy pogróżki inspirowane jakimiś audycjami w zachodnich radiostacjach. Dla nikogo z więźniów Pawilonu III Śledczego nie jest sekretem, że akcjami represyjnymi kierują tu funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Ich nazwiska też nie są żadną tajemnicą, tak jak i nazwisko ich tutejszego szefa, płk. Tamborskiego z MSW. Odwołałem się w swoim piśmie do obowiązującego ludzi cywilizowanych nakazu honoru, który zabrania znęcać się nad uwięzionym i bezbronnym przeciwnikiem politycznym.Poprosiłem następnie odwiedzającą mnie osobę, by sprawdziła u Pana, czy mój list doszedł. Ku memu zdziwieniu zakomunikował jej Pan o swej niemożności ukrócenia poczynań podległych sobie funkcjonariuszy. W przedmiocie zwrócenia mi do celi książek okazał się Pan niekompetentny. Starczyło natomiast Panu kompetencji, by złożyć mi dość osobliwą propozycję. Brzmiała ona: albo najbliższe święta spędzę na Lazurowym Wybrzeżu, albo też czeka mnie proces i wiele lat więzienia. Zapewnił Pan zarazem, że po procesie, gdy "władza przełknie tę żabę", o wyjeździe nie będzie mogło być już mowy. W ten sposób dowiedziałem się, że ministrowi spraw wewnętrznych w PRL trudniej pohamować nadgorliwych w dokuczliwości funkcjonariuszy SB, niż odgadnąć wyrok sądu wojskowego i szeroką dłonią ofiarować wczasy na Lazurowym Wybrzeżu.Ma Pan duszę jak step ukraiński, Panie Generale! Tytułem rewanżu ofiaruję Panu przeto, śladem pana Zagłoby podążając, tron w Niderlandach! "Monarcha Niderlandów, król Kiszczak I" - czy nie znajduje Pan urody w tym sformułowaniu?II. Kiedy z początkiem listopada przeczytałem w "Trybunie Ludu" wypowiedź Jerzego Urbana o tym, że mogę uzyskać wolność kosztem opuszczenia Polski, potraktowałem to jako kolejny żart tego skądinąd utalentowanego felietonisty, któremu wyrządzono tak ogromną krzywdę nominacją na stanowisko rzecznika rządu PRL. Rządowi gen. Wojciecha Jaruzelskiego minister Urban wielkich szkód może i nie przysporzył, bowiem temu rządowi trudno jeszcze bardziej popsuć opinię w kraju i za granicą. Jednak wyrządził ich niemało samemu sobie, kiedy to dowcipy ze "Szpilek" zaczął przedstawiać jako opinie zasługujące na poważne traktowanie.Nie dalej jak miesiąc wcześniej, początkiem października, Jerzy Urban zapewnił opinię publiczną, że więźniowie polityczni "odbywają karę w wydzielonych pomieszczeniach i nie przebywają razem z kryminalistami". Proszę sobie wyobrazić, że potraktowałem - o święta naiwności! - tę wypowiedź poważnie i zażądałem umieszczenia mnie we wspólnej celi z więźniem politycznym, bowiem przebywałem z więźniami kryminalnymi. Wszelako naczelnik aresztu mjr Andrzej Nowacki, a potem szef sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego płk Władysław Monarcha uświadomili mnie, że Urban plecie jak Piekarski na mękach i nie zna obowiązujących przepisów.Od tego czasu czytam oświadczenia rzecznika rządu gen. Jaruzelskiego wyłącznie w konwencji satyrycznych humoresek i nieraz się dobrze nimi bawię (polecam Pańskiej uwadze - jako szczególnie śmieszne - wypowiedzi rzecznika na temat Lecha Wałęsy). W tej też konwencji odczytałem jego wypowiedź o możliwości kupienia sobie wolności przez wyjazd za granicę. Pańska oferta spędzenia świąt na Lazurowym Wybrzeżu kazała mi jednak ponownie przemyśleć, co oznaczają te dziwaczne