Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 305 takich demotywatorów

Te szorty zostały okrzyknięte największym trendem 2018 roku – Modo, dokąd zmierzasz?!
Whittier czyli "miastopod jednym dachem" – Najdziwniejsze miasto na świecie znajduje się na Alasce. To, co czyni je nietypowym to fakt, iż prawie wszyscy mieszkańcy żyją w jednym 14-piętrowym budynku o nazwie Begich Towers (prócz jednego mężczyzny, który mieszka w kamperze obok bloku). Liczba mieszkańców to 220 osób.Begich Towers to nie tylko ich dom, ale chodzą też tam do pracy i szkoły, ponieważ blok jest również siedzibą kliniki medycznej, szkoły (z salą gimnastyczną), komisariatu i poczty. Są tam też 2 sklepy spożywcze, pralnia samoobsługowa, biura urzędowe, kryty plac zabaw, a nawet kościół.W sieci czasem pojawiają się żarty na temat tego miasteczka:"- Hej mamo, dostałem się na uczelnię!- Świetnie, na którą?- Na dole""- Mamo, wyprowadzam się!- Dokąd?- Dwa mieszkania dalej!"
Mała dziewczynka przy drogowskazie. Lotnisko Bodø, Norwegia, 1968 –
Świecie, dokąd zmierzasz?! –

Każde niechciane dziecko powinno zaznać szczęścia posiadania swojego Anioła Stróża

Każde niechciane dziecko powinno zaznać szczęścia posiadaniaswojego Anioła Stróża –  - Hej, proszę nie rozłączaj się!Nie mam czasu na twoje gadanie, czego chcesz?-Jestem w ciąży, 3 miesiąc...- Po co mi to mówisz? Niepotrzebne mi problemy, usuń!- Lekarz powiedział, że za późno... Co mam robić:?- Zapomnieć mój numer!- Jak to zapomnieć? Halo! Halo!Abonent czasowo niedostępny...3 miesiące późniejCześć mały!- Cześć! Kim jesteś?- Twoim aniołem stróżem- A przed kim będziesz mnie strzec?Przecież jestem bezpieczny tutaji chcę tu zostać.Śmieszny jesteś. A jak tu będziesz żył?Dobrze! Tylko mama płacze codziennieNie martw się, mały, dorośli cały czasmają jakieś problemyŚpij więcej, zbieraj siły,będą ci potrzebne.Widziałeś moją mamę? Jaka ona jest?Pewnie, przecież zawsze jestem blisko ciebie.Mama jest piękna i bardzo młodaKoleine 3 miesiace późnie- Cholerny brzuch! Wyglądam jak wieloryb!Butów nie mogę zawiązać, żeby to szlag trafit!- Aniele, jesteś tu?- Jestemm- Mama dzisiaj się złości, płacze od rana i kłóci się sama ze sobą...- Nie zwracaj na to uwagi. Gotów zobaczyć jak jest na świecie?Chyba tak, ale bardzo się boję. A jak mama jeszcze bardziej sięzdenerwuje, gdy mnie zobaczy?Coś ty! Na pewno się ucieszy! Jak można nie kochać takiegomalucha jak ty?!- Aniele, a jak tam jest? Poza brzuchem?- Teraz mamy zimę, świat jest biały, a z nieba lecą miękkiebiałe płatki. Niedługo sam zobaczysz.Aniele, jestem gotów!No to w drogę, mały! Czekam na ciebie.- Aniele, boję się!O cholera jak boli! Pomocy! Chyba rodzę! Cholerny ból!Maluch przyszedł na świat szybko, bez pomocy, bez świadkówDobę później, wieczorem, na obrzeżach miasta, w pobliżuosiedla- Nie gniewaj się na mnie, synku. Czasy teraz takie... Sama sobienie poradzę... Kto mnie z tobą zechce... Ja mam cate życie jeszczeprzed sobą, a tobie jest wszystko jedno, po prostu zaśniesz i już.Aniele, a dokąd mama poszła?- Nie wiem, nie martw się, zaraz wróci.