Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 381 takich demotywatorów

Komisja wyborcza w Kawęczynie podała, że kandydat dostał 0 głosów, a okazało się, że głosował sam na siebie oraz jego rodzina i znajomi, którzy w lokalu stawili się po grzybobraniu –
 –  NIEZALEŻNY SAMORZĄDNY ZWIĄZEK ZAWODOWY SOLIDARNOŚĆKomisja Międzyzakładowa Pracowników Oświaty i Wychowania w ToruniuSzanowni PaństwoDyrektorzy i NauczycieleZwracam się do Państwa z prośbą o powstrzymanie się od udziału w akcji..Tęczowy Piątek", zaplanowanej na piątek 25 października br.Jako pedagodzy jesteśmy szczególnie odpowiedzialni nie tylko za edukacjęi wychowanie, ale także zbawienie młodego pokolenia. Propagowanie idei dotyczącejswobodnego wyboru tzw. orientacji seksualnej jest sprzeczne z zamysłem Boga.zawartym w Księdze Rodzaju Pisma Św.Większość z nas została ochrzczona; zobowiązuje to nas do udzielania wsparciamłodym ludziom, by unikali zagrożeń duchowych, przed którymi ostrzega nas Bógswoimi przykazaniami. W oczywistej sprzeczności z tymi drogowskazami stoipostawa człowieka, który ..w swojej dobroci" jest gotów tolerować każde zachowaniedrugiego człowieka nawet takie, które może być przyczyną jego zguby (w myślzasady: ..bądź sobą, rób to, na co ci przyjdzie ochota"),. Pełnienie ważnej lunkcjiprzewodnika ku dorosłości zobowiązuje nas do odpowiedzialności za przyszłośćnaszych podopiecznych - tą doczesną, a przede wszystkim wieczną.Osoby dotknięte kryzysem tożsamości pici powinniśmy otaczać modlitwąi fachową pomocą. W minionym tygodniu obchodziliśmy 35 rocznicę porwaniazamordowania Ks. Jerzego Popiełuszki. Łączył On szacunek do każdego człowiekaz konsekwentnym nazywaniem zła po imieniu. Jego postawa wskazuje, że w trosce0 dobro kogoś, na kim nam zależy, nie możemy uznawać wszystkich jego zachowańza dopuszczalne. Całkowitym wypaczeniem ze strony środowisk LGTB jestnazywanie homofobami ludzi, którzy uważają za naturalny jedynie związek kobiety i mężczyzny.
Proekologiczna paranoja narasta –  Zakaz wędkowania Organizacje proekologiczne z Polski i Rosji wystąpiły o całkowity zakaz wędkowania z wykorzystaniem żywej przynęty. Zamiast żywych bezkręgowców postulują stosowanie wyciętych z drewna lub prasowanego papieru atrap w postaci pijawek, dżdżownic, ślimaków. Do postulatu pozytywnie odnosi się Komisja Europejska
 –  Trzech finalistów: ryf..--1‚nn;rt P-rz-rih Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać. Komisja dała znak. Pierwszy wystartował 'N nwril-f;Nn!n• - Fak, mada faka,fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5 minut. Drugi - Job twoju mać, bladź, chi wam w lopu... itp. itd.. Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na laka. Lekki rumor w kabince i leci wiązanka: - O żesz ty w mordę p*****Iona mać, w dupę r***ana kozia dupo, p****ole cię i twoja matkę też... itp. itd. Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi: - Dobra, mogę zaczynać. Komisja na to: - Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?! - To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie mogłem k*rwy zawiązać...
Członek komisji wyborczej przyszedł do lokalu... z bronią – Do zdarzenia doszło w Warszawie, jak się później okazało mężczyzna miał pozwolenie na broń. Komentarz policji w tej sprawie:Incydent w jednej z komisji wyborczych na Ursynowie. Jeden z członków komisji przyszedł uzbrojony w pistolet, bo czuł się zagrożony. Pan został odwołany przez przewodniczącego z funkcji, ale nie chciał opuścić lokalu, więc policja mu pomogła
Drodzy Państwo, aby uniknąć kompromitujących opóźnień, jakie miały miejsce w 2014 r. PKW postanowiła policzyć głosy z październikowych wyborów już we wrześniu –
Kiedy wreszcie znajdujesz fachowca, który pomoże ci rozwiązać zagadkę 11 września –
Ewa Kopacz pije wodę przed komisją ds. wyłudzeń VAT –
0:26
Przecież widać, że może liczyć na poparcie 2/3 komisji –  Nie, proszę pani. Gang bang nie jest dobrym przykładem na to, że umie pani pracować w zespole.
Źródło: Facebook

Za mundurem panny sznurem, ale żeby ten mundur dostać... (14 obrazków)