wypowiedzi.III. Piszę ten list wyłącznie we własnym imieniu, ale mam podstawy, by sądzić, że podobnie rozumują tysiące ludzi w Polsce.Doszedłem do przekonania, że składając mi propozycję opuszczenia Polski:1) przyznaje Pan, że nie uczyniłem nic takiego, co by upoważniało praworządny urząd prokuratorski do formułowania zarzutów o "przygotowaniu do obalenia ustroju siłą" lub "osłabiania mocy obronnej państwa", zaś praworządny sąd do orzekania wyroku skazującego. Podzielam ten pogląd;2) przyznaje Pan, że wyrok jest już ustalony na długo przed rozpoczęciem procesu. Podzielam ten pogląd;3) przyznaje Pan, że akt oskarżenia sformułowany przez dyspozycyjnego prokuratora i wyrok skazujący, orzeczony przez dyspozycyjnych sędziów, będą na tyle nonsensowne, że nikogo w błąd nie wprowadzą, skazanym przyniosą chwałę, a skazującym i ich dysponentom - hańbę. Podzielam ten pogląd;4) przyznaje Pan, że celem toczącego się postępowania karnego nie jest zadośćuczynienie prawu, lecz pozbycie się przez elitę władzy kłopotliwych oponentów. Podzielam ten pogląd.Na tym wszakże kończy się zgodność naszych opinii. Uważam bowiem, że:1) aby tak jawnie przyznać się do deptania prawa, trzeba być durniem;2) aby będąc więziennym nadzorcą, proponować człowiekowi więzionemu od dwóch lat Lazurowe Wybrzeże w zamian za moralne samobójstwo, trzeba być świnią;3) aby wierzyć, że ja mógłbym taką propozycję przyjąć, trzeba wyobrażać sobie każdego człowieka na podobieństwo policyjnego szpicla.IV. Wiem dobrze, Panie Generale, do czego wam nasz wyjazd jest potrzebny. Do tego, by nas ze zdwojoną siłą opluskwiać w swoich gazetach jako ludzi, którzy ujawnili wreszcie swe prawdziwe oblicze; którzy przedtem wykonywali cudze dyrektywy, a teraz połasili się na kapitalistyczne luksusy. Do tego, by zademonstrować światu, że wy jesteście szlachetnymi liberałami, a my szmatami bez charakteru. Do tego, by móc Polakom powiedzieć: "Patrzcie, nawet oni skapitulowali, nawet oni stracili wiarę w demokratyczną i wolną Polskę". Do tego - przede wszystkim - by poprawić swój wizerunek we własnych oczach; by móc z ulgą odetchnąć: "Oni wcale nie są lepsi ode mnie".Bo was niepokoi sam fakt istnienia ludzi, którym myśl o Polsce nie kojarzy się z ministerialnym stołkiem, a z więzienną celą; ludzi, którzy przedkładają święta w areszcie śledczym nad ferie na Lazurowym Wybrzeżu. Wy nie wierzycie w istnienie takich ludzi. Dlatego w swym ostatnim sejmowym przemówieniu osiągnął Pan w obelżywości oskarżeń poziom polskiego klasyka tego gatunku - Stanisława Radkiewicza. Dlatego mówicie nawet między sobą, że my albo jesteśmy wielkimi spryciarzami (bo otrzymujemy instrukcje i pieniądze od wywiadu amerykańskiego), albo też wielkimi głupcami - "fanatykami" (bo wolimy siedzieć w więzieniu, niż spacerować po paryskich bulwarach). Przecież nikt z was nie wahałby się ani przez chwilę, mając taki wybór!Wy nie umiecie o nas myśleć inaczej, bowiem myśląc inaczej, musielibyście - choćby w jednym błysku chwili - odgadnąć prawdę o sobie samych. Tę prawdę, że jesteście mściwymi i pozbawionymi honoru świntuchami. Tę prawdę, że jeśli nawet kiedyś było w waszych sercach troszkę przyzwoitości, to dawno pogrzebaliście te uczucia w brutalnej i brudnej grze o władzę, jaką toczycie między sobą. Dlatego, sami