Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 307 takich demotywatorów

Tak wyglądał plac zabaw dla dziecina początku XX wieku – Teraz rozumiem jak działała zasada "przeżywają najsilniejsi"
Mardee Hoff to amerykańska modelka, która robiła karierę w pierwszej połowie XX wieku. W 1935 roku została nawet nazwana posiadaczką najpiękniejszego i idealnego kobiecego ciała –
 –  Mój ostatni wpis dendrologiczny spotkał się, jak widzę, z bardzo żywą reakcją Szanownych Respondentów. Piszący o nim krytycznie zarzucają mi, że masowe obgryzanie cielętnickiej lipy przez pątników było powszechnie praktykowane w wieku XX i wcześniejszych, natomiast w naszym stuleciu miało już jedynie charakter incydentalny, jednostkowy, o ile w ogóle występowało. Są i tacy, którzy uważają rzeczony wpis za perfidne plwanie we własne gniazdo, obrazę religii i rodzaj narodowej zdrady. Jeśli nawet lipa ostatnimi laty nie była kąsana lub też kąsana jedynie z rzadka i wyłącznie indywidualnie (w ochronie przed ludźmi ogrodzono ją dość wysoka siatką), a wcześniejsze masowe ukąszenia nie miały żadnego wpływu na stan drzewa, nie widzę najmniejszego powodu do wkładania włosienicy. Czemuż to biedna lipa wzbudza tak ogromne poruszenie wśród obrońców dobrego imienia naszego narodu, a nie wywołuje go na przykład ruch antyszczepionkowy? Czy zaistnienie pierwszej od lat wielu epidemii odry lepiej o nas świadczy, niźli incydentalne nawet używanie kory lipy do uśmierzania bólu zębów? Oto pytania, które powinniśmy sobie wszyscy zadawać. Ukłony dla wszystkich bez wyjątku!
Źródło: www.facebook.com
 –

Najciekawsze fakty, o których prawdopodobnie nie miałeś pojęcia (22 obrazki)

Źródło: faktopedia.pl
Na początku XX wieku dozwolone było wysyłanie małych dzieci pocztą, ze znaczkami pocztowymi przyczepionymi do ich ubrań. "Przesyłano" je pociągami, a na wskazany adres "dostarczane" byłyprzez listonosza –
Typowy londyński pub w latach siedemdziesiątych XX wieku –
Na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych można było wysyłać dziecko drogą pocztową – Pociechom przyklejano znaczki na ubranka i tak przygotowane wyruszały w podróż.. Pierwszym maluchem, który został w ten sposób potraktowany był ważący niespełna 5 kg syn państwa Beague z Ohio, który to za cenę 15 centów w torbie listonosza - przebył jedną milę wprost do domu swoich dziadków. Wkrótce coraz więcej rodziców zaczęło korzystać z tej nietypowej lecz ekonomicznej formy dziecięcego transportu.To niepokojące zjawisko zwróciło uwagę opinii publicznej, dzięki czemu w dniu 19 lutego 1914 roku amerykańska poczta U.S. Parcel Post Service wprowadziła oficjalny zakaz wysyłania dzieci pocztą - wcześniej regulacja dotyczyła jedynie wagi przesyłki
Oto jedno z niewielu zdjęć pokazujących inwazję Nazistów na Niemcy na początku lat 30 XX wieku –
Heklowanie to stosowany jedynie w Koniakowie w Beskidzie Śląskim unikatowy sposób wytwarzania koronek. Teraz jeszcze bardziej zyskuje na wartości - został wpisany na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO – Tradycja heklowania sięga początków XX w. Taki sposób szydełkowania nie jest stosowany nigdzie indziej. Przechodzi z pokolenia na pokolenie. Koronki w przeszłości często stawały się podarunkiem. Otrzymali je m.in. papież Jan Paweł II oraz królowa angielska Elżbieta II. W 2013 r. pięć mieszkanek Koniakowa stworzyło największą koronkę na świecie. Serweta ma średnicę 5 m