- Aniele, a czemu masz taki dziwny głos? Płaczesz? Aniele,proszę, powiedz mamie, że mi tu bardzo zimno!Nie, mały, nie płaczę, wydawało ci się, zaraz przyprowadzętwoją mamę! Tylko nie zasypiaj, płacz, płacz głośno!Nie mogę płakać, Aniele, bo mama kazała spać..W tym samym czasie, w domu na małym osiedlu.- Nie rozumiem! Dokąd ty się wybierasz?! Ciemno już, mróz!Gdzie cię niesie? Całkiem ci odbito po tym szpitalu! Kochanie,tysiące par nie mogą mieć dzieci i jakoś sobie z tym radzą!Proszę cię, ubierz się i chodź ze mnąDokąd?!Nie wiem dokąd, po prostu czuję, że muszę dokądś pójśćZaufaj mi, proszę!- Dobrze, ale po raz ostatni! Po raz ostatni się ciebie słucham!Z domu wyszła para. Pierwsza szła kobieta, dość szybkoZa nią podążał mężczyzna.- Kochanie, mam takie wrażenie, że wiesz dokąd idziesz.Nie uwierzysz, ale coś prowadzi mnie jak po sznurku...czuję, jakby ktoś ciągnąt mnie za rękę...- Przerażasz mnie! Obiecaj, że zadzwonimy do twojego lekarza!Musisz wziąć zwolnienie i odpocząć- Cicho! Styszysz? Ktoś płacze...- Jakby dziecko...- Maty, płacz głośniej! Mama się zgubiła, ale zaraz cię znajdzie!Aniele, gdzie byłe? Wołałem cię! Bardzo mi zimno!Byłem po twoją mamę. Jest już całkiem blisko.To rzeczywiście dziecko! Całkiem zmarznięte! Szybko, szybko,biegnij z nim do domu! Kochany, dziecko spadło nam z nieba!Aniele, moja mama ma inny głos...- Przyzwyczaisz się, maty. To głos twojej prawdziwej Mamy
Modo, dokąd zmierzasz?! –
 –  Bill Hitchert Yesterday at 2:24pm Twitter Więc teraz Amazon ma własną rzekę? Co będzie następne? Jezioro Facebook? Góra PayPal?
Ta transpłciowa kobieta zamroziła swoją spermę, żeby mieć własne dziecko po operacji – Świecie, dokąd zmierzasz?
 –  W sobotnie, cieple popołudnie, gdy wieszałam pranie na balkonie, moim oczom ukazał się mąż z kluczykami w ręku, kierujący się z domu w stronę samochodu. Z racji tego iż należę do osób raczej ciekawskich (zdaję sobie z tego sprawę) zapytałam męża, gdzie się wybiera, na co on odpowiedział "tajemnica, ale jeśli chcesz wiedzieć, to chodż ze mną". Nie mogło mnie to ominąć. Mój mąż jedzie gdzieś, nie chce powiedzieć gdzie, a ja mam sama zostać w domu? Nie! Rzuciłam więc szybko pranie, poprosiłam, żeby chwile zaczekał i zaczęłam rytuał związany z wyjściem z domu: szybkie przebieranie, szukanie odpowiedniej bluzeczki pasującej do spodni, których też jeszcze nie znalazłam, a chciałam akurat założyć, czesanie, makijaż (wcześniej go nie miałam, jak zwykle w sobotę) itd. Podczas wszystkich tych czynności ze 3 razy upewniałam się, czy mąż na pewno na mnie czeka. W końcu po jakiś 10-15 minutach zziajana, ugrzana, z niedopiętymi butami wpadłam do samochodu. Małżonek siedział spokojnie za kierownicą, dziwiłam się, że się nie zdenerwował, że tak długo musiał na mnie czekać. Szczęśliwa, zapytałam dokąd jedziemy? Mąż milczał, tylko się uśmiechnął, odpalił samochód i wjechał do garażu po czym stwierdził zadowolony: "Jesteśmy na miejscu!". Fascynująca wycieczka do garażu na którą szykowałam się z 15 minut, trwała jakieś 4 sekundy.