Robert Kubica z pierwszym punktem w sezonie! Dwóch rywali ukaranych – Robert Kubica zajął 12. miejsce w szalonym, deszczowym wyścigu na Hockenheim. Zaraz po zakończeniu rywalizacji komisja techniczna wykryła  nieprawidłowości w obu samochodach Alfy Romeo. Chodziło o niedozwoloną pomoc w przeniesieniu napędu przy starcie. Oba samochody dostały karę 30 sekund. Dzięki temu, Polak został przesunięty na 10. miejsce i zdobył pierwszy punkt w tym sezonie
Michel Platini został aresztowany za korupcję przy przyznawaniu Katarowi prawa organizacji mistrzostw świata w 2022 roku – Platini pełnił funkcję prezesa UEFA przez osiem lat do 2015 r. Wówczas został na niego nałożony przez przedstawicieli komitetu etycznego FIFA ośmioletni zakaz pełnienia funkcji w międzynarodowych strukturach piłkarskich.Człowiek uważany za jednego z największych piłkarzy w historii futbolu został uznany winnym przyjęcia dwóch milionów franków (1,82 mln euro) w 2011 roku, które otrzymał od Blattera. Obaj utrzymywali, że było to wynagrodzenie za pracę, wykonywaną przez Francuza na rzecz światowej federacji 10 lat wcześniej, a umowa była ustna.Komisja Etyki FIFA uznała te tłumaczenia za mało przekonujące i orzekła, że dopuścili się przekroczenia norm etycznych i zdyskwalifikowała ich na osiem lat. Później karę zmniejszono do sześciu lat
"Musi powstać świecka komisja, która będzie miała wgląd w archiwa, przesłucha duchownych"  - twierdzi Tomasz Sekielski – Święte słowa panie Tomaszu - święte słowa!
Kiedy pilot ma dość służby i postanawia wyskoczyć na ryby... – A tak na serio na zdjęcie widzimy wypadek brytyjskiego Harriera z 3 Eskadry RAF sfotografowany po wodowaniu w rzece Ems w Niemczech.  Wydarzenie miało miejsce 30 września 1991 roku podczas startu z bazy RAF Gütersloh na terenie Niemiec, kiedy pilot maszyny ocenił iż maszyna nie nabiera wysokości wystarczająco szybko, po tym jak maszyna opuściła pas startowy pilot postanowił się katapultować, a maszyna sunąc dalej wpadła do pobliskiej rzeczki. Komisja badania wypadków lotniczych orzekła potem, że maszyna była sprawna, a wodowanie to efekt zwykłego błędu pilota.
 –  CENTRALNA KOMISJA EGZAMINACYJNA
Sceny niczym z filmu "Naga broń".Kolejna wpadka szefa KE. Juncker omal nie podpalił uczestników uroczystości w Rwandzie... – W niedzielę w Rwandzie rozpoczęły się tygodniowe obchody 25. rocznicy ludobójstwa, w którym zginęło blisko milion osób. Wśród zaproszonych gości był m.in. przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Polityk ten po raz kolejny nie ustrzegł się wpadki.Tym razem szef KE w trakcie rytuału zapalenia znicza doprowadził do niebezpiecznej sytuacji. Jak widać na nagraniu, polityk, mając w ręku zapaloną pochodnię, zaczął się wycofywać w taki sposób, że w pewnym momencie skierował płomień na na stojących w jego pobliżu uczestników uroczystości. Tylko dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji jednego z mężczyzn udało się zapobiec podpaleniu...

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
Praca marzeń –  fb.com/sekcjagimnastyczna
Jedna z moich absolutnieulubionych rzeczy – Po tym, jak student medycyny kończy swoją obronę pracy, a komisja dyskutuje nad werdyktem, podczas gdyon czeka za drzwiami.Kocham otwierać drzwi, żeby zawołać studenta,mówiąc do niego „doktorze".17 razy i ta liczba wciąż rośnie
Znajomy kładł płytki w pewnym domu, postanowiłem mu pomóc.W pewnym momencie domownicy krzyczą, aby przerwać pracę, ponieważ muszą w spokoju zobaczyć swój ULUBIONY PROGRAM w TV! – W TV leciało coś takiego jak "Chłopaki do wzięcia".Widziałem to pierwszy raz... Szczęka mi opadła...Cała ta rodzinka miała niesamowity ubaw z programu...To już chyba jest dno telewizji!Większość "bohaterów" tego programu to ludzie, którzy potrzebują POMOCY, a ktoś zrobił sobie z nich ubaw grając na ich emocjach, uczuciach i trzepie na tym kasę z reklam...Gdzie jest jakaś komisja etyki TV, czy inna tego typu organizacja?Samo oglądanie tego to już żenada
Źródło: Program TV