Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 48 takich demotywatorów

Dzisiaj 98. urodziny świętuje Zofia Czekalska "Sosenka" – Zofia Czekalska ps. "Sosenka" w czasie powstania była łączniczką w batalionie Chrobry II i pracowała w Centralnej Składnicy Aptecznej przy ulicy Siennej 41 przygotowując opatrunki i leki. Nie opuściła również rannego kolegi Czesława, który później został jej mężem."Po kapitulacji mówiliśmy sobie: - Nie damy się, idziemy prosto, z głową do góry - co będzie, to będzie. Nie damy się, nie na kolanach."Dwieście lat bohaterko!
 –  Przybieżeli do Betlejem je-bać PiS...	50 zł się należy...	Dam dwieście.
W Szczecinie myślą przyszłościowo! – Potem na stadionie zrobią szpital i gitara, a jak pandemia się skończy to szpital się rozbierze JN6025576D22692381NARODOWYBAKPOLSKIRAD OSZCZECNRządowa rekompensata dla Szczecinaza straty spowodowane pandemiąkoronawirusa w całości pójdzie najedną inwestycję.Władze miasta zdecydowały, że 93,5 mlnzłotych przeznaczą na budowę stadionuPogoni Szczecin.DEMOTYWATORY.PLW Szczecinie myślą przyszłościowo!Potem na stadionie zrobią szpital i gitara, a jak pandemia sięskończy to szpital się rozbierzeDWIEŚCIE ZŁOTYCH+ 007
Ciężki żywot renifera w czasach kapitalizmu –  RUDOLF! JAKA PODWYŻKA? TYSIĄC DWIEŚCIE NA KOPYTO ALBO MAM STU JELENI NA TWOJE MIEJSCE!
Ernest Hemingway - człowiek,który pokonał przeciwności losu,ale ostatecznie zostałzniszczony przez system – W wieku 18 lat odpowiedział na ogłoszenie Czerwonego Krzyża i zgłosił się na ochotnika jako kierowca karetki pogotowia na włoskim froncie I wojny światowej.Uratował rannego włoskiego żołnierza i sam został poważnie ranny. W szpitalu Ernestowi usunięto 26 odłamków, a na jego ciele naliczono ponad dwieście ran. Lekarze zastąpili roztrzaskane kolano protezą. Dwukrotnie został ranny podczas polowania.Hemingway przeżył zakażenie wąglikiem, malarię, zapalenie płuc, raka skóry, zapalenie wątroby i cukrzycę.Brał udział w dwóch katastrofach lotniczych w Afryce, podczas których doznał pęknięcia nerki, śledziony, wątroby, uszkodzenia kręgosłupa i złamania podstawy czaszki.W ostatnich latach życia popadł w paranoję związaną z inwigilacją. Wydawało mu się, że ciągle obserwują go agenci FBI, czytają jego pocztę, podsłuchują telefon i monitorują konta bankowe.Pisarz cierpiał również na depresję i był leczony psychiatrycznie. Zastosowano u niego terapię elektrowstrząsową. Po 13 sesjach porażenia prądem Hemingway stracił pamięć i zdolność tworzenia.2 lipca 1961 r. w swoim domu w Ketchum, kilka dni po opuszczeniu kliniki, Hemingway zastrzelił się ze swojej ulubionej strzelby bez pozostawienia listu pożegnalnego.Na początku lat 80. XX wieku, archiwa Ernesta Hemingwaya w FBI zostały odtajnione. Fakt inwigilacji został potwierdzony. FBI naprawdę aktywnie śledziło pisarza. Konta bankowe były monitorowane, czytano pocztę oraz podsłuchiwano telefony
Billy Ray Harris byłbezdomnym żebrakiem – Pewnego dnia kobieta wrzucając do jego kubka drobne zgubiła cenny diament z pierścionka. Odnalazł ją i zwrócił kamień. Ta w podziękowaniu wraz z mężem zebrała prawie dwieście tysięcy dolarów dla bezdomnego.Obecnie Billy ma swój własny domek, pracuje na pół etatu i odnowił kontakty z zapomnianą rodziną
 –  Równie dobrze można sobie wyobra- 	zić, że upowszechnienie urządzeń na ob- 	wodach scalonych i jednocześnie rozwój 	telekomunikacyjnych 'atelitów Ziemi 	umożliwi stworzenie sieci globalnej 	łączności, że w jakiejś przyszłości 	może za sto lat, może za dwieście, nie- 	ważne zresztą, kiedy każdy obywatel 	Świata miał swój indywidualny 	odbiorniczek-nadajniczek przytroczony 	np. na przegubie ręki powyżej zegarka 	(lub tworzący z nim jedną całość) i bę- 	dzie mógł połączyć się z kimkolwiek ln- 	nym na naszej planecie. Trudno powie- 	dzieć, jakie konkretnie następstwa spo- 	łeczne mogłoby pociągnąć za sobą abso- 	lutne stelekomunikowanie świata, ale 	z całą pewnością byłyby one kolosalne.
