Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 36 takich demotywatorów

 –  Jedno jajko dziennie „OBNIŻA ryzyko cukrzycy typu 2": kontrowersyjne badanie mówi, że promuje kwasy tłuszczowe, które chronią przed chorobą Mia De Graaf Redaktor zdrowia dla Dailymail.com 21:39 03 stycznia 2019, aktualizacja 22:23 03 stycznia 2019 < MORE STORIES Jedzenie tylko JEDNEGO jajka dziennie zwiększa ryzyko cukrzycy o 60 procent, ostrzegają badania Jonathan Chadwick dla Mailonline 17:47 16 lis 2020, aktualizacja 15:01 19 lis 2020
Kiedy dowiedział się, że jest rekordzistą, pozwał Guinnessa –
Na początku tego roku trafiłdo Księgi Rekordów Guinnessa – Żółw Jonathan, uznawany za najstarsze żyjące zwierzę lądowe, obchodził w piątek 190. urodziny. Władze Wyspy Świętej Heleny, na której mieszka, uhonorowały go wydaniem serii okolicznościowych znaczków pocztowych 80pST. HELENA 190 BIRTHDAY
Jonathan, najstarszy żółw świata skończył właśnie 190 lat! – Jonathan przyszedł na świat w 1832 roku na Seszelach. Obecnie mieszka na wyspie Św. Heleny. Wypada zatem życzyć 300 lat w zdrowiu!
Odnaleźli się dzięki... zdjęciu opublikowanym w mediach społecznościowych –  Hope Holland z Kalifornii przeżyła prawdziwy koszmar, który trwał przez 15 lat. Gdy syn, Jonathan, miał 3 latka, jego ojciec porwał go i uciekł do Meksyku. Mimo, że minęło wiele lat matka nigdy nie straciła nadziei, nie poddała się i robiła wszystko by odnaleźć syna. Nikt nie potrafił jej pomóc, ani prywatni detektywi, ani policja.Aż do czasu gdy Jonathan zamieścił na swoim koncie na Facebooku stare zdjęcie z dzieciństwa, na którym jest z bratem. Miał nadzieję, że matka lub brat dowiedzą się o tym i się z nim skontaktują. Tak też się stało i gdy tylko Hope natknęła się w sieci na to zdjęcie (systematycznie przeglądała Facebooka w poszukiwaniu jakiegoś śladu), od razu do niego napisałaMatka i syn spotkali się w Tijuanie. Ciężko wyobrazić sobie co czuli wpadając sobie w ramiona
Ludzie siedzą latem do późnego wieczora i palą papierosy, szepczą, snują marzenia, flirtują i wiedzą w głębi serca, że nic ich lepszego w życiu nie spotka – Jonathan Carroll
To prawie 6,10 m na skok i jest to po prostu niewiarygodny rekord świata, który wciąż jest aktualny –
0:28
Urodzony w 1832 roku żółw Jonathan skończy 190 lat w 2022 roku, co czyni go najstarszym znanym żyjącym obecnie zwierzęciem lądowym –
190-letni żółw Jonathan to najstarsze żyjące zwierzę lądowe – Kiedy się wykluwał, Adam Mickiewicz właśnie zaczynał pisać "Pana Tadeusza"
Piękno fizyki, kreatywności i wytrwałości w pełnej krasie! Wirówka większa niż Statua Wolności, która rewolucjonizuje podbój kosmosu. Amerykański startup SpinLaunch właśnie dokonał absolutnego przełomu w świecie podboju kosmosu. – Skonstruowana przez ich zespół gigantyczna e-wirówka próżniowa okazała się zdolna do wysadzania 200 kg satelitów i pojazdów kosmicznych na orbitę z prędkością do 8000 km/h!!!! Rozwiązanie, które generuje cztery razy mniej paliwa i jest 10 krotnie mniej kosztowne, niż tradycyjne wynoszenie satelitów na orbitę z wykorzystaniem rakiet. Właśnie SpinLaunch udało się w Nowym Meksyku wystrzelić trzymetrowy ładunek na wysokość ok. 10 kilometrów ponad powierzchnię Ziemi. Był to jeden z pierwszych testów, w którym ładunek rozpędził się do tylko 20 proc. maksymalnej prędkości a więc 1700 km/h! Poniższy film rozbraja.