Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 240 takich demotywatorów

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie – "Rok 2006, mieszkam w Glasgow. Idę do pobliskiego Revenue (ich US) zasięgnąć języka po pomoc w wypełnieniu formularzy podatkowych. Siedzę w poczekalni, przechodzący urzędnicy zaczepiają mnie dwa razy czy można w czymś pomóc i na co czekam. Tłumaczę spokojnie, że mam numerek i zaraz moja kolej. W końcu podchodzę do biurka. Szeroki uśmiech, pada pytanie czy chcę coś do picia. Potem życzliwie przeprowadza przez proces, pomaga, pokazuje. Nie ma specjalnego traktowania ale jest życzliwość, wręcz krępująca. Wychodzę z załatwioną sprawą.Polska, Urząd Skarbowy. Zostaję wezwany w kwestiach niejasności VATu przy sprzedaży usług IT do UK. Zgłaszam się do pokoju na 4 piętrze. Dwie babki, jeden łysy jegomość. Babka daje znak ręką żebym podszedł do biurka nie spoglądając w moją stronę. Staję przed biurkiem, krzesła brak więc biorę z kąta. Zanotowane wzrokiem. Wystawiałeś faktury do Szkocji z błędnym podaniem przyczyny zerowego Vatu. Musisz zapłacić VAT za ostatni rok. Na pewno - pytam? Na pewno. Prawo. Robi mi się gorąco. Dzwonię do księgowej. Podaję słuchawkę babce. 5 minut rozmowy. OK - wystaw korekty faktur. Wyraźna ulga, wychodzę na miękkich kolanach ale szczęśliwy. Łysy podnosi głowę - "Nie ciesz się tak, nie ciesz. Miałeś farta."Pod US jest budka z tostami, w Szczecinie są genialne tosty z pieczarkami i serem. Po jednej z wizyt (łysy wykrakał, to nie był ostatni raz) w US stoję po tosta. Przede mną pani nieźle ubrana odbiera bułę i idzie w swoją stronę. Moja kolej. Pani wraca z wypapranym okruchami uśmiechem na twarzy. HA! Nie wydałaś mi paragonu! I wymachuje legitymacją US. Sprzedawczyni spokojnie tłumaczy, że paragon położyła na ladzie i babsko nie wzięło - to prawda, sam widziałem. W razie czego pokazuje na kamerę w narożniku, można sprawdzić nagranie. Babiszczę coś tam mamrocze - tym razem się upiekło, odchodzi zawiedziona żując bułę. Dziewczyna uśmiecha się do mnie i mówi, że co jakiś czas próbują. Nie mogę uwierzyć, że to prawda.Dublin, Irlandia, konferencja branżowa. Rozkładamy się ze stoiskiem. Senny początek ale po 9.00 pojawiają się zainteresowani, nagle poruszenie. Przybiega jegomość, za moment będzie tu Pat Breene, Minister Handlu. No tak, będą fotki w otoczeniu innowacji. Odwiedza po kolei stoiska, przychodzi do nas, zadaje pytania (na temat ;), rozmawia bez zadęcia. Pada informacja, że my z Polski. Dyskretny znak ręką do wsparcia i żegna się. Za moment pojawiają się ludzie z ich agencji wsparcia firm z zagranicy, spisują dane. Po godzinie są znowu, już zrobili intel w Polsce co my za jedni. W ciągu godziny sprowadzają gościa, który tłumaczy zasady działania i daje numery telefonów, kontakty i potrzebne informacje. Zjawiają się inwestorzy, padają poważne propozycje. Wszystko w ciągu 2h.Berlin, spotkanie największej społeczności branżowej VR w Europie. Ostatnie piętro industrialnego budynku nad Szprewą. Na ścianach obdrapany beton, prelegent z Nvidia podstawia drabinę malarską, kładzie maka i robi prezkę dla przedstawicieli 300 firm. Następny jest gość z MSI, denerwuje się bo na sali masa ludzi z branży. Bez połysku, bez torebek, pendrive'ów i szopki. Ani grosza z UE.Konferencja w Polsce, wielomilionowy budżet z UE, organizuje spółka z budżetu samorządu. Przyjeżdżamy, opowiadamy o technologii, za darmo. Nie będzie honorarium - bez zwrotu za dojazd. Na sali znajomi, zero klientów. Ale przyjeżdżajcie, skorzystacie. Myślimy sobie - wspieramy lokalne społeczności. Co tam. Oprawa super cacy. Błysk i połysk. Laski odstawione jak na balu karnawałowym, torebki, pendrive'y, katalogi, teczki. Film promocyjny profeska na fejsie. Na koniec konferencji podziękowanie w mailu od pani organizatorki, od myślnika załącza wszystkie swoje dokonania, CC do szefa. Na pierwszy rzut oka widać, że bedą premie.Polska misja gospodarcza w Londynie. Największe targi IT na świecie. Zapchane pawilony. Mamy się promować. High hopes. Na spotkanie zorganizowane przez misję przychodzi 5 osób, w tym ambasador. W samym oku cyklonu udaje się zrobić spotkanie na które nie przychodzi nikt.Dlaczego w Amsterdamie, Londynie, Berlinie czy Dublinie jestem traktowany dobrze i życzliwie, a u siebie podejrzliwie? Dlaczego ich agencje wsparcia są skuteczne a nasze nie? Dlaczego u nas musi być wysoki połysk i bizancjum pomimo, że w Berlinie Google wystawia się na drewnianym stoisku w obdrapanym betonowcu (i o dziwo to ma styl). Dlaczego na ich konferencjach zarabiają wszyscy, a na naszych organizatorzy? Może w końcu warto by się zastanowić, skąd oni tam w Berlinach i Londynach mają tę kasę a my nie.Tam sobie rozmyślam czytając projekt ustawy z dnia 25 maja br. o odpowiedzialności prawnej podmiotów zbiorowych. I uspokajam się, że zawsze jest sąd... I konstytucja biznesu