Pracownicy opieki społecznej odbierając dzieci pijanej matce woleli je wywieźć do Domu Dziecka oddalonego o 50 kilometrów, niż przejść dwieście metrów i oddać pod opiekę ojcu, który ma nad nimi pełnię władz rodzicielskich i dobrze się nimi zajmował. Teraz musi walczyć o opiekę nad dziećmi w sądzie – Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dla sądu matka to matka. I nieważne że pije, czy stosuje przemoc. Ilu jest ojców bezskutecznie walczących o dzieci? Ale o tym się nie mówi
 –  GDYBYM MIAŁ STO MILIONÓW ROZDAŁBYM JE UBOGIMA JA ROZDAŁBYM DWIEŚCIE MILIONÓW GDYBYM MIAŁ
Paragon na ludzkie życie opiewa w Polsce na 14 złotych netto za godzinę – 2240,00 zł (dwa tysiące dwieście czterdzieści złotych, zero groszy). Oto wypłata za ponad 80 interwencji w miesiącu, w tym wyjazdy do czterech ciężkich wypadków samochodowych, pięć reanimacji i cztery osoby własnoręcznie skradzione śmierci. Ludzie wyzywają ich od „chamów” i „chu****w”. Traktują jak zawalidrogi na osiedlowych uliczkach. A przecież oni jadą ratować czyjeś życie.Po akcji są mokrzy, zmęczeni. Wychodzi lekarz, otwiera szeroko drzwi i mówi:- Proszę posłuchać, to bije jego serce.Udało się.To ludzie permanentnie przemęczeni, zirytowani, rozdrażnieni.Ich pracy najczęściej nikt nie widzi, bo pomagają w czterech ścianach domu, lub mieszkania.Śniadanie na obiad, obiad - na kolacjęNie ma czegoś takiego, jak normowany czas pracy, kawowe kwadranse, obiadowe okienka, zupa dnia.Prawda o polskim pogotowiu jest niestety bardzo smutna. Aby w nim pracować, nie musisz być nie wiadomo jak wykształcony, nie musisz posiadać rzucającej na kolana wiedzy. Wystarczy, że jesteś tani.- Jakie słowo najlepiej oddaje pracę w polskim pogotowiu?- UpokorzenieCzego potrzebują od ludzi?Zrozumienia. O to jeszcze zbyt często bywa trudnoTo co robicie jest niesamowite i zasługujecie na najwyższy szacunek społeczeństwa, a społeczeństwo mamy jakie mamy...
Źródło: "Agonia - lekarze i pacjenci w stanie krytycznym" Paweł Kapusta
Wieniawa i jego poczucie humoru – Pewnego razu suczka państwa Długoszowskich odczuła potrzebę bliższego spotkania z odpowiadającym jej urodzeniu pieskiem. Generał znalazł odpowiedniego psa, włożył galowy mundur, zarzucił pelerynę, wziął suczkę pod pachę i pojechał pod ustalony adres. Drzwi otworzyła dystyngowana pani. Stwierdziła, że taka usługa kosztuje dwieście złotych. "Dwieście złotych?" - zapytał zdziwiony Wieniawa. "Tak, mój piesek jest w doskonałej formie, ponadto jest olimpijczykiem, ma dużo odznaczeń, medali i orderów" - wyjaśniła kobieta. Wieniawa uniósł prawą brew, wyprężył się, odsłonił pelerynę, z lewej strony pokazując swoje ordery. Przejechał po nich otwartą dłonią, demonstrując je od Virtuti po Legię Honorową, i stwierdził: "Proszę Pani, grosza bym od Pani nie wziął!"
