Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 181 takich demotywatorów

Wiele lat temu, pewien francuski dziennikarz spłodził znany nam tekst, który zaczynał się od „Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu”. Lata mijają, ale absurdy pozostają

Wiele lat temu, pewien francuski dziennikarz spłodził znany nam tekst, który zaczynał się od „Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu”. Lata mijają, ale absurdy pozostają – Bo dziś żyję w kraju, w którym gdy dochodzi do zamachu stanu, to prezydent jest na nartach, premier w telewizji, a lider opozycji na zabawie sylwestrowej w Portugalii.A jedynym rażącym naruszeniem prawa nie jest sam pucz, a film „Pucz” wyświetlony przez Telewizję Publiczną, którego autorzy nie poszanowali praw autorskich konkurencyjnych stacji.Nim dochodzi do puczu, moje państwo uznaje, że jest ruiną. Zaraz potem tworzy największy program społeczny w historii III RP, skraca wiek emerytalny i obiecuje rozdać pieniądze frankowiczom.Więc opozycja uznaje, że teraz państwo już naprawdę stanie się ruiną. Dlatego proponuje, żeby pieniędzy rozdać jeszcze więcej.Ale to nic. Jestem obywatelem państwa, które odzyskuje i traci niepodległość regularnie co kilka lat. Znany satyryk chwilowo nie apeluje do Stwórcy, by łaskawie zwrócił nam wolność, ale zacznie, jeśli PiS przegra wybory.Lider obywatelskiej opozycji wyprowadza z organizacji pieniądze. Co miesiąc wypisuje sam sobie faktury, a nie umowy, żeby nie płacić alimentów. Ujawnienie tego faktu uznaje za spisek mediów, PiS-u i służb specjalnych.Partia, która rządzi moim krajem, chce uwolnić Polskę od komunistów. Dlatego komunistycznego sędziego czyni wiceministrem sprawiedliwości, a komunistycznego prokuratora – architektem nowego porządku prawnego.W moim kraju dopiero po 188 latach wychodzi na jaw, że Adam Mickiewicz napisał powieść o Stanisławie Piotrowiczu.Żyję w kraju, w którym w grudniu 2015 roku Trybunał Konstytucyjny ma rodowód komunistyczny, a już w grudniu 2016 – solidarnościowy.Na półkach księgarni w moim kraju leży książka „Resortowe dzieci” – jej autorka wypomina politykom i innym dziennikarzom komunistycznych pradziadków, dziadków i rodziców. Starcza jej, że należeli do PZPR.Matka tej autorki także należała do PZPR.W moim kraju, w trakcie wywiadów dziennikarz zawsze czyta politykowi program jego własnej partii, udając, że to program partii konkurencyjnej. A polityk zawsze daje się na to nabrać. Niczego nie świadomy, ostro krytykuje własne postulaty i zawsze wychodzi na głupka.Za to najważniejsza osoba w moim kraju co miesiąc twierdzi, że zbliża się do prawdy. To nie przeszkadza jej sądzić, że do samolotu, który rozbił się w Rosji, wsadzono bombę termobaryczną na polecenie premiera Rzeczpospolitej.Równocześnie moje państwo ogłasza całemu światu, że  naszego prezydenta zabiło obce mocarstwo. Ten fakt zostaje przemilczany i przez cały świat, i przez to obce mocarstwo.Mój kraj też szybko przechodzi nad tym do porządku dziennego. Nie wypowiada nikomu wojny i nadal zbliża się do prawdy.Minister edukacji mojego kraju twierdzi, że pasażerowie tego samolotu polegli. Przyznaje jednak, że znaczenie słów wywodzi nie ze słownika, lecz z życiowego doświadczenia. To pozwala jej myśleć, że „polec” i „zginąć” oznacza dokładnie to samo.Mój prezydent bierze te wszystkie absurdy do kupy i uważa, że po wojnie Polskę znów trzeba odbudować ze zgliszcz. I prawdę mówiąc, skoro przeszedł taki absurd, to przejdzie też każdy inny. Jak my to robimy…?