Ładunki w kosmos są wystrzeliwane z pomocą specjalnego kulomitu bazującego na koncepcji HyperV Technologies Corporation opracowanej jeszcze w 1997 roku! Gigantyczna wirówka rozpędza urządzenie, które jest wystrzeliwane przy gigantycznej prędkości. Idea polega na zastąpieniu napędów chemicznych, czyli tych stosowanych w rakietach, technologią, która będzie znacznie od nich efektywniejsza bazując na klasycznej energii kinetycznej. Koszt jednej misji ma zamykać się w ok. 500 tysiącach dolarów, czyli przynajmniej kilkadziesiąt razy taniej od wykorzystania rakiet. Obecny harmonogram testów SpinLaunch przewiduje, że firma wykona około 30 suborbitalnych lotów testowych w ciągu najbliższych sześciu do ośmiu miesięcy. Od początku podboju kosmosu nikt nie myślał o tym, by tak obniżać koszt jego ekspansji!Założyciel SpinLaunch Jonathan Yaney powiedział, że najpierw nikt mu nie wierzył, że jest to możliwe. Mimo to, latami pracy udało się na projekt pozyskać kwotę 110 milionów dolarów od podmiotów takich jak Google Ventures 2011 LP, Airbus Ventures czy McKinley Capital Finance. Ktoś uwierzył, że pasja tego człowieka i jego zespołu może przenieść góry. I je przeniosła! Wczoraj wieczorem o wynalazku poinformował mnie Rafał Rodziewicz i tak zabrał mi całą noc czytania, jak to cudo działa
Był żołnierzem Navy Seals, ukończył medycynę na Harvardzie i został astronautą NASA –
Na krakowskim Kazimierzu stanęła pierwsza w Polsce "gaduławka". Wzorowana na brytyjskich Happy to Chat Benches, ławka ma zachęcać ludzi do rozmowy i walczyć z samotnością – – Jesteśmy szczęśliwi, że w ogrodzie JCC pojawiła się pierwsza Gaduławka w Krakowie. Po tak długim czasie rozłąki i dystansu społecznego, mamy nadzieję, że projekt ten stanie się kolejną motywacją to nawiązywania nowych znajomości w czasach, w których otwarty dialog staje się coraz ważniejszy – komentuje Jonathan Ornstein, dyrektor Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie.

Historia najbardziej poruszającego zdjęcia z 11 września - człowiek, który umierał na oczach milionów ludzi

Historia najbardziej poruszającego zdjęcia z 11 września - człowiek, który umierał na oczach milionów ludzi – "Odlatuje z tej ziemi jak strzała. Chociaż nie wybrał swojego losu, wydaje się, że w ostatnich chwilach życia przyjął go".Kim był "The Falling Man", który zdecydował się na skok z wieży WTC11 września 2001 r. Godzina 8.46. W północną wieżę World Trade Center uderza samolot pasażerski American Airlines uprowadzony przez terrorystów Al-Kaidy. Maszyna wbija się w budynek odcinając górne piętra.Setki osób znalazły się w potrzasku. Otacza je ogień i dym. Windy nie działają, a nawet gdyby, to zamieniły się w śmiertelną pułapkę. Zawalone są wyjścia ewakuacyjne. Temperatura wzrasta do kilku tysięcy stopni. Żelbetonowe konstrukcje dosłownie się topią. Ci, którzy mają szczęście, giną w momencie wybuchu. Inni umierają w męczarniach. Wychylają się z okien, by złapać haust powietrza. Tak bardzo pragną oddychać. Ściągają ubrania i machają nimi do ekip ratunkowych w helikopterach latających w pobliżu wież."O Boże! Oni skaczą!"Nie ma jeszcze 9. Richard Drew, fotograf Associated Press odbiera telefon od szefa. Polecenie jest krótkie - Drew ma przerwać pracę i natychmiast jechać pod World Trade Center.Jedzie metrem, którego jest jedynym pasażerem. Na miejscu widzi już nie jedną, a dwie płonące wieże. "O Boże! Oni skaczą!" - zewsząd słychać okrzyki grozy. Rzeczywiście, co chwila od ścian wieżowców odrywają się miniaturowe punkciki. Drew działa instynktownie. Naciska migawkę. Pstryka w zapamiętaniu. Potem okaże się, że zanim dotrze do niego charakterystyczne mlaśnięcie towarzyszące rozbijaniu się ciał, każdej zauważonej postaci zdążył zrobić od 9 do 12 ujęć.Gdy wybije 10:28, upada wieża północna. Richard Drew robi ostatnie zdjęcia i ucieka12 września 2001 r. jedna z jego fotografii pod tytułem "The Falling Man" ukazuje się na okładce "The New York Times'a". Jest wstrząsająca.Pisano, że zbuntował się przeciwko strasznym okolicznościom i po raz ostatni o sobie zadecydował. "New York Times" nie napisał, kim był. Po prostu