Biorąc pod uwagę ile żyje przeciętny człowiek, a ile czasu musi poświęcić na na wykształcenie, stabilizację w życiu, przy względnie małej ilości czasu na rozwój zainteresowań, hobby, pasji,a także nowych umiejętności, przeżywania cudownych chwil młodości – To człowiek żyje zdecydowanie za krótko przy dosyć szybkim tempie starzenia się. Gdyby ludzie żyli np przeciętnie dwieście lat, z czego starzeliby się np dopiero w wieku np 160 lat to jak wiele mieliby czasu na dorobek życiowy, samodoskonalenie, chwile wypoczynku, ogromny czas na zgromadzenie oszczędności.  Przy takiej długości wieku czas nie poganiałby człowiekiem, zastępowalność pokoleń byłaby mniej konieczna przy długowiecznym, wolno starzejącym się społeczeństwie
Może ktoś wreszcie zareaguje na marnotrawstwo... – Podawajcie dalej Mamy w Polsce super zaawansowany sprzęt - akcelerator protonowy. Znajduje się w Krakowie - Bronowicach. kosztował 300 (słownie Trzysta) milionów złotych, umożliwia niszczenie komórek nowotworowych wewnątrz ciała praktycznie bez naruszania okolic guza, można nim napromieniać wnętrze mózgu, kręgosłupa, wrażliwych narządów. Ale co z tego... Krajowy konsultant zdrowia wskazał 5 (słownie pięć) typów nowotworów, które możemy nim naświetlać. i są to guzy tak egzotyczne jak struniak policzkowy - miała go 1 słownie jedna osoba w Polsce - juz została wyleczona, leczymy rocznie 80-90 osób słownie osiemdziesiąt czy dziewięćdziesiąt. Mamy możliwość leczyć 400-600 osób. Słownie czterysta lub sześćset) a być może i więcej. Ale nie możemy... Nie możemy, ponieważ nie ma tylu chorych w Polsce ze wskazaniami, które refunduje NFZ. Nie możemy też leczyć odpłatnie tych, którzy chcieliby próbować ratować się za pieniądze - sprzęt jest z grantu, nie mamy na to zgody. Sprzęt za trzysta milionów złotych jest wykorzystywany w 15-20% a ludzie umierają, dzieci umierają... Albo zbierają po dwieście tysięcy dolarów na zabiegi na tym samym sprzęcie w USA a Polsce taka terapia kosztuje 80-90 tysięcy złotych (pełna terapia, 35 frakcji) mniejsze terapie są nawet tańsze. Życie kosztuje tyle, co używane auto, ale nie można go ratować, po prostu nie ma na to zgody. W prywatnej klinice w Czechach można wykonać taki zabieg prywatnie - kosztuje ok, 210 tyś zł, ludzie z Polski tam jeżdżą, ci których na to stać i o tym wiedzą. Czy to nie jest straszne? Centrum Cyklotronowe Bronowice - szukajcie pod tym hasłem. Jeżeli ktoś może coś z tym zrobić... zróbcie.
Rudolf jeszcze nie mógł się pogodzić z kapitalizmem w Laponii –  RUDOLF! JAKA PODWYŻKA? TYSIĄC DWIEŚCIE NA KOPYTO ALBO MAM STU JELENI NA TWOJE MIEJSCE!
 –  Parafrazując Franciszka Fiszera - o 4 rano podjechało puste Tico i wysiadła z niego Najmniejsza Staruszka Świata. Zatankowała sobie benzyny za 12,50, zamówiła małego hot-doga i podeszła do lady, a w oczach miała zbóje straszliwe. Jako niedoszły nauczyciel posadziłbym ją w pierwszej ławce, na takie łobuzy lepiej mieć oko. - Z dwójki. I ten kabanos! - Rzuciła zmięte 20 złotych.- Daleko pani nie zajedzie.- Wystarczy. Jestem mała, mam małe auto co mało pali i mało jeżdżę. O!W oczekiwaniu na hot-doga błądziła oczami. Siwy koczek trząsł się z każdym ruchem głowy.- I jeszcze... setkę soplicy pigwowej.- Muszę poprosić panią o dowód osobisty.- Hihihihi, raczy pan żartować!- Cóż, dorośli o takich objętościach nawet nie rozmawiają.Rozejrzała się konfidencyjnie i strzeliła iskierkami z oczu.- Dobra, niech będzie dwieście. A napompuje mi pan kółeczka? Nie znam się na tych waszych dmuchawkach.- W takim małym autku to może po prostu w nie nakicham?Znów się rozchichotała, i kiedy szliśmy do kompresora, ona pierwsza, niosła hot-doga prawie na ramieniu, jak karabin, wyzwoliła we mnie takie ciepłe uczucia, że miałem nieodpartą ochotę pstryknąć ją w ten srebrnosiwy i trzęsący się koczek. Ale bałem się, że palec mi się omsknie i roztrzaskam jej potylicę, albo poślę gdzieś hen, na koronę okalających stację kasztanowców. A drabinkę z magazynu ktoś podprowadził to co, miałaby tak tam siedzieć?