Niesamowita historia polskiego siłacza, który powiedział "Nein" Hitlerowi

 –  Gdynia, wrzesień 1939 roku. Niemiecki oficer spacerował po salipolowego szpitala, na której leżeli Polacy ranni po nieudanejobronie Kępy Oksywskiej. Nagle zauważył znajomą twarz. To byłten sam olbrzym, który kilka lat wcześniej na krążowniku"Königsberg" znokautował Hansa, niezwyciężonego ulubieńcahitlerowskiej załogi okrętu.Niemiec chwycił za broń. Chciał sprawdzić, czy nadal jest takitwardy.- Otwórz pysk! - krzyknął do marynarza.Po czym wsadził mu lufę do ust.- A teraz gryź ty polska Świnio! - dodał.Polak spojrzał na niego i zacisnął zęby. Chwilę później splunąłmu w twarz kawałkiem odgryzionego metalu z lufy.To jedna z wielu anegdot o najsilniejszym człowieku na świecie -Stanisławie Radwanie, znanym również jako "Staszek - ŻelaznaSzczęka" oraz "King of Iron and Steel".Stanisław Radwan przyszedł na świat w Krakowie w 1908 roku.Od najmłodszych lat imponował siłą. Wśród kolegów napodwórku Radwan nie miał sobie równych. Rządził również namacie, gdy trafił do sekcji zapaśniczej Wisły Kraków.Na świecie zrobiło się o nim głośno jednak dopiero po wstąpieniuna ochotnika do polskiej marynarki wojennej. Służył m.in. natorpedowcu ORP "Podhalanin", kanonierce ORP "KomendantPiłsudski" oraz niszczycielu ORP "Grom". W międzyczasie robiłpokazy siły dla kolegów - rwał łańcuchy, przegryzał żelazne prętyczy łamał podkowy jak zapałki - oraz podróżował po świecie imierzył się z lokalnymi osiłkami.Radwan był często prowokowany do bójki. Ci, którzy wyzywali gona pojedynek, później żałowali. Mieli być też tacy, co siępoddawali po zwykłym uścisku dłoni Polaka.W 1935 roku, przed meczem bokserskim Wisła - Makkabi,"Staszek - Żelazna Szczęka" dał specjalny pokaz. Dochód z niegoprzekazał na odbudowę stadionu krakowskiego klubuzniszczonego przez wichurę. Zyskał za to dozgonny szacunekkibiców.W 1937, gdy Radwan stawał się coraz popularniejszy, jegolegendarną moc postanowił przetestować amerykański siłaczpolskiego pochodzenia, Stefan Ursus-Piątkowski, zwany również"Królem Żelaza". Panowie podczas rywalizacji bez najmniejszychproblemów rwali łańcuchy, zginali gwoździe, przegryzali monety irozwalali ciężkimi młotami głazy leżące na ich klatkachpiersiowych.Pojedynek zakończył się, gdy "Staszek - Żelazna Szczęka" złapałw zęby orczyk i nie pozwolił ruszyć zaprzężonym koniom. Ursus-Piątkowski był pod takim wrażeniem, że się poddał i oddał pasmistrzowski Polakowi.Dwa lata później życie Radwana poważnie się skomplikowało.We wrześniu 1939 roku, kilka dni po wybuchu drugiej wojnyświatowej, Radwan został ranny podczas obrony KępyOksywskiej i trafił do obozu jenieckiego w Bergen-Bielsen. Tampodjął jedną próbę ucieczki, rozwalając ceglany mur gołymirękami. Długo wolnością się jednak nie nacieszył.Po ponownym osadzeniu w obozie Radwan znalazł się w kręguzainteresowań samego Adolfa Hitlera. Lider Niemców przyjechałosobiście, aby namówić Polaka na prywatny występ dlanazistowskich żołnierzy. Ku jego zdziwieniu, usłyszał odpowiedźnegatywną.- Pan zabija moich braci w Polsce i prosi mnie o występ? Nein -miał wypalić siłacz.Niektórzy twierdzą, że to właśnie wtedy Radwan odgryzł kawałeklufy pistoletu jednego z niemieckich oficerów, a zszokowanyHitler rozkazał swoim podwładnym, aby darowali mu życie izaczęli wydawać dodatkowe porcje jedzenia. Nie wiadomo, którawersja jest prawdziwa.Po wyzwoleniu obozu w Bergen-Bielsen Radwan wyjechał doStanów Zjednoczonych. Do swojego cyrku przygarnął go polskizapaśnik o światowej sławie, Stanisław Cyganiewicz. Zaoceanem "Staszek - Żelazna Szczęka" zmienił