nie można było tego ustalić. Wystarczyło jednak, że go pokazał.Kim jesteś?Przygotowując materiał, obejrzał wszystkie ujęcia serii "The Falling Man".Ten człowiek był przerażony, lecąc zrywał z siebie koszulę -opowiadał potem dziennikarz. Pod koszulą ofiary Junod dostrzegł pomarańczowy T-shirt. Uczepił się tego szczegółu, a zidentyfikowanie "Spadającego Mężczyzny" stało się dla niego niemal sprawą życia i śmierci. Po pierwsze, chciał oddać mu hołd, po drugie - przywrócić "Skoczków z WTC" do narodowej pamięci.11 września "The Falling Man" był w restauracji "Windows on the World" w północnej wieży WTC. Bo to jej obsługa nosiła charakterystyczne białe fartuchyBył piękny, słoneczny poranek, Nowy Jork budził się do życia. Brakowało szefa kuchni Michaela Lomonaco- spóźnił się do pracy. Gdy w końcu zbliżał się do budynku, w wieżę uderzył samolot. Mężczyzna z przerażeniem patrzył w górę, modląc się, by jego koledzy uszli z życiem. Modlił się na próżno - zginęli wszyscy, którzy tamtego ranka przebywali w lokalu.Lomonaco był przekonany, że wie kogo widzi na zdjęciu. Jego zdaniem "The Falling Man" to Jonathan Briley, inżynier dźwięku w restauracji.11 września w pamięci Amerykanów nie jest dniem takich osób, jak "The Falling Man".Fakt, że ktoś był w stanie wyskoczyć z okna WTC jest nadal zbyt bolesnyTo, jak zginęli otwiera ranę, ale jest też czymś, co zarazem ją zabliźniaHistorie, takie ja "The Falling Man", płyną w świat i czynią Amerykę silniejszą, dając lekcję namwszystkim "Odlatuje z tej ziemi jak strzała. Chociaż nie wybrał swojego losu, wydaje się, że w ostatnich chwilach życia przyjął go".Kim był "The Falling Man", który zdecydował się na skok z wieży WTC11 września 2001 r. Godzina 8.46. W północną wieżę World Trade Center uderza samolot pasażerski American Airlines uprowadzony przez terrorystów Al-Kaidy. Maszyna wbija się w budynek odcinając górne piętra.Setki osób znalazły się w potrzasku. Otacza je ogień i dym. Windy nie działają, a nawet gdyby, to zamieniły się w śmiertelną pułapkę. Zawalone są wyjścia ewakuacyjne. Temperatura wzrasta do kilku tysięcy stopni. Żelbetonowe konstrukcje dosłownie się topią. Ci, którzy mają szczęście, giną w momencie wybuchu. Inni umierają w męczarniach. Wychylają się z okien, by złapać haust powietrza. Tak bardzo pragną oddychać. Ściągają ubrania i machają nimi do ekip ratunkowych w helikopterach latających w pobliżu wież."O Boże! Oni skaczą!"Nie ma jeszcze 9. Richard Drew, fotograf Associated Press odbiera telefon od szefa. Polecenie jest krótkie - Drew ma przerwać pracę i natychmiast jechać pod World Trade Center.Jedzie metrem, którego jest jedynym pasażerem. Na miejscu widzi już nie jedną, a dwie płonące wieże. "O Boże! Oni skaczą!" - zewsząd słychać okrzyki grozy. Rzeczywiście, co chwila od ścian wieżowców odrywają się miniaturowe punkciki. Drew działa instynktownie. Naciska migawkę. Pstryka w zapamiętaniu. Potem okaże się, że zanim dotrze do niego charakterystyczne mlaśnięcie towarzyszące rozbijaniu się ciał, każdej zauważonej postaci zdążył zrobić od 9 do 12 ujęć.Gdy wybije 10:28, upada wieża północna. Richard Drew robi ostatnie zdjęcia i ucieka.12 września 2001 r. jedna z jego fotografii pod tytułem "The Falling Man" ukazuje się na okładce "The New York Times'a". Jest wstrząsająca.Pisano, że zbuntował się przeciwko strasznym okolicznościom i po raz ostatni o sobie zadecydował. "New York Times" nie napisał, kim był. Po prostu nie można było tego ustalić. Wystarczyło jednak, że go pokazał.Kim jesteś?Przygotowując materiał, obejrzał wszystkie ujęcia serii "The Falling Man".Ten człowiek był przerażony, lecąc zrywał z siebie koszulę -opowiadał potem dziennikarz. Pod koszulą ofiary Junod dostrzegł pomarańczowy