złajdaczeni, chcecie nas ściągnąć do swego poziomu.Otóż nie! Tej przyjemności wam nie dostarczę. Nie znam przyszłości i wcale nie wiem, czy dane mi będzie dożyć zwycięstwa prawdy nad kłamstwem, a "Solidarności" nad obecną antyrobotniczą dyktaturą. Rzecz w tym wszakże, Panie Generale, że dla mnie wartość naszej walki tkwi nie w szansach jej zwycięstwa, ale w wartości sprawy, w imię której tę walkę podjęliśmy. Niech ten mój gest odmowy będzie maleńką cegiełką budującą honor i godność w tym co dzień unieszczęśliwianym przez was kraju. Niech będzie policzkiem dla was, handlarzy cudzą wolnością!V. Dla mnie, Panie Generale, więzienie nie jest żadną szczególnie dotkliwą karą. Tamtej grudniowej nocy to nie ja zostałem proskrybowany - to wolność. To nie ja dziś jestem więziony - to Polska.Dla mnie, Panie Generale, karą byłoby, gdybym musiał na Pańskie polecenie szpiclować, machać pałką, strzelać do robotników, przesłuchiwać uwięzionych i wydawać haniebne wyroki skazujące. Szczęśliwy jestem, że znalazłem się po właściwej stronie - wśród ofiar, a nie wśród oprawców. Ale gdyby Pan to rozumiał, nie składałby mi Pan propozycji tyleż niemądrych, co niegodziwych.W życiu każdego człowieka uczciwego, Panie Generale, przychodzi taki trudny moment, kiedy za proste stwierdzenie faktu: "to jest czarne, a to jest białe" trzeba drogo płacić. Może to być cena życia płacona na stokach Cytadeli, za drutami Sachsenhausen, za kratami Mokotowa. W takiej chwili, Panie Generale, dla uczciwego człowieka problemem naczelnym nie jest, by wiedzieć, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić, lecz wiedzieć, czy białe jest białym, a czarne - czarnym.Aby to wiedzieć, trzeba chronić sumienie. Trawestując jednego z wielkich pisarzy naszego kontynentu, powiem tak: trzeba przede wszystkim, aby dowiedział się Pan, Panie Generale, co to jest sumienie ludzkie. Są dwie rzeczy na tym świecie - niechaj usłyszy Pan tę nowinę - z których jedna nazywa się Zło, druga Dobro. A oto objawienie dla Pana: kłamać i lżyć nie jest dobrze, dopuszczać się zdrady jest źle, więzić i mordować jest jeszcze gorzej. To nic, że to jest użyteczne. Tego nie wolno...Tak, Panie Generale, tego nie wolno. Kto się przeciwstawia? Kto zezwala? Kto zabrania? Panie Generale, można być potężnym ministrem spraw wewnętrznych, można mieć za sobą potężne mocarstwo rozciągające swą władzę od Łaby po Władywostok, a pod sobą całą policję kraju, miliony szpiclów i miliony złotych na pistolety, armaty wodne i urządzenia podsłuchowe, płaszczących się służalców, pełzających donosicieli i żurnalistów; a tu ktoś niewidzialny, w ciemności, przechodzień, nieznajomy wyrasta przed Panem i mówi: "Nie zrobisz tego!".Oto sumienie.VI. Zapewne list ten wyda się Panu kolejnym dowodem mojej głupoty. Jest Pan przyzwyczajony do uniżonych próśb, policyjnych raportów, szpiclowskich donosów. A tu człowiek, który jest w Pańskim ręku, któremu dokuczają Pańscy podwładni, oskarżają Pańscy prokuratorzy, a skazywać będą Pańscy sędziowie - mówi Panu o sumieniu.Bezczelny, nieprawdaż?Wszelako żadna Pańska reakcja nie jest w stanie mnie już zadziwić. Wiem, że za ten list zapłacę wysoką cenę, a Pańscy podwładni spróbują doprowadzić do mojej świadomości pełnię wiedzy o możliwościach więziennictwa w kraju budującym komunizm. Wiem wszakże i to, że obowiązuje mnie prawda.Dlatego o nic Pana nie proszę. Tylko o jedno: niech się Pan zastanowi. Nie nad moim losem - ja może jakoś wytrzymam kolejne pomysły Pańskich pułkowników i majorów. Niech Pan się zastanowi nad sobą. Niech Pan przy wigilijnym stole pomyśli przez chwilę o tym, że będzie Pan rozliczony ze swych uczynków. Będzie Pan musiał odpowiedzieć za łamanie prawa. Skrzywdzeni i poniżeni wystawią Panu rachunek. To będzie groźna chwila.