Po prostu zaczęła przesyłać dalej wiadomości do matek tych dżentelmenów –  Are you tired of unsolicited pics from creeps?????Unwanted vulgar chat from strangers you've never spoken to??????Take my approach, screenshot it and send it to their MA xxODAYMELiterally why send that? What am Iexpected to reply?I'm so embarrassed for youHey doll, i see you'relisted at. mother?I think you need to have achat with your son onhow to approach women- see attached xx
Stefan Bibrowski przydomek The Lion Man - niemiecki artysta cyrkowy polskiego pochodzenia, który występował na początku XX wieku –
22 marca 1950 roku w Piotrkowie Trybunalskim urodził się Bogusław Wołoszański - prawnik, dziennikarz, i popularyzator historii, który przez 32 lata związany był z Telewizją Polską – W tym czasie zrealizował około tysiąca odcinków programu ,,Sensacje XX wieku''. Ponadto Bogusław Wołoszański jest autorem scenariusza do 13- odcinkowego serialu ,,Tajemnica Twierdzy Szyfrów'', felietonistą, twórcą licznych słuchowisk radiowych i autorem książek przedstawiających mechanizmy polityczne i gospodarcze XX wieku. W 1998 roku został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski

XX-wieczna historia Polski na obrazach Jakuba Różalskiego w stylu steam punk:

 –
Steve Reeves - w latach 50. XX w. był najlepszym kulturystą świata, później jednym z najbardziej kasowych aktorów – W fachowej literaturze, można napotkać opinię, że wraz z Arnoldem Schwarzeneggerem, dzięki swoim występom na ekranie, przyczynił się w największym stopniu do popularyzacji kulturystyki i sportów siłowych w świecie
Finlandia jest pierwszym krajem, który usunie wszystkie przedmioty ze szkoły. Nauka będzie wyglądała zupełnie inaczej – Finowie zgodnie stwierdzili, że model nauki, jaki został opracowany początkiem XX wieku, nie przystaje do współczesności. Dzieci tracą czas na naukę zupełnie zbędnych umiejętności i wiadomości. Osobne zajęcia z fizyki, matematyki czy geografii nie uczą dzieci jak łączyć wiedzę i interdyscyplinarne myślenie.Dlatego system zostanie wprowadzony dla uczniów powyżej 16 roku życia, tak by mieli już jakąś wiedzę i możliwość jej interpretacji. Dzięki zajęciom, które będą łączyły wszystkie dyscypliny, uczniowie będą mogli rozwijać swoje umiejętności. Młodzi naukowcy mają pracować w małych grupach, a nauczyciele będą partnerami do rozmowy i mentorami.Zamiast zajęć z języka, matematyki i ekonomi będą zajęcia z prowadzenia kawiarni. Podczas nich będzie mieszać się ekonomia, używanie obcego języka i używanie umiejętności komunikacyjnych.Zawód nauczyciela w Finlandii jest bardzo poważany i prestiżowy, gdyż nauczyciele muszą wykazywać się dużą wiedzą i umiejętnościami.Co myślicie o tym?
Tak wyglądały irańskie studentki w latach 60. XX wieku –
Do końca 2017 roku po ostatnich 4200 publicznych telefonach nie zostanie już nawet ślad. – To już koniec budek telefonicznych. Automaty to kolejne wspomnienie technologii XX wieku, która znika z naszego życia.W czasach świetności, przypadających na rok 2000, Polacy mieli do dyspozycji ponad 95 000 publicznych aparatów telefonicznych. W 2001 roku klienci wydzwonili z nich ponad miliard impulsów – każdy z nich oznaczał 3 minuty rozmowy lokalnej. Średnia na automat wynosiła 12 000 impulsów na miesiąc.