30 czerwca książę Jarema dostał zgodę króla i bez zbroi, z szablą w ręku, na czele swoich pułków wbija się w kozacką piechotę.W rozpędzie "zdeptał" również 3 rzędy kozackiego taboru. – "I jak rzeka ginie z oczu w spienionych nurtach morskich, tak zginęły z oczu pułki książęce w tym morzu nieprzyjaciół. Chmura kurzawy wstała na równinie niby rozszalała trąba powietrzna i zakryła walczących... Tymczasem z drugiego boku zachodził wojsku królewskiemu cały tabor kozacki liczący dwieście tysięcy ludzi, najeżony armatami, ziejący ogniem, na kształt smoka wysuwającego powoli z lasów olbrzymie swe kłęby. Lecz w nim wysunął cały ich ogrom - z owej kurzawy, w której zginęły pułki Wiśniowieckiego, poczęli wypadać jeźdźcy, potem ich dziesiątki, potem setki, potem tysiące, potem dziesiątki tysięcy - i pędzić ku wzgórzom, na których stał chan, otoczony przez wyborowe swe gwardie. Dzikie tłumy uciekały w szalonym popłochu i bezładzie - pułki polskie gnały za nimi. Straszliwy książę tryumfował..."
Suczka państwa Długoszowskich zapragnęła spotkać się z odpowiadającym jej urodzeniu pieskiem. Generał Wieniawa znalazł odpowiedniego kandydata w ogłoszeniach prasowych, włożył galowy mundur, wziął suczkę pod pachę i pojechał pod wskazany adres. Drzwi otworzyła dystyngowana pani, która stwierdziła, że taka usługa kosztuje dwieście złotych – - Dwieście złotych? - zdziwił się Wieniawa. - Tak, mój piesek jest w doskonałej formie, ponadto jest olimpijczykiem, ma dużo odznaczeń i medali - wyjaśniła kobieta.- Wieniawa wyprężył się, wskazał swoje ordery i powiedział: - Proszę pani, grosza bym od pani nie wziął!
Juliusz Słowacki – Już dwieście lat temu wiedział, że politykom nie można ufać
Mężczyzna, który skończył szkołę podstawową i średnią otrzymując świadectwa z czerwonym paskiem, a studia z wyróżnieniem, a który teraz pracuje za tysiąc dwieście złotych – nigdy nie odważy się powiedzieć "ucz się pilnie, synku"...
Jakie to miłe, widzieć, że nowo wybrane władze miast zajmują się najpilniejszymi potrzebami mieszkańców –  słupsk ma tylko szesnaście ulic, których patronami są kobiety. Robert Biedroń postanowił coś z tym zrobić. W imię poprawności politycznej prezydent Słupska zadba o parytety.Biedroń chce by w mieście, którym zarządza, jak najwięcej ulic za patronów miało kobiety. Zdaniem Roberta Biedronia obecna statystka jest dla pań bardzo krzywdząca - informuje Radio Gdańsk.Okazuje się, że w Słupsku aż dwieście sześć ulic ma za patronów mężczyzn, a tylko szesnaście kobiety.Jest nierówność i trzeba coś z tym zrobić. Tym bardziej, że większość naszego społeczeństwa stanowią kobiety. Trzeba zmienić tę złą statystykę i mam nadzieję, że się to uda—mówił Robert Biedroń w Radiu Gdańsk.Do tej pory nazwy ulic były po prostu nadawane za zasługi dla miasta niezależnie od płci—podkreśla przewodnicząca słupskiej rady miejskiej - Beata Chrzanowska, której pomysł Biedronia się nie podoba.