Życzę Panu zachowania godności osobistej w takim momencie. I odwagi. Niech Pan nie tłumaczy się, jak Pańscy koledzy z poprzednich ekip, że Pan o niczym nie wiedział. Bo to nie wzbudza litości, tylko pogardę...Sobie zaś życzę, abym - tak jak zdołałem w Otwocku dopomóc w uratowaniu życia kilku Pańskim podwładnym - umiał być na miejscu w samą porę, gdy Pan będzie zagrożony i zdołał także Panu dopomóc. Abym umiał raz jeszcze być po stronie ofiar, a nie wśród oprawców. Choćby potem nadal miał mnie Pan zamykać w więzieniu i nadal zdumiewać się moją głupotą.

Szymon Hołownia o skandalicznych słowach Tadeusza Rydzyka podczas imprezy urodzinowej

 –  Szymon Hołownia 2tlhoSponsorertd  ·Rydzyk (bo mówienie o nim per „Ojciec” to obelga dla ojców) urządził w sobotę w Toruniu imprezę liturgiczno - polityczną z okazji kolejnej rocznicy założenia Radia Maryja. Urządził ją - co wyraźnie wynika ze zdjęć - bezczelnie naginając przepisy, które milionom Polaków zabraniają w czasie pandemii spotkać się w gronie większym, niż 5 osób, a w kościołach wyznacza restrykcyjny limit frekwencji (1 os./15 m kw. przy 1,5 m odstępu). Co znamienne - w tej kpinie z prawa brali udział ministrowie rządu, który te zasady wprowadzał: Ziobro i Błaszczak. Rydzyk tą imprezą wymierzył policzek wszystkim Polakom, którzy musieli zamknąć swoje kina, teatry, siłownie, hotele. Którzy odchodzą z kwitkiem spod drzwi swoich kościołów. Którzy spędzą Boże Narodzenie bez najbliższych. Jemu wolno. On jest w Polsce ponad prawem. Bo z wiadrami wazeliny biegają do niego od lat politycy Prawa i Sprawiedliwości. Rydzyk w sobotę napluł w twarz polskim katolikom - zrobił z nich współodpowiedzialnych za brudne gierki niektórych biskupów i w jawny sposób przeciwstawił się papieżowi Franciszkowi, nazywając „męczennikiem” biskupa podejrzewanego o tuszowanie pedofilii, w którego sprawie papież kazal wszcząć dochodzenie. Napluł w twarz ofiarom księży - gwałcicieli dzieci, których wstrząsające wyznania ośmieszył, a zbrodnie, których się na nich dopuszczono - zbagatelizował („To ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Niech się pokaże”). Napluł wszystkim obywatelom RP - bo dzięki patologicznemu żenieniu Kościoła z polityką, mógł pleść te brednie w obecności polskiego ministra sprawiedliwości. Pokazując przy tym dno moralne, które osiągnęła ta wycierająca sobie gębę co chwila „wartościami chrześcijańskimi” władza. Z punktu widzenia katolika - to, co zrobił Rydzyk to „publiczne zgorszenie”. Wyszydzanie najsłabszych, nieposluszeństwo Kościołowi, romanse z władzą to wciąganie innych - nas wszystkich, wiernych - w bagno. Ja się w nie Rydzykowi wciągnąć nie dam. Jako obywatel i lider ruchu politycznego zapowiadam zaś: biskupi od lat nie potrafią rozliczyć Rydzyka z niszczenia Kościoła, ale jeśli obywatele powierzą nam