Polak, który zdobył dwa Oskary – Stefan Kudelski osiągnął niebywały sukces na świecie, ale w Polsce nikt go nie zna. Jego największym dokonaniem było zaprojektowanie magnetofonu NAGRA, który w latach sześćdziesiątych XX w. zrewolucjonizował światowy przemysł filmowy

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu –  Mój ruch oporuSzóstego września prezydent Gdańska Paweł Adamowicz umieścił na twitterze dość bezradny wpis: „Stało się #MKIDN łączy od 1grudnia muzeum IIWś i Muzeum Westerplatte, to nie jest #dobrazmiana :(”. Odpowiedziało mu kilka kwęknięć w rodzaju „To niech zapłacą za działkę w takim razie” i to wszystko. Protest. Nikt nie napisał (sorki, ja w końcu napisałem) „Nie ma co biadolić tylko zapowiedzieć ponowne rozdzielenie, gdy stracą władzę. Połączenie nazwać chwilowym.” Kropka.PIS okłada Polskę bejzbolem propagandy, Kukiz tańczy mu w rytm jak pajacyk na sznurkach, a opozycja bezradnie rozkłada ręce. Za chwilę Macierewicz każe odczytać apel „poległych w Smoleńsku” u wrót krematorium w Auschwitz – i nie będzie żadnej mocnej reakcji, poza wyrażonym niesmakiem na ekranach telewizji. Wkurza mnie to od wielu tygodni. Chyba od chwili nocnego gwałtu na sejmie w wykonaniu komunisty Piotrowicza, który nie obcyndalając się zbytnio rechotał, olewał głosy opozycji, rozdawał klapsy, manipulował pracami, odmawiał prawa wygłaszania zastrzeżeń, a gdy padały pytania o wyjaśnienie, mówił „Koniec dyskusji, przechodzimy do głosowania”. Tyle. Gdy raz głosowanie wyśliznęło mu się z rąk, uznał je za sfałszowane i wbrew prawu je powtórzył, a posłowie opozycji karnie wzięli w nim udział. Jak te biedne owce w „Milczeniu owiec”, które nie kwękając szły na rzeź. Nikt nie powiedział: „To, co robicie, jest nielegalne” i nie odmówił wzięcia udziału w farsie. Odwrotnie – wszyscy obecni ją przyklepali.Opozycja kwili. Nie walczy. Nie ma programu. Nie szturmuje. Ba, nawet nie ma odpowiedzi, ani utalentowanych mówców-specjalistów od ripost, ani wspaniałych nośnych argumentów, które popłynęłyby samodzielnie w stronę społeczeństwa i stanowiły zasiew pod ruch oporu. Opozycja jest obijanym workiem bokserskim, w który wali byle kto, w rękawicach lub bez, a ona tylko dynda na sznurze i czasem się bujnie z wgniecionym nosem. Obita wydusza z siebie niczym wągra żałosne hasło „Zasługujecie na więcej”, po czym wyśmiana chowa je pod fartuszkiem (i słusznie, bo denne).Walka to jest walka, a nie pokorne przyjmowanie wszystkich ciosów i akceptowanie fauli. To, że pisiści chcą strącić sędziów z boiska i zmienić przepisy gry, wymaga twardego odporu, a tu okazuje się, że tylko Nadzwyczajny Kongres Sędziów i niezmordowani prezesi – Pani Gersdorf, Panowie Stępień, Zoll, Safjan i Rzepliński – go okazali. Bezwzględny, mądry, taktowny, nie do obalenia. A teraz, gdy zaczyna się ich kompromitowanie – opozycja milczy. Żadna partia nie podjęła uchwały stającej naprzeciw szkalowaniu sędziów. Tak, jakby losy Trybunału były zadaniem tych paru sędziów, a nie członków opozycji i jakby nie chodziło o obronę demokracji w Polsce. Nikt nie wydał komunikatu: „Gdy dojdziemy do władzy, odwrócimy wszystkie nielegalnie podjęte przez PIS uchwały i ustawy, przywrócimy godność sponiewieranym ludziom. Unieważnimy podejmowane dziś decyzje, ich autorów postawimy przed sądem, przywrócimy prawdę i szacunek.” W uroczystościach rocznicy Sierpnia Szydło nie wspomina ani słowem nazwiska Lecha Wałęsy. Dlaczego opozycja nie zorganizowała masowych pokazów filmu „Robotnicy ‘80”, gdzie z ekranu bije prawda o przebiegu strajku w 1980? Tam widać rolę Wałęsy, znakomite