Koty już tak mają

 –
"Nie jestem taka jak inne" –
 –

Oto co się dzieje, gdy ludzie mają twórcze podejście do swoich wakacyjnych zdjęć (11 obrazków)

Podpisuję się pod tymrękoma i nogami –  1000 prostych sposobów na zmianę swiata na lepsze12. Nie wrzucaj kurwa zdjęć gówniaków na fejsbuka
Justyna Żyła nie daje o sobie zapomnieć.Tym razem zamierza... napisać książkę! – I to nie byle jaką - kucharską. Tematem zainteresowało się już pewne wydawnictwo i prace nad tym wiekopomnym dziełem trwają. "Justyna oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że największe zainteresowanie budzi jej życie prywatne - wyjaśnia informator magazynu. W książce znajdą się więc zabawne anegdoty związane z Piotrem oraz fotki z ich rodzinnego albumu."Trudno mi sobie wyobrazić jak miałaby wyglądać tego typu książka. Może tak:Siedzieliśmy właśnie przy stole, gdy nagle Piotrek wypalił:- Kochanie, zrób mi śniadanie.- Bułka z bananem wystarczy?- No pewnie, heheheh.A śmiechom nie było końca...

Takie fotki trafiają do magazynów:

 –  I TAKIEALE TAKIE JUŻ NIE
Ale żadna nie zagada –
 –
Współczesny przepis na sukces i bogactwo: zrób sobie usta i cycki, pstryknij nagie fotki, a potem pochwal się wszystkim, że nie masz żadnego talentu... – I po co ja studiuję już 5 lat?
Kiedy skończyłeś trzydziestkę i przeglądasz fotki z liceum –
Jak strzelam swojemu facetowi fotki, wygląda na nich jak seksowny model Calvina Kleina. Jak mój facet robi mi zdjęcie, wyglądam jakbym nie spała od 4 dni, miała zeza, jakiś przykry sekret i mieszkała w wariatkowie –
 –  18.04 o 18:51Pomóżcie ! Mam bardzo nietypowaprośbe.Przyjeżdża do mnie w odwiedzinyrodzina. Ja powstawiatem na facebooku fotkijak mi się tu dobrze wiedzie a tymczasemwynajmuje pokój I zalegam z czynszem. Czyktoś z Was udostępnitby mi mieszkanie, domna weekend? Najlepiej z petna lodówka a samzamieszkat w moim pokoju na Moss Side?Prosze pomóżcie bo wstyd
 –
 –  kotek, wyślij mi jakieś swoje fotki naturalne, bez mejkapu mhmm.. no niechętnie ale masz to jest naturalne? wyglądasz jakbyś zjebała z muzeum figur wskowych xDDD
I co gorsza wszystkie wrzuciła na fb –  Był na księżycuZrobił 5 zdjęćByła w toalecieZrobiła 37 zdjęćUrodziła dzieckoZrobiła 6584896541541681 zdjęć
Ta 22-letnia nauczycielka chemii trafiła do więzienia po tym jak wydało się,że wysyłała do swojego ucznianagie fotki i pikantne sms-y –

Jak szybko zostać gwiazdą Instagrama? Tajemnica się wydała! Private Jet Studio jest firmą z Moskwy, która oferuje wynajem odrzutowców w celu zrobienia sobie w nim zdjęć na Instagrama. Firma ma w ofercie nawet uwzględnione stylistki i makijażystki

Private Jet Studio jest firmą z Moskwy, która oferuje wynajem odrzutowców w celu zrobienia sobie w nim zdjęć na Instagrama. Firma ma w ofercie nawet uwzględnione stylistki i makijażystki – Koszt to "tylko" 244$, jednak sposób na szybkie zdobycie serduszek i obserwatorów jest bezcenny
Prawdziwa historia tej fotki nie jest już tak urocza –