odpowiedzialność za państwo - stanowczo i konsekwentnie rozliczymy Rydzyka z niszczenia naszej wspólnej Rzeczpospolitej. Z każdej otrzymanej od państwa złotówki dla swoich licznych biznesów. Z każdego upodlającego ludzi słowa. Przerwany zostanie raz na zawsze chory układ między nim i jemu podobnymi, a instytucjami polskiego państwa. Ministra nigdy nie będzie się już u nas mylić z ministrantem. Sprawców gwałtów na dzieciach, niezależnie czy nosili sutanny, czy garnitury - Rzeczpospolita ścigać będzie bezwzględnie i skutecznie. Nie pozwolimy nikomu naśmiewać się z ich ofiar. Dla dobra Rzeczpospolitej i dla dobra polskich katolików przeprowadzimy rozdział Kościoła od państwa, którym zajmie się specjalny pełnomocnik rządu w randze ministra. Tak, by nigdy więcej Polska nie była wciągana już w takie obrzydliwości, a Kościół instytucjonalny- jeśli kiedyś w końcu zechce - zyskał szansę odbudowania społecznego zaufania. Które przez autoryzowanie udziałem licznych biskupów sytuacji takich, jak ta sobotnia, będzie teraz w jeszcze bardziej ekspresowym tempie tracił. Szymon Hołownia
 –  NIEZUPEŁNIE.KARTKAOD MIKOŁAJAI PREZENTY ?PISZE : "TO NIEPREZENTY, TO PUSTEKARTONY, PAKU]CIESIĘ i WYPIERDALAĆ.SW. MIKOŁAJ"OBYWATEL JANEK
Krikalev wyruszył w kosmos jako radziecki kosmonauta, obserwował rozpad Związku Radzieckiego w kosmosie i wrócił do Kazachstanu jako Ostatni Obywatel Związku Radzieckiego –
Może zaproście Zbyszka Stonogę? On również ma ciekawy głos –
Gambia rezygnuje ze swojego systemu głosowania za pomocą szklanych kulek i w wyborach prezydenckich w 2021 roku wprowadza karty do głosowania – Obecny system obowiązuje od lat '60-tych i został wprowadzony, aby każdy obywatel Gambii – kraju o dużym odsetku analfabetyzmu – był w stanie oddać głos. Po wejściu do lokalu wyborczego każdy otrzymuję szklaną kulkę, którą umieszcza w kuble oznaczonym kolorem, zdjęciem oraz nazwiskiem kandydata. Przy wrzucaniu kulka uderza w specjalny dzwoneczek, co ma utrudnić oddawanie wielu głosów za pomocą przyniesionych z domu kulek. Po głosowaniu kubły są opróżniane na specjalne tacki mieszące określoną liczbę kulek w wydrążonych dla nich dziurach, co usprawnia liczenie głosów.Zmiana systemu jest kontrowersyjnym tematem w Gambii. W 2015 roku tylko 51% populacji powyżej 15 roku życia umiała czytać i pisać. Z drugiej strony obecny system jest utrudnieniem logistycznym – przy niektórych wyborach w każdym lokalu wyborczym trzeba ustawić nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt kolorowych kubłów oraz zapewnić odpowiednią liczbę kulek
Obywatel prosił policję o interwencję. Policjant uciekł a interwencji nie było – Policja interweniuje tylko kiedy uzna to za słuszne i kiedy jest zgodne w egzekwowaniu prawa narzuconego przez rządzącą partię
Kraj terroryzmem płynący bezsilny również wobec morderców – Skazywany, lecz de facto nigdy nie ukarany za wielokrotne włamania, kradzieże, rozboje, posiadanie nielegalnej broni i narkotyków 25-letni wzorowy obywatel Francji tym razem nie miał problemu z porwaniem, próbą gwałtu i zatłuczeniem na śmierć 18-letniej dziewczyny mieszkającej na jego osiedlu.Jak widać po zdjęciach, poprzednie wyroki ani go nie zmartwiły ani zbytnio nie skrzywdziły. Może dlatego, że żaden sąd nigdy nie wsadził go za kratki. Brawo Francja