wystąpienia Andrzeja Gwiazdy i Anny Walentynowicz, Bogdana Lisa – i nie widać Kaczyńskich, bo ich tam nie było. Nie macie sal w miastach? Gdy zalinkowałem ten film w internecie, obejrzało go półtora tysiąca ludzi w dwa dni, z czego większość była zszokowana – są tak młodzi, że o jego istnieniu nie wiedzieli. A przecież to dokument historyczny! Dlaczego opozycja nie zawalczyła o prawdę przy pomocy tak bezdyskusyjnego i ośmieszającego pisowskich propagandystów dowodu? Po premierze filmu „Smoleńsk” ministerka, która nie wie gdzie leży Jedwabne, zapowiada, że film powinna obejrzeć młodzież szkolna. Czytaj „należy jej wbić do głów, że był zamach i że Tusk maczał w tym palce”. Dlaczego opozycja nie zorganizuje w całej Polsce otwartych pokazów filmu „National Geographic” o katastrofie smoleńskiej, gdzie są pokazane dowody na jej przebieg? Dlaczego nie ustanowi Dnia Filmów Prawdy? Dyskusji nad nimi?Przygotowywany jest program reformy edukacji, który nie ma nóg i rąk, chwilami zahacza o szaleństwo indoktrynacyjne, jego zapowiedzi demolują intelektualną siłę nowego pokolenia, wszczepia się jakieś nieokreślone idee patriotyczne, za którymi kryje się kłamstwo; tysiące nauczycieli wylecą na bruk, ci co zostaną, nie wiedzą czego będą uczyć i pod jaką polityczną presją. Co będzie teraz lekturą obowiązkową w szkołach? Książki Wildsteina? Czym będzie Okrągły Stół? Stołem zdrady? Dlaczego opozycja miauczy i biernie się przygląda skutkom tej mentalnej dintojry? Dlaczego jedynie odwarkuje, że "to jest nieprzygotowane"? Dlaczego nie podejmuje uchwały i deklaracji w brzmieniu: „Gdy dojdziemy do władzy przywrócimy z powrotem właściwy system edukacyjny, a ten narzucany dziś siłą chory eksperyment zlikwidujemy na pewno. Damy szansę młodzieży, by dołączyła szybko do reszty świata”KOD był nadzieją wielu ludzi. Wędruje ulicami coraz mniejszymi grupami, niekiedy w niejasnym celu, dla samego protestu bez tytułu, ktoś przemawia na placach o konieczności obrony demokracji, chwilami wydaje się, że ruch KOD jest coraz bardziej wątły, a na pewno nie ma żadnej projekcji na przyszłość. Obrona demokracji to dość ogólne hasło. Dla niektórych aktywność w tym względzie sprowadza się do klikania lajków w internecie, dla innych zaledwie do czytania tam treści, śmielsi coś wystukają na twitterze. Tyle. Kiedy ma miejsce protest w Teatrze Polskim we Wrocławiu, gdzie zachodzi podejrzenie poważnego naruszenia zasad demokracji – nie słychać, żeby zjawił się tam obserwator KOD, który by przyjrzał się protestowi, zbadał atmosferę, przekazywał obiektywne raporty reszcie społeczeństwa i ewentualnie zaapelował do centrali KOD o wsparcie. Żeby aktorzy wiedzieli, że mają to wsparcie, żeby społeczeństwo wiedziało, że KOD wykonuje pracę na jego rzecz. Że w ramach obrony demokracji broni praw pracowniczych i twórczych innych ludzi, a nie jedynie zaprasza ich na kolejne manifestacje. Kiedy powstał praojciec KOD-u, KOR (Komitet Obrony Robotników), jego wysłannicy jeździli na procesy protestujących robotników Radomia i Ursusa, obserwowali je, zdawali stamtąd relacje (ryzykując aresztowania), na tej podstawie wysyłano znakomitych adwokatów-społeczników, zbierano fundusze na zapomogi dla rodzin ludzi osadzonych w więzieniach. Tak zaczynał Ludwik Dorn, świeżo upieczony długowłosy maturzysta czy 25-letni instruktor harcerstwa Andrzej Celiński. Wydawano biuletyny o prześladowaniach, ludzie je sobie przekazywali z rąk do rąk. Nawet dziś chętnie bym dostał zadrukowaną kartkę papieru z opisami tego, co się w Polsce złego dzieje i co KOD dobrego robi, internet jest zbyt