Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 183 takie demotywatory

Dzieciak powiedział "trochę za mocno wcisnąłem kabel" –  PS5 in for HDMI replacement. Kid said "I pushed thecable in a little too hard".
Kiedy starszy brat powiedział mi, że mój kontroler nie był podłączony do konsoli –
0:16
W samochodzie zainstalował synowi konsolę z dużym telewizorem – Dokładnie na wprost poduszki powietrznej
 –
 –
Kto grał na podobnej? –
 –  Dzień dobry, tu kurier, mam przesyłkę dla Pana, jest Pan w domu? Tu ojciec, sprawdzam czy poszedłeś do szkoły, kurier był już mnie w pracy i nie zobaczysz tej konsoli przez najbliższy miesiąc. Mama będzie z Tobą rozmawiać
 –
 –  Ok kotuś. jednak jadę dorodziców na weekendJak ja wytrzymam caływeekend bez ciebie?Piwo masz w lodówce,zapasowe baterie dopadów do xboxapołożyłam w szufladziebiurka, numer do pizzeriimasz na lodówce razemz naszą wspólną kartąpłatniczą. PowiadomiłamKondziora i Andrzeja,przyjdą dziś wieczorem.Baw się dobrze
"Auuu. Odpiszesz, czy umarłeś?" –
Krzyżykiem? –  którym się zmartwychwstaje?
Trzymał się belek za każdym razem, gdy most był podnoszony i opuszczany, aby nie spaść –
 –  Amerykanie:o nieee, 1/4mojej wypłaty to zdecydowanie za drogoPolacy: 3999 zł
 –
Kiedy granie jest dla dzieciaka jak lekcja WF-u –
0:24
 –  Dzień dobry, kurier z tej strony,mam przesyłkę dla Pana, jestPan w domu?Dzień dobry, tak jestemczekam.Tu ojciec, gnojku sprawdz^giczy poszedłeś do szkoły, kurf^^juz byl u mnie w pracy, nie \zobaczysz tej konsoli przeznajbliższy miesiąc. Mamabędzie z toba rozmawiać
Gdy podróż się dłuży... –
No nie ma szans na relaks –
 –
Na skraju wsi Wieldząc w XVIII-wiecznym ceglanym kościele ewangelickim w latach 90. funkcjonowała najsłynniejsza na Pomorzu i najbardziej kontrowersyjna w Polsce dyskoteka "Rink-Weis". Klub założony w 1993 roku, był lokalem, do którego przyjeżdżała młodzież – "Do wsi, w której mieszkało niewiele ponad trzystu mieszkańców, zjeżdżało się nawet tysiąc pięćset osób" - wspominał wójt gminy Płużnica.Charakter sakralny obiektu właściciele wykorzystali w nietypowy sposób. W nawie głównej wykopano zbiorniki, gdzie odbywały się zapasy w kisielu, czasem dziewcząt w bikini, innym razem poprzebieranych za diablice, didżej siedział wraz z konsolą przy ołtarzu, a klubowy bar umieszczono w miejscu dawnego chóru. "Co jakiś czas ludzie podnoszą lament, że profanuje się tutaj świętości. Młodzież z okolicy zakrada się do nas potajemnie. Żeby tylko rodzice się, broń Boże, nie dowiedzieli. A przecież, gdyby nie my, budynek już dawno zamieniłby się w ruinę" - opowiadał w latach 90. szef dyskoteki Sławek Weisner