Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 375 takich demotywatorów

Bardzo się Jej podoba –
Gdy masz tak dużo dystansu do siebie, że możesz się "przebrać" za Jabbę –
Gwiazdorzy "Gwiezdnych wojen" –
Jesteś ciekawy skąd ta data? – 4 maja 1979 roku w Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher została wybrana na premiera. Była ona pierwszą kobietą premierem. W dzień objęcia jej urzędu, Partia Konserwatywna umieściła gratulacje w The London Evening News, które brzmiały: „Niech Czwarty będzie z Tobą, Maggie. Gratulacje.” Fani Gwiezdnych Wojen zauważyli ten komunikat i skojarzyli go ze swoją ulubioną serią.Zaczęło się od gra słów: May the force/4th be with You Star wars day
Sprawa jest o tyle skomplikowana, że jeszcze w 2007, w grze LEGO Star Wars: The Complete Saga biust LEGO-Lei dość realistycznie przypominał biust Carrie Fisher –
 –
0:31
Kibice serbskiej drużyny wymienili światowe konflikty jakie miały miejsce po II wojnie światowej, na końcu dodając "Mówimy tylko, żebyście dali pokojowi szansę" –
Pierwszy komercyjny przenośny telefon Motorola DynaTAC 8000X – Trafił do sprzedaży w 1983 roku, kosztował wtedy 3995 dolarów, a bateria wystarczała na pół godziny rozmowy, zaś maksymalny czas czuwania wynosił osiem godzin. Inspiracją stworzenia tego telefonu był komunikator kapitana Kirka z serii Star Trek
Projekt ukończono we wrześniu 2018 roku. Oprócz Zitta w prace malarskie zaangażowani byli studenci, teść profesora Horst Helle oraz malarz Klaus Ruffing. Obserwatorium szybko przyciągnęło uwagę fanów Star Wars na całym świecie –
C-3PO dyryguje Londyńską Orkiestrą Symfoniczną grającą motyw przewodni filmu "Gwiezdne Wojny".Albert Hall, 1978 –
Parszywi rekruterzy! –
Moja córka Chewbacca, nie bardzo –
 –
0:08
Chris Pratt ukradł z planu filmowego "Strażników Galaktyki" kultową czerwoną kurtkę oraz kilka innych elementów garderoby, by odwiedzać w szpitalach chore dzieci w przebraniu Star-Lorda – „Ukradłem kurtkę i różne części garderoby. Zrobiłem to dlatego, bo wszyscy mamy nadzieję, że film odniesie ogromny sukces, a gdy tak się stanie, wezmę kostium Star-Lorda i będę odwiedzał dzieciaki w szpitalach - tak jak robił to Russel Wilson"