rozproszony, a na dodatek natychmiast jest kontrowany zniewagami, zarzutami o kłamstwo. Papier to papier. Dziś jedynie frunie komunikat „Spotykamy się pod siedzibą Trybunału w niedzielę” - to wszystko. To nie jest praca u podstaw. Nie tak ją sobie wyobrażałem. Nie chodzę na marsze KOD. Podczas spotkania z młodymi ludźmi KOD zachęcałem ich do stworzenia występu parateatralnego, który by całą Polskę rzucił na kolana. Jak kiedyś Kaczmarski czy Kleyff czy dzisiejszy ruch „Black Live Matters” (Czarne Życie Ma Znaczenie). Jęknęli z podziwu (pokazałem im jak protestuje młodzież w USA) i… wymiękli. Nie oddzwonili, woleli stanąć obok Mateusza na manifestacji i pomachać chorągiewką. Tak wygląda ich praca od postaw. Włożyć nieco trudu, stworzyć wiersz, pieśń, pantomimę, zgrabne hasło, wybębnić je i zaśpiewać je tak, by wzbudzić podziw milionów innych młodych Polaków - to wszystsko okazało się za trudne. Instruktorów w ich otoczeniu zabrakło. A to jest właśnie praca u podstaw. A wyzwanie dla młodych - postawienie nowej sceny na manifie i pokazanie jak walczy Generacja Y.KOR i jego otoczenie stworzyło tzw. Latający Uniwersytet, a potem Towarzystwo Kursów Naukowych, przenoszone z mieszkania do mieszkania wykłady z rożnych dziedzin, spotkania z autorytetami na tematy merytoryczne; coś, co w jakimś sensie i ogromnej skali powtórzyłem jako Akademia Sztuk Przepięknych na Przystanku Woodstock. Na wykłady ASP przybywają tysiące – tak są spragnieni prawdy i wymiany myśli. Swoje niby „ASP” miał PIS w postaci Klubu Ronina, gdzie brednie i jad gromadziły tysiące ludzi – i tak tworzyły się kręgi aktywistów tej partii. Gdzie mają się spotkać dzisiejsi zagubieni? Nikt się nimi nie interesuje. Kto ich poprowadzi? Tych, co się nie godzą na PISowską ideologię kłamstwa, poszukiwaczy prawdy i sprzeczności? Przywódców stada nie ma. Ani wykładowców, ani miejsca, choć tyle kawiarni powstało… Mógłbym tak klepać bez końca, ale nie chodzi o to, bym tu wrzucił katalog bezczynności – chodzi o to, by partie polityczne i ruchy protestu skumały, że klepanie treści w internecie to nie jest ruch oporu. Polityka i służba narodowi to nie jest udzielanie wywiadów. Udział w programie Olejnik czy Lisa to nie jest aktywność polityczna i działalność społeczna. Aktywność polityczna Kuronia zgodna była z jego hasłem „stawiajmy własne komitety”, wraz z przyjaciółmi tworzył świetnie zorganizowaną siatkę pomocy wszelkiej (był harcerzem, może tu tkwi przyczyna?), prawnej, informacyjnej, finansowej, organizacyjnej. Z tą wiedzą wspierali ludzi doraźnie, edukowali młodych robotników, którzy potem stanęli na czele strajków, a kiedy trzeba było zjechali do Stoczni Gdańskiej doradcy z kręgu KOR i świata nauki, tytani wiedzy – to oni uczynili protest robotników jednym najbardziej efektownych i efektywnych wydarzeń w historii ruchów oporu XX wieku. Dziś w Polsce indoktrynacja ruszyła pełną parą. Żadna z grup opozycyjnych nie ma swoich oddziałów szybkiego reagowania. Od kilku miesięcy jesteśmy pojeni nową historią Polski. To takie zjawisko, jak przy oraniu ciężkimi pługami płytkiej gleby, gdzie pozostałości upraw, korzenie, resztki łodyg i rżyska po wywróceniu znajdują się pół metra pod ziemią, zmieszane z gliną i przestają być naturalnym nawozem. Tak powstaje ugór. Jeśli się go nie obsieje choćby łubinem, nic z tej ziemi nie zostanie i nic na niej nie urośnie. A chętnych do orki i siania nie ma. Kreacji - zero. Trwa ślizganie się od studia do studia. Opozycja jest chętna do zebrania plonów, ale nie do pracy od podstaw.Zbigniew Hołdys
Źródło: pokazywarka.pl

 
Color format