Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 216 takich demotywatorów

 –
0:37
Aresztowany w Rosji za protesty przeciw wojnie jest zabierany przez rosyjskie służby z hymnem Ukrainy na ustach. To dopiero jest odwaga! –
0:25
"You'll never walk alone". Fani Liverpoolu dedykują klubowy hymn braciom i siostrom z Ukrainy –
Rosyjscy paraolimpijczycy mieli wysyłać ukraińskim sportowcom wiadomości, w których zawierały się groźby zbombardowania ich domów i rodzin - poinformował brytyjski paraolimpijczyk Richard Whitehead – A to jeszcze nie wszystko. W sieci pojawił się również film na którym widać, jak rosyjska ekipa głośno śpiewa hymn swojego kraju, a także zdziera naszywki na ich ubraniach, które miały zakrywać rosyjską flagę
 –
Trudno się nie wzruszyć – Na krótkim filmiku możemy zobaczyć i usłyszeć, jak ukraińskie dzieci śpiewają pieśń "Jak tu ciebie nie kochać, Kijowie mój!".Ten utwór skomponował Ihor Szamo, a o słowa zadbał poeta Dmytro Łucenko. Po raz pierwszy został wykonany w 1962 roku. W 2014 stał się natomiast oficjalnym hymnem Kijowa
0:23
6-letni chłopiec z Ukrainy śpiewa hymn Polski – 6-letni Jaroslav z Ukrainy, który razem z mamą znalazł schronienie w Giewartowie pokazał dziennikarzowi, jak pięknie potrafi śpiewać hymn Polski
Odważni obywatele Ukrainy wyszli na ulice by zaprotestować i wykrzyczeć okupantom w twarz: "Wynocha!" – Odśpiewali hymn Ukrainy i stanęli twarzą w twarz z uzbrojonymi żołnierzami.Wykrzykują hasła: "Śmierć wrogom!", "Wynocha!", "Putin ch**", "Rosyjski okręcie wojenny, pie**ol się!"
0:17
 –
"Uspokój się, bo cię ten brzydki pan zabierze" – To usłyszałem dzisiaj w sklepie, robiąc zakupy. W scence rodzajowej udział brała mama dziecka, lat 40-coś (albo spracowane 35), dziecko lat około 5 i ja, lat 30. Sytuacja stara jak świat - dziecko drze ryja, rodzic traci argumenty i siłę spokoju, po czym przechodzi do groźby - że zły lud (w tej zaszczytnej roli ja) go zabierze. I niby spoko, bo dziecko przestało płakać ale czemu mnie w to wciągnięto? I czemu brzydki pan? Normalnie bym to olał, pokurwił pod nosem i poszedł dalej. Tym razem jednak mi się ulało.- No dobra - mówię do matki - co się dzieje?- O widzi pan! - matka mówi teatralnie, jak w jasełkach - Jasiu się brzydko zachowuje! I ponieważ pan jest brzydki, to może go pan zabrać! BO BRZYDKIE DZIECI IDĄ Z BRZYDKIMI PANAMI (normalnie prawie jak hymn pedofilów).- Spoko, biorę dzieciaka - patrzę na matkę i mrugam okiem.Matka zadowolona, że dołączyłem do gry. Jednak ona gra w makao, a ja w pokera na noże:- Zdrowy jest? - pytam matki.- Słucham?- Czy zdrowy? - mówię i podchodzę do dzieciaka. Podnoszę mu wargę, patrzę na zęby, badam oczy. Matka dostała lekkiego pierdolca:- ALE CO PAN ROBI?- Sprawdzam, czy zdrowy. Chorego nie biorę, nie będę się znowu męczył, ciężko potem sprzedać.Matkę zatkało, a ja sięgam po telefon, robię dzieciakowi zdjęcie i udaję, że gdzieś dzwonię:- No siema, mam towar dla Ciebie. Pięć lat, zdrowy, szatynek, brązowe oczy....-udaję, że słucham — nie, aż taki ładny to nie jest. Na adopcję też średnio. Ale może na części? Czekaj, zaraz zapytam:- Chłopczyk siusia regularnie? Nerki w porządku?Matka wyrwała do chłopca i zaczęła z nim uciekać. Ja za nią krzyknąłem:- NO I CO PANI CZAS ZABIERA, JA TU POWAŻNY HANDEL PROWADZĘ A PANI TAK!Kilka osób się spojrzało, ale w Poznaniu  wariatów nie brakuje. Dokończyłem zakupy śmiejąc się pod nosem. A wszystko dlatego, że nazwała mnie brzydkim...
Źródło: Piotr Grzesiak
W 2012 roku Komitet Olimpijski w Kuwejcie przypadkowo odtworzył fikcyjny hymn Kazachstanu z "Borata" podczas ceremonii wręczenia medali, zamiast prawdziwego hymnu tego państwa –
Kiedy dowiadujesz się, że Mazurek Dąbrowskiego to nie ciasto –
W samo południe zaśpiewajmy wspólnie Mazurka Dąbrowskiego, by uczcić przypadającą w tym roku 103. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości – Jeszcze Polska nie zginęła!