Kiedyś to było, teraz już nie ma

Kiedyś to było, teraz już nie ma – Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
 –  Krzysztof SkibaZ GŁUPOTĄ NAM DO TWARZYW Polsce wariatów mieliśmy zawsze pod dostatkiem. Wariaci pchali się do władzy, pisali wiersze, tworzyli absurdalne teorie ekonomiczne. Mieliśmy wariatów wśród królów i biskupów, wśród posłów i premierów, ale nie brakowało także wariatów wśród ludu pracującego miast i wsi. Tych nazywano zwykle wiejskimi głuptakami lub miejskimi świrami.Ostatnio wariatów jest jakby dużo więcej. Są momenty, gdy można odnieść wrażenie, że spora część kraju została opanowana przez wariatów. Niektóre decyzje władz centralnych świadczą o tym, że znajdujemy się pod swoistą okupacją wariatów, choć moim zdaniem to bardziej wyrachowani cwaniacy.W opinii naukowców, rozwój Internetu oraz pandemia, to dwa zjawiska, które zdecydowanie sprzyjają rozprzestrzenianiu się wariactwa na świecie. To wspaniałe drożdże, na których kwitnie głupota.Wybitny polski pisarz Stanisław Lem powiedział, że gdyby nie Internet, to nigdy nie dowiedziałby się, że wokół jest tylu durniów. W dawnych czasach dureń nawet jak był aktywny, miał mniejsze pole rażenia. Dziś, dzięki internetowi wielu zwykłych wiejskich głupków stało się gwiazdami i wypisywane przez nich brednie czytają tysiące, a nawet miliony.Wariaci są dziś na fali wznoszącej, a kryzys ekonomiczny wywołany wirusem i niepokoje społeczne, sprzyjają szybkiemu potęgowaniu się wariactwa. Mamy coś w rodzaju Nowego Średniowiecza. Nic nie jest pewne, ludzie przestali wierzyć nauce, liberalni politycy się skompromitowali.Te czynniki powodują, że rodzą się sieciowe potwory, które na łamach swych stronek w mediach społecznościowych, głoszą radykalne wizje. Im bardziej radykalne i absurdalne tym większa widownia.Mariusz Max Kolonko to był kiedyś zabawny korespondent telewizyjny, który pracował w Ameryce. Nadawał swe relacje dla TVP i zawsze podbijał je jakąś anegdotą. Wydawał się profesjonalny, dowcipny i elokwentny. Jego zaśmiecona amerykańskim akcentem polszczyzna, bawiła widzów i z czasem Kolonko stał się ulubionym bohaterem skeczy w wielu kabaretach nad Wisłą. Stracił prace jako korespondent, ale cały czas był medialnie aktywny. Został celebrytą, reklamował ubezpieczenia, wydawał książki o życiu w USA.Utworzył swój kanał w Internecie i tam komentował wydarzenia w Polsce i na świecie. By zdobyć widownie stawał się coraz bardziej radykalny. Gdy miał już sporo wyznawców, założył partię polityczną, którą zarządzał jak generał ogłaszając alerty i wydając bezsensowne komunikaty. Z czasem zaczął ze swymi poglądami tak mocno frunąć w kosmos, że postaci z filmów typu Gwiezdne Wojny czy Star Trek wydają się przy nim bardziej realne.Ostatnio odjechał już całkiem w kierunku krainy baśni. Ogłosił się Prezydentem Stanów Zjednoczonych Polski. Dudę wezwał do ustąpienia, a sam zadeklarował, że podpisze Lex TVN. Podpisać to on się może, ale na mandacie za złe parkowanie.
Sześć martwych, wychudzonych żyraf leżących na wysuszonej ziemi to wymowny obraz zniszczeń, jakie wywołała susza, z którą muszą mierzyć się mieszkańcy Kenii – Według Getty Images zwierzęta próbowały dostać się do pobliskiego zbiornika wodnego, który prawie wysechł, lecz ugrzęzły w błocie, przez co wkrótce zdechły. Zwłoki przeniesiono na obrzeża wioski Eyrib w hrabstwie Wajir, aby zanieczyszczeniu nie dostały się do wody we wspomnianym zbiorniku.Susza grozi jednak nie tylko żyrafom, bowiem zarówno ludzie, jak i zwierzęta walczą o żywność i wodę. Szacuje się, że wskutek suszy przez głód cierpi około 2,1 miliona Kenijczyków. W niektórych częściach Kenii odnotowano ostatnio najmniejsze opady od dziesięcioleci. We wtorek ONZ poinformowało, że 2,9 miliona osób pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej."Źródła wody zarówno dla ludzi, jak i zwierząt gospodarskich wyschły, zmuszając rodziny do pokonywania większych odległości i powodując napięcia między społecznościami, co doprowadziło do nasilenia konfliktów" - stwierdziło Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej.Lokalna gazeta The Star poinformowała, że susza zagraża życiu 4000 żyraf. Ibrahim Ali z rezerwatu żyraf Bour-Algi przekazał dziennikarzom, że sytuacja pogorszyła się ze względu na rolnictwo wzdłuż rzek, które zablokował dzikim zwierzętom dostęp do wodopojów
Pamiętasz te czasy, jak czekałeś przed maleńkim sklepem, aby mama kupiła ci gumę kulkę, loda Bambino, chipsy Star Foods i oranżadę w proszku? –
Dlaczego w kościele jest smutno? – Bo jest tam gość z winem i się nie dzieli.
0:01
Gorące ciocie w Gwiezdnych Wojnach –