przydomek na"King of Iron and Steel" i przez pięć lat jeździł po obu Amerykachi pokazywał swoją niesamowitą moc.W międzyczasie wyszło na jaw, jakim cudem Radwan potrafiłprzegryzać zębami łańcuchy, gwoździe czy monety. Okazało się,że Polak urodził się z pewną anomalią genetyczną - miał dwarzędy bielutkich i zdrowych zębów. W sumie aż 64.Radwan po zakończeniu przygody z cyrkiem zaczął walczyć zapieniądze. Przez dwadzieścia lat nie przegrał ani razu.Siłacz przez jakiś moment swojego życia próbował robić karieręw Hollywood, ale miał pecha do agentów, którzy wykorzystywalijego łatwowierność i okradali z pieniędzy.Podejrzewa się, że to właśnie przez nieuczciwe podejściejednego z menedżerów nigdy nie doszło do nakręcenia filmu oRadwanie. A takie plany były. Miał nosić tytuł "Atomowyczłowiek". A w główną rolę miał wcielić się sam siłacz.Z czasem "King of Iron and Steel" zaczął mieć dość mrocznegoświata showbiznesu. Za zarobione pieniądze kupił dom i osiedliłsię w Cleveland. Tam prowadził spokojne życie. Należał do wieluorganizacji polonijnych.Na życie zarabiał jako ochroniarz lokalnych polityków. Pracowałrównież w wydawnictwie Cuyahoga County, był inspektoremUrzędu Miar i Wag oraz instruktorem sportowym lokalnej policji.W 1990 roku znów zrobiło się o nim głośno. Gdy północno-wschodnie stany USA nawiedziła ogromna śnieżyca, Radwanrękami wytaszczył swój samochód z zaspy. Polak miał wtedy 82lata.Stanisław Radwan zmarł w Cleveland w 1998 roku w wieku90 lat. Po jego śmierci kongresmen Dennis Kucinich - długoletniprzyjaciel Radwana wygłosił w amerykańskim Kongresieprzemówienie na cześć polskiego siłacza.
Pewien stolarz po wielu latach pracy postanowił przejść na emeryturę. Poinformował szefa o swoim planie porzucenia życia zawodowego i skupienia się na rodzinie – Szef ubolewał nad tym, że straci tak dobrego pracownika i poprosił mężczyznę o wykonanie ostatniego zlecenia. Stolarz zgodził się wykończyć ostatni dom w swojej karierze.Z czasem wyszło na jaw, że nie wkładał w ten projekt całego serca. Korzystał z materiałów słabej jakości, nie przykładał się i nie dbał o dokładność. Był to przykry sposób uwieńczenia udanej kariery.Kiedy stolarz zakończył prace nad domem spotkał się z przełożonym, żeby ten mógł odebrać projekt. Po obowiązkowym obchodzie budynku niespodziewanie wręczył pracownikowi klucze.- To Twój dom. - powiedział - mój prezent dla Ciebie na koniec owocnej współpracy.Stolarz był w szoku. Gdy w końcu dotarło do niego, co się wydarzyło, posmutniał. Jeśli wiedziałby wcześniej, że wykańcza własny dom zrobiłby wszystko inaczej i przede wszystkim dokładnie.Tak właśnie jest z nami samymi. Budujemy własne życie każdego dnia, często nie przykładając się do tego. Po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że musimy żyć w metaforycznym domu, który zbudowaliśmy. Jeśli moglibyśmy cofnąć czas, zrobilibyśmy to zupełnie inaczej
Pewnie zrobi wrażenie na współwięźniarkach w celi, gdy powie, że siedzi za gang –  Przed sądem stanie 25-latka. Odpowie za kradzież w Żaganiu i Szprotawie naklejek, dzięki którym zdobyła 27 maskotek „gangu świeżaka”.Maskotki „gangu świeżaka” były w ofercie Biedronki. Okazały się hitem. Kiedy ich zabrakło powstały listy kolejkowe chętnych do zakupu. Pewna 25-latka nie zamierzała jednak czekać. Ukradła 2 tys. naklejek ze sklepów w Żaganiu i Szprotawie. Dzięki temu zdobyła 27 maskotek świeżaków.  Zdobyła w ten sposób maskotki warte niemal 1350 zł. Kiedy kradzież wyszła na jaw 25-latka została oskarżona przez prokuratora. Wkrótce stanie przed sądem. Teraz kobiecie grozi kara do nawet 8 lat więzienia.