Jak co roku w samo południe cała Polska śpiewa hymn. Niezależnie gdzie jesteś, w kraju czy zagranicą i co w danej chwili robisz, zatrzymaj się na chwilę by zaśpiewać Mazurka Dąbrowskiego –
W ten sposób wspólnie świętowali kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości –
Matty Cash dla Kanału Sportowego o grze dla reprezentacji Polski: – "O grze dla Polski myślałem od dawna. Naturalnie z racji na historię mojej rodziny, moich dziadków, którzy zawsze marzyli o tym, abym grał dla Polski. To również moje marzenie. W ostatnich tygodniach wymieniliśmy kilka telefonów z trenerem Paulo Sousą, spotkaliśmy się także w Londynie gdzie selekcjoner przedstawił mi swój plan na to, w jakiej roli widzi mnie w kadrze i czego ode mnie oczekuje. Trzymam kciuki, że wszystko ułoży się dobrze.- Co bym zrobił, gdyby nagle zadzwonił do mnie Gareth Southgate z powołaniem do reprezentacji Anglii? Zdecydowanie odmówiłbym. Mam polskie korzenie, podjąłem już swoją decyzję i już nie mogę doczekać się występów w biało-czerwonych barwach.- Tak to prawda, uczę się polskiego, w dużej mierze od mojej mamy i babci które płynnie mówią po polsku. Jeśli będę miał możliwość zagrać już w listopadowych meczach z Andorą i Węgrami to zaśpiewam również hymn Polski."
Hakerzy umieścili na niej flagę niepodległego Tajwanu, hymn Republiki Chińśkiej, manifest oraz tego mema –
Uważający się za wielkiego patriotę i obrońcę polskości poseł Janusz Kowalski nie wie nawet, jakie są zwrotki polskiego hymnu narodowego –
Źródło: youtube.com
 –  Ostatnio mój stary kumpel się żenił. Spisywałem od niego notatki do matury i piłem z nim do połowy studiów, więc wypadało pójść. Wyciągnąłem z szafy garnitur, odpaliłem dziewczynie kasę na sukienkę, wsadziłem trochę oszczędności do koperty i pajechali!Sam ślub był w porządku - hymn do miłości, Mendelsohn i sypanie kwiatków, tylko ksiądz mocno zaciągał - człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy. Chwilę potem zameldowaliśmy się na wsi (wesele organizował brat jednego z gości, więc było taniej) i tu zaczęła się zabawa. Wóda zryła banię, Zenek padł już o 21, dzieciaki darły mordę, moja zakumplowała się przy winie z kuzynkami panny młodej, a ja gadałem z ludźmi - z jednym, nieudolnym pisarzem, o literaturze, z drugim o polityce, a z trzecim, z pozoru typowym wsiurem,0 sytuacji na Dalekim Wschodzie - o dziwo się znał. Około 23 wjechał na stoły prezent od ojca panny młodej (swoją drogą, miała kapitalne szpilki) -15 litrów bimberku. Nektar bogów był pyszniutki, aczkolwiek nieco za duży dodatek piołunu i podejrzane grzybki na zagrychę miały zgubne skutki. Do oczepin zacząłem widzieć potrójnie, pan młody zgubił buty i chodził boso, brat panny młodej zaczął pospolicie skrzeczeć nad kiblem, a nieudolny pisarz spektakularnie zbełtał się świadkowej w dekolt w tańcu. O północy zaczęła się ostateczna apokalipsa - goście podostawali prawdopodobnie halucynacji1 bełkotali bez sensu, ktoś szalał na parkiecie z Krzyśkiem, krzakiem wyrwanym z ogródka, jakiś dziadyga opowiadał swoje wspomnienia z rzezi (nadal pamiętam, co można zrobić z widłami i ogniskiem),a mi objawiła się jakaś plugawa szkarada i darła się, że więcej nie piję. Potem okazało się, że moja luba po szóstym kieliszku zrobiła „EEEE" i padła twarzą w sałatkę. Koło 3 rano we wszystkich trzymających się jeszcze na nogach wstąpił duch bojowy i z okrzykiem „ZAWSZE I WSZĘDZIE..." pijane towarzystwo ruszyło na krucjatę, którą powstrzymał zamek w drzwiach. O świcie resztki towarzystwa, które w większości zasnęło po kątach, zerwało się do jakiegoś psychodelicznego tańca.Nie pamiętam, jak dotarłem do domu, ale kiedy o 17 rano obudziłem się na kacu gigancie, przez spustoszone etanolem szare komórki przetoczyły się dwa pytania: Jakim cholernym cudem jeszcze żyję? I dlaczego cholerny Staszek Wyspiański przez całą noc stał pod ścianą i notował, patrząc na resztę weselników z pogardą?
Prezydent Gwinei nie rozpoznaje swojego hymnu narodowego, dopiero gdy ktoś go upomniał postanowił spoważnieć –
0:14