Modo, dokąd zmierzasz? –
Przez cztery godziny układali klocki i spisywali przemyślenia. Niecodzienny eksperyment szkolny – W Liceum Plastycznym im. Jana Matejki w Nowym Wiśniczu nauczyciel przeprowadził eksperyment z uczniami. Kazał im przez kilka godzin układać klocki. Nie mieli dostępu do telefonów, nie mogli też ze sobą rozmawiać. Mogli jeść, pić i w każdej chwili przerwać doświadczenie. Nikt jednak nie zrezygnował.O czym w tym czasie myśleli? O sobie, rodzinie, ważnych dla nich sprawach. – Taki był cel – przyznaje Marcin Makówka, pomysłodawca eksperymentu, nauczyciel fotografii.Licealiści mieli za zadanie zbudować miasto przyszłość z klocków. Jednak nie był to główny cel eksperymentu.Chodziło o to, by ograniczyć im dostęp do bodźców zewnętrznych, tak żeby zapomnieli o tym, że istnieje świat, który ich otacza, przez chwile nie patrzyli w telefon, skupili się na sobie, niejako „weszli w siebie”W trakcie eksperymentu uczniowie  zaczęli myśleć o sprawach dla nich ważnych, egzystencjalnych. Myśleli o rodzinie, bliskich, swojej przyszłości. O tym, że może warto zadzwonić do wujka, z którym dawno się nie rozmawiało, odwiedzić rodziców, na spokojnie zastanowić się dokąd tak naprawdę zmierzają, wyciszyć się i pomyśleć o sobie. Przez chwilę nie patrzeć w telefon, który może tak naprawdę nie jest im niezbędny do życia.Po zakończeniu doświadczenia jedna z uczennic miała łzy w oczach i nie chciała nic mówić, a zwykle jest gadułą – opowiada Makówka.Te zajęcia pozwalają uczniom się wyciszyć, zmuszają ich do myślenia. I jak pokazują wyniki tego konkretnego eksperymentu uczniowie niezwykle mądrze podchodzą do życiaDodaje, że współczesny świat, który w dużej mierze oparty jest na życiu w świecie wirtualnym, nie zawsze jest tak dobry dla uczniów, jak mogłaby im się wydawać.Dobrze, że na chwilę mogli się odciąć, nie patrzeć w telefon, pomyśleć o bliskich, zastanowić nad tym co dla nich naprawdę ważne
Modo, dokąd zmierzasz?! –
Wiesz Janina...Chciałem ci tylko pokazaćdokąd ci biust zwisa... –
Rozwój motoryzacji –  llość miejsc: 2Ladowność: Niewielkie zakupyZasięg: Do centrum i z powrotemllość miejsc: 4Ladowność: Bagaż na2-tygodniowy urlopZasięg: Dokąd fantazja poniesie
Kalkulować trzeba umieć –  Wpada facet do zakładu fryzjerskiego i pyta: Kiedy mógłby pan mnie ostrzyc? Fryzjer rozgląda się po zakładzie, liczy czekających klientów i mówi: - Najwcześniej za dwie godziny. Klient wychodzi. Na drugi dzień ponownie pojawia się ten sam facet. Zagląda do zakładu i pyta: - Kiedy najwcześniej mógłbym się ostrzyc? Fryzjer kalkuluje, przelicza czekających klientów i odpowiada: - Nie wcześniej niż za trzy godziny. Facet znika. Tydzień później sytuacja się powtarza. Zaniepokojony fryzjer prosi kolegę: - Romek, idź za nim i zobacz, co to za jeden i dokąd poszedł? Po 10 minutach wraca Roman śmiejąc się do rozpuku. Fryzjer pyta: - I co, dokąd poszedł? - Do twojej żony!
Jeśli mógłbyś się spakować i wyjechać właśnie teraz, dokąd byś pojechał? –
Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy? –
Nigdy nie jest równie daleko od celu – Jak wtedy, gdy nie wiesz, dokąd zmierzasz
Źródło: Charles - Maurice de Talleyrand.
Przybysz spoza Układu Słonecznego. Niezwykłe odkrycie – Astronomowie dokonali niezwykłego odkrycia. Zauważyli obiekt, który przybył do nas spoza Układu Słonecznego.Nazywa się A/2017 U1, przybył do nas z prędkością 25,4 km/s i ma średnicę 400 metrów.Odkrycia dokonano w czasie poszukiwań obiektów zbliżających się do Ziemi.Dokąd zmierza obiekt?Naukowcy uważają, że kieruje się w stronę konstelacji Pegaza, opuści nasz Układ Słoneczny i już do nas nie wróci poinformowało Centrum Studiów Obiektów Okołoziemskich.Na ten dzień czekano całe dekady