Czy audyt reprywatyzacji przeprowadzi fałszerz? Wszystko na to wskazuje. Po unieważnieniu pierwszego przetargu, w drugim najtańsza ofertę złożyła fundacja założona przez człowieka, który ma za sobą karierę pełną oszustw i fałszerstw – Założycielem fundacji jest Noah Rosenkranz, który urodził się jako Mariusz K. W 2001 r. wytoczono mu sprawę dyscyplinarną, udowodniono mu, że pobierał pieniądze na delegacje, których nie było (3,3 tys. zł). Kupił też używaną lodówkę za 1,6 tys. zł od szwagra. Na rachunek sądu. Tłumaczył, że tak robili wszyscy w sądzie. Choć zwrócił pieniądze, wyrok był surowy - wydalenie z zawodu. Później odkrył żydowkie korzenie, dostał obywatelstwo Izraela i zmienił imię i nazwisko na Noah Rosenkranz. Na domowym komputerze spreparował dyplom doktora Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Na tej podstawie został wykładowcą w pięciu prywatnych szkołach wyższych, w tym warszawskiej Uczelni Łazarskiego. Gdy fałszerstwo wychodzi na jaw, uczelnie muszą zwalniać go listownie, bo zapada się pod ziemię. Został zatrzymany w październiku 2013 r. W prokuraturze przyznał się do fałszowania dyplomów"
Czasem wystarczy rzucić tylko trochę światła na rozbite części naszej duszy, by wyszła na jaw naszaprawdziwa natura –
Prawda zawsze jest lepsza – Mówienie PRAWDY od razu jest sto razy lepsze niż udawanie i oszukiwanie. Prawda zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Już chyba nic mnie w tym państwienie zdziwi –  Kumple prezesa Morawieckiego mogą wznieść toast za "dobrą zmianę". Ministerstwo finansów zapowiedziało zmiany w akcyzie, a wśród nich - radykalną obniżkę akcyzy na samochody luksusowe.Według Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego akcyza za Lamborghini Aventador spadnie o ćwierć miliona złotych. Zamiast dotychczasowych 268 tysięcy szczęśliwy nabywca zapłaci skarbowi państwa dwudziestokrotnie mniej - niecałe 13 tysięcy złotych.Im dalej w las, tym więcej pod rządami PiS "lub czasopism". Kilka dni temu wyszło na jaw, że ministerstwo nauki (!) walczy o prawo reklamowania szemranych biznesów hazardowych, których działalność jest w Polsce oficjalnie zakazana. Teraz okazuje się, że rząd planuje zrobić dobrze dealerom luksusowych limuzyn. Biznesowi lobbyści mają ułatwioną sprawę - im więcej w administracji publicznej niekompetentnych Misiewiczów, tym łatwiej przepychać rozwiązania szkodliwe dla państwa, a korzystne dla ich mocodawców.
Życie pisze najlepsze scenariusze –  Luksusowe porsche carrera skradziono sprzedjednego z wrocławskich hoteli dwóm Francuzom,którzy przyjechali do naszego miasta.Policja szybko odzyskała samochód. I wtedy wyszło najaw, że jego właściciele to również przestępcy.Przyjechali do Wrocławia, żeby tutaj wypłacić pieniądzez podrobionych kart bankomatowych swoich rodaków.