T-shirt. Uczepił się tego szczegółu, a zidentyfikowanie "Spadającego Mężczyzny" stało się dla niego niemal sprawą życia i śmierci. Po pierwsze, chciał oddać mu hołd, po drugie - przywrócić "Skoczków z WTC" do narodowej pamięci.11 września "The Falling Man" był w restauracji "Windows on the World" w północnej wieży WTC. Bo to jej obsługa nosiła charakterystyczne białe fartuchy.Był piękny, słoneczny poranek, Nowy Jork budził się do życia. Brakowało szefa kuchni Michaela Lomonaco -spóźnił się do pracy. Gdy w końcu zbliżał się do budynku, w wieżę uderzył samolot. Mężczyzna z przerażeniem patrzył w górę, modląc się, by jego koledzy uszli z życiem. Modlił się na próżno - zginęli wszyscy, którzy tamtego ranka przebywali w lokalu.Lomonaco był przekonany, że wie kogo widzi na zdjęciu. Jego zdaniem "The Falling Man" to Jonathan Briley, inżynier dźwięku w restauracji.11 września w pamięci Amerykanów nie jest dniem takich osób, jak "The Falling Man". Fakt, że ktoś był w stanie wyskoczyć z okna WTC jest nadal zbyt bolesny.To, jak zginęli otwiera ranę, ale jest też czymś, co zarazem ją zabliźnia.Historie, takie ja "The Falling Man", płyną w świat i czynią Amerykę silniejszą, dając lekcję nam wszystkim
Jonathan Lee Riches został umieszczony w księdze rekordów Guinnessa jako osoba, która wystosowała najwięcej pozwów. Gdy mężczyzna się o tym dowiedział pozwał też księgę rekordów Guinnessa –
Jonathan Isaac, koszykarz Orlando Magic jako jedyny odmówił przed meczem klęczenia w hołdzie dla #BlackLivesMatter – "Dlaczego nie klęknąłem jak wszyscy? Po prostu czułem, że to decyzja, którą muszę podjąć. Nie czuję, żeby zakładanie specjalnej koszulki albo klękanie było nieodłącznym elementem troski o życie czarnych. Dla mnie to nie jest odpowiedź. Życie czarnych jest wspierane przez Ewangelię, bo KAŻDE życie jest przez nią wspierane"
Niewidomy obywatel Wielkiej Brytanii, Jonathan Attenborough, który korzysta z pomocy psa-przewodnika, opowiedział w rozmowie z dziennikiem "Daily Mail", że stał się ofiarą ataków agresywnych eko-aktywistów, którzy coraz częściej protestują przeciw szkoleniu psów do służenia niepełnosprawnym, twierdząc, że zmuszanie psów do pracy to okrucieństwo –  Niewidomy napastowany przez obrońców zwierząt. Aktywiściatakują za chodzenie z psem-przewodnikiem
Wzruszające zachowanie fair play na lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata – Do niecodziennego widoku doszło w Dausze, podczas eliminacji biegu na 5000 metrów. Jonathan Busby z Aruby zaczął słaniać się na nogach i kompletnie opadł z sił.  Z pomocą przyszedł mu rywal, reprezentant Gwinei Bissau - Braima Suncar Dabo
0:14
Papieża Franciszka – To będzie chyba jedna z najbardziej dopasowanych pod względem wyglądu bohatera rola w historii
7 sierpnia 1982 r. drużyna baseballowa Red Sox rozgrywała turniej w Boston Fenway Park – W pewnym momencie zawodnik Red Sox Jim Rice usłyszał krzyk dziecka na trybunie. Opuścił boisko, przeskoczył przez poręcz na trybuny, by pomóc 4-letniemu krwawiącemu obficie z głowy kibicowi Jonathanowi Keane po tym, jak został uderzony w twarz faulowaną piłką. Wziął go w ramiona i zaniósł na boisko, gdzie natychmiast zwrócił uwagę personelu medycznego zespołu. W ciągu zaledwie kilku minut mały Jonathan znalazł się w szpitalu. Doznał złamania czaszki i przeszedł operację. Lekarze przyznali, że szybkie działania Rice'a uratowały życie chłopcu.Zawodnik zagrał resztę gry w stroju pokrytym krwią - prawdziwa odznaka odwagi.Osiem miesięcy później zdrowy Jonathan jako pierwszy rzucił piłką w dniu otwarcia sezonu 1983 r.
Oba zdjęcia przedstawiają tego samego żółwia o imieniu Jonathan. Pierwsze zdjęcie było robione w 1902, a drugie w 2017. Żółw urodził się w 1832 i ma obecnie 186 lat –