Źródło: aktualnosci/a/polacy-ukradli-auto-zlodziejom-z-francji,10671748/
Kiedy wszyscy ekscytowali się Brexitem i Euro, wyszło na jaw, że w Chinach miały miejsce masowe mordy na tysiącach, a nawet milionach ludzi dla pozyskania ich organów. – W szpitalach. A dokonywał tego chiński rząd
Pewna para z angielskiego Bristolu miała problem ze sprzedażą domu - szpeciło go graffiti, które skutecznie zniechęcało potencjalnych nabywców – Dopiero po pewnym czasie wyszło na jaw, że autorem owego szpetnego malowidła jest skądinąd znany artysta, niejaki Banksy. W tej sytuacji małżeństwo postanowiło sprzedać malowidło - dom dorzucając gratis. Uzyskali cenę dwukrotnie wyższą, niż z początku oczekiwali
Prawda wyszła na jaw! – Cacao DecoMorreno, to tak naprawdę pseudonim Władysława Reymonta
Źródło: Łódź, pomnik Reymonta
Prawda wyszła na jaw –
Źródło: Z dedykacją dla A.
Jakich byś nie miał pięknych oczu – to prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw Jakich byś nie miał  pięknych oczu – to prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw
Idziesz sobie spokojnie ulicami Kolonii, nagle napada cię i gwałci 30 muzułmanów, a burmistrz miasta mówi, żebyś zastanowiła się nad swoim zachowaniem – Angela Merkel odpowiedzialna za masowe migracje do Niemiec, odpowiada za gwałty i rozboje w sylwestrową noc. Widzimy u niej jawne inwalidztwo umysłowe. A podążająca za nią władza już dawno straciły kontrolę nad masą nielegalnych migrantów. Otóż w Kilonii w Niemczech hordy nielegalnych imigrantów z krajów arabskich urządziły w Sylwestrową noc polowanie na kobiety. Najpierw odpaliło w tłum fajerwerki i race, powodując popłoch, a następnie otoczyło dezorientowane kobiety, obmacując je i gwałcąc. Doszło też do kradzieży.Dopiero teraz po kilku dniach od sylwestrowej nocy wyszło na jaw, jak zachowywał się arabska i afrykańska dzicz udająca uchodźców. Skala obrzydliwego incydentu była tak olbrzymia , że sprawy nie udało się zamieść pod dywan. Ale to nie wszystko! Burmistrz Kolonii po napadach seksualnych twierdzi, że kobiety mają dostosować się do imigrantów i bardziej uważać...
W 2007 roku pewne małżeństwo zaczęło ze sobą flirtować na portalu randkowym – Po jakimś czasie umówili się na spotkanie, podczas któregowyszło na jaw, że zdradzają się sami ze sobą

10 użytkowników Reddita opisało historie o tym jak to jest spać z gwiazdą muzyki (11 obrazków)

Kłamstwo w internecie zawsze wyjdzie na jaw – Łukasz Jakóbiak zapowiadając wywiad z prezydentem Komorowskim napisał, że "zaprosił wszystkich, ale tylko obecnie urzędujący prezydent się zgodził", co szybko okazało się bzdurą
Źródło: Gówno Prawda 2.0 https://www.facebook.com/GownoPrawda2
Żona odkryła, że jej mąż jest bigamistą po... zdjęciu na Facebooku! – Wielka Brytania żyje właśnie dość nieprawdopodobnym skandalem obyczajowym, który wyszedł na jaw dzięki jednemu z portali społecznościowych. 55-letnia Yvonne Gibney od siedemnastu lat była żoną Maurice'a, z którym doczekała się nawet syna Sebastiana. Pewnego dnia zobaczyła, że jej mąż pochwalił się na Facebooku... swoją nową żoną.Kiedy Yvonne zobaczyła zdjęcie na Facebooku, zgłosiła sprawę policji. Funkcjonariusze zareagowali błyskawicznie i nadali niewiernemu mężowi status bigamisty. Maurice nie poczuwa się jednak do winy, bo podczas rozprawy przekonywał, że to rodzina z Omanu jest mu bliższa a pierwszą żonę nazwał... "wariatką"
Ta kobieta minęła się z powołaniem!Włoska pielęgniarka Daniela Poggiali zabiła 38 pacjentów, bo... ją irytowali! – Sprawa wyszła na jaw dopiero gdy okazało się, że jedna z jej ostatnich pacjentek (78-letnia Rosa Calderoni) zmarła w wyniku wstrzyknięcia chlorku potasu. Policja znalazła w jej telefonie zdjęcie, na którym stoi z kciukami podniesionymi do góry obok łóżka zmarłego pacjenta.